Zapraszam: http://maybeloveleonetta.blogspot.com/
Cześć jestem Fabien, mam dziesięć lat i mieszkam w Nowym Yorku, w domu dziecka. Trafiłem tu dwa lata temu. Dlaczego tu jestem? To dobre pytanie. Tata mnie oddał, ponieważ jego dziewczyna mnie nie chciała. Ta czarna wiedźma powiedziała, że jestem sierotą która nic nie umie i do niczego się nie przydaje. Ale to nie prawda! Pani Violetta co przychodzi do mnie codziennie mówi, że jestem bardzo uzdolniony plastycznie i nie mogę tego zmarnować. Chcę mnie adoptować ale ja czekam na mojego tatę. Powiedział, że po mnie wróci. Pani dyrektor tego domu powiedziała, że jeżeli nie przyjdzie pierwszego grudnia tego roku to nie ma innego wyjścia ale idę do adopcji. Oczywiście, że chcę mieszkać w zwykłym domu z Panią Violetta ale także chcę mieszkać z tatą. Najlepiej by było jakby mój tato był z Panią Violą i byśmy wszyscy mieszkali razem.
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★
Obudziłem się w nocy, ponieważ ktoś bardzo głośno krzyczał. Wyszedłem z mojego pokoju na schody i zobaczyłem tatusia jak kłóci się ze swoją dziewczyną. To młoda kobieta o czarnych włosach niczym węgiel. Cały czas nosi sukienki, nawet jak jest zimno. Nie zwraca uwagi czy będzie chora czy nie dla niej najważniejszy jest wygląd.
- Nie rozumiesz, że On tylko przeszkadza?
- Ale to moje dziecko! O mi nigdy nie będzie przeszkadzał !- Tata bardzo się zdenerwował.
- Nie widzisz, że przez Niego nie mamy czasu dla siebie! Powiedz kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?! Miesiąc temu! To dziecko cały czas przeszkadza!
- To co mam z nim zrobić!?
- Zanieś je gdzieś! Powiedz, że przyjdziesz po niego za dwa, trzy dni!
- On nie ma nikogo! Rozumiesz!? Wiesz jak jest! Fabian ma tylko mnie!
- To oddaj Go do domu dziecka!
- Co!? Ty chyba zwariowałaś! -Tata coraz bardziej się denerwował. Wiem, że mnie kocha i nie odda nikomu.
- Jeśli Go nie oddasz to z nami koniec! - Zdenerwowała się i wyszła. Tata tylko kopnął w stół i ruszył w moją stronę. Ja szybko udałem się do pokoju. Schowałem się pod kołdrę i udawałem że śpię.
- Wiem, że nie jestem dobrym ojcem ale wiem, że nie mogę Cię oddać. Francesca jest ważna ale ty ważniejszy. Kocham Cię.
- Nie rozumiesz, że On tylko przeszkadza?
- Ale to moje dziecko! O mi nigdy nie będzie przeszkadzał !- Tata bardzo się zdenerwował.
- Nie widzisz, że przez Niego nie mamy czasu dla siebie! Powiedz kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?! Miesiąc temu! To dziecko cały czas przeszkadza!
- To co mam z nim zrobić!?
- Zanieś je gdzieś! Powiedz, że przyjdziesz po niego za dwa, trzy dni!
- On nie ma nikogo! Rozumiesz!? Wiesz jak jest! Fabian ma tylko mnie!
- To oddaj Go do domu dziecka!
- Co!? Ty chyba zwariowałaś! -Tata coraz bardziej się denerwował. Wiem, że mnie kocha i nie odda nikomu.
- Jeśli Go nie oddasz to z nami koniec! - Zdenerwowała się i wyszła. Tata tylko kopnął w stół i ruszył w moją stronę. Ja szybko udałem się do pokoju. Schowałem się pod kołdrę i udawałem że śpię.
- Wiem, że nie jestem dobrym ojcem ale wiem, że nie mogę Cię oddać. Francesca jest ważna ale ty ważniejszy. Kocham Cię.
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★
Tak, jestem ważny ale Ona jest chyba ważniejsza jeżeli mnie oddałeś i wybrałeś ją. Rozmyślając tak nawet nie zauważyłem jak do mojego pokoju weszła Pani Violetta.
- Cześć Fabien.
- Dzień dobry Pani.
- Fabien znamy się tyle czasu...mów mi ciociu.
- Naprawdę? - Ucieszyłem się.
- Tak. Kocham Cię kochanie jak własnego synka. - Przytuliła mnie. Kocham ciocie Viole. Mam nadzieje że ona nie zostawi mnie tak jak tata. Mam tylko Ją.
- Ja też kocham Cię ciociu. Nie zostawisz mnie prawda? - Spytałem z nadzieją.
- Oczywiście, że nie! Co to za pytanie?
- Nie chcę abyś mnie zostawiła jak tata.
- Nigdy Cię nie zostawię.
- Cześć Fabien.
- Dzień dobry Pani.
- Fabien znamy się tyle czasu...mów mi ciociu.
- Naprawdę? - Ucieszyłem się.
- Tak. Kocham Cię kochanie jak własnego synka. - Przytuliła mnie. Kocham ciocie Viole. Mam nadzieje że ona nie zostawi mnie tak jak tata. Mam tylko Ją.
- Ja też kocham Cię ciociu. Nie zostawisz mnie prawda? - Spytałem z nadzieją.
- Oczywiście, że nie! Co to za pytanie?
- Nie chcę abyś mnie zostawiła jak tata.
- Nigdy Cię nie zostawię.
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★
- Słuchaj Fabien. Nie chcę Cię tu zostawić ale muszę. Muszę jechać do Włoszech do Francesci. Zachorowała bardzo poważnie i nie możesz ze mną jechać chodź bardzo bym chciał. Obiecuję Ci wrócę po Ciebie. Za rok, dwa. Tylko pamiętaj nie daj się nikomu adoptować dobrze?
- Dobrze tatusiu.
- Dobrze tatusiu.
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★
Obiecałeś, że wrócisz ale nie wróciłeś. Nie dam rady już robić tak aby nikt mnie nie adoptował. Przepraszam.
- O czym myślisz? - Spytała ciocia
- Wspominam.
- Co konkretnie wspominasz?
- Tatusia. Tęsknię za nim.
- Kochanie wiem że tęsknisz ale nie wiadomo czy Twój tata wróci. Jak nie wróci to pójdziesz ze mną dobrze?
- Dobrze. - Zgodziłem się z małym smutkiem. Chcę do taty ale też do cioci. Taty nie ma a ciocia jest. Więc tak czy siak muszę iść do cioci.
- Idziemy coś zjeść na miasto? - Spytała łapiąc mnie za rękę.
- Możemy iść ale na wielkie naleśniki! - Krzyknąłem wesoło.
- Dobrze to idziemy na wielkie naleśniki. Idź się ubierz a ja idę powiedzieć, że Cię zabieram. - Jak powiedziała tak zrobiła. Ja ruszyłem do pokoju aby ubrać się jak najładniej. Nie chcę aby ciocia się mnie wstydziła. Przeszukałem całą szafę aż w końcu znalazłem moje nowe spodnie oraz biało-niebieską koszule w kratę a na to niebieski rozpinany sweter. Wszystko ładnie się komponowało. Ubrałem się szybko i poprawiłem włosy. Zszedłem na dół ubrałem moje czarne converse oraz kurtkę zimową. Czarne rękawiczki, czarną czapkę z napisem oraz granatowy szalik. Już ubrany czekałem na moja ciocie. Zostały tylko trzy dni do adopcji. Wiem, że tata nie zdąży. Więc nie robię sobie nadziei. Aczkolwiek wiem, że później Go gdzieś spotkam.
- Idziemy? -Spytałem cioci.
- Idziemy. Ładnie wyglądasz. Mamy czas do dwudziestej pierwszej potem muszę iść do domu a ty masz iść spać dobrze?
- Dobrze ciociu.
- No to chodźmy.
Wyszliśmy z domu dziecka i poszliśmy w stronę samochodu. Usiadłem na miejscu pasażera na foteliku, ponieważ nie mogę jeszcze siedzieć bez niego. Ale przynajmniej widzę wszystko z przodu. Ciocia usiadła obok mnie i włączyła radio. Leciała cichutko piosenka Ich troje "tato nie pij". Ja to nawet tatę pijącego bym chciał. Tylko żeby był przy mnie. Smutno mi przez to że jeszcze nie wrócił. Dwa lata już minęły a On dalej nie wrócił. Nawet nie zadzwonił, nie napisał nic. Tęsknię za nim.
- Ciociu?
- Tak?
- A jak tata wróci a będę już mieszkał z Tobą to będę mógł się z nim spotykać? - Spytałem z nadzieją.
- Wiesz...jak Twój tata będzie chciał się z Tobą spotkać to oczywiście ale będę musiała być razem z Tobą.
- Dobrze.
- Pójdziemy jeszcze na zakupy i kupimy Ci jakieś ubrania i zabawki co ty na to?
- Jak na lato! - Krzyknąłem uradowany. Ciocia się tylko zaśmiała i zaparkowała przy naleśnikarni. Wyciągnęła kluczyk ze stacyjki i ruszyła w moją stronę. Odpięła mi pasy i pomogła wysiąść. Chwyciła moją rękę i ruszyła do restauracji. Rozebraliśmy się oraz zajęliśmy miejsce. Po chwili przyszła do nas kelnerka. Ja poprosiłem naleśniki z czekoladą a ciocia Viola z syropem klonowym. Zaczęliśmy rozmawiać o tym co będziemy robić później. Po pięciu minutach dostaliśmy nasze zamówienie. Podziękowaliśmy i zaczęliśmy jeść. Kocham to miejsce. Mają najlepsze naleśniki na świecie!
- O czym myślisz? - Spytała ciocia
- Wspominam.
- Co konkretnie wspominasz?
- Tatusia. Tęsknię za nim.
- Kochanie wiem że tęsknisz ale nie wiadomo czy Twój tata wróci. Jak nie wróci to pójdziesz ze mną dobrze?
- Dobrze. - Zgodziłem się z małym smutkiem. Chcę do taty ale też do cioci. Taty nie ma a ciocia jest. Więc tak czy siak muszę iść do cioci.
- Idziemy coś zjeść na miasto? - Spytała łapiąc mnie za rękę.
- Możemy iść ale na wielkie naleśniki! - Krzyknąłem wesoło.
- Dobrze to idziemy na wielkie naleśniki. Idź się ubierz a ja idę powiedzieć, że Cię zabieram. - Jak powiedziała tak zrobiła. Ja ruszyłem do pokoju aby ubrać się jak najładniej. Nie chcę aby ciocia się mnie wstydziła. Przeszukałem całą szafę aż w końcu znalazłem moje nowe spodnie oraz biało-niebieską koszule w kratę a na to niebieski rozpinany sweter. Wszystko ładnie się komponowało. Ubrałem się szybko i poprawiłem włosy. Zszedłem na dół ubrałem moje czarne converse oraz kurtkę zimową. Czarne rękawiczki, czarną czapkę z napisem oraz granatowy szalik. Już ubrany czekałem na moja ciocie. Zostały tylko trzy dni do adopcji. Wiem, że tata nie zdąży. Więc nie robię sobie nadziei. Aczkolwiek wiem, że później Go gdzieś spotkam.
- Idziemy? -Spytałem cioci.
- Idziemy. Ładnie wyglądasz. Mamy czas do dwudziestej pierwszej potem muszę iść do domu a ty masz iść spać dobrze?
- Dobrze ciociu.
- No to chodźmy.
Wyszliśmy z domu dziecka i poszliśmy w stronę samochodu. Usiadłem na miejscu pasażera na foteliku, ponieważ nie mogę jeszcze siedzieć bez niego. Ale przynajmniej widzę wszystko z przodu. Ciocia usiadła obok mnie i włączyła radio. Leciała cichutko piosenka Ich troje "tato nie pij". Ja to nawet tatę pijącego bym chciał. Tylko żeby był przy mnie. Smutno mi przez to że jeszcze nie wrócił. Dwa lata już minęły a On dalej nie wrócił. Nawet nie zadzwonił, nie napisał nic. Tęsknię za nim.
- Ciociu?
- Tak?
- A jak tata wróci a będę już mieszkał z Tobą to będę mógł się z nim spotykać? - Spytałem z nadzieją.
- Wiesz...jak Twój tata będzie chciał się z Tobą spotkać to oczywiście ale będę musiała być razem z Tobą.
- Dobrze.
- Pójdziemy jeszcze na zakupy i kupimy Ci jakieś ubrania i zabawki co ty na to?
- Jak na lato! - Krzyknąłem uradowany. Ciocia się tylko zaśmiała i zaparkowała przy naleśnikarni. Wyciągnęła kluczyk ze stacyjki i ruszyła w moją stronę. Odpięła mi pasy i pomogła wysiąść. Chwyciła moją rękę i ruszyła do restauracji. Rozebraliśmy się oraz zajęliśmy miejsce. Po chwili przyszła do nas kelnerka. Ja poprosiłem naleśniki z czekoladą a ciocia Viola z syropem klonowym. Zaczęliśmy rozmawiać o tym co będziemy robić później. Po pięciu minutach dostaliśmy nasze zamówienie. Podziękowaliśmy i zaczęliśmy jeść. Kocham to miejsce. Mają najlepsze naleśniki na świecie!
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★
Po zjedzeniu udaliśmy się do największego Centrum Handlowego. Nie za bardzo chcę aby ciocia wydawała na mnie pieniądze. Ona zarabia na siebie nie na mnie. Ale Ona wie swoje nic jej nie przekona. Ehhh ciężko z nią mam ale bardzo ją kocham. Bez niej bym się załamał i nie wiedział co zrobić. Wiem że ciocia mnie nigdy nie opuści i że bardzo mnie kocha. Nie ważne czy jestem grzeczny czy nie.
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★
- Fabien! Przyszła Pani Violetta! Chcę Cię poznać! Chodź szybko! - Usłyszałem Panią Dolitl. Pewnie znów ktoś kto chcę mnie zabrać ze sobą! Ja czekam na tatę! Nie mogą tego zrozumieć!? Najwyraźniej nie!
- Już idę! - Wziąłem jeszcze czarną pastę do butów którą wysmarowałem twarz i ręce. Do ust wycisnąłem pastę do zębów.
- Czas zacząć działać. Robię to dla Ciebie tato. - Powiedziałem i wybiegłem z pokoju na dół gdzie stała Pani Dolitl z inną Panią ubrana była jasno. Więc będzie dużo plam! Przytuliłem się do tej Pani robiąc przy tym dużo czarnych plam. Wyplułem jeszcze pastę na jej buty i się oderwałem od niej.
- Hejka! Ładną masz sukienkę! - Wiem, że nie wypada tak mówić ale Ona nie może mnie zabrać ze sobą. Spojrzała na swoją sukienkę. Potem z grymasem na ustach podniosła głowę, a kiedy mnie spojrzała zaczęła się śmiać.
- Hej mam na imię Violetta i chciałbym zabrać Cię do siebie. Zgadzasz się?
- Nawet teraz jak jestem niegrzeczny chcesz mnie ze sobą zabrać? - Spytałem niedowierzając.
- Pewnie! Wiem, że w ten wiek jest buntowniczy ale ja chcę mieć takiego synka jak Ty. - Mówiła kucając przy mnie, łapiąc za brudne ręce i patrząc mi w oczy.
- Naprawdę? - Spytałem.
- Naprawdę. - Przytuliła mnie.
- No to tato mamy przechlapane. - Szepnąłem
- Już idę! - Wziąłem jeszcze czarną pastę do butów którą wysmarowałem twarz i ręce. Do ust wycisnąłem pastę do zębów.
- Czas zacząć działać. Robię to dla Ciebie tato. - Powiedziałem i wybiegłem z pokoju na dół gdzie stała Pani Dolitl z inną Panią ubrana była jasno. Więc będzie dużo plam! Przytuliłem się do tej Pani robiąc przy tym dużo czarnych plam. Wyplułem jeszcze pastę na jej buty i się oderwałem od niej.
- Hejka! Ładną masz sukienkę! - Wiem, że nie wypada tak mówić ale Ona nie może mnie zabrać ze sobą. Spojrzała na swoją sukienkę. Potem z grymasem na ustach podniosła głowę, a kiedy mnie spojrzała zaczęła się śmiać.
- Hej mam na imię Violetta i chciałbym zabrać Cię do siebie. Zgadzasz się?
- Nawet teraz jak jestem niegrzeczny chcesz mnie ze sobą zabrać? - Spytałem niedowierzając.
- Pewnie! Wiem, że w ten wiek jest buntowniczy ale ja chcę mieć takiego synka jak Ty. - Mówiła kucając przy mnie, łapiąc za brudne ręce i patrząc mi w oczy.
- Naprawdę? - Spytałem.
- Naprawdę. - Przytuliła mnie.
- No to tato mamy przechlapane. - Szepnąłem
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★
- Fabien niezależnie czy mam z Ciebie korzyści czy nie ja i tak będę Cię kochać. Tak samo z talentem. Nie obchodzi mnie czy go masz. Kocham Cię takim jakim jesteś. I dziwię się Twojemu ojcu, że Cię zostawił. Przecież jesteś aniołkiem!
- Tata powiedział, że po mnie wróci i że naprawdę musiał wyjechać w ważnych sprawach. Jego dziewczyna Francesca jest bardzo chora a ja nie mogłem jechać dlatego mnie tu zostawił ale powiedział, że wróci za rok-dwa. Dlatego chcę na niego czekać i zawsze jak ktoś po mnie przychodzi to udaje niegrzecznego. Przepraszam Pani Violetto ale ja chcę czekać na tatę.
- Dobrze więc pomogę Ci w zostaniu tu przez dwa lata ale jak twój tatuś się nie zjawi to idziesz do adopcji dobrze?
- Dobrze ale nie do nikogo innego tylko do Pani obiecuje mi Pani to?
- Obiecuje. - Przytuliła mnie. - A co z twoją mamą?
- Tata mówił, że od razu jak się urodziłem to ona powędrowała tam gdzie aniołki.
Pani Violetta nic nie odpowiedziała tylko mnie przytuliła.
- Tata powiedział, że po mnie wróci i że naprawdę musiał wyjechać w ważnych sprawach. Jego dziewczyna Francesca jest bardzo chora a ja nie mogłem jechać dlatego mnie tu zostawił ale powiedział, że wróci za rok-dwa. Dlatego chcę na niego czekać i zawsze jak ktoś po mnie przychodzi to udaje niegrzecznego. Przepraszam Pani Violetto ale ja chcę czekać na tatę.
- Dobrze więc pomogę Ci w zostaniu tu przez dwa lata ale jak twój tatuś się nie zjawi to idziesz do adopcji dobrze?
- Dobrze ale nie do nikogo innego tylko do Pani obiecuje mi Pani to?
- Obiecuje. - Przytuliła mnie. - A co z twoją mamą?
- Tata mówił, że od razu jak się urodziłem to ona powędrowała tam gdzie aniołki.
Pani Violetta nic nie odpowiedziała tylko mnie przytuliła.
♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥
Witam po świętach!
Mam dla Was oto tego OS. Będzie 2-3 cz.
I teraz co dostaliście na święta? Piszcie w kom.
Ja pieniądze, kosmetyki i dużo słodyczy.
To jest taki świąteczny OS ale tego tu nie widać za bardzo :)
Nie rozpisuje się.
Przepraszam za błędy ale piszę z tel
Witam po świętach!
Mam dla Was oto tego OS. Będzie 2-3 cz.
I teraz co dostaliście na święta? Piszcie w kom.
Ja pieniądze, kosmetyki i dużo słodyczy.
To jest taki świąteczny OS ale tego tu nie widać za bardzo :)
Nie rozpisuje się.
Przepraszam za błędy ale piszę z tel
Pozdrawiam
Komarek :*
Komarek :*
Super czekam na kolejna czesc wpadniesz do mnie http://leonettaxxx.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCzekam i co dziennie sprawdzam czy coś jest :) I ogólnie nie mogę sie doczekać rozdziału taka jestem ciekawa :) I OS fajny ale bardziej czekam na rozdział 9 ;p
OdpowiedzUsuń=Zuzka <33=
Hejoł <3
OdpowiedzUsuńBoski One Shot <3
Czekam na kolejną część <3
Wesołych świąt <3
http://amor-que-sobrevivira-todo.blogspot.com/
http://enjoy-your-life-and-never-give-up.blogspot.com/
Wow!
OdpowiedzUsuńPani Violetta i Fabian. Czy jego tatą będzie Leon?
Ja dostałam maaaaase słodyczy, spodnie z wąsami i telefon xD
Czekam na kolejną część i na rozdział oczywiście.
leonetta-miloscodpierwszegowejrzenia.blogspot.com <------- zapraszam
całuski
Bardzo mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńSkąd wzięłaś imię malca? :))
Liczę na to, że jego ojciec jednak wróci
Pozdrawiam
Lucyy
Na początku miał być Fabian :D strasznie podoba mi się to imię ale jak pisałam to zamiast "a" wpisałam "e" i tak wyszło że bardziej mi się spodobało :)
UsuńPozdrawiam
Komarek ;*
Hejo :D wpadłaś na niesamowity pomysł!!!! :D Nigdy bym czegoś tak fantastycznego nie wymyśliła ;)) Zgaduję, że ten tato Fabiena to Leon <3 z resztą każdy to wie xDD Czekam na kolejną część i następny rozdział. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTe amo <3
PS: wpadniesz do mnie? : http://leonetta-milosc-zawsze-zwyciezy.blogspot.com/
Świetny one shot
OdpowiedzUsuńczekam na kolejną część
a na święta dostałam masę słodyczy i kasę :)
Kocham tego One shota! Jest taki...oryginalny i po prostu wspaniały!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze Leoś się wreszcie opamięta i przyjedzie po swojego Fabiana :)
Na święta dostałam ubrania, książkę, płytę "Gira mi cancion" i sims 4 <3
Pozdrowionka i wesołych po świąt xD
~Wiki Verdas
Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu! http://leonetta-milosc-zawsze-zwyciezy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper OS!Zapraszam do mnie :-) http://opowiadania-o-doroslej-leonettcie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńsuper czekam na kolejną część
OdpowiedzUsuńCześć !
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LBA na moim blogu <3 http://ratujmojeserce.blogspot.com/2015/01/capitulo-22-56lba.html?showComment=1420478805621&m=1
Pozdrawiam Ola <3
Super :) kiedy będzie rozdział 9?
OdpowiedzUsuńBoooski rozdział ;***
OdpowiedzUsuńZakochałam się.
Szkoda że nie piszę tak cudownie jak ty, ale nie wszyscy mają taki talent ;***
Mogłabyś wpaść na mojego bloga ? Dopiero zaczynam i chciałam poznać twoje zdanie o moim blogu.
Zależy mi na opinii od tak wspaniałej blogerki ;**
http://diecescaydiecesca.blogspot.com
Mam nadzieję że wpadniesz i zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodaniu się do obserwatorów ;***
Nina ;***
Cudo^-^ ^-^ ^-^
OdpowiedzUsuńCudo ♥ Nic dodać nic ująć. Masz talent! Kocham jak piszesz! Wpadniesz do mnie? Jakiś czas temu zaczęłam pisać. Bardzo zależy mi na twoim zdaniu ♡
OdpowiedzUsuń