niedziela, 16 marca 2014

Rozdział 06- "Trójkącik?"



Ten rozdział dedykuję............. Maddy♡♡♡♡


* Martina *

Obudziłam się wtulona w klatę Jorga. Ale mi wygodnie! Jestem wyspana i czuję się świetnie! Jak nigdy dotąd! Spojrzałam w Jego stronę. Słodko wygląda jak śpi - Pomyślałam. Oderwałam się od Jego torsu i poszłam do łazienki przemyć twarz. Po chwili wyszłam z łazienki ale Jorga już nie było w sypialni. Zeszłam do kuchni, a On robił śniadanie. 
- Co robisz? - Spytałam siadając przy stole.
- Śniadanko. - Oznajmił krótko. - Jak się spało? - Spytał z uśmiechem na twarzy.
- A dobrze, dziękuję że pytasz.
- Kim był ten chłopak wczoraj? - Spytał kładąc naleśniki na talerz.
- Mój chłopak. - Odpowiedziała spuszczając głowę.
- On chciał Cię zgwałcić, a Ty go jeszcze nazywasz swoim chłopakiem?! - Spytał z podniesionym tonem. 
- To skomplikowane. - Powiedziałam. 
- To znaczy? - Zapytał.
- Ehh, to długa historia. - Oznajmiłam, a On kucnął przy mnie i złapał mnie za rękę.
- Tini - Chwycił  mnie za podbródek abym spojrzała Mu w oczy. - Wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć.
- Tak, wiem. 
- To opowiesz mi o tym? 
- Na razie nie jestem gotowa, ale obiecuję że na pewno Ci powiem. 
- Dobrze, tylko zapamiętaj że mi możesz zaufać. 
- Pamiętam, i za to Ci dziękuję, za to że jesteś przy mnie, za wczoraj, nie wiem co by się tam stało gdyby nie Ty.. - Łza spłynęła mi po policzku. 
- Proszę nie płacz. - Otarł mi łzę i przytulił. Odwzajemniłam uścisk. Trwało by to dłużej, ale telefon nam przerwał.
- Przepraszam Cię - Powiedział Jorge, i odebrał.
- Halo? ... Tak Nico to ja, a co się stało? ... Nico ogarnij się, co tydzień masz nową! ... Dobra, za godzinę będę. - Powiedział po czym się rozłączył.
- Wybacz Tini, muszę wesprzeć Nicolasa. - Zaśmiał się. 
- A co się stało? 
- Zerwał z dziewczyną. - Powiedział przez śmiech.
- To chyba nie powód do śmiechu, prawda? 
- No niby nie, ale on co tydzień ma nową dziewczynę, i to on z nią zrywa a później płacze.
- Aha. Iść z Tobą? - Spytałam.
- Jeśli chcesz iść do wesołego miasteczka to bardzo proszę.
- Jasne że chcę, tylko pójdźmy pierw do mnie to się przebiorę.
- Nie chcesz pożyczyć mojej koszuli? - Spytał, zabawnie poruszając brwiami.
- Wiesz chętnie, ale nie dziś.
- No dobra. A teraz zjedzmy śniadanie.
- Okey. Smacznego! - Zaczęliśmy jeść. Po skończonym posiłku ruszyliśmy do mojego domu. Po chwili byliśmy na miejscu. Otworzyłam drzwi i wpuściłam bruneta do środka, po czym sama weszłam. 
- Wróciłam!! - Krzyknęłam.
- Tini! Dlaczego wracasz o tej porze!? - Krzyknął mój ojciec. 
- Byłam na imprezie. To chyba jasne, że wraca się tak późno do domu, nie? - Spytałam.
- No tak, przepraszam.  A kim jest ten oto młodzieniec? - Spytał wskazując na zielonookiego bruneta.
- To jest Jorge.  Nasz sąsiad, a zarazem mój przyjaciel. - Odpowiedziałam.
- Jorge Blanco. Miło mi. - Podał dłoń mojemu ojcu.
- German Stoessel. Mnie również. - Uściskał Jego dłoń. 
- To my idziemy na górę i zaraz wychodzimy. - Powiedziałam i pociągnęłam Jorga za rękę do mojego pokoju.  
- Witaj w moim królestwie. 
- Ładnie tu. - Stwierdził brunet. 
- Dzięki. - Odpowiedziałam szukając jakiegoś stroju. W końcu wybrałam:




. Po piętnastu minutach byłam już gotowa. 
- Ładnie wyglądasz. - Powiedział Jorge gdy mnie zobaczył. 
- Dziękuję. - Zarumieniłam się - Idziemy?  - Spytałam.
- Tak. - Ruszyliśmy w stronę drzwi. 
- Do widzenia!  - Krzyknął Jorge. 
- Do widzenia młodzieńcze. - Powiedział tata - A ty gdzie się wybierasz? - Spytał.
- Idziemy z Jorge i jego przyjacielem do wesołego miasteczka. - Powiedziałam.
- Czyli co? Trójkącik? - Spytał.....mój ojciec?!?!
- Tato!!!- Brunet się zaśmiał. A ja tylko spojrzałam z niedowierzaniem na tatę. 
- Wiesz my chyba już idziemy. - Powiedziałam i ruszyłam w stronę drzwi. A mój przyjaciel za mną. 
- Nie sądziłem, że Twój tata taki jest. 
- Czyli jaki?  - Spytałam.
- No taki zabawny. Zawsze sądziłem, że wszyscy starsi są tacy sztywni, a tu takie zaskoczenie. - Stwierdził.
- Wiesz mój ojciec nigdy na nic mi nie pozwalał. Zawsze byłam kontrolowana. Nawet raz to do toalety za mną wszedł. Dopiero jak tu przyjechaliśmy na wszystko mi pozwala.
- Chyba dobrze działa na niego to miejsce. - Stwierdził Jorge. 
- Chyba tak. A gdzie jest ten twój przyjaciel?  
- Czeka na nas w domu. Tylko uważaj bo może cię podrywać.  - Zaśmiał się.
- Okey... będę uważać. 
- Ale jak będzie to robił to nie zwracaj na niego uwagi.  Po prostu zmieniaj temat.
- Dzięki za radę. - Zaśmiałam się.
Po paru minutach byliśmy pod drzwiami jakiegoś domku. Jorge zapukał dwa razy i wszedł do środka ciągnąc mnie za sobą. W salonie nikogo nie było. A z góry było słychać szloch. Pewnie to ten Nicole czy jak mu tam.
- Nico to ja! Jorge! - Krzyknął.
- Jorguś! Mój kochany Jorguś!! - Zbiegł po schodach chłopak w pasiastej piżamie. To ten chłopak z imprezy! Nie miałam okazji z nim pogadać. Cały czas tańczył z jakimiś dziewczynami. 
- A co to za piękność? - Spytał uwodzicielskim tonem. No to już się zaczyna. 
- Cześć. 
- Cześć. Jesteś nową dziewczyną Jorga? - Zapytał.
- Nie.
- Czyli jesteś wolna. No to super. 
- Nie jestem wolna. Mam chłopaka. - Jorge się zaśmiał, a ja spiorunowałam go wzrokiem. 
- Poco wtedy ją tu przyprowadziłeś jak jest zajęta? - Nico spytał z wyrzutem Jorga.
- Bo tak. Idź się ubierz i idziemy. 
- Gdzie Jorge? Gdzie? 
- Do wesołego miasteczka. - Nicolas zaczął skakać wokół nas krzycząc " Tak idziemy do wesołego miasteczka! ". Śmiesznie to wyglądało. Nico pobiegł na górę, a po paru chwilach zbiegł już ubrany. 
- Idziemy? - Spytał.
- Tak, chodźmy.
Ruszyliśmy w stronę wesołego miasteczka. Po drodze dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Nicolas podrywał mnie z dziesięć razy,  ale Jorge mówi, że to i tak mało. Jak dziewczyny z tej Jego paczki z Nim wytrzymują? Ja to już dawno bym zwariowała. W końcu doszliśmy na miejsce. Kupiliśmy bilety i ruszyliśmy najpierw do domu luster. Świetny ubaw. Śmiałam się na całego. Nico mnie się nawet zapytał czy jest taki gruby czy nie. Jorge powiedział, że taki gruby jest i że musi schudnąć to On powiedział, że idzie z Jorge na siłownię. Jorge jak to On zgodził się. Powiedział że musi wyrzeźbić większy kaloryfer. Moim zdaniem ma bardzo dobrze wyrzeźbione wszystkie mięśnie. 
- Idziemy na rollercoaster ? - Spytałam.
- Tak!
- No to idziemy! 
Doszliśmy do gigantycznej kolejki. No ale mniejszej nie będzie więc postanowiliśmy poczekać. Czekaliśmy z godzinę aż nadeszła nasza kolej. Ja siedzę z Jorge, a Nico z jakąś dziewczyną, którą podrywa. 
- Wiesz, że jak już wysiądziemy z tej kolejki to on już będzie się z tą dziewczyną całował? - Spytał Jorge patrząc na mnie. 
- No chyba aż taki dobry to on nie jest, żeby po pięciu minutach całował się z jakąś nowo poznaną dziewczyną. 
- A zakład? 
- Zgoda! Tylko o co?
- Hymm... nagrodą będzie... jeśli ja wygram będziesz musiała mi zrobić czterogodzinny masaż na plaży. 
- Zgoda! Ale jeśli to ja wygram to idziesz ze mną na zakupy do największego centrum handlowego. Zgoda? - Wyciągnęłam rękę. 
- Zgoda! - Uścisnął ją. 
- Uwaga!  Ruszamy! 
Ruszyliśmy! To jest straszne!  Cały czas krzyczałam! I poco ja tu chciałam iść?! O na szczęście już to diabelstwo się już skończyło. Wysiedliśmy z wagonika i skierowaliśmy się do wyjścia. Czekaliśmy na Nico.
- Kiedy on przyjdzie? - Spytałam.
- Dziwisz się? Ta dziewczyna była ładna i pewnie świetnie całuje. 
- Mam być zazdrosna? Jak tak to coś Ci się nie udało.
- Nie. Nie miałaś być zazdrosna. Niby o co? I tak nie jesteśmy razem. Jesteś moją przyjaciółką. 
- A ty moim przyjacielem. - Przytuliłam go. On odwzajemnił uścisk. 
- O patrz Nico idzie. - Odezwała się od niego z prędkością światła. O nie! Przegrałam zakład. Nicolas idzie z tą dziewczyną. 
- Hej. To jest Elis moja dziewczyna. 
- Hejka! - Przywitała się.
- Cześć! 
- Wiecie. My już pójdziemy. To pa! - No to pewnie coś się szykuje. Dostałam smsa w tym samym czasie co brunet. Wyciągnęłam telefon. 

Od Mechi:
Hejka co ty na to żeby iść jutro na plażę? 

Do Mechi:
Jak dla mnie spoko :D

Od Mechi:
Okey!

- Wygrałem! - Krzyknął uradowany Jorge. 
- Ta... to kiedy ten masaż? - Spytałam.
- Jutro na plaży przy całej naszej paczce.
- Co?! Eh no dobra. A Stephie nie będzie miała nic przeciwko? 
- Raczej nie. 
- To dobrze. Idziemu do domu czy jeszcze tu zostajemy? 
- Może wracamy? - Spytał.
- Okey ale najpierw idziemy po watę cukrową.
- No to idziemy. 
Ruszyliśmy do stoiska z watą cukrową. Kupiliśmy dwie duże. Ja różową, a Jorge niebieską. 
- Wiesz czuję się tak jakbym Cię znała od dawna. - Powiedziałam po chwili
- Też się tak czuję. Tylko nie wiem jak to jest możliwe. Znam Cię co najmniej dwa dni a już Kocham Cię jak własną siostrę. 
- Oooooooooooo ja też Cię kocham mój ty braciszku. - Szkoda, że kocha mnie tylko jak siostrę. Dałam mu całusa w policzek. 
- Wiesz że masz we włosach watę cukrową? - Spytałam.
- Co? Jak to? Moje piękne włosy! - Zaczął udawać, że płacze. Usiadł na chodniku i popłakiwał sobie. Jak dziecko. Westchnęłam.
- Nie płacz kochanie. Tini kupi kredki. - Czuję się jak jego mama.
- Mamusiu, a kupisz mi jeszcze kolorowanki? - Spytał spoglądając na mnie. 
- Kupie. A teraz chodź. - Wstał. I ruszył przed siebie. 
- A ty dokąd? - Biegłam za nim.
- No jak to dokąd?  Do sklepu.
- A oświecisz mnie po co?
- Po kredki i kolorowanki. 
- Ty tak na serio?  Mam ci je kupić? - Spytałam.
- Obiecałaś. - Obrócił się w moją stronę. Westchnęłam. 
- Kupie. No chodź. - Złapał mnie za rękę i ruszyliśmy do sklepu. Nie powiem wygodnie mi z tym, że mnie trzyma. Przechodzi mi tam taki przyjemny dreszczyk. Po chwili byliśmy na miejscu. 
- To idź wybierz sobie. 
- Chodź ze mną! Proszę! 
- No dobrze. 

* Po 20 minutach *

- I co wybrałeś? 
- Tak.
- Na serio?  Kucyki Pony? 
- No co? Violetta je lubi. 
- Czyli to dla Violetty? 
- No chyba, że nie dla mnie. 
- Jesteś kochanym bratem. Bardzo ją kochasz no nie? 
- I to jeszcze jak. Prawie by nie przeżyła ale to długa historia. Opowiem Ci ją później. Jak ty mi opowiesz o tym Twoim chłopaku. 
- Dobrze. Trzeba zrobić taki dzień zwierzeń.
- To dobry pomysł. 
- No to chodź do kasy. Kupimy jej to i zmykamy do domu. Późno już. 
- A która jest? 
- Dwudziesta zero pięć. 
- No to nieźle.
- Pewnie to przez to, że w wesołym miasteczku byliśmy długo. 
- Tak pewnie to przez to.
Doszliśmy do kasy. Zapłaciliśmy za wszystko i ruszyliśmy do domów. Jorge doprowadził mnie pod same drzwi bo bał się, że porwie mnie jakiś kosmita. Pożegnałam się z nim całusem w policzek. Weszłam do domu i od razu poszłam poszukać Suzi. Znalazłam ją w salonie bawiącą się z tatą.
- Cześć tato!
- Cześć Tini! I jak było w wesołym miasteczku? 
- Cudownie!  Mogła bym iść tam jeszcze raz!
- Co za dużo to nie zdrowo!
- Oj tam oj tam. Mogę iść z Suzi na spacer? 
- Ale na nie więcej niż dwadzieścia minut.
- Dobrze! 
Zapięłam szelki Suzi i wyszłam. Było ciepło jak na wieczór. Suzi się wybiegała i załatwiła swoje potrzeby. Po tym wróciliśmy do domu. 
- Tini! -Zawołał mnie tata. 
- Tak? 
- Jutro wieczorem przychodzi do nas Facundo z ciocią więc się na nic nie umawiaj.
- Dobrze.  A o której tak dokładnie będą? 
- Tak na osiemnastą powinni być. 
- Dobrze! 
Ruszyła na górę. Włączyła laptopa i weszłam na facebooka. O Jorge wystawił trzy zdjęcia. Na jednym są wszyscy:

 ( nie zwracajcie uwagi na Diego)

  na drugim On i Nico:


 a na ostatnim ja i On:



 Spojrzałam na komentarze. Co?! Sześćdziesiąt siedem? ! Wow! Czytałam wszystkie. Wszystko było typu "ale wy ładnie razem wyglądacie" "powinniście być razem" "piękna z was para" "i to się nazywa kobieta, a nie jakaś tam Stephie!" a najbardziej zdziwiłam się tym komentarzem " Ale razem ładnie wyglądacie!  Widać tą chemię pomiędzy wami! Pasujecie do siebie jak dwie krople wody. Miejmy nadzieję, że nikt ani nic wam tej miłości nie zniszczy. Szczęścia życzę! ". My nawet parą nie jesteśmy, a tu takie komentarze, że szczęścia życzą. Nie powiem. Ładnie razem wyglądamy. Ale to mój przyjaciel. Czuję coś do Niego ale pewnie on do mnie nic. Więc nie ma się co łudzić. Polubiłam zdjęcie i wyszłam z facebooka. Odłożyłam laptopa i poszłam wybrać pidżamę. Wybrałam i ruszyła do łazienki. Nagle usłyszałam dźwięk sms-a.

Od Ciacho z naprzeciwka:
Dobranoc ;)

Do Ciacho z naprzeciwka:
Kolorowych ;)

Od Ciacho z naprzeciwka:
Erotycznych ;*

Do Ciacho z naprzeciwka:
Wiesz, że jesteś nie wyżyty seksualnie? 

Od Ciacho z naprzeciwka:
A może to zmienisz? ;*

Do Ciacho z naprzeciwka:
Debil :p

Od Ciacho z naprzeciwka:
Ale słodki :)

Do Ciacho z naprzeciwka:
I do tego skromny :D

Od Ciacho z naprzeciwka:
:D Dobranoc przyjaciółeczko ;*

Do Ciacho z naprzeciwka:
Dobranoc ;) Śpij dobrze. 

Od Ciacho z naprzeciwka:
Na pewno będę ;) Pamiętaj o masażu :D

Do Ciacho z naprzeciwka:
Ehh pamiętam :)

Od Ciacho z naprzeciwka:
Do jutra :)

Do Ciacho z naprzeciwka:
Do jutra :)

Odłożyłam telefon i ruszyła się wykąpać. Po relaksującej kąpieli ruszyłam do łóżka. Rozmyślając o tym masażu zasnęłam.


* Nicolas *

Wyszliśmy z Elis z wesołego miasteczka. I ruszyliśmy do mnie do domu. Tam pooglądaliśmy horrory. Na jednym z nich zaczęliśmy się całować. Po chwili jednak stwierdziła, że nie jest jakaś dziwką i chce iść do domu. Odprowadziłem ją do drzwi. Ona mnie pocałowała na pożegnanie i zniknęła zza rogiem. Szkoda, że sobie poszła. Chyba się w końcu zakochałem, a Ona sobie poszła. Może jeszcze ją spotkam. Nigdy nic nie wiadomo ale mam taką nadzieję, że Ją spotkam. Coś czuję, że Ona odmieni moje życie. Oooo sms.

Od Xabi:
Jutro na plaże? 

Do Xabi:
Oki :D


* Mercedes *

Obudziłam się z lekkim kacem. Głowa mnie strasznie boli. Co ja robiłam na tej imprezie? Ostatnie co pamiętam to to jak Jorge pisał mi, że jest z Tini i to, że Ruggero przyniósł mi drinka. Dalej pustka. Kompletnie nic. Przetarłam zaspane oczy i się rozejrzałam. Gdzie ja jestem? To nie mój pokój! Dlaczego jestem naga?! Czy ja TO robiłam? I z kim? Tyle pytań, a na żadne odpowiedzi. Dopiero teraz zobaczyłam, że obok mnie ktoś leży. Niepewnie wstałam. Zakryłam się kołdrą i pobierałam swoje ubrania z ziemi. Po czym ruszyła do łazienki. Ubrałam się i wyszłam do tego przeklętego pokoju w którym nie wiem co się działo. W łóżku nikogo już nie było. No i kto to był? Zrezygnowana usiadłam na nim. Po chwili z jakiś drzwi wyszedł... Xabi? Co on tu robi? 
- Co ty tu robisz? - Spytałam podchodząc do niego. 
- Też chciał bym to wiedzieć. A ty? - Zaczął zakładać buty. 
- Ja? Nic nie pamiętam. Nie wiem nawet kto spał na tym łóżku.
- Jja. - Powiedział i spojrzał na mnie. 
- Ttty? Aaa wieesz może cco tu się stało?  - Jąkałam się. 
- Szczerze?  - Przytaknęłam - Pamiętam wszystko. - Oznajmił.
- Wszystko? - Upewniłam się. 
- Wszystko. 
- To może mi opowiesz? 
- Dobra. Hymm... od czego by tu... - Zaczął.
- Najlepiej od imprezy. - Oznajmiłam.
- Z imprezy też nic nie pamiętasz? 
- Nie.
- No to zaczynamy od imprezy. Pierwsze co pamiętam to to, że Ruggero przyniósł wszystkim drinki. Ty że nie było Tini to wypiłaś też jej drinka, a potem zamówiłaś jeszcze jednego. Więc można wywnioskować, że się strasznie upiłaś. Zaciągnęłaś wszystkich chłopaków na parkiet tylko nie mnie. Powiedziałaś, że mnie zostawisz na koniec bo masz coś dla mnie specjalnego. Nie wiedziałem o co ci chodzi. Dopiero tak po trzech godzinach podeszłaś do mnie i powiedziałaś, że mam iść z Tobą. Więc za Tobą ruszyłem. Wyszliśmy przed klub, a ty od razu zaczęłaś wymiotować. Kazałaś zadzwonić po taksówkę, więc zadzwoniłem. Po paru minutach już była. Powiedziałaś, że mam  jechać z Tobą i tak też zrobiłem. Pojechaliśmy do tego hotelu. Zabrałaś z recepcji klucz od tego pokoju. Jak do niego weszliśmy od razu zaczęłaś mnie całować. Oddawałem Twój każdy pocałunek. Po jakimś czasie znaleźliśmy się w łóżku. Koniec.
Patrzyłam na Niego z niedowierzaniem.
- Dlaczego mnie nie powstrzymałeś?! - Spytała z wyrzutem.
- Bo mi się podobasz już od dłuższego czasu i nie chciałem tego przerywać. - Powiedział, a ja nie wiedziałam co teraz zrobić. 
- Ccco?
- Podobasz mi się Mercedes. - Chwycił moje dłonie. - Jeśli ty nic do mnie nie czujesz zrozumiem. 
- Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Dasz mi czas? Muszę to przemyśleć. 
- Rozumiem. - Oznajmił.
- A co z tą sprawą?  No wiesz...łóżkową.
- Nikt się nie dowie?
- Nikt. 
- Wiesz ale chciałabym pamiętać mój pierwszy raz. - Powiedziałam po chwili.
- Przepraszam. 
- Nic się nie stało. To nie Twoja wina, że się upiłam w cztery dupy. - Zaśmialiśmy się. 
- Ale moja, że się zgodziłem iść z Tobą do łóżka. 
- O tak. Przyznaję to Twoja wina! - Zaśmiałam się.
- A tak zmieniając temat. Co ty na to żeby całą paczką wybrać się jutro na plażę?  No bo w końcu niedługo do szkoły. 
- Świetny pomysł! Trzeba napisać do wszystkich! 
- Ja do chłopaków Ty do dziewczyn! 
- Zgoda. 
Wszyscy się zgodzili. To świetnie!
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★
Hejo!
Macie rozdział 6
Był dłuższy ale usunął się więc musiałam pisać jeszcze raz.
Pozdrawiam
Komarek :*

28 komentarzy:

  1. Boskie <3333
    Nareszcie się doczekałam <333
    Stephie to dziwka !!!!
    Chcę Jortini <333
    Czekam na next który mam nadzieję, że pojawi się szybko <333
    Buziaczki :***
    Iza Blanco <3333

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zawsze wspaniały!!!
    Czekam na next
    Wiki Verdas <3

    OdpowiedzUsuń
  3. zaje fajny czekam na nex :)

    OdpowiedzUsuń
  4. boski mam nadzieje że będzie szybko kolejny proszę o jortini

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudeńko !
    Piekny !
    Troche musielismy na noego poczekac ale wyszedl super!
    Chce wiecej!
    Mam.nadzieje,ze szybko bedzie next !
    Buziaki ;**
    #Tini

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo !!
    Czekam na next !! ~ Julka ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. AAAAAAAAA Zajebisty L# czekjam na next L* :**
    hehe masaż i te sms <# :D Boskie :**

    OdpowiedzUsuń
  8. no... warto było czekać na takie cudo ;**
    świetny jak zawsze xD ja chcę Jortini <33
    czekam na następny ;) i zapraszam do mnie ;p
    pozdrawiam

    //Nati

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy next???

    OdpowiedzUsuń
  10. no no świetny czekam na next ?

    OdpowiedzUsuń
  11. Wies że jak będziesz pisać takie długie rozdziały to zaczytam się na śmierć? No a tak na serio to świetny blog, i wspaniały rozdzial czekam na następny i oczywiescie na jortini :)
    Pozdro
    P.S. zapraszam do mnie jortiniamore.blogspot.com dopiero zaczynam

    OdpowiedzUsuń
  12. Miód malina :3
    Warto było czekać :**
    Jortini < 33.
    Stephie to debilka i tyle ! Pewnie zdradza Jorge na prawo i lewo.
    Czekam z niecierpliwością na next'a i życzę weny!
    ~KatePasquarelli

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy nowy rozdział? Mam nadzieję że nie długo.

    OdpowiedzUsuń
  14. Spokojnie:) będzie niedługo ;* nie za miesiąc. Może w następnym tygodniu. To zależy od szkoły
    Pozdrawiam
    Komarek ;*

    OdpowiedzUsuń

  15. Fajny blog! Ja dopiero zaczynam! Może wpadniesz? violettaileonever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Wpadniesz? martinaileonever.blogspot.com. kiedy next??

    OdpowiedzUsuń
  17. świetny kiedy dodasz next ?:)

    OdpowiedzUsuń
  18. fantastycny kiedy dodasz next ?

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedy next? Kiedy? Kiedy? Wiem że jestem niecierpliwa ale na prawde podoba mi sie twoj blog i nie moge sie doczekac.

    OdpowiedzUsuń
  20. Kootek, piszę już drugi komentarz, a to dlatego, że Z NIECIERPLIWOŚCIĄ czekam na następny rozdział :33 TO DAWAJ MI TU GO!

    OdpowiedzUsuń
  21. Czy ona jeszcze wogóle odwiedza ten blog? Takie pytanie chodzi mi po głowie, bo już od jakiegoś pół miesiąca czekam na następny rozdział i nic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odwiedzam go spokojnie. Dlatego mnie nie ma ponieważ niedługo pół roku bloga i chcę napisać OS i rozdziały i jeszcze szkoła. Więc mam dużo na głowie.

      Usuń
  22. Aha ok.
    Rozumiem Cię :D
    OS? Będzie o Jortini, mam nadzieję xDD
    A rozdziałek ~ plaża , mhmm :D
    Czekam:)! xxx
    ~KatePasquarelli

    OdpowiedzUsuń
  23. Kiedy następny rozdział ? Super rozdział i blog. ♥
    Zapraszam na mojego bloga : newstoryaboutleonettaslove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja chce ciągle więcej i więcej!!!!! Rozdział extra. Czekam na next!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. rewwlacia kiedy next ?

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetnie kiedy next rozdziały extra!!

    OdpowiedzUsuń