Rozdział dedykuje WSZYSTKIM!
* Jorge *
I co robić? Co robić? Jorge myśl!! Myśl! No przecież jak Pan German się dowie zadzwoni na policję i do moich rodziców. A ja nie chce ich martwić. Mają już za dużo na głowę żeby jeszcze martwić się moim zniszczonym domem.
- Naprawdę nie potrzeba. Poradzę sobie sam.
- No przestań. Przecież nie będziesz robił tego sam. Przemęczysz się. A ekipa przynajmniej więcej zarobi. - Odparł i popił wino.
- Ale ja naprawdę wolałbym zrobić to wszystko sam. Przynajmniej będę wiedział kto to wszystko robił i nie będę mógł zwalić winy na kogoś innego jeśli się coś rozwali. - Powiedziałem.
- No ale Jor...
- Tato daj spokój... Jorge chce zrobić wszystko sam wiec powinieneś to uszanować. - Przerwała mu Tini.
- No dobrze. Ale jak nie będziesz wiedział czegoś albo zmienisz zdanie to przyjdź do mnie.
- Dobrze. Będę pamiętał. - Powiedziałem I tym samym skończyłem rozmowę. Wszyscy powrócili do jedzenia. Po skończonym posiłku German wrócił do swojego gabinetu, a my ruszyliśmy do pokoju Tini.
- Prawie się wydało. - Powiedziałem i położyłem się na łóżku Tini, wtulając się w poduszkę. Swoją drogą ma bardzo ładne perfumy. Pachną wanilią.
- Tak. Ale na szczęście nic tata nie podejrzewa. Oglądamy film? - Spytała ściągając bluzę po czym położyła się na łóżku odwracając się w moją stronę i spojrzała na mnie. - To jak?
- Możemy. - Powiedziałem patrząc jej w oczy. - Wiesz że masz bardzo ładne perfumy? Nawet poduszki nimi pachną.
- Wiem że ładne bo moje ulubione. - Zaśmiała się. - To co oglądamy?
- A co masz? - Usiadłem opierając się o ścianę ściskając poduszkę w ręce.
- Wszystko. - Zachichotała i wstała. Podeszła do biurka, z którego wzięła laptopa i wróciła z powrotem na łóżko.
- Teraz już widzę, że masz wszystkie filmy. - Zaśmiałem się. - To dawaj wpisz w internet najlepsze komedie. - Powiedziałem i położyłem głowę na jej ramieniu. Ta pogłaskała mnie po policzku po czym zaczęłam szukać filmów w internecie. Po obejrzeniu kilkunastu zwiastunów stwierdziliśmy, że "Kac Vegas" jest najbardziej interesującym filmem. Martina położyła laptopa na łóżko i wyszła z pokoju. Nawet nie mówiąc po co. Gdy nie wracała po dziesięciu minutach stwierdziłem, że pójdę jej szukać. Skierowałem się najpierw w łazienki ale tam jej nie było. Usłyszałem hałas z kuchni więc tam się udałem. Była to Tini szukająca czegoś po szafkach.
- Co robisz? - Spytałem opierając się o framugę drzwi.
- Jezu Jorge! Przestraszyłeś mnie! - Odwróciła się gwałtownie.
- Przepraszam, przepraszam - Podniosłem ręce w geście obronnym. - Długo Ciebie nie było, a nawet nie wiedziałem gdzie poszłaś więc poszedłem Cię szukać. A ty co szukasz? - Spytałem podchodząc do niej.
- Mam popcorn, picie, czekoladę, żelki, chipsy i szukam jeszcze Olgi babeczek ale nie mogę ich znaleźć. - Westchnęła.
- Nie możesz ponieważ ja sam je chowałem. - Uśmiechnąłem się.
- Gdzie je masz? - Spytała.
- Jak mnie ładnie poprosisz to Ci powiem. - Wzruszyłem ramionami.
- A co mam zrobić? - Zaśmiała się.
- Wymyśl coś. Inaczej nici z babeczek.
- Przytulę Cię.
- Sam Cię mogę przytulić.
- No to co mam zrobić? - Spytała zdenerwowana.
- Daj mi buzi. - Ta tylko przewróciła oczami i dała całusa w policzek.
- Wystarczy?
- Miało być w usta. - Zaśmiałem się.
- Na to nie licz. - Uderzyła mnie w ramię. - Może kiedyś. - Puściła mi oczko. - Powiedz mi w końcu gdzie te babeczki?
- No już już. Jesteś na nie bardzo zachłanna. - Zaśmiałem się i ruszyłem do szafki koło drzwi. Tam za wszystkimi szklankami było pudełko z babeczki. Wziąłem je i podałem dziewczynie. - Proszę złośnico. - Pocałowałem jej polik.
- Doigrasz się. - Uszczypnęła mnie w brzuch na co ja uśmiechnąłem się. - Dobra bierz to wszystko i idziemy oglądać. - Wskazała na tacę z jedzeniem, a sama wzięła babeczki i ruszyła do swojego pokoju. Zaśmiałem się tylko i wziąłem pełną tacę z którą ruszyłem do pokoju. Postawiłem ją na stoliku nocnym, a sam położyłem się na łóżku. Tini położyła na łóżku stos książek w twardą okładka na których postawiła laptopa. Następnie wzięła wszystkie poduszki które położyła za naszymi plecami. Gdy to zrobiła wzięła jeszcze koc i dopiero wtedy położyła się obok mnie.
- Gotowa? - Spytałem.
- Tak...a nie jednak nie idę jeszcze do kibelka zaraz wracam.
Westchnąłem. Kobiety... Po dwóch może trzech minutach wróciła.
- Już? - Spytałem.
- Nie. Chcę się przebrać żeby było mi wygodniej oglądać. Odwróć się. - Powiedziała. Zaśmiałem się i "odwróciłem" się tak naprawdę patrzyłem na nią. Dobrze że tego nie widzi bo by mnie zabiła. Oho! Zaczęła ściągać bluzkę. Została w samym staniku który i tak po kilku sekundach znalazł się na ziemi. O mamo! Jakie duże! Aż chce się je całować, ściskać, pieścić! Matulu! Zrób tak żebym kiedyś mógł poświęcić cały swój czas na pieszczenie tych dużych cudeniek! Czuję jak mój przyjaciel się podnosi. Proszę nie! Nie teraz! Próbowałem zamknąć oczy jak założyła bluzkę, ale sekundę później odwróciła się do mnie plecami i ściągnęła spodnie! Jędrny tyłeczek! Już widzę jak wpycham swoje przyrodzenie w jej ciasną pupę! Schowałem głowę w poduszki. Oh!! Nie! Nie możesz tak myśleć! To twoja przyjaciółka! Bardzo seksowna przyjaciółka! Ale dalej przyjaciółka. Mój Boże! On nie chce opaść! Tini nie odwracaj się! On musi opaść! No dalej! I nic z tego. Odwróciła się. No to wpadłem.
- Już możesz się odwrócić. - Powiedziała.
- Nieee. - Jęknąłem.
- Czemu nie? - Spytała podchodząc.
- Nie! Nie podchodź! - Krzyknąłem.
- Jorge? Co ci się stało? - Powiedziała przestraszona.
- Nic nic ale muszę iść do kibelka.
- Co Ci się stało? Martwię się. - Podeszła do mnie i położyła rękę na moich plecach. Boże! Jej dotyk! Dlaczego?!
- Nic mi nie jest.
- Jorge powiedz mi! - Krzyknęła. Podniosłem głowę i spojrzałem na nią.
- Nie będziesz się śmiała?
- Nigdy.
- Na pewno?
- Daje słowo.
- No dobrze... Stanął mi. - Szepnąłem.
- Co? Naprawdę? O boże! - Zakryła usta ręką. - I co teraz? I dlaczego on stanął?
- Podnieciłem się ok? - Schowałem twarz w poduszkę. - Muszę iść się zaspokoić. - Powiedziałem nie patrząc na nią.
- Podnieciłeś? Czym?
- A czy to ważne? Wyobrażałem sobie coś. - Mówię. - Nie wytrzymam.
- Dobra nie zatrzymuję Cię. Idź to tej łazienki załatw tę sprawę. - Westchnąłem.
- Odwrócisz się? - Spytałem.
- Po co?
- Nie chcę żebyś widziała.
- Dobra. - Spojrzałem na nią by upewnić się czy nie patrzy. Gdy upewniłem się szybko wyszedłem z jej pokoju do łazienki gdzie załatwiłem sprawę. Po tym wróciłem do pokoju.
- Wszystko zrobione? - Zaśmiała się.
- To nie jest śmieszne. - Zarumieniłem się.
- Nie wiedziałam, że chłopcy się rumienią. - Zachichotała.
- Nie dołuj mnie bardziej. - Położyłem się obok niej.
- To słodkie. - Wyznała.
- Nieee.
- Tak. A teraz nie marudź i oglądamy. - Włączyła film i położyła się na poduszkach. Ja położyłem głowę na jej ramieniu i wtuliłem się w jej ramię. Ta dała mi całusa we włosy i przykryła nas kołdrą. Tak zaczęliśmy oglądać film.
- Naprawdę nie potrzeba. Poradzę sobie sam.
- No przestań. Przecież nie będziesz robił tego sam. Przemęczysz się. A ekipa przynajmniej więcej zarobi. - Odparł i popił wino.
- Ale ja naprawdę wolałbym zrobić to wszystko sam. Przynajmniej będę wiedział kto to wszystko robił i nie będę mógł zwalić winy na kogoś innego jeśli się coś rozwali. - Powiedziałem.
- No ale Jor...
- Tato daj spokój... Jorge chce zrobić wszystko sam wiec powinieneś to uszanować. - Przerwała mu Tini.
- No dobrze. Ale jak nie będziesz wiedział czegoś albo zmienisz zdanie to przyjdź do mnie.
- Dobrze. Będę pamiętał. - Powiedziałem I tym samym skończyłem rozmowę. Wszyscy powrócili do jedzenia. Po skończonym posiłku German wrócił do swojego gabinetu, a my ruszyliśmy do pokoju Tini.
- Prawie się wydało. - Powiedziałem i położyłem się na łóżku Tini, wtulając się w poduszkę. Swoją drogą ma bardzo ładne perfumy. Pachną wanilią.
- Tak. Ale na szczęście nic tata nie podejrzewa. Oglądamy film? - Spytała ściągając bluzę po czym położyła się na łóżku odwracając się w moją stronę i spojrzała na mnie. - To jak?
- Możemy. - Powiedziałem patrząc jej w oczy. - Wiesz że masz bardzo ładne perfumy? Nawet poduszki nimi pachną.
- Wiem że ładne bo moje ulubione. - Zaśmiała się. - To co oglądamy?
- A co masz? - Usiadłem opierając się o ścianę ściskając poduszkę w ręce.
- Wszystko. - Zachichotała i wstała. Podeszła do biurka, z którego wzięła laptopa i wróciła z powrotem na łóżko.
- Co robisz? - Spytałem opierając się o framugę drzwi.
- Jezu Jorge! Przestraszyłeś mnie! - Odwróciła się gwałtownie.
- Przepraszam, przepraszam - Podniosłem ręce w geście obronnym. - Długo Ciebie nie było, a nawet nie wiedziałem gdzie poszłaś więc poszedłem Cię szukać. A ty co szukasz? - Spytałem podchodząc do niej.
- Mam popcorn, picie, czekoladę, żelki, chipsy i szukam jeszcze Olgi babeczek ale nie mogę ich znaleźć. - Westchnęła.
- Nie możesz ponieważ ja sam je chowałem. - Uśmiechnąłem się.
- Gdzie je masz? - Spytała.
- Jak mnie ładnie poprosisz to Ci powiem. - Wzruszyłem ramionami.
- A co mam zrobić? - Zaśmiała się.
- Wymyśl coś. Inaczej nici z babeczek.
- Przytulę Cię.
- Sam Cię mogę przytulić.
- No to co mam zrobić? - Spytała zdenerwowana.
- Daj mi buzi. - Ta tylko przewróciła oczami i dała całusa w policzek.
- Wystarczy?
- Miało być w usta. - Zaśmiałem się.
- Na to nie licz. - Uderzyła mnie w ramię. - Może kiedyś. - Puściła mi oczko. - Powiedz mi w końcu gdzie te babeczki?
- No już już. Jesteś na nie bardzo zachłanna. - Zaśmiałem się i ruszyłem do szafki koło drzwi. Tam za wszystkimi szklankami było pudełko z babeczki. Wziąłem je i podałem dziewczynie. - Proszę złośnico. - Pocałowałem jej polik.
- Doigrasz się. - Uszczypnęła mnie w brzuch na co ja uśmiechnąłem się. - Dobra bierz to wszystko i idziemy oglądać. - Wskazała na tacę z jedzeniem, a sama wzięła babeczki i ruszyła do swojego pokoju. Zaśmiałem się tylko i wziąłem pełną tacę z którą ruszyłem do pokoju. Postawiłem ją na stoliku nocnym, a sam położyłem się na łóżku. Tini położyła na łóżku stos książek w twardą okładka na których postawiła laptopa. Następnie wzięła wszystkie poduszki które położyła za naszymi plecami. Gdy to zrobiła wzięła jeszcze koc i dopiero wtedy położyła się obok mnie.
- Gotowa? - Spytałem.
- Tak...a nie jednak nie idę jeszcze do kibelka zaraz wracam.
Westchnąłem. Kobiety... Po dwóch może trzech minutach wróciła.
- Już? - Spytałem.
- Nie. Chcę się przebrać żeby było mi wygodniej oglądać. Odwróć się. - Powiedziała. Zaśmiałem się i "odwróciłem" się tak naprawdę patrzyłem na nią. Dobrze że tego nie widzi bo by mnie zabiła. Oho! Zaczęła ściągać bluzkę. Została w samym staniku który i tak po kilku sekundach znalazł się na ziemi. O mamo! Jakie duże! Aż chce się je całować, ściskać, pieścić! Matulu! Zrób tak żebym kiedyś mógł poświęcić cały swój czas na pieszczenie tych dużych cudeniek! Czuję jak mój przyjaciel się podnosi. Proszę nie! Nie teraz! Próbowałem zamknąć oczy jak założyła bluzkę, ale sekundę później odwróciła się do mnie plecami i ściągnęła spodnie! Jędrny tyłeczek! Już widzę jak wpycham swoje przyrodzenie w jej ciasną pupę! Schowałem głowę w poduszki. Oh!! Nie! Nie możesz tak myśleć! To twoja przyjaciółka! Bardzo seksowna przyjaciółka! Ale dalej przyjaciółka. Mój Boże! On nie chce opaść! Tini nie odwracaj się! On musi opaść! No dalej! I nic z tego. Odwróciła się. No to wpadłem.
- Już możesz się odwrócić. - Powiedziała.
- Nieee. - Jęknąłem.
- Czemu nie? - Spytała podchodząc.
- Nie! Nie podchodź! - Krzyknąłem.
- Jorge? Co ci się stało? - Powiedziała przestraszona.
- Nic nic ale muszę iść do kibelka.
- Co Ci się stało? Martwię się. - Podeszła do mnie i położyła rękę na moich plecach. Boże! Jej dotyk! Dlaczego?!
- Nic mi nie jest.
- Jorge powiedz mi! - Krzyknęła. Podniosłem głowę i spojrzałem na nią.
- Nie będziesz się śmiała?
- Nigdy.
- Na pewno?
- Daje słowo.
- No dobrze... Stanął mi. - Szepnąłem.
- Co? Naprawdę? O boże! - Zakryła usta ręką. - I co teraz? I dlaczego on stanął?
- Podnieciłem się ok? - Schowałem twarz w poduszkę. - Muszę iść się zaspokoić. - Powiedziałem nie patrząc na nią.
- Podnieciłeś? Czym?
- A czy to ważne? Wyobrażałem sobie coś. - Mówię. - Nie wytrzymam.
- Dobra nie zatrzymuję Cię. Idź to tej łazienki załatw tę sprawę. - Westchnąłem.
- Odwrócisz się? - Spytałem.
- Po co?
- Nie chcę żebyś widziała.
- Dobra. - Spojrzałem na nią by upewnić się czy nie patrzy. Gdy upewniłem się szybko wyszedłem z jej pokoju do łazienki gdzie załatwiłem sprawę. Po tym wróciłem do pokoju.
- Wszystko zrobione? - Zaśmiała się.
- To nie jest śmieszne. - Zarumieniłem się.
- Nie wiedziałam, że chłopcy się rumienią. - Zachichotała.
- Nie dołuj mnie bardziej. - Położyłem się obok niej.
- To słodkie. - Wyznała.
- Nieee.
- Tak. A teraz nie marudź i oglądamy. - Włączyła film i położyła się na poduszkach. Ja położyłem głowę na jej ramieniu i wtuliłem się w jej ramię. Ta dała mi całusa we włosy i przykryła nas kołdrą. Tak zaczęliśmy oglądać film.
* Martina *
Zasnęłam w trakcie filmu wiec nie wiem co się później działo. Obudziłam się dopiero o dziesiątej. Z racji tego, że nie idziemy dziś do szkoły mogłam sobie pospać dłużej. Wstałam ogarnęłam się i ruszyłam na dół do kuchni gdzie był już Jorge który robił jajecznice.
- Cześć.
- O hej. Jesteś głodna? Siadaj zaraz będzie gotowe. - Pocałował mnie w policzek na przywitanie. Usiadłam do stołu i przyglądałam się mu. Ma strasznie umięśnione plecy. Jak i inne partie ciała. A ten tyłeczek mmmmm. Chciałabym żeby był tylko mój. Chociaż na jedną noc! Zrobiła bym wszystko żeby poczuć w sobie jego przyjaciela! O czym ty myślisz Tini! Ty nawet się nie całowałaś, a już myślisz o takim czymś!
- Śniadanie dla Ciebie. - Postawił przede mną talerz z jedzeniem.
- Dziękuję i smacznego. - Jedliśmy w ciszy jeść co chwile spoglądając na siebie. Gdy zjadłam spojrzałam na Jorge. Ten niespodziewanie zaczął się śmiać.
- Co Cię tak bawi?
- Masz coś w kąciku ust. - Skazał palcem. Wytarłam prawy kącik, a ten znów się zaśmiał. - No co?
- Nic nic. Chodź pomogę Ci. - Przybliżył się do mnie i wytarł mi usta spoglądając mi w oczy. Zaczął się do mnie przybliżać...
♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥
Na początku chciałabym przeprosić... miało być tydzień temu! Wiem! Ale nie dałam rady niczego napisać...Brak weny na te rozdziały. Na dalsze mam ale teraźniejsze nie :( trudno pisać o czymś co ma mieć miejsce teraz a ty myślisz o czymś co ma być później...:/
Jak widzicie sami to coś u góry to totalna klapa... ale nie miałam weny na jakiś inny pomysł...
Mam nadzieję, że chociaż w 20% to u góry się podoba...
Nie przedłużam...
Do następnego (Prawdopodobnie niedziela)
Pozdrawiam
Jak widzicie sami to coś u góry to totalna klapa... ale nie miałam weny na jakiś inny pomysł...
Mam nadzieję, że chociaż w 20% to u góry się podoba...
Nie przedłużam...
Do następnego (Prawdopodobnie niedziela)
Pozdrawiam
Komarek ;*
genialny blog a rozdział znakomity
OdpowiedzUsuńczekam z nie cierpliwością na next :)
O matko co za rozdział haha
OdpowiedzUsuńAż sie sama przez to zaczerwienilam haha
Jak zawsze zajebisty rozdzialik :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny!!!!
POZDRO :*
Cudeńko
OdpowiedzUsuńJa też muszę iść do łazienki się uspokoić. Hah
OdpowiedzUsuńNie no, rozdział pełna moc.
Ja chcę takie czytać codziennie!
Czekam na 15.
Weny kicia.
Melloniasta:*
Ja też muszę iść do łazienki się uspokoić. Hah
OdpowiedzUsuńNie no, rozdział pełna moc.
Ja chcę takie czytać codziennie!
Czekam na 15.
Weny kicia.
Melloniasta:*
Ja też muszę iść do łazienki się uspokoić. Hah
OdpowiedzUsuńNie no, rozdział pełna moc.
Ja chcę takie czytać codziennie!
Czekam na 15.
Weny kicia.
Melloniasta:*
BOSKI
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńO Matko chyba zaiskrzylo *,* to swietne <3 hahahahhahahah Jorge stanal? Hahahahahhahha nie wierze xD do nastepnego! Buziaki :*
OdpowiedzUsuńTe amo <3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKocham cie :*
OdpowiedzUsuńI to tak serio...strasznie mi sie podoba sposob w jaki piszesz !
zapraszam tez do mnie i czekam na next
violettaileon-pieknahistoriamilosci.blogspot.com
Cudny!
OdpowiedzUsuńAle u Tini jest kursywa...
Coś czuję, że to będzie tylko sen ;(
Czekam na next :*
#Tinistas
Cudeńko <3
OdpowiedzUsuńCudowny :**
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńPiękny.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://kochamleonetteforever.blogspot.de/?m=1
Cudowny
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta<3
Wspaniały ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na next ... Aj w takim momencie :o
Pozdrawiam Rosee
Cudeńko ;) :)
OdpowiedzUsuńprzepraszam że tylko to lecz pisze to 3 raz i mi usuwa ohh :( ;) :p :v
2-3 miesiące zostawiłaś nas?? 😵😵😵
Błagam nie lecz każdy potrzebuje odpoczynku lecz chociaż informacje byś zostawiła bo się boje
Ps.Nie,nie jestem tu nowa czytam od początku lecz lenistwo to moja główna cecha ;) dodawaj szybko bo się rozpłacze
Cudo! Chciałabym żeby się pocałowali i byli razem. Jorge zerwie z tą debilną Stephie i będzie z Tinką. Czekam na nexta - oby był szybko. :)
OdpowiedzUsuńKomar no weź wracaj błagaaam
OdpowiedzUsuń