tag:blogger.com,1999:blog-81378763255880625962024-02-19T08:06:50.515-08:00Człowiek szuka miłości, bo w głębi serca wie, że tylko miłość może uczynić go szczęśliwym.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.comBlogger36125tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-84464820740654337952015-10-13T07:53:00.000-07:002015-10-13T07:53:20.831-07:00Rozdział 14 - "Daj mi buzi.[...]Miało być w usta."<div dir="ltr">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOonNLC0tEb_8MA_MFpSCIl0ySJkdE-xCKeOPZ33jGBGNc0BBY_vogqvhMnXxsQSRvocZjgRffSN3iS-untPvSyfpJHoX1nYgxKw214DVEiGaevMZSNIOW03D1IZRkS0n1PL2B6eaU2Ul8/s1600/roz+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOonNLC0tEb_8MA_MFpSCIl0ySJkdE-xCKeOPZ33jGBGNc0BBY_vogqvhMnXxsQSRvocZjgRffSN3iS-untPvSyfpJHoX1nYgxKw214DVEiGaevMZSNIOW03D1IZRkS0n1PL2B6eaU2Ul8/s1600/roz+1.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
Rozdział dedykuje WSZYSTKIM! </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Jorge *</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
I co robić? Co robić? Jorge myśl!! Myśl! No przecież jak Pan German się dowie zadzwoni na policję i do moich rodziców. A ja nie chce ich martwić. Mają już za dużo na głowę żeby jeszcze martwić się moim zniszczonym domem.<br />
- Naprawdę nie potrzeba. Poradzę sobie sam. <br />
- No przestań. Przecież nie będziesz robił tego sam. Przemęczysz się. A ekipa przynajmniej więcej zarobi. - Odparł i popił wino. <br />
- Ale ja naprawdę wolałbym zrobić to wszystko sam. Przynajmniej będę wiedział kto to wszystko robił i nie będę mógł zwalić winy na kogoś innego jeśli się coś rozwali. - Powiedziałem.<br />
- No ale Jor...<br />
- Tato daj spokój... Jorge chce zrobić wszystko sam wiec powinieneś to uszanować. - Przerwała mu Tini. <br />
- No dobrze. Ale jak nie będziesz wiedział czegoś albo zmienisz zdanie to przyjdź do mnie.<br />
- Dobrze. Będę pamiętał. - Powiedziałem I tym samym skończyłem rozmowę. Wszyscy powrócili do jedzenia. Po skończonym posiłku German wrócił do swojego gabinetu, a my ruszyliśmy do pokoju Tini. <br />
- Prawie się wydało. - Powiedziałem i położyłem się na łóżku Tini, wtulając się w poduszkę. Swoją drogą ma bardzo ładne perfumy. Pachną wanilią. <br />
- Tak. Ale na szczęście nic tata nie podejrzewa. Oglądamy film? - Spytała ściągając bluzę po czym położyła się na łóżku odwracając się w moją stronę i spojrzała na mnie. - To jak?<br />
- Możemy. - Powiedziałem patrząc jej w oczy. - Wiesz że masz bardzo ładne perfumy? Nawet poduszki nimi pachną. <br />
- Wiem że ładne bo moje ulubione. - Zaśmiała się. - To co oglądamy? <br />
- A co masz? - Usiadłem opierając się o ścianę ściskając poduszkę w ręce. <br />
- Wszystko. - Zachichotała i wstała. Podeszła do biurka, z którego wzięła laptopa i wróciła z powrotem na łóżko. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
- Teraz już widzę, że masz wszystkie filmy. - Zaśmiałem się. - To dawaj wpisz w internet najlepsze komedie. - Powiedziałem i położyłem głowę na jej ramieniu. Ta pogłaskała mnie po policzku po czym zaczęłam szukać filmów w internecie. Po obejrzeniu kilkunastu zwiastunów stwierdziliśmy, że "Kac Vegas" jest najbardziej interesującym filmem. Martina położyła laptopa na łóżko i wyszła z pokoju. Nawet nie mówiąc po co. Gdy nie wracała po dziesięciu minutach stwierdziłem, że pójdę jej szukać. Skierowałem się najpierw w łazienki ale tam jej nie było. Usłyszałem hałas z kuchni więc tam się udałem. Była to Tini szukająca czegoś po szafkach. <br />
- Co robisz? - Spytałem opierając się o framugę drzwi. <br />
- Jezu Jorge! Przestraszyłeś mnie! - Odwróciła się gwałtownie. <br />
- Przepraszam, przepraszam - Podniosłem ręce w geście obronnym. - Długo Ciebie nie było, a nawet nie wiedziałem gdzie poszłaś więc poszedłem Cię szukać. A ty co szukasz? - Spytałem podchodząc do niej. <br />
- Mam popcorn, picie, czekoladę, żelki, chipsy i szukam jeszcze Olgi babeczek ale nie mogę ich znaleźć. - Westchnęła. <br />
- Nie możesz ponieważ ja sam je chowałem. - Uśmiechnąłem się. <br />
- Gdzie je masz? - Spytała.<br />
- Jak mnie ładnie poprosisz to Ci powiem. - Wzruszyłem ramionami. <br />
- A co mam zrobić? - Zaśmiała się. <br />
- Wymyśl coś. Inaczej nici z babeczek. <br />
- Przytulę Cię. <br />
- Sam Cię mogę przytulić. <br />
- No to co mam zrobić? - Spytała zdenerwowana. <br />
- Daj mi buzi. - Ta tylko przewróciła oczami i dała całusa w policzek. <br />
- Wystarczy? <br />
- Miało być w usta. - Zaśmiałem się. <br />
- Na to nie licz. - Uderzyła mnie w ramię. - Może kiedyś. - Puściła mi oczko. - Powiedz mi w końcu gdzie te babeczki? <br />
- No już już. Jesteś na nie bardzo zachłanna. - Zaśmiałem się i ruszyłem do szafki koło drzwi. Tam za wszystkimi szklankami było pudełko z babeczki. Wziąłem je i podałem dziewczynie. - Proszę złośnico. - Pocałowałem jej polik. <br />
- Doigrasz się. - Uszczypnęła mnie w brzuch na co ja uśmiechnąłem się. - Dobra bierz to wszystko i idziemy oglądać. - Wskazała na tacę z jedzeniem, a sama wzięła babeczki i ruszyła do swojego pokoju. Zaśmiałem się tylko i wziąłem pełną tacę z którą ruszyłem do pokoju. Postawiłem ją na stoliku nocnym, a sam położyłem się na łóżku. Tini położyła na łóżku stos książek w twardą okładka na których postawiła laptopa. Następnie wzięła wszystkie poduszki które położyła za naszymi plecami. Gdy to zrobiła wzięła jeszcze koc i dopiero wtedy położyła się obok mnie. <br />
- Gotowa? - Spytałem. <br />
- Tak...a nie jednak nie idę jeszcze do kibelka zaraz wracam. <br />
Westchnąłem. Kobiety... Po dwóch może trzech minutach wróciła.<br />
- Już? - Spytałem. <br />
- Nie. Chcę się przebrać żeby było mi wygodniej oglądać. Odwróć się. - Powiedziała. Zaśmiałem się i "odwróciłem" się tak naprawdę patrzyłem na nią. Dobrze że tego nie widzi bo by mnie zabiła. Oho! Zaczęła ściągać bluzkę. Została w samym staniku który i tak po kilku sekundach znalazł się na ziemi. O mamo! Jakie duże! Aż chce się je całować, ściskać, pieścić! Matulu! Zrób tak żebym kiedyś mógł poświęcić cały swój czas na pieszczenie tych dużych cudeniek! Czuję jak mój przyjaciel się podnosi. Proszę nie! Nie teraz! Próbowałem zamknąć oczy jak założyła bluzkę, ale sekundę później odwróciła się do mnie plecami i ściągnęła spodnie! Jędrny tyłeczek! Już widzę jak wpycham swoje przyrodzenie w jej ciasną pupę! Schowałem głowę w poduszki. Oh!! Nie! Nie możesz tak myśleć! To twoja przyjaciółka! Bardzo seksowna przyjaciółka! Ale dalej przyjaciółka. Mój Boże! On nie chce opaść! Tini nie odwracaj się! On musi opaść! No dalej! I nic z tego. Odwróciła się. No to wpadłem. <br />
- Już możesz się odwrócić. - Powiedziała.<br />
- Nieee. - Jęknąłem. <br />
- Czemu nie? - Spytała podchodząc. <br />
- Nie! Nie podchodź! - Krzyknąłem. <br />
- Jorge? Co ci się stało? - Powiedziała przestraszona. <br />
- Nic nic ale muszę iść do kibelka. <br />
- Co Ci się stało? Martwię się. - Podeszła do mnie i położyła rękę na moich plecach. Boże! Jej dotyk! Dlaczego?!<br />
- Nic mi nie jest. <br />
- Jorge powiedz mi! - Krzyknęła. Podniosłem głowę i spojrzałem na nią. <br />
- Nie będziesz się śmiała? <br />
- Nigdy.<br />
- Na pewno? <br />
- Daje słowo. <br />
- No dobrze... Stanął mi. - Szepnąłem. <br />
- Co? Naprawdę? O boże! - Zakryła usta ręką. - I co teraz? I dlaczego on stanął? <br />
- Podnieciłem się ok? - Schowałem twarz w poduszkę. - Muszę iść się zaspokoić. - Powiedziałem nie patrząc na nią.<br />
- Podnieciłeś? Czym?<br />
- A czy to ważne? Wyobrażałem sobie coś. - Mówię. - Nie wytrzymam. <br />
- Dobra nie zatrzymuję Cię. Idź to tej łazienki załatw tę sprawę. - Westchnąłem. <br />
- Odwrócisz się? - Spytałem. <br />
- Po co? <br />
- Nie chcę żebyś widziała.<br />
- Dobra. - Spojrzałem na nią by upewnić się czy nie patrzy. Gdy upewniłem się szybko wyszedłem z jej pokoju do łazienki gdzie załatwiłem sprawę. Po tym wróciłem do pokoju.<br />
- Wszystko zrobione? - Zaśmiała się. <br />
- To nie jest śmieszne. - Zarumieniłem się. <br />
- Nie wiedziałam, że chłopcy się rumienią. - Zachichotała. <br />
- Nie dołuj mnie bardziej. - Położyłem się obok niej. <br />
- To słodkie. - Wyznała. <br />
- Nieee. <br />
- Tak. A teraz nie marudź i oglądamy. - Włączyła film i położyła się na poduszkach. Ja położyłem głowę na jej ramieniu i wtuliłem się w jej ramię. Ta dała mi całusa we włosy i przykryła nas kołdrą. Tak zaczęliśmy oglądać film. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<i>* Martina * </i></div>
<div dir="ltr">
<i><br />
Zasnęłam w trakcie filmu wiec nie wiem co się później działo. Obudziłam się dopiero o dziesiątej. Z racji tego, że nie idziemy dziś do szkoły mogłam sobie pospać dłużej. Wstałam ogarnęłam się i ruszyłam na dół do kuchni gdzie był już Jorge który robił jajecznice. <br />
- Cześć. <br />
- O hej. Jesteś głodna? Siadaj zaraz będzie gotowe. - Pocałował mnie w policzek na przywitanie. Usiadłam do stołu i przyglądałam się mu. Ma strasznie umięśnione plecy. Jak i inne partie ciała. A ten tyłeczek mmmmm. Chciałabym żeby był tylko mój. Chociaż na jedną noc! Zrobiła bym wszystko żeby poczuć w sobie jego przyjaciela! O czym ty myślisz Tini! Ty nawet się nie całowałaś, a już myślisz o takim czymś! <br />
- Śniadanie dla Ciebie. - Postawił przede mną talerz z jedzeniem. <br />
- Dziękuję i smacznego. - Jedliśmy w ciszy jeść co chwile spoglądając na siebie. Gdy zjadłam spojrzałam na Jorge. Ten niespodziewanie zaczął się śmiać.<br />
- Co Cię tak bawi? <br />
- Masz coś w kąciku ust. - Skazał palcem. Wytarłam prawy kącik, a ten znów się zaśmiał. - No co? <br />
- Nic nic. Chodź pomogę Ci. - Przybliżył się do mnie i wytarł mi usta spoglądając mi w oczy. Zaczął się do mnie przybliżać...</i></div>
<div dir="ltr">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9QAHKS8v2E-J9p5Ed254jEr_nVuwhaJrsJ0FBjL2hn5K3y4e2UiL3atccOw7b-P-1pYiRnxuG9j5t4u1pF-tcQ2m73RaJQ3QM9_i7ThRWGpQc9ol4WMalRFIMsZNG81N4cuE9AaiQAxwa/s1600/roz+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9QAHKS8v2E-J9p5Ed254jEr_nVuwhaJrsJ0FBjL2hn5K3y4e2UiL3atccOw7b-P-1pYiRnxuG9j5t4u1pF-tcQ2m73RaJQ3QM9_i7ThRWGpQc9ol4WMalRFIMsZNG81N4cuE9AaiQAxwa/s320/roz+2.jpg" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<span style="background-color: #141414; color: white; font-family: 'Trebuchet MS', Trebuchet, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18.2px;">♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥</span></div>
<div dir="ltr">
Na początku chciałabym przeprosić... miało być tydzień temu! Wiem! Ale nie dałam rady niczego napisać...Brak weny na te rozdziały. Na dalsze mam ale teraźniejsze nie :( trudno pisać o czymś co ma mieć miejsce teraz a ty myślisz o czymś co ma być później...:/<br />
Jak widzicie sami to coś u góry to totalna klapa... ale nie miałam weny na jakiś inny pomysł...<br />
Mam nadzieję, że chociaż w 20% to u góry się podoba...<br />
Nie przedłużam...<br />
Do następnego (Prawdopodobnie niedziela)<br />
Pozdrawiam </div>
<div dir="ltr">
Komarek ;*</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-53314798418666076102015-09-26T14:30:00.001-07:002015-10-11T05:27:22.042-07:00Rozdział 13 - "Skromniś."<div dir="ltr">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPyIDUkcyqYEzQvpAani35xQyq8Vlormy3RKS1bn10fRRWPfpN1W_PgPg3enKDJVj8aPHGAXMWSzTiFDNQzkBqUL0H8Udrkqd1JEd2siIg-cLWY9D6hojJIWEciJgemNUcS8PpYkxxPwc0/s1600/13.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="178" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPyIDUkcyqYEzQvpAani35xQyq8Vlormy3RKS1bn10fRRWPfpN1W_PgPg3enKDJVj8aPHGAXMWSzTiFDNQzkBqUL0H8Udrkqd1JEd2siIg-cLWY9D6hojJIWEciJgemNUcS8PpYkxxPwc0/s320/13.gif" width="320" /></a></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Ze specjalną dedykacją dla moich wszystkich Sióstr i mojej Kochanej Mamy Jo :* </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Jorge * </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Kiedy zjedliśmy lody udaliśmy się do innych sklepów. Tak jak we wcześniejszym sklepie rozdzieliliśmy się i zaczęliśmy szukać ubrań dla mnie. Nie mogę pojąć tego po co zniszczyli mi ubrania? Po jaką cholerę? <br />
- Jorge? Masz już coś? <br />
- Hym? Coś tam mam, ale nie dużo. <br />
- Za to ja mam strasznie dużo! Chodź idziemy przymierzać! - Krzyknęła radośnie i pociągnęła mnie w stronę przymierzalni gdzie była mega kolejka. <br />
- Tinka...<br />
- Tak? - Odwróciła się w moją stronę.<br />
- Dziękuję Ci za to, że mi pomagasz.<br />
- Nie ma za co. Naprawdę. - Dotknęła mego policzka. - Robię to z czystą przyjemnością. <br />
- I tak dziękuję. - Dotknąłem jej ręki spoczywającej na moim poliku. - Nie wiem co bym bez Ciebie zrobił. - Szepnąłem patrząc jej w oczy.<br />
- Zapewne byś się dobrze bawił. Gdybyś się ze mną nie zaprzyjaźnił nie było by tego incydentu. - Spuściła głowę. <br />
- Ale się przyjaźnie. I nie żałuję. - Podniosłem jej podbródek. <br />
- Ubielbiam Cię. - Szepnęła patrząc mi prosto w oczy. Jakby chciała z nich czytać jak z książki. <br />
- Powiedz mi... kto mnie nie uwielbia? - Zaśmiałem się. <br />
- Skromniś. - Zachichotała. Ile bym dał, żeby słyszeć ten chichot codziennie. Przed snem, w trakcie snu i w chwili pobudki.<br />
- Wchodzisz? - Ten nieziemski głos wyrwał mnie z rozmyśleń. <br />
- Tak tak. Trzymaj tu torbę, a mi daj te ciuchy. - Wziąłem od niej rzeczy i wszedłem do przymierzalni. Tam przymierzałem wszystko pokolei pokazując się w każdym ciuchu Tini. Trochę to dziwnie wygląda. Przeważnie to facet powinien oglądać dziewczyny, które przymierzają tysiące ciuchów, których i tak nie kupują, a nie odwrotnie. Tini jest wspaniałą stylistką. Wybiera wspaniałe ciuchy. Może dlatego, że mamy ten sam gust? Nie wiem ale pamiętam jak byłem na zakupach ze Step. To co mnie się podobało, ona zawsze uważała to za wstrętne. A Tini uważa to za idealne. Ponadto uważa, że wyglądam w tym świetnie! Mnie jest miło to słyszeć więc jest super! Po około godzinie wyszedłem z przymierzalni ze wszystkimi ciuchami. Tak trzy-czwarte ciuchów Martina kazała mi wziąć, ponieważ uważała, że wyglądam w nich świetnie. Nie sprzeciwiałem się, wziąłem ciuchy do kasy i tam zapłaciłem.<br />
- Starczy mi już ciuchów. - Powiedziałem zatrzymując się przed sklepem.<br />
- Też tak uważam. - Stwierdziła. - Ale jeszcze buty i bokserki. - Zaśmiała się i uszczypnęła mnie żartobliwie w brzuch, po czym bez zerkania na mnie ruszyła przed siebie.<br />
- To bolało! - Krzyknąłem za nią trzymając się za brzuch.<br />
- Oj nie bądź ciota! - Zaśmiała się i przystanęła koło sklepu z obuwiem czekając na mnie.<br />
- Nie możemy iść do tego sklepu kiedy indziej? - Spytałem.<br />
- A to niby dlaczego? - Spojrzała na mnie krzyżując ręce na piersi.<br />
- Te torby są ciężkie. - Jęknąłem.<br />
- Nie bądź baba! Jak zrobimy to dziś jutro będziemy mieli czas na inną rozrywkę. A nawet będziesz mógł się spotkać ze Stephie.<br />
- O ile Ona będzie miała czas. - Burknąłem i ruszyłem do sklepu szukając działu z męskim obuwiem. Kiedy to zrobiłem postawiłem wszystkie torby na podłogę. Zacząłem szukać odpowiednich butów na różne okazję. Gdy znalazłem odwróciłem się w stronę Tini by zapytać o jej zdanie ale jej tam nie było. Odłożyłem szybko buty, wziąłem torby i zacząłem jej szukać po sklepie ale jej jak na złość nigdzie nie było...<br />
<br />
*Martina*</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Wiem, powinnam mu powiedzieć, że idę do toalety ale tak bardzo mnie się chciało, że nawet nie miałam jak mu tego powiedzieć. Szybko ruszyłam do wymienionego pomieszczenia gdzie zaspokoiłam swoje potrzemy. Następnie szybko ruszyłam do sklepu gdzie był Jorge. Zauważyłam go przy dziale damskim. Śmiesznie się rozglądał w różne strony, do tego z tymi wszystkimi torbami. Zaczęłam się śmiać podchodząc do niego. Ten gdy mnie zobaczył rzucił wszystkie torby na ziemię i przybiegł w mą stronę biorąc mnie w ramiona. <br />
- Boże! Martina! Tak strasznie się bałem! - Mówił chowając swoją głowę w moją szyję.<br />
- Nic mi nie jest Jorge. - Szepcze przytulając go.<br />
- Gdzie ty byłaś? Wiesz jak się bałem?! - Spojrzał mi w oczy. - Myślałem, że spotkałaś Diego i On...<br />
- Ciii Jorge. - Wplotłam palce w jego miękkie włosy. - Nie spotkałam Go. Byłam tylko w toalecie. Przepraszam, że Ci nie powiedziałam. - Głaskałam Jego włosy. - Już dobrze? - Spytałam po chwili odrywając się od niego.<br />
- Tak...Już tak. Ale następnym razem mi mów, że gdzieś idziesz dobrze?<br />
- Dobrze kochanie.<br />
- Bałem się strasznie. - Szepnął trzymając mnie za rękę.<br />
- Już dobrze. Może odpuścimy sobie te zakupy? -Spytałam idąc z nim po torby, które leżały na podłodze.</div>
<div dir="ltr">
- Nie. Zróbmy to dziś.<br />
-Dobrze. To wybrałeś już jakieś?<br />
- W sumie to tak. Chodź pokażę Ci, chcę znać Twoje zdanie. - Gdy to powiedział na mojej twarzy zagościł wielki uśmiech.<br />
- To prowadź. </div>
<div dir="ltr">
Pokazał mi pięć par. Z nich wybraliśmy tylko trzy. Jorge wziął wszystkie torby, a ja trzy pudełka z butami. Następnie ruszyliśmy do kasy. W drodze zobaczyłam <a href="http://ask.fm/Komarek412/answer/133891276201" target="_blank">śliczne szpilki</a>. Zawołałam Jorge i zaczęłam szukać swojego rozmiaru. Gdy je znalazłam, przymierzyłam i spojrzałam na Jorge.<br />
- I jak? - Spytałam.<br />
- Ładne są. Podkreślają twoje długie nogi. - Powiedział siadając na pufie.<br />
- Czyli brać?<br />
- Brać. - Pokiwał głową.<br />
Ściągnęłam je, chowając do pudełka. Założyłam swoje buty i teraz z czterema pudełkami ruszyłam do kasy.<br />
- Policzyć razem? - Spytała kasjerka. Już chciałam zaprzeczyć ale wyprzedził mnie Jorge.<br />
- Tak, niech pani policzy razem. - Uśmiechnął się i zapłacił za buty.<br />
- Oddam Ci potem.<br />
- Nie musisz. Niech to będzie prezent ode mnie za to że mi pomagasz.<br />
- Ale Jorge...ja Ci zawsze pomogę, a teraz pieniądze Ci się przydadzą, więc i tak Ci oddam.</div>
<div dir="ltr">
- A ja ich nie przyjmę. - Odparł.</div>
<div dir="ltr">
- Musisz.<br />
- Kochanie...ja nic nie muszę. - Zaśmiał się wytykając mi język.<br />
- To mogę Ci się jakoś odwdzięczyć? - Spytałam wchodząc do Celvina kleina.<br />
- Robisz już to pomagając mi w remoncie domu.<br />
- No dobrze.<br />
Położyliśmy torby z rzeczami koło kasy, a następnie ruszyliśmy na polowania. Ja w jedną stronę, a Jorge w drugą. Szukając tak bokserek przypomniało mi się, że nie wiem jaki Jorge ma rozmiar.Wyciągnęłam swój telefon w celu napisania sms'a.<br />
<br />
<b><i>Do Jorge:</i></b></div>
<div dir="ltr">
<i>Jaki masz rozmiar? Kupując bokserki muszę to wiedzieć heh :D</i><br />
<br />
<b style="font-style: italic;">Od Jorge:</b><br />
<i>Wiem, że nawet bez tego byś chciała wiedzieć haha :* XL kochanie xo</i><br />
<br />
<b style="font-style: italic;">Do Jorge:</b><br />
<i>No oczywiście, że bym chciała!! :* :* :* :*</i><br />
<br />
Zaśmiałam się chowając telefon do kieszeni spodni. Zaczęłam szukać bokserek zwracając na rozmiar XL. W końcu znalazłam trzynaście par. Każde inne. Najbardziej podobają mnie się z napisem "STOI NA ROZKAZ" i do tego żołnierz salutujący. Zadowolona z zdobyczy poszłam szukać Jorge. Znalazłam go przy dziale ze skarpetkami.<br />
- Gotowy? - Spytałam.<br />
- Tak. Mam cztery pary bokserek, ileś tam skarpetek i specjalny prezent dla Ciebie, a ty?</div>
<div dir="ltr">
- Dla mnie? Trzynaście par bokserek.<br />
- Wow to się postarałaś. I tak dla Ciebie ale dostaniesz potem. - Całuje mnie w policzek i zabiera mi bokserki z rąk, a następnie kieruje się do kasy gdzie płaci z zakupy. Gdy to robi ja biorę mniejszą część toreb i czekam na niego. Kiedy On przychodzi razem wychodzimy ze sklepu, a następnie z galerii kierując się na parking samochodowy gdzie wsiadamy do auta Jorge i odjeżdżamy do domu.<br />
Gdy podjeżdżamy pod dom. Szybko wysiadam i biorę część toreb z bagażnika od razu kierując się do drzwi, które otwieram za pomocą kluczy, a następnie czekam na Jorge. Razem wchodzimy do domu, gdzie od razu kierujemy się do Jego tymczasowego pokoju. Odkładamy torby i wracamy na dół do jadalni by zjeść kolację. Przy stole siedzi już mój tato. Witam się z nim i zajmuję miejsce przy stole. Po mojej prawej stornie siedzi ojciec, a naprzeciwko mnie Jorge. Olga punktualnie o osiemnastej trzydzieści podaje kolację do stołu. Wszyscy życzymy sobie smacznego i jemy w ciszy. Do czasu gdy tata nie zapytał...</div>
<div dir="ltr">
- A tak właściwie Jorge? Dlaczego Ty tu mnieszkarz? Nie żebym miał coś przeciwko tylko pytam z ciekawości.</div>
<div dir="ltr">
- Ja... - Chciał powiedzieć ale szybko mu przerwałam.<br />
- Jorge ma remont w domu dlatego mieszka tu. - Po części to prawda...<br />
- Jak masz remont to czemu nie powiedziałeś? Moja ekipa by Ci pomogła i to jeszcze za darmo. Zadzwonię do nich jutro i wszystko z nimi obgadam .- No to wpadliśmy...<br />
<span style="background-color: #141414; color: white; font-family: 'Trebuchet MS', Trebuchet, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18.2px;">♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥</span><br />
Cześć...Pamięta mnie ktoś jeszcze? Ktoś tu jeszcze jest? Wiem, że nikt ale zasłużyłam sobie na to...<br />
Mówię tak, a robię kompletnie inaczej...<br />
PRZEPRASZAM WSZYSTKICH ZA WSZYSTKO. </div>
<div dir="ltr">
Od dziś rozdziały będą takiej długości jak chcieliście głosując w ankiecie :) i będą one co tydzień lub półtora zależy jak się wyrobię. Wiecie...zaczęłam nową szkołę więc nie wiem czy dam radę napisać w ciągu tygodnia.<br />
Zapraszam do komentowania.<br />
Pozdrawiam </div>
<div dir="ltr">
Komarek ;*</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b><i><u>P.S. Rozdział bez korekty!</u></i></b></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-54308298306079414982015-07-26T10:09:00.000-07:002015-07-26T10:09:00.709-07:00One Shot cz.4<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSjnANxFxKgrOmZ-pmVWXuO4xs_vzpuEAgD-LTshM3yjz5KYw6W2s1rtdwjVk6OYzH3Ww-5UNqYnV_z6i1W9BM7qihFQgBZVvMZBzRLafQnl7dyQi1B51fR6sIFYT3KeOQSQWxP938Qatz/s1600/tumblr_n37grxtWdo1tqzq6po1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="136" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSjnANxFxKgrOmZ-pmVWXuO4xs_vzpuEAgD-LTshM3yjz5KYw6W2s1rtdwjVk6OYzH3Ww-5UNqYnV_z6i1W9BM7qihFQgBZVvMZBzRLafQnl7dyQi1B51fR6sIFYT3KeOQSQWxP938Qatz/s320/tumblr_n37grxtWdo1tqzq6po1_500.gif" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
OS DEDYKUJĘ DWÓM OSOBĄ!!<br /><a href="https://www.blogger.com/profile/01466028219114895359" target="_blank">LUCYY</a> I <a href="https://www.blogger.com/profile/02257931719213381881#_=_" target="_blank">KRÓLEWNIE HAPPY</a> <3 <3 <3</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Jak zwykle obudziłem się o ósmej. Ubrałem się i umyłem zęby. Zszedłem na dół do stołówki na śniadanie. Zająłem swoje miejsce. Wziąłem miskę, wsypałem do niej płatki czekoladowe i zalałem mlekiem. Zacząłem jeść. Tata ma jeden dzień. Jak dziś nie przyjdzie, to koniec. Będę mieszkał z ciocią. Bardzo chciałbym z nią mieszkać, ale z tatą też. Jeśli nawet tata zdąży dziś przyjechać to nie wiem czy bym poszedł z nim. Zostawił mnie samego, a ja w tym czasie przywiązałem się do cioci Violetty. Po za tym ciocia nie lubi taty, więc nawet nie wiadomo czy oddała by mnie dobrowolnie ojcu. Rozmyślając tak nawet nie spostrzegłem się, że moja miska jest już pusta. Odłożyłem ją i czekałem, aż reszta stołówki zje. Wtedy będę mógł wyjść do swojego pokoju i tam poczekać na ciocię. Po paru minutach wszyscy zjedliśmy i każdy mógł udać się do swoich pokoi. Ja gdy wszedłem do swojego od razu wziąłem książkę od cioci i zacząłem czytać. W połowie książki ktoś zapukał do drzwi. <br />
- Proszę! - Krzyknąłem. - Klamka się poruszyła, a do pokoju weszła uśmiechnięta ciocia. Natychmiast zerwałem się z łóżka i ją przytuliłem. <br />
- Cześć mały. <br />
- Cześć ciociu! Ty nie powinnaś być później? - Zdziwiłem się. <br />
- Powinnam, ale się za Tobą stęskniłam. - Pocałowała mnie w policzek. <br />
- To dobrze. Bo ja za Tobą też. - Zaśmiałem się. - Ale nie chcę żebyś opuszczała prace przeze mnie. <br />
- Skarbie. Jak mam teraz wolne, wiesz? Cały miesiąc. - Odparła z uśmiechem.<br />
- Naprawdę? <br />
- Tak. - Zaśmiała się. <br />
- No to super! To co ciociu? Idziemy gdzieś? - Uśmiechnąłem się. <br />
- Niestety nie możemy.<br />
- Dlaczego? - Spytałem smutny i usiadłem na łóżku.<br />
- Ponieważ to ostatni dzień, kiedy Twój tata może Ciebie stąd zabrać. Więc musimy zostać. - Odpowiedziała i usiadła koło mnie chwytając moją rękę.<br />
- Ale nie wiadomo czy on przyjdzie. <br />
- No nie wiadomo, ale Pani Dolitl kazała zostać tu. Równo o północy jesteś moim synkiem. Nawet jest Twój tato przyjdzie minutę później to niestety będzie za późno. - Odparła.<br />
- Czemu niestety? Już mnie nie chcesz? - Spytałem.<br />
- Oczywiście, że chcę! Kocham Cię bardzo! Jak nikogo innego! Ale pewnie będziesz chciał wrócić do taty. - Powiedziała i spuściła głowę. <br />
- Ja też Ciebie kocham. - Przytuliłem się do cioci. - A z tą sprawą taty to...ja nie wiem czy chciałbym z nim wrócić. <br />
- Jak to? - Spytała zdziwiona.<br />
- No bo wiesz ciociu. Przywiązałem się do Ciebie. Kocham Cię jak mamę, której nie miałem. A tata by po mnie wrócił szybciej jakby mnie kochał. - Powiedziałem I spojrzałem się na ciocię. Płakała. - Nie płacz ciociu. - Stanąłem na łóżku i przytuliłem ją. <br />
- To takie miłe usłyszeć te słowa z twoich ust. - Przytuliła mnie jeszcze bardziej. - Ja... wiem, że tata Cię kocha. Pewnie nie wrócił bo miał jakieś ważne sprawy. Kiedyś na pewno wróci. Zobaczysz. On Cię kocha.<br />
- Tak kocha. Ale ty chyba bardziej. <br />
- To na pewno. - Zaśmiała się, a ja razem z nią. - To...co robimy?<br />
- Wiesz ciociu. Ja tu tak naprawdę nie mam co robić. Zawsze książki czytam czekając na Ciebie. A potem zawsze gdzieś wychodzimy. Tu raczej nie jest za wesoło. Nawet jak chcielibyśmy zagrać w jakąś grę to połowa pionków jest zgubiona. <br />
- Ehh to może ty jeszcze poczytaj ja pójdę kupić jakieś gry? - Spytała. <br />
- Nie chcę byś wydawała za dużo pieniędzy. <br />
- Ale to nie problem. W domu i tak nic nie mam czym byśmy mogli się bawić więc to nam się przyda.<br />
- No dobrze. Ale wrócisz szybko? - Spytałem, ale nie otrzymałem żadnej odpowiedzi ponieważ przerwał dzwonek telefonu cioci.<br />
-Przepraszam Fabien. - Kiwnąłem głową. Ciocia spojrzała na ekran i odebrała. Zerknąłem tak dyskretnie i widziałem, że widniał tam napis "Feduś ♡". Kto to jest? - Halo?...Tak to już dziś...ale to w nocy...tak chyba tu zostanę...yhm tak tak...kup jakieś dobre płatki i zanieś do domu, klucze masz. Dobra. Pozdrów tam dzieciaki i Luśkę. Ja Ciebie też kocham. Spotkamy się jutro. Całuje papa. - Rozłączyła się i spojrzała na mnie. - No to Fabien ja zaraz wracam. Chcesz coś słodkiego? - Spytała.<br />
- Nie chcę ciociu. <br />
- Ja i tak wiem, że chcesz. - Zaśmiała się. - Zaraz wracam. <br />
- Dobrze. <br />
Gdy ciocia wyszła ja zacząłem czytać książkę. Po około trzydziestu minutach ciocią wróciła z trzema siatkami. <br />
- Daj ciociu pomogę. - Zagrałem jej jedna siatkę. <br />
- Ale to jest ciężkie Fabien.<br />
- Nic nie szkodzi. - Położyłem siatkę na dywan i usiadłem na nim. Ciocia uczyniła to samo. <br />
- Kupiłam jakieś trzy gry i dwa pudełka puzzli. No i oczywiście coś słodkiego. - Uśmiechnęła się i wyciągnęła czekoladowe, kokosowe i waniliowe ciasteczka, cukierki owocowe, jakieś ciasto i pączki oraz picie pomarańczowe. Ile tego jest! Kto to zje? <br />
- Po co aż tyle tego? - Spytałem. <br />
- Sama nie wiem. Ale jak nie zjemy to weźmiemy do domu albo damy twoim kolegą i koleżanką. <br />
- Dobrze.<br />
- No to co? Gramy czy układamy puzzle?<br />
- A jakie masz gry? - Uśmiechnąłem się.<br />
- Chińczyka, zgadnij kto to i milionerów. <br />
- To zagramy w zgadnij kto to! - Zaśmiałem się. <br />
- Dobrze, umiesz w to grać? <br />
- Oczywiście! <br />
- No to mi pomożesz bo ja nie umiem. - Zaśmiała się i zaczęła otwierać grę. Gdy wszystko było gotowe wytłumaczyłem cioci o co w tej grze chodzi. Gdy ciocia wszystko załapała zaczęliśmy grać. Świetnie się przy tym bawiliśmy. Naszą grę przerwała Pani Dolitl informując nas, że mamy zejść na obiad. Chwyciłem ciocię za rękę i zszedłem na dół. Zająłem swoje miejsce, a cioci zrobiłem obok siebie. Dziś na obiad mamy rosół a na drugie danie kurczaka. Do picia kompot z truskawek. <br />
- Smacznego. - Powiedziała Pani Dolitl.<br />
- Dziękujemy wszystko zjemy, a na deser Panią zjemy. - Wszyscy powiedzieliśmy chórem. Ciocia zaczęła się śmiać razem z Panią Dolitl. Zaczęliśmy jeść. Po skończonym posiłku udaliśmy się do mojego pokoju. Tam z ciocią Violą zrobiliśmy sobie poobiednią drzemkę. Gdy wstaliśmy była już szesnasta. Postanowiliśmy ułożyć puzzle. Zwinęliśmy dywan by móc układać na płaskiej powierzchni. Puzzle miały tysiąc elementów ale był łatwy obrazek więc stwierdziliśmy, że ułożymy te. Układając podjadaliśmy słodycze. Ciocia jedząc paczka z czekoladą pobrudziła swoją bluzkę. Zacząłem się śmiać, a ona razem ze mną. Coś czuję, że moja mamusia ta od aniołków zesłała ciocie Violettę aby się mną opiekowała po tym jak tata mnie zostawił i żeby zastąpiła mi mamę. Szkoda, że to nie moja prawdziwa mama. Ale wiem, że mnie kocha jak własnego syna. <br />
- Co teraz robimy? - Spytała ciocia gdy skończyła układać puzzle.<br />
- Może obejrzymy jakiś film? - Spytałem.<br />
- Dobrze. <br />
- To chodź ciociu. Idziemy. - Złapałem jej rękę i pociągnąłem na dół do sali zabaw. O tej godzinie nikogo tu nie ma ponieważ Pani Agnieszka (nasza opiekunka) razem z Panią Dolitl poszły do parku z dziećmi lepić bałwana. Wyciągnąłem z szafki pudełko z płytami i podałem je cioci.<br />
- Wybieraj. <br />
- A może razem wybierzemy? - Spytała. <br />
- Nieee. Ty wybieraj - Zachęciłem. <br />
- No dobrze. To co by tu...- Zaczęła szperać w pudełku. - Król lew?<br />
- Uwielbiam tą bajkę - Powiedziałem I zabrałem od cioci pudełko z płytą. <br />
- Ja też. - Zaśmiała się ciocia. - A najbardziej pumbę.<br />
- A ja Simbę.<br />
- On też jest fajny. <br />
- Tak razem z tatą zawsze oglądaliśmy tą bajkę. Tata za to też lubił pumbe i tą piosenkę hakuna matata. - Zaśmiałem się i usiadłem na fotelu włączając film.<br />
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★<br /><i>
- Hakuna Matata! Jak cudownie to brzmi! Hakuna matata to nie byle... - Razem z tatą śpiewaliśmy na cały dom ale przerwało nam trzaśnięcie drzwiami. W nich znalazła się czarną wiedźma. <br />
- Dzwonie i dzwonie a ty nie odbierasz! - Wydarła się na tatę. <br />
- Przepraszam ale nie słyszałem. <br />
- Tak ty nigdy nie słyszysz! Cały dzień się do Ciebie dobijam, a ty sobie w najlepsze oglądasz jakaś bajeczkę z synusiem!<br />
- Fran przecież Ci mówiłem, że mam cały dzień poświęcony dla Fabiena.<br />
- A ja?! - Cały czas krzyczała. <br />
- Fran! Mieliśmy się spotkać jutro!<br />
- Ale ja chcę dziś! Idź go zanieś do spania!<br />
- Nie Fran! My mamy dzień z synem! Idź do domu i przyjdź jutro.- Powiedział spokojnie .<br />
- Jak chcesz! Ale jutro nawet do mnie nie dzwoń! - Krzyknęła i wyszła trzaskając drzwiami. Tata tylko westchnął i usiadł z powrotem na kanapie. <br />
- Przepraszam. - Odezwałem się. <br />
- Za co? - Spytał zdziwiony. <br />
- Za to, że przeze mnie pokłóciłeś się z Francescą. <br />
- Oj mały. - Przytulił mnie. - To nie przez Ciebie.</i></div>
<div dir="ltr">
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★</div>
<div dir="ltr">
<b><i>- Wróciłam! - Młoda kobieta weszła do domu z torbami pełnymi zakupów.</i></b></div>
<div dir="ltr">
<b><i>- Cześć mamo. Tata jeszcze nie wrócił z Dianą. - Nastolatek przytulił macochę i wziął od niej zakupy.<br />- Jeszcze nie wrócił? - Zdziwiła się. - To ty wyciągnij zakupy do lodówki, a ja zadzwonię do taty. - Szatynka skierowała się do gabinetu swojego męża by do niego zadzwonić.<br />- Kochanie gdzie jesteś? - Spytała.<br />- Już wracam do domu. Diana zaczęła płakać w parku i musiałem ją uspokoić.</i></b></div>
<div dir="ltr">
<b><i>- Dobrze, ale wracajcie szybko.</i></b></div>
<div dir="ltr">
<b><i>- Będziemy za dwie minuty. - Odparł.</i></b></div>
<div dir="ltr">
<b><i>- Czekam.. Kocham Cię.<br />- Ja Ciebie też Vilu. - Szepną po czym się rozłączył.<br />Młoda matka skierowała się do kuchni gdzie zastała starszego syna. <br />- I jak kochanie z Elis? - Spytała.</i></b></div>
<div dir="ltr">
<b><i>- Ehh dalej mi nie wierzy...- Odparł i spuścił głowę. - Co ja mam zrobić mamo. - Spytał załamany.</i></b></div>
<div dir="ltr">
<b><i>- Wiesz...daj jej czas. Ona jest dziewczyną, a my dziewczyny musimy trochę pomyśleć. Musimy zrobić listę za i przeciw. Ale na początku kup jej kwiaty i misia, a wtedy będziesz na wygranej pozycji. <br />- Dzięki mamo. Tak zrobię. - Pocałował kobietę w polik i udał się do swojego pokoju, a następnie wyszedł z domu. Po drodze minął się z ojcem i siostrą. Mężczyzna wszedł do domu wyciągając z wózka córeczkę.<br />- Kochanie już jesteśmy. - Powiedział kierując się z córką do salonu gdzie zastał żonę.<br />- Tęskniłam Leon. - Pocałowała męża i wzięła od niego córkę. - Za Tobą też tęskniłam kruszynko.- Przejechała noskiem po nosie córki.<br />- My za Tobą też tęskniliśmy myszko. - Leon szepnął i ja przytulił całując ją namiętnie uważając na córkę. - Kupiłem małej książeczkę. - Powiedział i wyciągnął książkę z wózka. - Chodź Diana. Tatuś poczyta bajeczkę. - Powiedział śmiesznym głosem na co dziewczynka się zaśmiała. Chodził z małą po pokoju czytając jej bajeczkę.</i></b>♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥</div>
<div dir="ltr">
Wróciłam z OS! :D<br />Rozdział dalej nie wiem kiedy... na razie brak weny na niego. Mam ją na dalsze rozdziały ale nie na teraźniejsze... :(</div>
<div dir="ltr">
Mam nadzieję że to się szybko poprawi :)<br /><b>Komu się podoba niech zostawi w komentarzu nawet jedna kropkę!!! To dla mnie wiele znaczy!!</b><br />Pozdrawiam<br />Komarek :*</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-64999412101714880402015-05-31T13:32:00.001-07:002015-07-26T09:26:54.429-07:00Info!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEht1Rr-9mWawX7_2LnHFSWH49k7ioPYjZR9igQ0PqHNsSOGOrNCr4UsMHFFmm_6UU4Yqn7bhtsF4i6x81FLCD-SDmGp6R_ULEtMAJpjqlwhVstLn3PWdwcAbPKzPN7P7i-l3i4MtlblOtrh/s1600/info.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEht1Rr-9mWawX7_2LnHFSWH49k7ioPYjZR9igQ0PqHNsSOGOrNCr4UsMHFFmm_6UU4Yqn7bhtsF4i6x81FLCD-SDmGp6R_ULEtMAJpjqlwhVstLn3PWdwcAbPKzPN7P7i-l3i4MtlblOtrh/s1600/info.jpg" /></a></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Witam witam! <br />
Na początku...rozdział. Nie wiem kiedy. Jak na razie nie mam weny. Ale staram się! Mam już 12 linijek :D Więc myślę że dam radę napisać ;) <br />
Drugie to to, że założyłam fan page! <a href="https://m.facebook.com/profile.php?id=1575745729359693&ref=bookmark">https://m.facebook.com/profile.php?id=1575745729359693&ref=bookmark</a> Zapraszam! Jest on o moim blogu który prowadzę z przyjaciółką! :* Serdecznie Zapraszam! <br />
Pozdrawiam<br />
Komarek ;*</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-82992789916127962512015-05-04T07:03:00.001-07:002015-05-04T07:03:14.609-07:00Rozdział 12- "Zakupy."<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjISflud-CZlpGJSVN2ERB383lw7euMEMKaxo6uIoIf-fB0CJScQPCDui7brKmGBK1aqr9QrxQbi-Abga1JrU6_MbTrv0lI0L2Ksiogmc0FjU2cDV0aSyFjCdMrBWlLC62QgAIb7gkT2vED/s1600/Ca%C5%82uj%C4%85ca+sie+para.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjISflud-CZlpGJSVN2ERB383lw7euMEMKaxo6uIoIf-fB0CJScQPCDui7brKmGBK1aqr9QrxQbi-Abga1JrU6_MbTrv0lI0L2Ksiogmc0FjU2cDV0aSyFjCdMrBWlLC62QgAIb7gkT2vED/s320/Ca%C5%82uj%C4%85ca+sie+para.jpg" width="320" /></a></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Rozdział dedykuję anonimowi z aska, który się na mnie zawiódł <3</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Martina * </div>
<div dir="ltr">
<br />
Gdy doszłam do szkoły pod nią na ławce siedzieli wszyscy moi przyjaciele. Nawet Jorge ze Stephie już byli. <br />
- Cześć wszystkim! <br />
- Cześć Tini. - Powiedzieli chórem. Śmiesznie to wyglądało. <br />
- Czy ja o czymś nie wiem? - Spytałam i spojrzałam na Mechi i Xaba oraz Lodo i Ruggero. <br />
- No właśnie czekaliśmy na Ciebie! - Zaczęła Mercedes. - Jesteśmy razem. - Dokończyła Lodo.<br />
- Świetnie kochane! Tak się cieszę! - Przytuliłam je. Nasze czułości przerwał dzwonek na lekcje. Całą paczką udaliśmy się do sali. Jorge w drodze do niej pożegnał się ze Stephie pocałunkiem. Spojrzałam na nich z zazdrością. To ja powinnam być na jej miejscu. Ona na niego nie zasługuje. <br />
- Za bardzo się gapisz. - Szepnęła mi Lodovica. <br />
- Nie gapie się. - Szepnęłam spuszczając wzrok. <br />
- Właśnie, że się gapisz. I to z taką zazdrością... Zobaczysz jeszcze będziecie razem.<br />
- Nie Lodo. On ją kocha. Mnie postrzega jako zwykłą przyjaciółkę. - Spojrzałam na nich. Dalej się całowali. Zrezygnowana ruszyłam do sali. Za plecami słysząc jeszcze "Blanco do klasy, a nie całujesz się na środku korytarza!". Usiadłam w mojej ławce pod oknem. Rozpakowałam się i czekałam na rozpoczęcie lekcji. Po chwili razem z nauczycielką wszedł do klasy Jorge. Usiadł koło mnie i się rozpakował. Nauczycielka zaczęła lekcje. Nie słuchałam jej za bardzo. Bardziej skupiam się na rozmyślania nad moim życiem. Jestem zakochana ale nie mogę z nim być. On jak i ja mamy partnerów. Tylko w tym jest problem, że ja swojego nie kocham, a on niestety tak. Niestety dla mnie. Muszę coś zrobić z Diego. Tylko co? On przecież chcę ze mną chodzić tylko dlatego, że jako jedyna nie zgodziłam się iść z nim do łóżka. Ale on kiedyś był inny. Pamiętam go z podstawówki. Był miły i przyjazny. Nie tak jak teraz. Teraz jest tyranem i męską dziwką. A może jakby się zakochał to by mi odpuścił? Co ty gadasz Tini! <i>Taki człowiek jak on nigdy nie odpuści! </i><br />
- Tini. - Usłyszałam. <br />
- Hym? - Odwróciłam się do Jorge. <br />
- Pani się ciebie spytała o zadanie. - Spojrzałam na nauczycielkę. Ta patrzyła na mnie wyczekująco. <br />
- Przepraszam nie słuchałam. - Odezwałam się. <br />
- Właśnie widzimy. Za karę masz przygotować dwudziesto minutową prezentacje na temat dzisiejszej lekcji. - Kiwnęłam głową na znak zgody. Chciała coś powiedzieć ale przerwał jej dzwonek na przerwę. Szybko się spakowałam i wyszłam z sali.</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Jorge *</div>
<div dir="ltr">
<br />
Wyszedłem z sali i zacząłem szukać Tini. Trochę się martwię. Na lekcji była strasznie nieobecna. A jeszcze wcześniej patrzyła na mnie, a w oczach miała smutek. Nie chcę żeby była smutna. Moje poszukiwania poszły na marne ponieważ zadzwonił dzwonek na lekcje. Zrezygnowany poszedłem w stronę sali. A kogo spotkałem przed nią? No oczywiście, że Tini! Szybko do niej podszedłem. <br />
- Coś się stało? - Spytałem od razu.<br />
- Nie.<br />
- Przecież widzę, że coś się dzieję. Mi możesz powiedzieć. - Złapałem jej dłonie.<br />
- Ale naprawdę nic się nie stało. <br />
- No dobrze. Nie będę naciskał. - Przytuliłem ją. Ta się we mnie wtuliła. <br />
- Blanco! Następną wyrywasz? - Przerwał nam nauczyciel wychowania fizycznego. <br />
- Wie pan. Taki przystojniak jak ja musi sobie czasem po bajerować dziewczyny. - Zaśmiałem się. <br />
- Tak tak. To może zamiast bajerów weźmiesz się za treningi? <br />
- Wie pan...- Udawałem że się zastanawiam. - Może skorzystam ale nic nie obiecuje. <br />
- Oj Blanco ty się lepiej weź za ten trening. - Powiedział i poszedł. Zaśmiałem się i wziąłem rękę Tini. Pociągnąłem ją do środka sali. Dobrze, że nie było jeszcze nauczycielki. Usiedliśmy na swoim miejscu i zaczęliśmy rozmawiać z przyjaciółmi. </div>
<div dir="ltr">
Po całym dniu szkoły razem z Tini ruszyliśmy od razu do galerii. Piętnaście minut później dotarliśmy do wyznaczonego miejsca. <br />
- To gdzie najpierw? - Spytała.<br />
- Może H&M? - Odpowiedziałem pytaniem na pytanie. <br />
- Możemy. <br />
- To chodź idziemy. - Poszliśmy do wyznaczonego miejsca. Zaczęliśmy szukać ubrań. Ja znalazłem dwie koszule w kratę i trzy T-shirt. Wziąłem ciuchy i zacząłem szukać Martiny. Znalazłem ją kiedy oglądała bejsbolówkę . Miała kolor żółty pomieszane z białym. Była całkiem ładna. Podszedłem do dziewczyny.<br />
- I jak tam poszukiwania? - Spytałem. <br />
- O jesteś! Czekaj pokaż się. - Bejsbolówkę którą trzymała w ręce przyłożyła do mojej klatki piersiowej. - Ładnie ci będzie. Chodź mam więcej ciuchów. Po przymierzasz i kupimy te które będą Ci pasować. Chodź. - Poszliśmy do przymierzalni. - Masz tu i przymierzaj ja tu posiedzę. - Wskazała na ciemno brązową pufę. Przytaknąłem i wszedłem do przymierzalni. Zacząłem przymierzać wybrane ciuchy. Przy każdej rzeczy wychodziłem i pokazywałem się Tini. Z tego wszystkiego kupiliśmy trzy koszule, dwie koszulki, cztery pary spodni, dwa swetry i bejsbolówkę. Po tym poszliśmy do kasy zapłacić. Gdy to zrobiliśmy poszliśmy do cukierni. Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy pucharek lodów. Zaczęliśmy rozmawiać na przeróżne tematy. Od czasu do czasu wybuchaliśmy śmiechem. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Lodovica *</div>
<div dir="ltr">
<br />
Przed szkołą przyszedł po mnie Ruggero. Razem poszliśmy do szkoły. Po drodze dużo się śmialiśmy, przytulaliśmy, całowaliśmy... Jak dobrze mieć chłopaka! Jest cudownie! A szczególnie Ruggero! On jest przebudowy! Taki chłopak to skarb! Jestem szczęśliwa, że zapytał się mnie o chodzenie! <br />
- Jak tam czuje się moja dziewczyna? - Spytał podchodząc do mnie na przerwie. <br />
- Wspaniale. A mój chłopak? <br />
- Teraz też wspaniale. <br />
- Teraz? Dlaczego teraz? <br />
- Bo jestem obok najwspanialszej dziewczyny.<br />
- Oooo jakie słodkie! - Powiedziałam I dałam mu buziaka.<br />
- Kocham Cię - Szepnął po oderwaniu.<br />
- Ja Ciebie też kocham. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥<br />
<div>
Jest i 12.<br />Powiem tyle...zawiodłam się na Was...Wy na mnie też więc jesteśmy kwita tak?<br />POSTANOWIŁAM ŻE NIE NIE BĘDĘ PATRZYŁA NA KOMENTARZE. BĘDĘ DODAWAĆ ROZDZIAŁY RAZ W TYGODNIU. JAK KTOŚ BĘDZIE MNIE CZYTAŁ TO OK JAK NIE TO NIE. TYLE MAM DO POWIEDZENIA!<br />Pozdrawiam<br />Komarek ;*</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-9679746608073286482015-04-12T04:43:00.002-07:002015-04-16T07:52:20.232-07:00Rozdział 11- "Chciałabyś zostać moją dziewczyną?"<div dir="ltr">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLXS5QggC9EHWy_hFm6aZf8EJMsB6CXvMXHcx4AC0bpzjBWIsd89U2RNWp-YEaQJedszG_h0s8ei3K6-xBJuHchNfCoqeUTUCQ2VCs9WbMUf43kQ3bdbASgEpZrGj4yfgHNCivxqOxUkLZ/s1600/tumblr_nghh15SRcx1u5edu5o1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLXS5QggC9EHWy_hFm6aZf8EJMsB6CXvMXHcx4AC0bpzjBWIsd89U2RNWp-YEaQJedszG_h0s8ei3K6-xBJuHchNfCoqeUTUCQ2VCs9WbMUf43kQ3bdbASgEpZrGj4yfgHNCivxqOxUkLZ/s1600/tumblr_nghh15SRcx1u5edu5o1_500.gif" height="223" width="400"></a></div>
<br>
Ważna notka pod!!<br>
<br>
Rozdział dedykowany <a href="https://www.blogger.com/profile/02459886985251495889" target="_blank">Nikaś Verdas</a></div>
<div dir="ltr">
<br></div>
<div dir="ltr">
<br></div>
<div dir="ltr">
* Alba *</div>
<div dir="ltr">
<br>
Równo z dzwonkiem do drzwi skończyłam się szykować. Ja to jednak mam poczucie czasu. Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi. Za nimi stał Facundo z żółtym tulipanem. Kochany.<br>
- Cześć. - Odezwał się pierwszy.<br>
- Hej. - Pocałował mnie w polik.<br>
- To dla Ciebie. - Wręczył mi kwiatka. <br>
- Dziękuję. Ja wstawię go do wody i możemy iść. - Ten pokiwał głową, a ja ruszyłam do kuchni. Wstawiłam kwiatka do wody i wróciłam do mojego chłopaka. <br>
- Ślicznie wyglądasz. - Szepnął mi na ucho i chwycił moja rękę.<br>
- Dziękuję. - Zarumieniłam się. - Ty też niczego sobie. <br>
- Idziemy? - Spytał. <br>
- Tak. - Ruszyliśmy do wyjścia. Podążyliśmy do parku trzymając się za ręce. Spacerując tak natknęliśmy się na łódkę w jeziorze. Facundo od razu tam mnie zabrał. <br>
- Co robisz? To może być kogoś. <br>
- No właśnie tak się składa, że ją wynająłem. <br>
- Naprawdę? Jesteś kochany! - Przytuliłam go. Odwzajemnił uścisk. <br>
- Kocham Cię. - Pocałowałam go. <br>
- Ja Ciebie też kocham. - Powiedział po oderwaniu. Wsiedliśmy na łódkę. I zaczęliśmy wiosłować. Tak zaczęła się nasza randka. </div>
<div dir="ltr">
<br></div>
<div dir="ltr">
<br></div>
<div dir="ltr">
* Lodovica *</div>
<div dir="ltr">
<br>
Strasznie się stresuje tym spotkaniem. Nie wiem co może się zdarzyć. Może po tym będziemy parą, a może się znienawidzimy. Nie wiem. Oby ta pierwsza opcja. Dzwonek. To pewnie On. Szybko poszłam otworzyć. Za drzwiami stał<br>
- Ruggero. - Powiedziałam.<br>
- We własnej osobie. Hej piękna. - Ucałował mój polik. Zarumieniłam się.<br>
- Hej.<br>
- Ślicznie wyglądasz. <br>
- Dziękuję. Idziemy? - Spytałam.<br>
- Tak. Chodźmy. - Wyszliśmy z mojej posesji. <br>
- To gdzie idziemy? <br>
- Niespodzianka. - Odparł.<br>
- Nie powiesz mi? - Zrobiłam smutną minkę. <br>
- Niespodzianka to niespodzianka. - Powiedział. <br>
- No dobrze. <br>
Cała droga do niespodzianki zajęła nam piętnaście minut. Przebyliśmy ją w miłej atmosferze. Dotarliśmy do wesołego miasteczka. Uwielbiam to miejsce! Mogę się poczuć jak małe dziecko! <br>
- Ojeju dziękuję że mnie tu zabrałeś! - Rzuciłam mu się na szyję. <br>
- Nie ma za co. - Powiedział obejmując mnie ramieniem. Oderwałam się od niego po dłuższej chwili. Ruszyliśmy do wejścia. Kupiliśmy bilety i szybko ruszyliśmy na pierwszą kolejkę górską. Śmiałam się jak małe dziecko. Po tym jeszcze zwiedziliśmy między innymi dom strachu, pokój luster i wielki młyn. Było super! Teraz jesteśmy w drodze powrotnej do domu. <br>
- Wtedy miałeś taką małą głowę. - Zaśmiałam się. Wspominamy pokój luster.<br>
- Tak haha ale ty za to miałaś taką wielką jak dynia. - Zaśmialiśmy się. <br>
- Tak hahaha to było dobre. - Doszliśmy do mojego domu.<br>
- Dziękuję za miłe chwile. - Powiedziałam. - To ja dziękuję. - Powiedział. Staliśmy tak chwile w ciszy.<br>
- To ja już pójdę. Jeszcze raz dziękuję. - Powiedziałam i skierowałam się do domu.<br>
- Lodo czekaj! - Zawołał. TAK!<br>
- Chciałem się coś ciebie zapytać. <br>
- Tak? <br>
- Chciałabyś zostać moją dziewczyną? <br>
- Ja aa? <br>
- Tak ty. <br>
- Eeee. Nie wiem co powiedzieć...<br>
- Najlepiej czy się zgadzasz czy nie.<br>
- Zgadzam się! - Ten szybko mnie pocałował kładąc dłonie na moich policzkach. Odwzajemniłam pocałunek kładąc moje dłonie na jego. <br>
- Kocham Cię. - Szepnął po oderwaniu. <br>
- Ja Ciebie też. - Powiedziałam. - Do jutra. <br>
- Do jutra. Przyjdę do ciebie z rana i pójdziemy razem do szkoły dobrze? - Spytał.<br>
- Dobrze. - Odpowiedziałam i ruszyłam do domu. Pomachałam mu jeszcze przy drzwiach i weszłam do środka. Oparłam się o drzwi i przegrałam wargę. O boże mam chłopaka! I to jeszcze przystojnego Włocha! </div>
<div dir="ltr">
<br></div>
<div dir="ltr">
<br></div>
<div dir="ltr">
* Następny dzień *</div>
<div dir="ltr">
<br></div>
<div dir="ltr">
<br></div>
<div dir="ltr">
* Mercedes *</div>
<div dir="ltr">
<br>
Właśnie stoję pod szafa i nie wiem co mam ubrać. Po dłuższym czasie zdecydowałam na białe spodenki do tego różową bluzkę i różowe trampki. Po tym zrobiłam lekki makijaż. Gotowa zszedłam na dół. Wzięłam torebkę z książkami i wyszłam z domu. Przed nim stał Xabi czekający na mnie. Od razu na mojej twarzy zagościł uśmiech. Podeszłam do niego i złożyłam na jego ustach pocałunek. <br>
- Hej blondyneczko. <br>
- Hej. - Powiedziałam. Złapałem jego rękę i pociągnęłam do w stronę szkoły. Droga nie była długa więc szybko tam dotarliśmy. Weszliśmy do szkoły za rękę wszyscy się na nas patrzyli. No tak. Blondynka znalazła sobie w końcu bratnią dusze. Podeszliśmy szybko do naszych przyjaciół. Zdziwili się na nasz widok.<br>
- Jesteście razem? - Spytała Lodovica.<br>
- Tak. - Pisnęłam.<br>
- Gratulacje! - Przytuliła mnie. Oddałam uścisk i się uśmiechnęłam.<br>
- Gdzie reszta? - Spytał Xabi.<br>
- Powinna niedługo być. - Powiedział Włoch. - My z Lodo też chcemy wam powiedzieć że jesteśmy parą.- Dodał.<br>
- No Lodovica! Szczęścia! - Znów się przytuliłyśmy.<br>
Po chwili dołączyli do nas Facu i Alba oraz Cande i Samu. Zareagowali tak samo jak Ja i Lodo na wieść o nas jako pary. Cieszę się z tego powodu. Nawet z tego, że Rugg jest z Lodo. Nie czuję się zazdrosna. A to jest dziwne... Brakuje tylko Nicolasa, Jorge i Tini. Więc usiedliśmy na ławce i na niej czekaliśmy.<br>
<br>
* Martina *<br>Obudziłam się o siódmej szesnaście. Wstałam i poszłam wybrać ciuchy na dziś do szkoły. Przygotowane rzeczy zaniosłam do łazienki. Wzięłam prysznic i <a href="http://www.polyvore.com/blue_pink_for_spring/set?id=154869452&lid=4360636" target="_blank">ubrałam się.</a> Pomalowana i ubrana poszłam do swojego pokoju. Wzięłam czarną torbę z książkami i ruszyłam na dół. Nikogo tam nie było. Śniadania nie jem bo jestem najedzona. Usiadłam w salonie i czekałam, aż mój śpiący przyjaciel zejdzie łaskawie na dół. Czekałam tak półgodziny i nic. Zdenerwowana poszłam na górę do jego pokoju. Zapukałam i weszłam. Było tam pusto. Moją uwagę przykuła biała kartka na granatowej pościeli. Podeszłam do niej i wzięłam.<br><br><br>
<b><i>Moja droga przyjaciółko!!<br>Pewnie teraz jesteś w "moim" pokoju szukając mnie. Ale nie znalazłaś. Tak... Wyszedłem szybciej. Muszę iść po Step... przez to że mieszka daleko, a w moim samochodzie zabrakło benzyny muszę iść na piechotę... Kawał drogi mnie czeka...ale czego nie robi się z miłości? :) Więc dziś niestety nie pójdziesz w towarzystwie najlepszego chłopaka na świecie (mówimy tu o mnie :D). Chciałem Ci to powiedzieć szybciej ale jak przyszedłem do twojego pokoju to tak słodko spałaś, że nie miałem serca cię budzić :* Mam nadzieję że nie jesteś zła i pójdziesz ze mną na te zakupy po szkole ;p :*<br>Przepraszam że cię tak zostawiłem...<br>Twój kochany przyjaciel <br>Jorge :* :*</i></b><br>
<b><i><br></i></b>
<b><i><br></i></b>
Czyli muszę iść sama? Mógł mnie obudzić bo tak to już w szkole bym była i się nie nudziła w tym salonie...Ehh no to idę do tej szkoły sama... Zszedłam z dół i wzięłam torebkę. Wyszłam z domu i ruszyłam do szkoły. Dobrze, że mieszkamy blisko i nie muszę iść na piechotę taki kawał jak Jorge...<br><br>♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥<br>
Hejo!!<br>
Rozdział się podoba? Mam nadzieję, że tak! :D<br>
<br>Chciałam Wam powiedzieć, że mam testy za tydzień i chcę się uczyć więc będę nieobecna przez ten czas czyli tam 2 tygodnie....<br>Po tych testach obiecuję, że dodam rozdział i OS (wiem że niektórzy na niego czekają).<br>
Mam nadzieję, że się nie obrazicie...<br>20 kom=NEXT<br>To tyle... :D<br>Pozdrawiam<br>Komarek ;*</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-70796473142730771342015-03-28T08:18:00.001-07:002015-03-28T08:22:05.288-07:00Rozdział 10 -"Chodź ubierzesz się i pojedziemy na pogotowie."<div dir="ltr">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzaPwWFzy-KmRiWf4Zh5LpecqW0YpuJgYBpNh_csAqe-l6l-U0ozcMKt6lkkRezG71svt0gpx8HLmRGcY7MyslTPVi4pLPVRvvT_x1yo0eTIpiwAm4bwAKrYF6C59yC38fqsC7vIvRFRSR/s1600/%C5%9Blad.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzaPwWFzy-KmRiWf4Zh5LpecqW0YpuJgYBpNh_csAqe-l6l-U0ozcMKt6lkkRezG71svt0gpx8HLmRGcY7MyslTPVi4pLPVRvvT_x1yo0eTIpiwAm4bwAKrYF6C59yC38fqsC7vIvRFRSR/s1600/%C5%9Blad.gif" height="172" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Rozdziału dedykuję <a href="https://plus.google.com/app/basic/107224497943648037373#">Rebel Lovers</a></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
</div>
<div dir="ltr">
* Nicolas *</div>
<div dir="ltr">
<br />
Idę przez park i patrze na te zakochane pary. Całują się. Przytulają. Są razem. A ja? Ja nie mam kogo pocałować. Przytulić. Jestem sam. Nie mam nikogo. No może mam przyjaciół, ale to nie to samo co dziewczyna lub w innym przypadku chłopak. Z nimi można robić wiele wiele więcej. Na przykład właśnie się całować. No bo co? Przecież nie pocałuje Mechi albo Alby... Życie nastolatka jest trudne. A w szczególności jak się jest zakochanym. No bo można się zakochać. Ale czy ta druga osoba odwzajemni twoje uczucie? Jest wiele opcji, ale chyba najczęstsze to takie gdzie osoba odrzuci Cię i odejdzie bez słowa, druga to taka, że zacznie Cię wyzywać i będziesz pośmiewiskiem, a trzecia zaś to taka że odwzajemni twoje uczucia i zostaniecie razem. Ja mam tą pierwszą opcje. Elis ode mnie odeszła. Może nie tak bez słowa ale odeszła i złamała moje kruche serduszko. Chciałbym ją odnaleźć i wytłumaczyć jej, że nie jest jakaś tam Panią do towarzystwa. Jest kimś więcej. Jest dziewczyną, która zawładnęła moim sercem, umysłem, ciałem. Wszystkim. Jest moim tlenem. A bez tlenu trudno żyć. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Alba *</div>
<div dir="ltr">
<br />
- Proszę weź tę różową! - Candelaria cały czas nie chcę wziąć tej różowej sukienki tylko jakąś czarną. Ale przecież czarną się wkłada na pogrzeby! A to jest randka! <br />
- Ale Alba! W tej mi ładniej. <br />
- O właśnie, że nie! W różowej jest ładniej! A czarna to na pogrzeb, a nie na randkę. - Powiedziałam jej spokojniej.<br />
- Jak na pogrzeb to nie biorę. - Szepnęła ledwo słyszalnie. - Wiesz co? Przekonałaś mnie. Nie chce wyglądać jak na pogrzebie. To ma być randka. - Rudowłosa czarną sukienkę rzuciła do szafy, a różową wzięła do ręki. <br />
- W końcu. - Podniosłam ręce do góry i rzuciłam się na łóżko. Cande szybko weszła do łazienki. Od trzech godzin wybieramy sukienki. Ja wybrałam miętową i wyszło mi to w miarę szybko. Zaś Cande, nie bardzo...ale w końcu się udało. Gdy wyszła po trzydziestu minutach wyglądała prześlicznie! Różne dodatki do dawały jej uroku. A do tego te śliczne buty! <br />
- Wyglądasz ślicznie! - O kręciła się wokół własnej osi. - Samuel będzie zachwycony! <br />
- Dziękuję kochana. Dzięki tobie nie wyglądam jak na pogrzebie. - Zaśmiała się, a ja razem z nią. - Ale Facu to szczena opadnie jak Ciebie zobaczy. <br />
- Schlebiasz mi. - Zaśmiałam się. - Gotowa na randkę życia? - Spytałam biorąc do ręki moją sukienkę.<br />
- Gotowa. Za ile przyjdzie Facu? <br />
- Za godzinę, a Samuel? - Powiesiłam sukienkę na wieszak i zawiesiłam w szafie. Mam jeszcze czas ma ubranie się.<br />
- Tak za jakieś dziesięć minut powinien być. <br />
- Widzisz jednak zdążyłaś przed czasem. - Zaśmiałam się. <br />
- Oj to chyba pierwszy raz. - Również się zaśmiała. <br />
- A...- Przerwał mi dzwonek do drzwi. - To chyba twój kochaś. <br />
- Albo twój. Idź sprawdź. - Jak kazała tak zrobiłam. Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi wejściowe. Za nimi stał Samuel z bukietem róż. Słodkie. <br />
- Hej Alba. <br />
- Cześć Samu. - Pocałowałam go w policzek. - Cande jest już gotowa. Idę po nią, zaraz wracam. <br />
- Czekam. <br />
- Candelaria, chodź już. Samuel czeka. - Weszłam do mojego pokoju. <br />
- Już idę. - Szybko wzięła torebkę i ruszyła na dół. - Dzięki Alba! <br />
- Nie ma za co! Bawcie się dobrze! - Za wolałam. <br />
- Wzajemnie! - Wyszli z domu, a ja poszłam szykować się do mojej randki. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Lodovica *</div>
<div dir="ltr">
<br />
Dlaczego mamy jutro tyle lekcji!? Dopiero początek roku szkolnego, a my mamy lekcje do szesnastej! Szczyt wszystkiego! Przez to nie zdąrze na mój ulubiony serial! No ale cóż. Przynajmniej zobaczę Ruggero! Tak podoba mi się w wcale się tego nie wstydzę. Zawsze przed snem wymyślam sobie historyjki o mnie i o nim. Jesteśmy parą i bardzo się kochamy. Moje rozmyślania przerwał dzwoniący telefon. To Rugg! <br />
- Halo?<br />
- Lodo?<br />
- Tak to ja. <br />
- Hejka. Dzwonie zapytać się czy byś nie chciała się ze mną spotkać może? Poszli byśmy na jakiś spacer czy coś takiego.<br />
- Czy ty mi proponujesz randkę? <br />
- A gdyby tak to co? Zgodziła byś się? <br />
- Gdyby była to randka...zgodziła bym się.<br />
- Więc to randka. Za ile mam przyjść po Ciebie? <br />
- Bądź tak za dwadzieścia do trzydziestu minut. Dobrze?<br />
- Dobrze. Nie mogę się już doczekać. <br />
- Ja tak samo. Do zobaczenia. <br />
- Do zobaczenia. <br />
Schowałam telefon do kieszeni i ruszyłam wybrać sobie jakieś ubranie na randkę z Ruggero!! Niezmiernie się cieszę, że mnie zaprosił! Przeszukując szafę natknęłam się na cudowną miętową sukienkę! Jest idealna na tą okazję! Do tego czarne szpilki. Lekki makijaż i gotowe! Teraz tylko czekać na Ruggero. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Jorge *</div>
<div dir="ltr">
<br />
W garażu był idealny porządek! Żadne maszyny nie zostały zniszczone! Wyglądało to tak jakby nikt tu nie wszedł. Zdziwiłem się bardzo. Cały dom jest zniszczony, a garaż nie. Coś mi tu nie gra... Może nie wiedzieli, że mam garaż? Nie no przecież to widać! Nie wiem co o tym myśleć... Później się tym zajmę. Teraz muszę poszukać śrubokrętu. Wisi tam gdzie wisiał więc szybko go stamtąd wziąłem i z powrotem poszedłem do kuchni. Zacząłem odkręcać drzwiczki. Gdy to robiłem do pomieszczenia weszła Martina. <br />
- Zamówiłam hawajską i włoską. Nie wiedziałam jaką lubisz. Może być? <br />
- Tak może. <br />
- Dopiero pierwszą odkręciłeś? <br />
- Dopiero znalazłem śrubokręt. <br />
- Aha. Pomóc ci może? <br />
- Nie dzięki. <br />
- Na pewno? <br />
- Tak na pewno. <br />
- Dobrze. Ja dalej będę zbierać dobra?<br />
- Dobra.<br />
Tini zaczęła zbierać duże kawałki szkła, a ja zacząłem odkręcać pozostałe szafki. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Martina *</div>
<div dir="ltr">
<br />
Gdy zbierałam szkło zacięłam się. Szybko wzięłam rękę pod wodę. Strasznie dużo tej krwi.<br />
- Jezu Tini co Ci się stało!?<br />
- Spokojnie tylko się zacięłam. <br />
- Tylko? Przecież to jest głęboka rana! Chodź pojedziemy na pogotowie. <br />
- Nie no nie ma takiej potrzeby. - Powiedziałam wycierając ranę w chusteczkę. <br />
- Nie rób tak. Może być zakażenie. Chodź ubierzesz się i pojedziemy na pogotowie. <br />
- No dobrze.<br />
Ruszyłam szybko się ubrać w moje ciuchy. Po drodze dużo krwi skapnęło na podłogę. Jorge ma rację. To jest duża rana... szybko się przebrałam i zeszłam na dół uważając aby nie pobrudzić ciuchów. Krew ciężko schodzi. <br />
- Daj rękę. - Podałam rękę Jorge, a ten owinął ją bandażem. <br />
- Tak nie będzie Ci przeszkadzać i są większe szanse, że nie będziesz miała zakażenia. - Pocałował mnie w rękę i ruszył do wyjścia. Podążyłam zanim. Jorge jak gentleman otworzył mi drzwi do samochodu, a następnie sam okrążył samochód i usiadł na miejscu kierowcy. Następnie odpalił auto i ruszył.<br />
- Co z naszą pizzą? - Spytałam. <br />
- To jest teraz mało ważne. Najważniejsza jest teraz twoja ręka. - Spojrzałam na niego. Jest bardzo skupiony. Podoba mi się jak zwinne prowadzi samochód. <i>Przecież on ci się cały czas podoba. - </i>Usłyszałam moją podświadomość<i>.</i> Spojrzałam na rękę. Bandaż jest cały czerwony od krwi.<br />
- Ale wiesz, że i tak musimy coś zrobić z tą pizzą?<br />
- Jak będziemy na pogotowiu to tam zadzwonię. - Spojrzał na mnie z troską. Uwielbiam jak się o mnie troszczy. <i>Ty uwielbiasz go całego. </i>- Głupia podświadomość.<br />
- Dobrze. - Uśmiechnęłam się. <br />
Po paru minutach byliśmy na miejscu. Tam lekarz powiedział, że dobrze zrobiliśmy przyjeżdżając tu. Miałam resztę szkła w ręce. Wyciągnęli mi to i zaszyli ranę. Dziwnie to wygląda... Ale będę miała pamiątkę... Jorge zadzwonił do pizzerii i odwołał pizze ale i tak musi tam pojechać i za nią zapłacić. Więc teraz jedziemy zapłacić, a potem do mnie.<br />
- Poczekaj tu ja zaraz wracam. - Pocałował mnie w policzek i ruszył do pizzerii. Po paru sekundach zobaczyłam Stephie która szła za rękę z jakimś chłopakiem. Jak Jorge ją zobaczy to będzie miała przechlapane... Błagam żeby nie wchodziła do tej pizzerii! Nie chcę, żeby Jorge cierpiał jeszcze bardziej! Teraz cierpi przez swój dom więc niech cierpi tylko przez niego! Błagam nie wychodź! Step idź szybciej! Ta zamiast iść szybciej stanęła po lewej stronie i zaczęła się całować z tym chłopakiem! Jaka bezczelna! Dlaczego ona go zdradza!? Przecież to taki cudowny chłopak! O nie! Jorge wychodzi! Błagam nie patrz tam! Nie patrz tam! Błagam boże niech on tam nie patrzy! I spojrzał... Ale jej chyba nie poznał bo dalej szedł uśmiechnięty w moją stronę. Uff. Co za szczęście! <br />
- Teraz jedziemy do domu?<br />
- Jak zapłaciłeś to tak. - Zaśmiałam się nerwowo. Niech już rusza!<br />
- Więc jedziemy. Jutro zamiast sprzątać będę musiał iść na zakupy. Idziesz ze mną? - Od razu zaświeciły mi się oczy.<br />
- No oczywiście, że idę! <br />
- Więc szykuj się na największą galerie w Buenos. - Zaśmiał się. <br />
- Nie mogę się doczekać. Na którą jutro?<br />
- Ale gdzie? <br />
- Do szkoły. <br />
- Aaaa...Na dziewiąta. <br />
- Ehh. No ok. - Powiedziałam zrezygnowana. <br />
- Spokojnie... Resztę dni mamy na ósma. - Zaśmiał się. <br />
- Jak ty wiesz jak mnie pocieszyć. - Uśmiechnęłam się sztucznie. Ten się zaśmiał i puścił mi oczko. Po piętnastu minutach byliśmy w domu. Zjedliśmy kolacje i od razu poszliśmy się umyć i spać. Przed położeniem się do łóżka Jorge do mnie przyszedł pocałował mnie w czoło i powiedział żebym spała słodko śniąc o Nim. Słodkie. Dziś śpię sama ponieważ Jorge śpi w gościnnym. Chciałbym, żeby spał ze mną ale mówi się trudno. Zapomniałam się spakować! Zerwałam się z łóżka i szybko spakowałam książki i zeszyty na jutro. Po tym położyłam się spać i niemal natychmiast udałam się do Krainy Morfeusza. <br />
♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥</div>
<div dir="ltr">
Witam Witam!</div>
<div dir="ltr">
Rozdział dopiero dziś ponieważ nie było wystarczająco dużo komentarzy...<br />
A teraz mi powiedzcie dlaczego nie ma mnie przy Jorge? :( </div>
<div dir="ltr">
Tak strasznie chciałabym tam być...!!<br />
To jest moje marzenie!!</div>
<div dir="ltr">
Mieć autograf Jorge!! <br />
Chce mi ktoś taki załatwić :D byłabym najszczęśliwszą dziewczyną!!<br />
Nie będę przedłużać...<br />
Do następnego!<br />
Pozdrawiam</div>
<div dir="ltr">
Komarek ;*</div>
<div dir="ltr">
</div>
<div dir="ltr">
</div>
<div dir="ltr">
</div>
<div dir="ltr">
</div>
<div dir="ltr">
</div>
<div dir="ltr">
</div>
<div dir="ltr">
<br />
<br />
<b>Next=17 komentarzy</b>P.S. Jeżeli zajmujecie miejsce pod rozdziałem chciałabym żebyście tam wrócili...<br />
P.S.2 Przepraszam za błedy</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-90677950742212499522015-03-13T10:51:00.001-07:002015-03-14T11:42:57.428-07:00Rozdział 09- "Kiedy wszedłem doznałem szoku. Nie sądziłem, że tak będzie."<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU0HFThNlUc0Lf2lXlpOENCAw7CIBK_Xu86simPuefKRypgDk5-L-eIMFeJi_SXPGunsznu1_XXprXmpA93an8nhW6bA9DXNbGLCXwKi9TWfKkfSUqBt5j3nPKJfwCVLB4GxOHX3DBhyN2/s1600/6ac5eee300053e904d66610f.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU0HFThNlUc0Lf2lXlpOENCAw7CIBK_Xu86simPuefKRypgDk5-L-eIMFeJi_SXPGunsznu1_XXprXmpA93an8nhW6bA9DXNbGLCXwKi9TWfKkfSUqBt5j3nPKJfwCVLB4GxOHX3DBhyN2/s1600/6ac5eee300053e904d66610f.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Rozdział dedykuję <a href="https://plus.google.com/app/basic/+BlairBlanco">Blair Blanco</a>! </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Jorge *</div>
<div dir="ltr">
<br />
Razem z Tinką zaczęliśmy sprzątać salon. Szkło pozbierałem szybciej więc mamy troszeczkę mniej do sprzątania. <br />
- Więc tak. Najpierw pozbieramy te wszystkie rzeczy, a następnie co?<br />
- Potem wezmę Ruggera i mi pomoże z tymi meblami. Następnie wymienię okna i drzwi.<br />
- Okna i drzwi? <br />
- No tak. Potem jeszcze kolor domu zmienię. <br />
- Po co?<br />
- Po to żeby mieć wszystko z głowy na parę lat.<br />
- Skąd ty tyle pieniędzy weźmiesz? - Spytała zbierając kartki od wszystkich podartych książek. <br />
- Kiedyś dostałem spadek po prababci, właśnie dużo tego było więc starczy mi na cały ten remont. <br />
- Aha. Jeszcze raz przepraszam Cię za ten syf.<br />
- Nie masz za co. To nie twoja wina.<br />
- Nie moja? Przecież dobrze wiesz, że moja. <br />
- Nie nie twoja. - Zacząłem zbierać ziemię po kwiatach. Kto to mógł być, że aż tak zniszczył mi dom.<br />
- Owszem moja.<br />
- Martina...to naprawdę nie jest twoja wina. <br />
- Ale...<br />
- Żadne ale! - Przerwałem jej. - Jesteś moją przyjaciółką bo Cię lubię. Więc się nie zadręczaj. <br />
- Ehhh... dobrze. <br />
- No ja myślę. <br />
- Ja mam już wszystko zrobione tu. A ty? - Spytała odkładając kolejny zapełniony worek na śmieci od podartych książek. <br />
- Tak tu wszystko jest zrobione. Zostały tylko... - Zacząłem liczyć w myślach liczbę pokoi przy okazji wyrzucając rozwalone kwiaty. - Zostało tylko osiem pokoi w tym garaż. <br />
- Aż tyle? <br />
- Tak. Chodź teraz do kuchni. <br />
- Dobra. <br />
- Tylko uważaj na szkło. Tam jeszcze nie posprzątałem. <br />
- Dobrze, będę uważać. - Weszliśmy do zielonego pomieszczenia. Westchnąłem gdy zobaczyłem ile jeszcze zostało nam do sprzątania. Jest godzina piętnasta pięćdziesiąt cztery, a jeszcze tyle do zrobienia. <br />
- Damy radę. - Szepnęła tuląc się do mojego ramienia. <br />
- Wiem. <br />
- To nie smutaj. - Pocałowała mnie w policzek. <br />
- Już nie będę. - Uśmiechnąłem się w jej stronę. <br />
- Cieszę się. - Również się uśmiechnęła i weszła do kuchni uważając na szkło. <br />
- Podasz mi worek?<br />
- Tak jasne. - Wróciłem do salonu, wziąłem nowe worki i ruszyłem spowrotem do kuchni. Tini stała w tym samym miejscu. Podałem jej jeden worek, a resztę położyłem na poobijanym blacie. <br />
- Najpierw pozbieramy te większe części szkła i te większe produkty spożywcze okey? - Spytała patrząc na mnie.<br />
- Dobrze. Ale ty zbierasz produkty a ja szkło. <br />
- Ej czemu?<br />
- Bo się jeszcze skaleczysz, a tego nie chcę. - Chwyciłem jej kruchą rękę.<br />
- Dobrze. Ale ty też uważaj. - Po groziła mi palcem.<br />
- Będę. - Pocałowałem jej rękę. - Dziękuję, że mi pomagasz.<br />
- I zawsze będę. No to dobra! Czas na sprzątanie! Mamy mało czasu!<br />
- Tak jest szefowo! - Zacząłem zbierać większe kawałki szkła. Strasznie dużo tego jest. Zniszczyli mi wszystkie talerze. Nawet te od babci które dostałem na nowe mieszkanie oraz te ulubione Violetty. I co ja jej teraz powiem? Moje rozmyślania przerwał huk. <br />
- Co się stało?! - Spytałem szybko. <br />
- Drzwiczki od szafki u góry spadły. <br />
- To może odkręce je?<br />
- Świetny pomysł. A ja może zamówię coś do jedzenia co?<br />
- Jasne. <br />
- Pizza? - Spytała trzymając telefon w ręce. <br />
- Pizza. - Po twierdziłem. Martina poszła zadzwonić, a ja zacząłem szukać śrubokrętu aby odkręcić drzwiczki od szafek. Wszystkie szuflady były puste więc ruszyłem do garażu. Boje się co tam spotkam ponieważ jeszcze tam nie byłem odkąd ktoś zrobił z moim domem istny chlew. Wziąłem głęboki wdech i wszedłem. Kiedy wszedłem doznałem szoku. Nie sądziłem, że tak będzie. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Nicolas *</div>
<div dir="ltr">
<br />
Tęsknię za Elis. Nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny jak ona. Była wyjątkowa. Jako jedyna nie chciała iść ze mną do łóżka. Miała piękny uśmiech i oczy. Charakter też miała cudowny. Cała była cudowna. Chyba się zakochałem... Nie! Ja na pewno się zakochałem! Muszę ją znaleźć! </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Mercedes *</div>
<div dir="ltr">
<br />
Stwierdziłam, że chyba dam szansę Xabiemu. Bardzo się stara abym z nim była, a poza tym Ruggero jest teraz bardziej zainteresowany Lodovicą niż mną. Co on w niej widzi? Co ma lepszego? Nie wiem... Wyciągnęłam telefon w celu zadzwonienia do Xabiego. Wybrałam jego numer i czekałam aż odbierze. Po siedmiu sygnałach usłyszałam jego głos. <br />
- Mechi?<br />
- Tak Xabi to ja. Dzwonie po to żeby spytać czy masz czas na spotkanie. <br />
- Oczywiście. Z Tobą na spotkania zawsze mam czas.<br />
- To świetnie! Spotkamy się za piętnaście minut w centrum pod zegarem dobrze?<br />
- Będę na czas.<br />
- Dobrze będę czekała.<br />
- To do zobaczenia. <br />
- Do zobaczenia. <br />
Schowałam telefon i jak najszybciej udałam się pod zegar. Dotarłam tam w ciągu ośmiu minut więc jeszcze wstąpiłam do sklepu po wodę. Strasznie dziś gorąco. Nie mogę pojąć jak mam chodzić w taki gorąc do szkoły. Ogólnie kto wymyślił szkołę? Po co to komu? Bez niej by było o wiele lepiej!<br />
- Mechi!<br />
- O Xabi! <br />
- Cześć. - Pocałowała mnie w policzek.<br />
- Hej. - Zarumieniłam się. <br />
- Po co chciałaś się spotkać? <br />
- To już odrazu musze coś chcieć? <br />
- No nie. - Zaśmiał się. <br />
- Ale i tak chciałam Ci coś powiedzieć. <br />
- A jednak. - Stwierdził. <br />
- No tak. Może się przejdziemy. <br />
- Dobrze.<br />
Spacerowaliśmy po parku w ciszy. Żadne z nas się nie odzywało. Ja ponieważ bałam się mu powiedział o mojej decyzji, a on ponieważ... Właśnie dlatego? Westchnęłam. <br />
- Co jest? - Spytał.<br />
- Chciałabym Ci coś powiedzieć, ale nie wiem jak zacząć. <br />
- Może wal prosto z mostu?<br />
- Mogę? <br />
- Możesz. - Zapewnił. <br />
- No okey... - Wzięłam głęboki oddech. - Chcę dać Ci szansę. <br />
- Co? Naprawdę? <br />
- Tak. Naprawdę. <br />
- Jezu Mechi! Nawet nie wiesz jak się cieszę! - O kręcił mnie wokół własnej osi, a następnie pocałował. Zdziwiona oddałam pocałunek. <br />
- Mercedes zostaniesz moją dziewczyną? - Spytał po oderwaniu. <br />
- Oczywiście! <br />
- Kocham Cię. <br />
- Ja Ciebie też Xabi.</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Alba *</div>
<div dir="ltr">
<br />
Właśnie z Candelarią idziemy zanieść Tini książki. Są strasznie ciężkie więc mam nadzieję, że szybko je weźmie! Jeszcze po tym Facundo chce zabrać mnie na romantyczny spacer! A za tydzień mamy rocznicę! Strasznie się cieszę, że wytrzymał tyle ze mną i mam nadzieję, że wytrzyma jeszcze dłużej. <br />
- Cande te książki są ciężkie! Daleko jeszcze?<br />
- Jeszcze trochę.<br />
- Mówiłaś to dokładnie cztery minuty temu.<br />
- Oj bo myślałam, że już jesteśmy ale domy mi się pomyliły. <br />
- Dobra dobra. <br />
- O patrz już jesteśmy! <br />
- W końcu! <br />
Zadzwoniliśmy dzwonkiem do furtki, a po chwili z domu wyszła Pani w średnim wieku. Miała czarne włosy.<br />
- Witam dziewczynki. O co chodzi?<br />
- Dzień dobry! Jest może Tini?<br />
- Nie niestety nie ma, a o co chodzi? <br />
- Mamy dla niej książki.<br />
- A tak Tini coś pisała. Wejdźcie. <br />
Weszliśmy na posesję. <br />
- Ładny ma dom nie? <br />
- Tak to prawda. Jest śliczny. Sama chciałabym mieć taki.<br />
- Ja tak samo.<br />
- Proszę dziewczynki. Tu są pieniądze. <br />
- Dziękujęmy. Tu są wszystkie książki potrzebne dla Martiny. <br />
- Dobrze dziękuję. <br />
- My również dziękujemy. Do widzenia!<br />
- Do widzenia. <br />
Gdy wyszliśmy z posesji Stoessel razem z Cande udałyśmy się do mojego domu. Tam będziemy przygotowywać się na randki. Ja z Facu, a Cande z Samu. <br />
- Tak właściwie to gdzie idziesz z Samuelem? <br />
- Powiedział, że to będzie niespodzianka. <br />
- Niespodzianka. Facu dawno nie robił mi żadnych niespodzianek. <br />
- Zobaczysz na pewno niedługo zrobi.<br />
- W to akurat wątpię. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Ruggero *</div>
<div dir="ltr">
<br />
Chcę zaprosić Lodovice na randkę ale nie wiem czy to dobry pomysł? Jest moją przyjaciółką od bardzo dawna i nie chcę, żeby to się rozwaliło przez jeden incydent. Nie wiem co mam robić. Zadzwonię do Jorge. Nie odbiera! Spróbowałem jeszcze raz ale wyszło tak jak za pierwszym. Zawsze jak chcę z nim rozmawiać to on nie ma czasu. Idąc tak przez miasto zauważyłem pewną blondynkę. Bardzo znaną nam wszystkim. Kto to taki? No oczywiście, że Stephie. Szła z jakimś chłopakiem. Ale to na pewno nie Jorge. Jorge nie jest blondynem. Ale to nie znaczy, że go zdradza nie? Oj chyba się pomyliłem. Właśnie się pocałowali. Nie chciałbym mieć takiej dziewczyny która cały czas cię zdradza. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥<br />
Cześć! <br />
Rozdział 9 za nami...<br />
Nie powala za bardzo ale nie miałam na niego weny ni chęci...<br />
Ale mam nadzieję, że się podoba! :D<br />
Nie wiem co napisać tutaj...<br />
Mam nadzieję, że będą tutaj jeszcze jacyś ludzie...<br />
Do następnego<br />
Pozdrawiam<br />
Komarek ;*</div>
<div dir="ltr">
P.S. przepraszam za błędy. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Next= minimum 15 </b><b><u>komentarzy</u></b></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-21039616113560075552015-03-12T11:48:00.001-07:002015-03-14T11:48:21.591-07:00One Shot cz.3<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj2L2JhExdCpNnO7Lux14-sJS68P5uZlJSMtnor-Ie0HjI8ywNN525X05TfZZ3iwF3uQCPINBNHIbfVy0m1p2emahyakVoLSZnYwlLX5Tamym8BkB0tmuCmqVS9B_qI-KvSBG-duSEySz4/s1600/1222214.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj2L2JhExdCpNnO7Lux14-sJS68P5uZlJSMtnor-Ie0HjI8ywNN525X05TfZZ3iwF3uQCPINBNHIbfVy0m1p2emahyakVoLSZnYwlLX5Tamym8BkB0tmuCmqVS9B_qI-KvSBG-duSEySz4/s1600/1222214.jpg" height="218" width="320" /></a></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b><a href="https://www.blogger.com/profile/01466028219114895359">OS</a></b><b><a href="https://www.blogger.com/profile/01466028219114895359"> </a></b><b><a href="https://www.blogger.com/profile/01466028219114895359">dedykuję</a></b><b><a href="https://www.blogger.com/profile/01466028219114895359"> Lucyy</a></b></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Jak co dzień obudziłem się z nadzieją, że tata przyjdzie. Chciałabym do niego zadzwonić i powiedzieć żeby wrócił, przytulił mnie i nigdy już nie zostawił ale niestety nikt nie ma jego numeru i nikt nie wie gdzie jest, co się z nim dzieje. Bardzo się boje, że On nie wróci ale jak to mówią nadzieja umiera ostatnia. Z ciuchami na dzisiejszy dzień ruszyłem do łazienki gdzie wykonałem wszystkie poranne czynności. Po tym zszedłem na dół na śniadanie, które jak co dzień składało się z czekoladowych kulek z mlekiem. Gdy zjadłem udałem się do swojego pokoju by przeczytać książkę, którą dostałem od cioci. "Pinokio". Opowiada ona o tym, że nie można kłamać, a także o więzi syna z ojcem. Chciałbym takiego ojca...<br />
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆<br />
- Fabien! Pani Violetta przyszła! - Gdy usłyszałem Panią Dolitl od razu zerwałem się z łóżka i zbiegłem na dół. Przytuliłem ciocie z całej siły. <br />
- Cześć mały! <br />
- Cześć ciociu! Cieszę się, że przyszłaś! <br />
- Ja też kochanie. Co robiłeś jak mnie nie było? - Spytała gdy wchodziliśmy na górę do mojego pokoju. <br />
- Czytałem książkę, która mi dałaś.<br />
- O, a fajna jest?<br />
- Tak naprawdę jest świetna! <br />
- Cieszę się, że ci się podoba. Co powiesz żebyśmy dziś gdzieś poszli? - Spytała.<br />
- To świetny pomysł, a gdzie?<br />
- Na początku zabiorę Cię do siebie do pracy potem pójdziemy na obiad, a na końcu na salę zabaw. Co ty na to?<br />
- Dobrze. W końcu zobaczę gdzie pracujesz. <br />
- No w końcu. - Zaśmiała się. - To chodź idziemy. <br />
Złapałem rękę cioci i poszliśmy na dół się ubrać. Następnie ciocia poszła do Pani Dolitl powiedzieć, że wychodzimy. Gdy wróciła złapała moją rękę i ruszyła w stronę samochodu. Tam posadziła mnie w fotelik, a sama usiadła na miejscu kierowcy. Ruszyliśmy. W samochodzie było słychać tylko cicho grające radio. Od wróciłem głowę i zacząłem podziwiać widoki za oknem. Gdy dojechaliśmy pod wielki wieżowiec zachwyciłem się jego widokiem.<br />
- Pięknie tu. Tu właśnie pracujesz? -Spytałem cioci.<br />
- Tak właśnie tu. - Odpowiedziała wychodząc z samochodu.<br />
- Kim tu jesteś? <br />
- Szefową. <br />
- Naprawdę? - Szedłem z ciocią za rękę do budynku.<br />
- Naprawdę. - Gdy weszliśmy do środka wszyscy się na nas spojrzeli trochę się speszyłem. Kątem oka zobaczyłem, że ciocia nic z tym nie robi tylko idzie uśmiechnięta. Więc sam się uśmiechnąłem i szedłem na równi z ciocią Violą, która przywitała się z Panią za biurkiem. Następnie ruszyliśmy do windy. Pojechaliśmy na ostatnie siedemnaste piętro. Wysoko. Biuro cioci było przytulne. <br />
- Ciociu, tak właściwie to czym ty się zajmujesz?<br />
- Jestem adwokatem kochanie. <br />
- To ten który w sądzie jest?<br />
- Tak dokładnie ten. Chcesz może coś do picia?<br />
- Tak. <br />
- Sok pomarańczowy? <br />
- Jak zawsze - Uśmiechnąłem się. Ciocia wzięła słuchawkę telefonu do ręki, wykręciła numer i przyłożyła do ucha.<br />
- Diana. Przynieś do mojego biura kawę, sok pomarańczowy i coś słodkiego....jakieś ciastka...dobrze czekam.<br />
- Za chwilę Diana nam przyniesie. A teraz będę musiała popracować. Po rysujesz trochę? <br />
- Tak! <br />
- Dobrze to tu masz kartki i kredki. - Zaprowadziła mnie do małego stolika. - Teraz idę pracować. - Pocałowała mnie w czoło. <br />
- Miłej pracy. <br />
- Dziękuję kochanie.<br />
Zacząłem rysować. Na początku rysowałem samochody ale potem stwierdziłem, że narysuj coś cioci. Narysowałem portret mój i cioci oraz jak mój tata daje cioci róże w domku w górach. Chciałbym, żebyśmy byli jedną rodziną. Tęsknię za tatą. Zostało mu dwa dni. Wiem, że nie zdąży, a nawet nie wiem czy w ogóle przyjdzie i zabierze mnie. Także nie wiem czy chciałbym z nim iść czy zostać przy cioci.<br />
☆★☆★☆★☆★★☆☆★☆★☆★<br />
<i>- Fabien kochanie chodź na chwilę. </i><br />
<i>- Już idę tato! - Szybko ubrałem kapcie i ruszyłem do kuchni. - tak tato?</i><br />
<i>- Jutro wyjeżdżamy w góry z Fran dobrze? </i><br />
<i>- Dobrze tato.</i><br />
<i>- Idź się spakować. </i><br />
<i>- Już lecę! - Szybko pobiegłem do siebie i zacząłem się pakować. Wiem, że taka i tak najpierw zobaczy co mam spakowane. </i><br />
☆★☆★☆★☆★★☆★☆★☆★☆★<br />
<i>- Fran...wiesz, że Cię Kocham... Wyjdziesz za mnie? - Tato wyciągnął pierścionek i róże w stronę czarnej wiedźmy. </i><br />
<i>- Oczywiście! - Krzyknęła niemalże od razu i rzuciła się na szyję mojego taty.</i><br />
☆★☆★☆★☆★★☆★☆★☆★☆★<br />
Wtedy zaczął się mój koszmar. Ta jego narzeczona zawsze mnie wyzywała, a czasem nawet biła. Oczywiście nic nie mówiłem tacie bo mi zagroziła, że opuści tatę... A ja tego nie mogłem mu zrobić. Za bardzo ją kochał aby stracił ją przeze mnie. <br />
- Za pięć minut skończę i idziemy na pizze. Dobrze? - Ciocia wyrwała mnie z rozmyślań. <br />
- Dobrze ciociu. Mam coś dla Ciebie!<br />
- Co kochanie?<br />
- Rysunki!<br />
- No to daj je szybko! - Wziąłem rysunki i dałem je cioci.<br />
- Fabien to jest piękne! Powieszę je sobie tutaj w ramce dobrze? A kto to jest ten mężczyzna? <br />
- Oczywiście, że możesz! A to jest mój tata.<br />
- Fabien... naprawdę piękne rysunki ale dlaczego rysujesz mnie i twojego tatę? <br />
- Chciałbym, żebyśmy byli jedną wielką rodziną. Tęsknię za tatą. <br />
- Miejmy nadzieję, że kiedyś tak będzie Fabien. - Ciocia mnie przytuliła. <br />
- Ja też mam taką nadzieję ciociu.<br />
☆★☆★☆★☆★★☆★☆★☆★☆★<br />
- Po prosimy dużą pizze z szynka i podwójnym serem. A do tego coca - cole. <br />
- Dobrze. Będzie za piętnaście minut. <br />
- Dziękujemy. - Kelner odszedł, a do cioci zadzwonił telefon.<br />
- Przepraszam mały muszę odebrać. <br />
- Tak?...Jestem teraz z Fabienem na obiedzie...będę dopiero wieczorem...dobrze...ja ciebie też kocham...tak będę czekała wieczorem...yhm papa...<br />
Kocham Cię? Ciocia kogoś ma? Nie powiedziała mi? A może to jej rodzina? Tyle pytań, a zero odpowiedzi.<br />
- Przepraszam. Wiesz, że jak będziesz ze mną to będziesz chodził do szkoły? <br />
- Naprawdę? <br />
- Tak naprawdę. Sądzę, że jesteś już duży na szkołę. Zgadzasz się?<br />
- Jeśli myślisz, że to będzie dobre to się zgadzam.<br />
- A sądzisz, że jesteś już gotowy?<br />
- Myślę, że dam radę. Nie wiem jak jest w szkole bo zawsze uczyłem się w domu ale mam nadzieję, że dam radę. <br />
- Ja też mam taką nadzieję kochanie.<br />
- Państwa pizza.<br />
- Dziękujemy. <br />
- Smacznego.<br />
- Dziękuję i wzajemnie.<br />
Zaczęliśmy jeść. Smaczna ta pizza.<br />
☆★☆★☆★☆★★☆★☆★☆★☆★<br />
- Ciociu było super! - Właśnie wyszliśmy z sali zabaw. Świetnie się bawiłem! <br />
- Cieszę się, że ci się podobało.<br />
- Naprawdę było cudownie!<br />
- Jak ci się podobało to może będziemy częściej tam chodzić? -Spytała<br />
- Możemy. <br />
- To będziemy. Teraz musimy już wracać. <br />
- Już? <br />
- Tak kochanie. Pani Dolitl będzie się martwić. <br />
- Ehh dobrze.<br />
- Spokojnie jeszcze dwa dni i będziesz mój. - Pocałowała mnie w głowę. <br />
- Wiem i się ciesze! - Chodź też chciałbym być z tatą. <br />
- To ja też się cieszę. <br />
☆★☆★☆★☆★★☆★☆★☆★☆★<br />
- Kocham Cię ciociu.<br />
- Ja Ciebie też Fabien. Dobranoc.<br />
- Dobranoc Ciociu. - Ciocia wyszła, a ja udałem się do Krainy Morfeusza. <br />
Dobranoc tato. Masz jeszcze dzień. </div>
<div dir="ltr">
<br />
♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥<br />
Cześć I czołem kluski z rosołem? <br />
Witam witam po latach!<br />
Blog jest już otwarty! Jak widzicie dużo się nie zmieniło...<br />
Ale co tam! <br />
Mam nadzieję, że OS wam się podoba :D<br />
Uwaga Informuje że Rozdział już Jutro! <br />
Piszcie swoje opinie w komentarzu!<br />
Pozdrawiam<br />
Komarek ;*</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-59661531578800665342015-03-11T10:41:00.000-07:002015-03-11T10:41:02.217-07:00LBA!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEV1KD5G_8Z8-RJ7ogs9WFltBPrEyF1nWQGLbq9LSmpgXKSzRDsYy7zbATGKUC5bdab7rc-ctEChxTnEqN9g1Ab5B86wdjmQCYTLJW2Rogko9r_nZW9FynmtERU_dizHwZp_cwLeMi20sB/s1600/6a00e54f77d4d18833017ee4fd470a970d-800wi.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEV1KD5G_8Z8-RJ7ogs9WFltBPrEyF1nWQGLbq9LSmpgXKSzRDsYy7zbATGKUC5bdab7rc-ctEChxTnEqN9g1Ab5B86wdjmQCYTLJW2Rogko9r_nZW9FynmtERU_dizHwZp_cwLeMi20sB/s1600/6a00e54f77d4d18833017ee4fd470a970d-800wi.png" height="320" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Zostałam po raz kolejny nominowana do Liebster Blog Award!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Nominowała mnie Mechi Mechiś Lambre z bloga <a href="http://fedemila-always-and-forever.blogspot.com/">http://fedemila-always-and-forever.blogspot.com</a><br />
<div>
<br /></div>
<div>
Oto pytania od niej.</div>
<div>
1. Ile masz lat?</div>
<div>
Odp. 16</div>
<div>
2. Z kim chciałabyś chodzić( z serialu Violetta)</div>
<div>
Odp. León ❤</div>
<div>
3. Od kiedy jesteś V-lover ?</div>
<div>
Odp. Od początku naszego serialu. </div>
<div>
4. Czy jedziesz na Violetta Live w Polsce?</div>
<div>
Odp. Niestety nie :(</div>
<div>
5. W jakiej części Polski mieszkasz? </div>
<div>
Odp. Północnej </div>
<div>
6. Co byś zmieniła w moim blogu tak ogólnie? </div>
<div>
Odp. Nic ;)</div>
<div>
7. Czy chciałabyś się ze mną spotkać w realu?</div>
<div>
Odp. Tak.</div>
<div>
8. Czy masz chłopaka?</div>
<div>
Odp. Nie...</div>
<div>
9. Za co lubisz postać Ludmiły? </div>
<div>
Odp. Za to, że jest szczera, za charakter, za styl, za wszystko.</div>
<div>
10. Jak masz na imię? </div>
<div>
Odp. Ania</div>
<div>
11. Jak się nazywa/nazywają twoja/je przyjaciółki/ka?</div>
<div>
Odp. S L i S :D<br />
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Martyna Wierzchowska z bloga <a href="https://leonetta-milosc-zawsze-zwyciezy.blogspot.com/">https://leonetta-milosc-zawsze-zwyciezy.blogspot.com</a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
1. Dlaczego blog? Co cię do tego skłoniło? </div>
<div>
Odp. Od dawna czytałam blogi i postanowiłam, że sama coś napiszę, ale w zeszycie. Koleżanka to przeczytała i powiedziała, że mam założyć bloga, więc tak zrobiłam. </div>
<div>
2. Kim chciałabyś zostać w przyszłości? </div>
<div>
Odp. Sama chciałabym to wiedzieć. </div>
<div>
3. Będziesz dalej oglądać odcinki?</div>
<div>
Odp. Tak!</div>
<div>
4.Masz z czegoś zagrożenia? Jak tak to z czego?</div>
<div>
Odp. Już nie mam :)</div>
<div>
5. Ulubiony rodzaj muzyki? Dlaczego on?</div>
<div>
Odp. Nie mam</div>
<div>
6. Kiedy zaczynają ci się ferie zimowe</div>
<div>
Odp. Skończyłam już ;)</div>
<div>
7. Ulubiony wykonawca/zespół? </div>
<div>
Odp. Nigdy nie miałam ale teraz to Jorge Blanco!</div>
<div>
8. Ulubiony przedmiot w szkole?</div>
<div>
Odp. Matematyka.</div>
<div>
9. Jedziesz na Violetta Live? </div>
<div>
Odp. Nie :(</div>
<div>
10. Pablangie vs Germangie</div>
<div>
Odp. Germangie</div>
<div>
11. Postanowienie noworoczne?</div>
<div>
Odp. Schudnąć.<br />
<br />
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Fedemila Forever z bloga <a href="http://ratujmojeserce.blogspot.com/">http://ratujmojeserce.blogspot.com</a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
1.Ulubiony bohater i bohaterka z serialu? </div>
<div>
Odp. León i Violetta</div>
<div>
2. Co sądzisz o trzecim sezonie Violetty?</div>
<div>
Odp. CUDOWNY *.*</div>
<div>
3. Gdybyś mogła zmienić coś w naszym fioletowym serialu to co by to było? </div>
<div>
Odp. Nie byłoby śmierci Antonia, więcej babci Violetty i oczywiście więcej pocałunków LEONETTY</div>
<div>
4. Gdybyś mogła zamienić się miejscem z jedną postacią serialu to kim byś była? </div>
<div>
Odp. Violetta :3 ale tylko ze względu na Leóna. </div>
<div>
5. Czy jedziesz na koncert Violetta Live w Łodzi? </div>
<div>
Odp. Nie</div>
<div>
6. Którą parę z serialu lubisz najbardziej?</div>
<div>
Odp. Leonette *.*</div>
<div>
7. Czy czytasz mój blog?</div>
<div>
Odp. Niestety nie.</div>
<div>
8. Co zmotywowało Cię do napisania własnego bloga?</div>
<div>
Odp. Wyżej</div>
<div>
9. Czy masz swoje ulubione blogi? Jeżeli tak to napisz adresy.</div>
<div>
Odp. Masz z boku ;)</div>
<div>
10. Ile masz lat?</div>
<div>
Odp. 16</div>
<div>
11. Co sądzisz o hejterach serialu?</div>
<div>
Odp. Brak mi słów...</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Pa ti z bloga <a href="http://jortini-inna-historia.blogspot.com/">http://jortini-inna-historia.blogspot.com</a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
1. Kogo lubisz najbardziej z obsady Violetty? </div>
<div>
Odp. Jorge mym bogiem:3</div>
<div>
2. Jedziesz na VL lub LT? </div>
<div>
Odp. Niestety nie.</div>
<div>
3. Kiedy rozpoczynasz ferie.</div>
<div>
Odp. ...</div>
<div>
4. Gdzie chciałabyś pojechać? </div>
<div>
Odp. Dużo tego</div>
<div>
5. Podasz ulubione seriale?</div>
<div>
Odp. Violetta i Pingwiny z Madagaskaru</div>
<div>
6. Jaki jest Twój ulubiony film?</div>
<div>
Odp. 50 twarzy Greya. Trzy metry nad niebem, Gwiazdy naszych wina.</div>
<div>
7. Grasz na jakimś instrumencie? </div>
<div>
Odp. Teraz już nie.</div>
<div>
8. Jakiego przedmiotu nienawidzisz? </div>
<div>
Odp. Polskiego, fizyki, historia i wozu</div>
<div>
9. Ulubiony kolor?</div>
<div>
Odp. Zielony, fioletowy, czarny i biały</div>
<div>
10. Czytasz mojego bloga? Jeśli tak to co o nim sądzisz?</div>
<div>
Odp. Jest cudowny *.*</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Blair Blanco z bloga <a href="http://pierwszespojrzenie-leonetta.blogspot.com%20/">http://pierwszespojrzenie-leonetta.blogspot.com </a></div>
<div>
1. Jak masz na imię? </div>
<div>
Odp. Ania</div>
<div>
2. Ile masz lat?</div>
<div>
Odp. 16</div>
<div>
3. Kogo z obsady Violetty najbardziej lubisz?</div>
<div>
Odp. Jorge ;3</div>
<div>
4. Masz ulubione pary w V?</div>
<div>
Odp. Tak</div>
<div>
5. Jedziesz na VL lub LT?</div>
<div>
Odp. Nie</div>
<div>
6. Ulubiony kolor? </div>
<div>
Odp. Wyżej</div>
<div>
7. Masz jakieś zwierzę? </div>
<div>
Odp. Tak</div>
<div>
8. Grasz na jakimś instrumencie? </div>
<div>
Odp. Już nie.</div>
<div>
9. Czego najbardziej nie lubisz w ludziach? </div>
<div>
Odp. Zakłamania. </div>
<div>
10. Co lubisz robić najbardziej? </div>
<div>
Odp. Dużo tego</div>
<div>
11. Co sądzisz o moim blogu?</div>
<div>
Odp. Nie czytam go.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Marianna Camello z bloga <a href="http://leonetta-miloscodpierwszegowejrzenia.blogspot.com/">http://leonetta-miloscodpierwszegowejrzenia.blogspot.com</a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
1. Musisz uciekać z Ziemi, jaką planetę wybierasz?</div>
<div>
Odp. Mars ;3</div>
<div>
2. Jaka postacią ze spongeboba chciałabyś być? </div>
<div>
Odp. Patryk</div>
<div>
3. Masz jakiegoś zwierzaka?</div>
<div>
Odp. Tak</div>
<div>
4. Ulubiony kolor?</div>
<div>
Odp. Wyżej</div>
<div>
5. Twoja najgłupsza sytuacja w życiu</div>
<div>
Odp. Zostawię to dla siebie. </div>
<div>
6. Planujesz już wakacje?</div>
<div>
Odp. Tak :3</div>
<div>
7. Ulubiony smak lodów? </div>
<div>
Odp. Czekoladowy, pistacjowy</div>
<div>
8. Twoja średnia? </div>
<div>
Odp. 4,0</div>
<div>
9. Kosmici czy zombie? Z czym wolisz walczyć? </div>
<div>
Odp. Kosmici</div>
<div>
10. Jeździsz konno.</div>
<div>
Odp. Nie</div>
<div>
11. Ulubiony dodatek z gry The Sims? </div>
<div>
Odp. Nie mam.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Agnieszka Gajos z bloga <a href="http://nienawisc-czy-milosc-leonetta.blogspot.com/">http://nienawisc-czy-milosc-leonetta.blogspot.com</a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
1. Jak się nazywasz? (Pierwsze i drugie imię)</div>
<div>
Odp. Anna Małgorzata</div>
<div>
2. Ile masz lat?</div>
<div>
Odp. 16</div>
<div>
3. Ulubiona piosenka?</div>
<div>
Odp. Dużo tego</div>
<div>
4. Jak długo prowadzisz bloga?</div>
<div>
Odp. Ponad rok...</div>
<div>
5. Ulubiony aktor/aktorka?</div>
<div>
Odp. Jorge Blanco, Dacota Johnson, Jamie Dornan. </div>
<div>
6. Twoje marzenie?</div>
<div>
Odp. Spotkać tych u góry</div>
<div>
7. Masz idola? Jeśli tak to jakiego?</div>
<div>
Odp. JORGE BLANCO *.*</div>
<div>
8. Czytasz mojego bloga?</div>
<div>
Odp. Ty już dobrze wiesz.</div>
<div>
9. Masz rodzeństwo? </div>
<div>
Odp. Tak -.-</div>
<div>
10. Twoje zainteresowania?</div>
<div>
Odp. Dużo tego</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Nominuje:</div>
<div>
1.<a href="http://violetta-i-leon-milosc-w-firmie.blogspot.com/">http://violetta-i-leon-milosc-w-firmie.blogspot.com/</a></div>
<div>
2.<a href="http://leonetta-foreeverr.blogspot.com/">http://leonetta-foreeverr.blogspot.com/</a><br />
3.<a href="http://real-love-leonetta.blogspot.com/">http://real-love-leonetta.blogspot.com/</a><br />
4.<a href="http://wieczna-milosc-mimo-przeszkod.blogspot.com/">http://wieczna-milosc-mimo-przeszkod.blogspot.com/</a><br />
5.<a href="http://leonettaxv.blogspot.com/">http://leonettaxv.blogspot.com/</a><br />
6.<a href="http://quiero-besarte-leonetta.blogspot.com/">http://quiero-besarte-leonetta.blogspot.com/</a><br />
7.<a href="http://baredtoyou-leonetta.blogspot.com/">http://baredtoyou-leonetta.blogspot.com/</a><br />
8.<a href="http://jorgeytiniamor.blogspot.com/">http://jorgeytiniamor.blogspot.com/</a><br />
9.<a href="http://leonetta-love-forever.blogspot.com/">http://leonetta-love-forever.blogspot.com/</a><br />
10.<a href="http://leonettamiamor.blogspot.com/">http://leonettamiamor.blogspot.com/</a><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br /></div>
<div>
Pytania ode mnie:</div>
<div>
1. Ile masz lat?</div>
<div>
2. Gdzie mieszkasz?</div>
<div>
3. Jak długo prowadzisz bloga? </div>
<div>
4. Gdybyś mogła spotkać się z jakimś aktorem kto to by był? </div>
<div>
5. Ulubiony kolor? </div>
<div>
6. Co zmotywowało Cię do napisania własnego bloga? </div>
<div>
7. Co sądzisz o moim blogu? </div>
<div>
8. Ulubiony przedmiot szkolny?</div>
<div>
9. Ulubiona książka? </div>
<div>
10. Lubisz 50 twarzy Greya? </div>
<div>
11. Co byś zmieniła w szkole?</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jeszcze raz dziękuję za nominacje!</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-20783108011508996142015-01-17T02:50:00.001-08:002015-02-28T12:18:03.673-08:00OS część 2 + Przeczytaj notkę pod rozdziałem! <div dir="ltr">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXdRaHUGYLti3mPgoryl3r5nY0uBYtiOnnfFrOkO0X9tzfpSH-1bhd7kHkuK_Efc8bfztGVTVd5514kq_66c-eWyEAtcYzfX9jC2sANhP_D3DZb9B7HunBJxqW0LvBJImLbPhdqgCkOLQ1/s1600/BxXqdHKIMAA8S_F.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXdRaHUGYLti3mPgoryl3r5nY0uBYtiOnnfFrOkO0X9tzfpSH-1bhd7kHkuK_Efc8bfztGVTVd5514kq_66c-eWyEAtcYzfX9jC2sANhP_D3DZb9B7HunBJxqW0LvBJImLbPhdqgCkOLQ1/s1600/BxXqdHKIMAA8S_F.jpg" height="314" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
OS dedykuję <a href="https://www.blogger.com/profile/02551366265087691593">Wiki♡♡♡</a></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
- Idziemy jeszcze po buty i wracamy tak?<br />
- Dobrze ciociu. - Złapałem dwie torby z ciuchami i ruszyłem z ciocią Violą która nosiła pięć toreb do sklepu firmy Nike. <br />
- Poczekaj tu chwilkę Fabien dobrze? - Wskazała na brązowa pufę w sklepie.<br />
- Dobrze. Ale wrócisz? - Spytałem.<br />
- Wrócę, wrócę. - Zapewniała. Odłożyła torby i ruszyła w głąb sklepu zostawiając mnie samego. <br />
<i>☆★☆★☆★☆★★☆★☆★☆★☆★</i><br />
<i>- Poczekaj tu Fabien. Zaraz wrócimy. - Tata wskazał kremową sofę w sklepie sportowym. Przyjechaliśmy tu bo Francesca chciała kupić nowe narty. Wyjeżdża niedługo w góry więc nie będzie jej przez dwa tygodnie. </i><br />
<i>- Dobrze zaczekam. - Usiadłem wygodnie na wskazanym miejscu. </i><br />
<i>Czekam tu już godzinę i dalej nie przychodzą. Zaczynam się martwić że zapomnieli o mnie. Chyba ich poszukam. Nie czekając dużej ruszyłem w głąb sklepu wpatrując taty lub czarnej wiedźmy. Błądziłem tak szukając tatusia. Na pewno gdzieś tu jest. Przecież mnie nie zostawił samego. Po czwartym okrążeniu całego sklepu wróciłem na swoje miejsce. Wszyscy zaczęli wychodzić ze sklepu tylko ja siedziałem i czekałem. Gdy sklep zrobił się pusty podeszła do mnie Pani w bluzie z firmy inter sport.</i><br />
<i>- Cześć mały jestem Melodii a ty? Co tu robisz sam? </i><br />
<i>- Fabien, czekam na tatusia. Poszedł po narty i miał zaraz wrócić.</i><br />
<i>- Ale w tym sklepie nie ma już nikogo. Poszedł do innego sklepu? - Zostawił mnie? Nie to niemożliwe. </i><br />
<i>- Nie na pewno był w tym sklepie. Może jest w przymierzalni? I zaraz przyjdzie. </i><br />
<i>- Poczekaj chwile. - Pani poszła do lady i zaczęła gdzieś dzwonić. Pewnie do taty! Cały czas mi się przyglądała. Po skończonej </i><i>rozmowie</i><i> ruszyła w moja stronę</i><i>. </i><br />
<i>- Za </i><i>chwile</i><i> ktoś po ciebie przyjdzie i pojedziesz do domu dobrze?</i><br />
<i>- </i><i>Dobrze</i><i>. </i><br />
<i>Po dziewiętnastu może dwudziestu minutach do sklepu weszła Pani a za nią Pan ubrani byli w granatowe ubrania. Na plecach widniał napis "Policja". Tata mówił że oni są od czynienia dobra i zwalczają zło. Tak jak super bohaterowie! Po krótkiej rozmowie z Panią Melodii ruszyli w moją stronę. </i><br />
<i>- Cześć Fabien. Jesteśmy z policji i chcemy cię zabrać do taty dobrze? Wiesz gdzie mieszkasz?</i><br />
<i>- Tak wiem, ale tata jest tu w sklepie. Kazał mi tu czekać. </i><br />
<i>- Tata jest w domu i martwi się o Ciebie więc pojedziemy do Ciebie dobrze?</i><br />
<i>- Dobrze.</i><br />
<i>- Więc gdzie mieszkasz? - Po raz pierwszy odezwał się Pan z policji. </i><br />
<i>- W Nowym Yorku w dzielnicy Bronx przy ulicy Grand Concourse 13.</i><br />
<i>- Dobrze chodź z nami. - Pani wyciągnęła do mnie rękę którą ja niepewnie chwyciłem. Udaliśmy się na podziemny parking gdzie był radiowóz policyjny. Ja usiadłem z tyłu razem z Panią, a Pan z policji prowadził. Po około trzydziestu minutach byliśmy pod moim domem. Wyszliśmy i ruszyliśmy w stronę drzwi. Pan policjant głośno zapukał. Nikt nie tworzył. Powtórzył czynność jeszcze dwa razy. Niestety na marne. Gdzie jest tata? Słone łzy zaczęły spływać po moich zimnych policzkach. Pani policjant zabrała mnie do samochodu, a jej partner zaczął mówić do łoki toki. Po chwili wrócił i powiedział że mamy tu czekać na mojego tatę. Usiadł na swoim miejscu i zaczął rozmawiać ze mną na przeróżne tematy. Po około dwóch godzinach zobaczyłem samochód mojego taty który parkuje na podjeździe. </i><br />
<i>- To samochód taty. - Wskazałem na czarne audi </i><u><i>A8</i></u><i>. </i><br />
<i>- Poczekajcie chwile zaraz wrócę. - Pan policjant poszedł do mojego taty. Zaczęli rozmawiać. Tata był bardzo zdenerwowany. Rozmawiali dość długo po czym ruszyli w naszą stronę. Ja wyszedłem z samochodu i pobiegłem do taty. Ten wziął mnie na ręce i zaczął przytulać. </i><br />
<i>- Przepraszam mały. Musiałem szybko iść do firmy i miałeś wrócić z Francesca ale ona pewnie zapomniała. Porozmawiam z nią. Bardzo Cię przepraszam! Więcej Cię nie zostawię! Będziesz jeździć ze mną! Kocham Cię mały! - Tata płakał. </i><br />
<i>- Nie płacz tatusiu. Nic się nie stało. Ważne że już ze mną jesteś. </i><br />
<i>- I będę zawsze. Obiecuje</i><br />
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★<br />
Zawsze. Więc gdzie jesteś teraz? <br />
Kolejne wspomnienie. Będę teraz tak żył? Wspomnieniami? Nie ja chcę teraźniejszość. <br />
- Fabien chodź idziemy. - Z rozmyślań wyrwała mnie ciocia.<br />
- Już już. - Wziąłem dwie torby i ruszyłem z ciocią Violą do sklepu z butami. Tam wybraliśmy buty na zimę, trzy pary trampek i buty do biegania. Razem z ciocią zapłaciliśmy po czym ruszyliśmy do samochodu.<br />
- Część rzeczy wezmę do siebie a część dam Ci dobrze? - Spytała. <br />
- Dobrze ciociu. A po co byłaś w tym sklepie? Chyba Nike?<br />
- Po niespodzianki dla Ciebie. - Odparła z uśmiechem.<br />
- Niespodzianki? Dla mnie? <br />
- Dla Ciebie. Niedługo je dostaniesz.<br />
- Dobrze. <br />
Całą drogę do domu dziecka śpiewaliśmy piosenki razem z radiem. Było wesoło. Szkoda że muszę wracać no ale już dwudziesta czterdzieści sześć. Jak ten czas szybko mija. <br />
- Jesteśmy.<br />
- Szkoda. - Posmutniałem.<br />
- Spokojnie Fabien już niedługo nie będziesz musiał tu wracać.<br />
- Wiem i się z tego cieszę. <br />
- Ja też, a teraz chodź bo mamy jeszcze tylko dziesięć minut a jeszcze trzeba ciuchy zanieść do twojego pokoju.<br />
- No to chodźmy. - Odpiąłem pas bezpieczeństwa i otworzyłem drzwi. Wysiadłem z samochodu i ruszyłem po torby do bagażnika. Ciocia podała mi jedną małą a sama wzięła trzy duże. Ehhh i jaka tu sprawiedliwość? <br />
Weszliśmy do domu. Ja ruszyłem na górę do pokoju a ciocia do gabinetu Pani Dolitl. Usiadłem wygodnie na łóżku i zacząłem rozmyślać. <br />
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★<br />
<i><b>- Ale tato! </b></i><br />
<i><b>- Nie! Fabien nie! </b></i><br />
<i><b>- Ale dlaczego</b></i><i><b>!?</b></i><br />
<i><b>- Jesteś za mały!</b></i><br />
<i><b>- Nie prawda</b></i><i><b>! Wszyscy z klasy idą</b></i><i><b>! </b></i><i><b>Tylko ja</b></i><i><b> taki ciamajda nie!</b></i><br />
<i><b>- Co tu się dzieje</b></i><i><b>? Czemu krzyczycie</b></i><i><b>? </b></i><br />
<i><b>- O dobrze że jesteś mamo. Tata nie chce mnie puścić na dyskotekę a wszyscy idą z klasy tylko nie ja. Mogę iść</b></i><i><b>? </b></i><br />
<i><b>- Idź kochanie</b></i>. <br />
<i><b>- Ale Viola! On jest za mały</b></i><i><b>! </b></i><br />
<i><b>- Idź Fabien. Ja pogadam z twoim tatą</b></i>. - <i><b>Uradowany r</b></i><i><b>uszyłem na </b></i><i><b>górę</b></i><i><b> lecz </b></i><i><b>zostałem</b></i><i><b> na schodach i podsłuchiwałem.</b></i><br />
<i><b>- León...on jest już </b></i><i><b>duży</b></i><i><b>. Nie </b></i><i><b>możesz</b></i><i><b> mu </b></i><i><b>wszystkiego</b></i><i><b> </b></i><i><b>zabraniać</b></i><i><b>. </b></i><br />
<i><b>- No wiem. Ale </b></i><i><b>cały</b></i><i><b> czas </b></i><i><b>myślę</b></i><i><b> </b></i><i><b>że</b></i><i><b> to </b></i><i><b>mały</b></i><i><b> </b></i><i><b>chłopczyk</b></i><i><b> </b></i><i><b>który</b></i><i><b> jest jeszcze zagubiony.</b></i><br />
<i><b>- To </b></i><i><b>już</b></i><i><b> tak </b></i><i><b>nie myśl</b></i><i><b>. On jest duży. Ty lepiej pomyśl o </b></i><i><b>czymś</b></i><i><b> innym.</b></i><br />
<i><b>- A o </b></i><i><b>czym</b></i><i><b> </b></i><i><b>konkretnie</b></i><i><b>? </b></i><br />
<i><b>- Ty już chyba wiesz o co mi chodzi. - Mama Violetta zaczęła </b></i><i><b>całować</b></i><i><b> </b></i><i><b>tatę</b></i><i><b>. </b></i><i><b>Więc</b></i><i><b> czas </b></i><i><b>się</b></i><i><b> </b></i><i><b>wycofać</b></i><i><b>. Dobrze że tata zawsze ulega mamie.</b></i><br />
<i><b>☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★</b></i><br />
Chciałbym żeby tak było. Normalna rodzina. Cała w komplecie. Tylko młodsza siostra by się przydała. Bym ją chronił przed wszystkimi chłopakami. Może poproszę ciocie o to? Nie...na pewno się nie zgodzi. No bo jak? Nie ma męża a nawet chłopaka a wiadomo skąd się biorą dzieci.<br />
- Fabien masz tu ciuchy, a ja już muszę jechać do domu. Niestety jutro przyjdę dopiero o szesnastej bo muszę iść załatwić sprawy. Dobrze?<br />
- Dobrze ciociu. Tylko przyjdź na pewno. <br />
- Na pewno Fabien będę u Ciebie jutro. Idę...dobranoc kochanie. Bądź grzeczny. - Przytuliła mnie i pocałowała w policzek. - Już niedługo będziesz mieszkać ze mną i nie będziemy musieli się rozstawać. Dobranoc mały.<br />
- Dobranoc Ciociu. Kocham Cię. <br />
- Ja Ciebie też kocham. - Łzy spływały jej po policzkach. Szybko je otarła i wyszła. Szkoda że musimy się rozstawać. Cieszę się ze jeszcze dwa dni nie licząc tego i będę mieszkał z ciocią. A jeszcze lepiej by było jakby tata mieszkał z nami. W dużym domu z ogrodem. A w ogrodzie drzewo na którym byłby domek i z tatą bym się tam chował przed ciocią i siostrą. Siostra by miała na imię Bella. Mielibyśmy psa. Owczarka niemieckiego. Tarzana. Byłoby idealnie. Ale wiem że tak nie będzie. Ciocia nie lubi taty. Za to że mnie zostawił. Ale jakby Go poznała to zmieniła by zdanie. Wiem to. Taty nie da się nie lubić. </div>
<div dir="ltr">
Wziąłem moja zielona piżame i ruszyłem do łazienki. Tam się wykąpałem i umysłem zęby. Ubrałem piżame. Brudne rzeczy wrzuciłem do kosza na pranie. Wyszedłem z łazienki i położyłem się do łóżka. Po kilku minutach zasnąłem. <br />
♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥<br />
Cześć i czołem!<br />
Witam w sobotę? Tak sobotę! :D nie orientuje się już :D<br />
Mam dla Was kolejną część OS! <br />
Wiecie są tu takie osoby które mi <b>nie wierzą</b>...więc jak <b>nie wierzą</b> to zapraszam na mojego aska i instagrama. Tam są zdjęcia... może wtedy uwierzycie. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Insta: http://instagram.com/komarek412<br />
Ask: zakładka kontakt.</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Niedługo bloga będzie dla <b>zaproszonych czytelników.</b> Ale się nie martwcie. To tylko dlatego że chce zrobić porządek z blogiem. Do następnego! </div>
<div dir="ltr">
<br />
Pozdrawiam<br />
Komarek ;*</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b> Next= odpowiednia ilość komentarzy ;*</b></div>
<div dir="ltr">
<b><br /></b></div>
<div dir="ltr">
<b><br /></b></div>
<div dir="ltr">
Przepraszam za błędy piszę z telefonu</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-15907990609470633222014-12-26T10:59:00.000-08:002015-03-14T12:15:10.347-07:00Świateczny OS cz.1<div dir="ltr">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieJ7BuSFPwI8pFOP-PrYFwtDXtZuKDzmD5MzptBW208d6HoL3xmOBUCYBziUYTvsqQqSsYaAcmWWH3Bc5pmvYZGpHPxX4zKWlTM4uHFQboLfqSkW9j_gP0RANQpeQNPpW2FROznmjWJ7bw/s1600/z9339800Q,Greyson-Chance.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieJ7BuSFPwI8pFOP-PrYFwtDXtZuKDzmD5MzptBW208d6HoL3xmOBUCYBziUYTvsqQqSsYaAcmWWH3Bc5pmvYZGpHPxX4zKWlTM4uHFQboLfqSkW9j_gP0RANQpeQNPpW2FROznmjWJ7bw/s1600/z9339800Q,Greyson-Chance.jpg" height="201" width="320" /></a></div>
<br />
<br />Zapraszam: <a href="http://maybeloveleonetta.blogspot.com/">http://maybeloveleonetta.blogspot.com/</a><br /><br />
Cześć jestem Fabien, mam dziesięć lat i mieszkam w Nowym Yorku, w domu dziecka. Trafiłem tu dwa lata temu. Dlaczego tu jestem? To dobre pytanie. Tata mnie oddał, ponieważ jego dziewczyna mnie nie chciała. Ta czarna wiedźma powiedziała, że jestem sierotą która nic nie umie i do niczego się nie przydaje. Ale to nie prawda! Pani Violetta co przychodzi do mnie codziennie mówi, że jestem bardzo uzdolniony plastycznie i nie mogę tego zmarnować. Chcę mnie adoptować ale ja czekam na mojego tatę. Powiedział, że po mnie wróci. Pani dyrektor tego domu powiedziała, że jeżeli nie przyjdzie pierwszego grudnia tego roku to nie ma innego wyjścia ale idę do adopcji. Oczywiście, że chcę mieszkać w zwykłym domu z Panią Violetta ale także chcę mieszkać z tatą. Najlepiej by było jakby mój tato był z Panią Violą i byśmy wszyscy mieszkali razem. </div>
<div dir="ltr">
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★</div>
<div dir="ltr">
<i>Obudziłem się w nocy, ponieważ ktoś bardzo głośno krzyczał. Wyszedłem z mojego pokoju na schody i zobaczyłem tatusia jak kłóci się ze swoją dziewczyną. To młoda kobieta o czarnych włosach niczym węgiel. Cały czas nosi sukienki, nawet jak jest zimno. Nie zwraca uwagi czy będzie chora czy nie dla niej najważniejszy jest wygląd.</i><br />
<i>- Nie rozumiesz, że On tylko przeszkadza?</i><br />
<i>- Ale to moje dziecko! O mi nigdy nie będzie przeszkadzał !- Tata bardzo się zdenerwował.</i><br />
<i>- Nie widzisz, że przez Niego nie mamy czasu dla siebie! Powiedz kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?! Miesiąc temu! To dziecko cały czas przeszkadza! </i><br />
<i>- To co mam z nim zrobić!?</i><br />
<i>- Zanieś je gdzieś! Powiedz, że przyjdziesz po niego za dwa, trzy dni!</i><br />
<i>- On nie ma nikogo! Rozumiesz!? Wiesz jak jest! Fabian ma tylko mnie!</i><br />
<i>- To oddaj Go do domu dziecka!</i><br />
<i>- Co!? Ty chyba zwariowałaś! -Tata coraz bardziej się denerwował. Wiem, że mnie kocha i nie odda nikomu.</i><br />
<i>- Jeśli Go nie oddasz to z nami koniec! - Zdenerwowała się i wyszła. Tata tylko kopnął w stół i ruszył w moją stronę. Ja szybko udałem się do pokoju. Schowałem się pod kołdrę i udawałem że śpię. </i><br />
<i>- Wiem, że nie jestem dobrym ojcem ale wiem, że nie mogę Cię oddać. Francesca jest ważna ale ty ważniejszy. Kocham Cię. </i></div>
<div dir="ltr">
<i>☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★</i></div>
<div dir="ltr">
Tak, jestem ważny ale Ona jest chyba ważniejsza jeżeli mnie oddałeś i wybrałeś ją. Rozmyślając tak nawet nie zauważyłem jak do mojego pokoju weszła Pani Violetta. <br />
- Cześć Fabien.<br />
- Dzień dobry Pani.<br />
- Fabien znamy się tyle czasu...mów mi ciociu.<br />
- Naprawdę? - Ucieszyłem się.<br />
- Tak. Kocham Cię kochanie jak własnego synka. - Przytuliła mnie. Kocham ciocie Viole. Mam nadzieje że ona nie zostawi mnie tak jak tata. Mam tylko Ją.<br />
- Ja też kocham Cię ciociu. Nie zostawisz mnie prawda? - Spytałem z nadzieją. <br />
- Oczywiście, że nie! Co to za pytanie?<br />
- Nie chcę abyś mnie zostawiła jak tata.<br />
- Nigdy Cię nie zostawię. </div>
<div dir="ltr">
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★</div>
<div dir="ltr">
<i>- Słuchaj Fabien. Nie chcę Cię tu zostawić ale muszę. Muszę jechać do Włoszech do Francesci. Zachorowała bardzo poważnie i nie możesz ze mną jechać chodź bardzo bym chciał. Obiecuję Ci wrócę po Ciebie. Za rok, dwa. Tylko pamiętaj nie daj się nikomu adoptować dobrze?</i><br />
<i>- Dobrze tatusiu.</i></div>
<div dir="ltr">
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★</div>
<div dir="ltr">
Obiecałeś, że wrócisz ale nie wróciłeś. Nie dam rady już robić tak aby nikt mnie nie adoptował. Przepraszam.<i> </i><br />
- O czym myślisz? - Spytała ciocia<br />
- Wspominam. <br />
- Co konkretnie wspominasz?<br />
- Tatusia. Tęsknię za nim.<br />
- Kochanie wiem że tęsknisz ale nie wiadomo czy Twój tata wróci. Jak nie wróci to pójdziesz ze mną dobrze?<br />
- Dobrze. - Zgodziłem się z małym smutkiem. Chcę do taty ale też do cioci. Taty nie ma a ciocia jest. Więc tak czy siak muszę iść do cioci.<br />
- Idziemy coś zjeść na miasto? - Spytała łapiąc mnie za rękę.<br />
- Możemy iść ale na wielkie naleśniki! - Krzyknąłem wesoło.<br />
- Dobrze to idziemy na wielkie naleśniki. Idź się ubierz a ja idę powiedzieć, że Cię zabieram. - Jak powiedziała tak zrobiła. Ja ruszyłem do pokoju aby ubrać się jak najładniej. Nie chcę aby ciocia się mnie wstydziła. Przeszukałem całą szafę aż w końcu znalazłem moje nowe spodnie oraz biało-niebieską koszule w kratę a na to niebieski rozpinany sweter. Wszystko ładnie się komponowało. Ubrałem się szybko i poprawiłem włosy. Zszedłem na dół ubrałem moje czarne converse oraz kurtkę zimową. Czarne rękawiczki, czarną czapkę z napisem oraz granatowy szalik. Już ubrany czekałem na moja ciocie. Zostały tylko trzy dni do adopcji. Wiem, że tata nie zdąży. Więc nie robię sobie nadziei. Aczkolwiek wiem, że później Go gdzieś spotkam. <br />
- Idziemy? -Spytałem cioci.<br />
- Idziemy. Ładnie wyglądasz. Mamy czas do dwudziestej pierwszej potem muszę iść do domu a ty masz iść spać dobrze?<br />
- Dobrze ciociu. <br />
- No to chodźmy. <br />
Wyszliśmy z domu dziecka i poszliśmy w stronę samochodu. Usiadłem na miejscu pasażera na foteliku, ponieważ nie mogę jeszcze siedzieć bez niego. Ale przynajmniej widzę wszystko z przodu. Ciocia usiadła obok mnie i włączyła radio. Leciała cichutko piosenka Ich troje "tato nie pij". Ja to nawet tatę pijącego bym chciał. Tylko żeby był przy mnie. Smutno mi przez to że jeszcze nie wrócił. Dwa lata już minęły a On dalej nie wrócił. Nawet nie zadzwonił, nie napisał nic. Tęsknię za nim.<br />
- Ciociu?<br />
- Tak?<br />
- A jak tata wróci a będę już mieszkał z Tobą to będę mógł się z nim spotykać? - Spytałem z nadzieją. <br />
- Wiesz...jak Twój tata będzie chciał się z Tobą spotkać to oczywiście ale będę musiała być razem z Tobą.<br />
- Dobrze. <br />
- Pójdziemy jeszcze na zakupy i kupimy Ci jakieś ubrania i zabawki co ty na to?<br />
- Jak na lato! - Krzyknąłem uradowany. Ciocia się tylko zaśmiała i zaparkowała przy naleśnikarni. Wyciągnęła kluczyk ze stacyjki i ruszyła w moją stronę. Odpięła mi pasy i pomogła wysiąść. Chwyciła moją rękę i ruszyła do restauracji. Rozebraliśmy się oraz zajęliśmy miejsce. Po chwili przyszła do nas kelnerka. Ja poprosiłem naleśniki z czekoladą a ciocia Viola z syropem klonowym. Zaczęliśmy rozmawiać o tym co będziemy robić później. Po pięciu minutach dostaliśmy nasze zamówienie. Podziękowaliśmy i zaczęliśmy jeść. Kocham to miejsce. Mają najlepsze naleśniki na świecie! </div>
<div dir="ltr">
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★</div>
<div dir="ltr">
Po zjedzeniu udaliśmy się do największego Centrum Handlowego. Nie za bardzo chcę aby ciocia wydawała na mnie pieniądze. Ona zarabia na siebie nie na mnie. Ale Ona wie swoje nic jej nie przekona. Ehhh ciężko z nią mam ale bardzo ją kocham. Bez niej bym się załamał i nie wiedział co zrobić. Wiem że ciocia mnie nigdy nie opuści i że bardzo mnie kocha. Nie ważne czy jestem grzeczny czy nie.</div>
<div dir="ltr">
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★</div>
<div dir="ltr">
<i>- Fabien! Przyszła Pani Violetta! Chcę Cię poznać! Chodź szybko! - Usłyszałem Panią Dolitl. Pewnie znów ktoś kto chcę mnie zabrać ze sobą! Ja czekam na tatę! Nie mogą tego zrozumieć!? Najwyraźniej nie! </i><br />
<i>- Już idę! - Wziąłem jeszcze czarną pastę do butów którą wysmarowałem twarz i ręce. Do ust wycisnąłem pastę do zębów.</i><br />
<i>- Czas zacząć działać. Robię to dla Ciebie tato. - Powiedziałem i wybiegłem z pokoju na dół gdzie stała Pani Dolitl z inną Panią ubrana była jasno. Więc będzie dużo plam! Przytuliłem się do tej Pani robiąc przy tym dużo czarnych plam. Wyplułem jeszcze pastę na jej buty i się oderwałem od niej. </i><br />
<i>- Hejka! Ładną masz sukienkę! - Wiem, że nie wypada tak mówić ale Ona nie może mnie zabrać ze sobą. Spojrzała na swoją sukienkę. Potem z grymasem na ustach podniosła głowę, a kiedy mnie spojrzała zaczęła się śmiać. </i><br />
<i>- Hej mam na imię Violetta i chciałbym zabrać Cię do siebie. Zgadzasz się? </i><br />
<i>- Nawet teraz jak jestem niegrzeczny chcesz mnie ze sobą zabrać? - Spytałem niedowierzając.</i><br />
<i>- Pewnie! Wiem, że w ten wiek jest buntowniczy ale ja chcę mieć takiego synka jak Ty. - Mówiła kucając przy mnie, łapiąc za brudne ręce i patrząc mi w oczy. </i><br />
<i>- Naprawdę? - Spytałem. </i><br />
<i>- Naprawdę. - Przytuliła mnie.</i><br />
<i>- No to tato mamy przechlapane. - Szepnąłem </i></div>
<div dir="ltr">
☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★</div>
<div dir="ltr">
<i>- Fabien niezależnie czy mam z Ciebie korzyści czy nie ja i tak będę Cię kochać. Tak samo z talentem. Nie obchodzi mnie czy go masz. Kocham Cię takim jakim jesteś. I dziwię się Twojemu ojcu, że Cię zostawił. Przecież jesteś aniołkiem!</i><br />
<i>- Tata powiedział, że po mnie wróci i że naprawdę musiał wyjechać w ważnych sprawach. Jego dziewczyna Francesca jest bardzo chora a ja nie mogłem jechać dlatego mnie tu zostawił ale powiedział, że wróci za rok-dwa. Dlatego chcę na niego czekać i zawsze jak ktoś po mnie przychodzi to udaje niegrzecznego. Przepraszam Pani Violetto ale ja chcę czekać na tatę. </i><br />
<i>- Dobrze więc pomogę Ci w zostaniu tu przez dwa lata ale jak twój tatuś się nie zjawi to idziesz do adopcji dobrze?</i><br />
<i>- Dobrze ale nie do nikogo innego tylko do Pani obiecuje mi Pani to?</i><br />
<i>- Obiecuje. - Przytuliła mnie. - A co z twoją mamą? </i><br />
<i>- Tata mówił, że od razu jak się urodziłem to ona powędrowała tam gdzie aniołki. </i><br />
<i>Pani Violetta nic nie odpowiedziała tylko mnie przytuliła.</i></div>
<div dir="ltr">
♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥<br />
Witam po świętach! <br />
Mam dla Was oto tego OS. Będzie 2-3 cz.<br />
I teraz co dostaliście na święta? Piszcie w kom.<br />
Ja pieniądze, kosmetyki i dużo słodyczy.<br />
To jest taki świąteczny OS ale tego tu nie widać za bardzo :)<br />
Nie rozpisuje się. <br />
<b>Przepraszam za błędy ale piszę z tel</b></div>
<div dir="ltr">
Pozdrawiam<br />
Komarek :*</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-73089172789092810962014-12-06T15:24:00.000-08:002015-03-14T12:13:59.808-07:00Rozdział 08- "Bokserki? Serio?"<div dir="ltr">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHmvxoKniggtuLFscuP2BkwziuC5BX0YfyHWtsAtsVSe0WYeyYrLkilzMH2defMWu3dm47pgZNd_Sy94oaCFLmEVtyYJBbWOGKdH-zJhJ13wndB5jwFwJzFRPt4ZdMyWnKJ4PS_JO0LUIe/s1600/trzy-metry-nad-niebem-d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHmvxoKniggtuLFscuP2BkwziuC5BX0YfyHWtsAtsVSe0WYeyYrLkilzMH2defMWu3dm47pgZNd_Sy94oaCFLmEVtyYJBbWOGKdH-zJhJ13wndB5jwFwJzFRPt4ZdMyWnKJ4PS_JO0LUIe/s1600/trzy-metry-nad-niebem-d.jpg" height="320" width="293" /></a></div>
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Rozdział dedykuję WSZYSTKIM CZYTELNIKOM ♥♥♥ kocham Was i przepraszam</div>
<div dir="ltr">
<br />
Zapraszam na blogi:<br />1. <a href="http://hotel13-opowiadanie.blogspot.com/">http://hotel13-opowiadanie.blogspot.com/</a></div>
<div dir="ltr">
2. <a href="http://maybeloveleonetta.blogspot.com/">http://maybeloveleonetta.blogspot.com/</a><br />
3. <a href="http://nienawisc-czy-milosc-leonetta.blogspot.com/">http://nienawisc-czy-milosc-leonetta.blogspot.com/</a><br />
<br />
<br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Jorge *<br />
<br />
Obudziłem się i w pierwszym momencie nie wiedziałem gdzie jestem, ale po chwili przypomniałem sobie wszystko z wczorajszego dnia. Jestem bardzo wdzięczny Tini, że mi pomogła. Spojrzałem na Nią z uśmiechem na twarzy, a Ta się zbudziła.<br />
- Dzień dobry, jak się spało? - Spytałem całując Ją w policzek.<br />
- Wspaniale, a Tobie?<br />
- Bardzo dobrze. Dziękuję Ci za wszystko. <br />
- Nie ma za co. Od tego mnie masz. Dobra wstajemy. Czas do szkoły. - Uradowana ruszyła do łazienki. <br />
- Nie chcę mi się. - Jęknąłem.<br />
- Nie ma nie chce mi się. Dopiero szkoła się zaczyna, a Tobie się już nie chce. Chodź! Dam Ci ciuchy taty. - Zrezygnowany zwlekłem się z łóżka i ruszyłem za moją przyjaciółką do garderoby jej ojca. Tam podała mi odpowiednie ciuchy. Dobrze, że jestem zbudowany jak jej tata bo jak bym nie był to te ciuchy byłyby na mnie za luźne. Ruszyłem do łazienki. Rozebrałem się ze swoich bokserek po czym zupełnie nagi wszedłem do kabiny prysznicowej. Odkręciłem ciepłą wodą, która zaczęła obmywać moje umięśnione ciało. Umyłem się malinowym żelem pod prysznic należącym do Tini, a włosy czekoladowym szamponem. Pianę, która powstała spłukałem i gdy byłem gotów zawinąłem ręcznik w pasie i stanąłem przed lustrem. Na sam początek wytarłem moje ciało i założyłem bokserki. Wysuszyłem swoje włosy i uczesałem się tak jak zawsze. Gdy skończyłem, ubrałem się w ciuchy wcześniej przygotowane przez moją przyjaciółkę. Zadowolony z wyglądu wyszedłem z pomieszczenia i skierowałem się do jadalni. Tam czekali na mnie lokatorzy tego domu. </div>
<div dir="ltr">
- Dzień dobry. - Przywitałem się. </div>
<div dir="ltr">
- Dzień dobry Jorge. Jak się spało? - Spytał tata Martiny.</div>
<div dir="ltr">
- Bardzo dobrze dziękuję, że Pan pyta. A Pan jak spał? </div>
<div dir="ltr">
- Jaki Pan? Mów mi German. </div>
<div dir="ltr">
- Dobrze. - Usiadłem do stołu. - To jak Pan... znaczy Germanie spałeś? </div>
<div dir="ltr">
- Znakomicie. Śniło mi się, że moja córka brała ślub z Tobą... </div>
<div dir="ltr">
- Tato! - Przerwała Tini.</div>
<div dir="ltr">
- No co? </div>
<div dir="ltr">
- Daj już spokój.</div>
<div dir="ltr">
- No dlaczego? Przecież Jorge to znakomity kandydat na męża. - Tini nic już nie odpowiedziała tylko głośno westchnęła. Zaśmiałem się cicho. To trochę dziwne, że jej ojciec mnie aż tak lubi. Martina mówiła, że on nie lubi żadnych chłopaków, którzy zbliżają się do jego córki. Buenos chyba dobrze na niego wpływa. Moje przemyślenia przerwała gosposia wchodząca do jadalni z całym talerzem naleśników, a do tego przeróżne dodatki. Cały stół zabrał się do jedzenia. Na swój talerz położyłem dwa placki na to bitą śmietanę oraz kawałki owoców leśnych. Zacząłem jeść, kiedy skończyłem napiłem się soku pomarańczowego. Spojrzałem na Tini, która już dawno skończyła jeść. </div>
<div dir="ltr">
- Dziękuję. Było pyszne. - Zwróciłem się do gosposi.</div>
<div dir="ltr">
- Nie ma za co chłopcze. </div>
<div dir="ltr">
- My tato już idziemy. Miłego dnia. - Moja przyjaciółka złapała mnie za rękę i pociągnęła do wyjścia. Nawet nie zdążyłem się pożegnać! </div>
<div dir="ltr">
- Zwolnij! - Stanąłem i pociągnąłem ja w swoją stronę, a ta wpadła na mój tors.</div>
<div dir="ltr">
- Ałłł. Mój nos! - Krzyknęła masując obolałe miejsce. </div>
<div dir="ltr">
- Przepraszam. Mocno boli? </div>
<div dir="ltr">
- Troszkę tak - Nic nie odpowiedziałem tylko lekko ucałowałem jej malutki nosek, a ta zachichotała. </div>
<div dir="ltr">
- Lepiej? - Spytałem pstrykając palcem jej nos.</div>
<div dir="ltr">
- Tak. Dziękuję. - Wtuliła się we mnie, a ja ucałowałem jej głowę. </div>
<div dir="ltr">
- Dobra koniec tych czułości. Dalej do szkoły bo się spóźnicie. - Powiedział Facundo, który ni stąd ni zowąd zjawił się przy nas.</div>
<div dir="ltr">
- A ty co tu robisz? - Spytałem.</div>
<div dir="ltr">
- Szedłem po Tini ale powiedzieli mi, że już poszła więc ruszyłem do szkoły i widzę jak podrywasz moją kuzynkę! A tak w ogóle to gdzie Stephie? </div>
<div dir="ltr">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
- Nie podrywam jej. A Step pewnie już w szkole.<br />
- Nie poszedłeś z nią? </div>
<div dir="ltr">
- Nie.</div>
<div dir="ltr">
- Ahaaa od kiedy ty z nią nie idziesz do szkoły? - Spytał zdziwiony. </div>
<div dir="ltr">
- Od dzisiaj.</div>
<div dir="ltr">
- Dobra nie wnikam. </div>
<div dir="ltr">
Resztę drogi minęła nam w przyjemnej ciszy. Gdy doszliśmy do szkoły przy drzwiach budynku zauważyliśmy naszych przyjaciół. Przywitaliśmy się z nimi i zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy. Śmiechu nie brakowało. Do czasu gdy Cande spojrzała za mnie i spoważniała. Reszta zrobiła to samo prócz Tini. Na jej twarzy widniał grymas. Odwróciłem się i zobaczyłem złą Stephie. No to już po mnie. Wolnym krokiem podchodziłem do niej. Ta stała w miejscu z założonymi rękoma. Przełknąłem głośno ślinę. Gdy byłem przy niej dostałem od niej w twarz. Złapałem się za obolałe miejsce. </div>
<div dir="ltr">
- A to za co?!</div>
<div dir="ltr">
- Za co?! Za co?! Ty się jeszcze pytasz?! Miałeś po mnie przyjść! </div>
<div dir="ltr">
- Tak wiem Kochanie, tylko mi coś wypadło i nie dałem rady. Przepraszam wynagrodzę Ci to.</div>
<div dir="ltr">
- Dobrze. Więc dziś idziesz ze mną na zakupy! </div>
<div dir="ltr">
- Ale że dziś? Wiesz...bo dzisiaj to ja nie mogę. Przepraszam Stephie.</div>
<div dir="ltr">
- Wiesz co? Dla mnie ostatnio nie masz w ogóle czasu! Cały czas jesteś z tą nową! </div>
<div dir="ltr">
- Ale to nie jej wina. Mam sprawy osobiste </div>
<div dir="ltr">
- To dlaczego mi o nich nie powiesz? Ufasz mi czy nie?</div>
<div dir="ltr">
- Ufam tylko nie chcę żeby ktoś wiedział. </div>
<div dir="ltr">
- Czyli mi nie ufasz! Nie chcę takiego chłopaka który mi nie ufa! - Odeszła zła. Czyli to koniec? Zerwała ze mną? Ona nie może. Ja ją kocham. Potrzebuje jej. Nie czekając dłużej ruszyłem za nią. W połowie drogi zatrzymała mnie Martina.</div>
<div dir="ltr">
- Co jest Jorge?</div>
<div dir="ltr">
- Przepraszam ale nie mam czasu. - Próbowałem ją spławić.</div>
<div dir="ltr">
- Coś ze Stephie? </div>
<div dir="ltr">
- Naprawdę nie mam czasu.</div>
<div dir="ltr">
- Mi możesz powiedzieć. </div>
<div dir="ltr">
- Nie mam czasu! - Zdenerwowałem się i na nią krzyknąłem. Ta smutno się na mnie spojrzała i odeszła. Nie no i jeszcze Ona się obraziła? Ten dzień jest do kitu. Później to załatwię najpierw Steph. Tylko gdzie ona jest? </div>
<div dir="ltr">
- Hej widziałaś może Stephie? - Spytałem się wysokiej brunetki. </div>
<div dir="ltr">
- Poszła do łazienki. </div>
<div dir="ltr">
- Dzięki - Rzuciłem i ruszyłem do wspomnianego pomieszczenia. Gdy byłem na miejscu zastanawiałem się czy wejść czy nie. Jednak zdecydowałem, że wejdę. </div>
<div dir="ltr">
- Kochanie? - Dziewczyny zaczęły piszczeć ale kiedy zobaczyły, że to ja natychmiast przestały. </div>
<div dir="ltr">
- Jorge! Wystraszyłeś nas! </div>
<div dir="ltr">
- Przepraszam. Jest tu Step?</div>
<div dir="ltr">
- W trzeciej kabinie od końca. - Powiedziała malując usta różowa szminka. Natychmiast tam ruszyłem. </div>
<div dir="ltr">
- Kochanie...</div>
<div dir="ltr">
- Odejdź! </div>
<div dir="ltr">
- Kochanie przepraszam. Naprawdę Ci ufam tylko to są sprawy osobiste i nie chcę żebyś się w to mieszała. Bądź przy mnie, a sam sobie dam radę. Kocham Cie kochanie i proszę nie zostawiaj mnie w tej chwili. Nie zostawiaj mnie nigdy. Błagam. - Drzwi do kabiny się otworzyły, a z nich wyszła Step i się do mnie przytuliła.</div>
<div dir="ltr">
- Przepraszam, że tak zareagowałam. Kocham Cię i nie chcę Cię stracić. </div>
<div dir="ltr">
- Ja ciebie też kocham. - Pocałowałem ją, a wszystkie dziewczyny z łazienki zaczęły klaskać. Po oderwaniu przytuliłem ją. - Nie zostawiaj mnie proszę.</div>
<div dir="ltr">
- Nie zostawię. Obiecuje. - Szepnęła.</div>
<div dir="ltr">
- Musimy iść na salę. </div>
<div dir="ltr">
- Ty idź ja poprawie makijaż i przyjdę tak?</div>
<div dir="ltr">
- Poczekam pod drzwiami. </div>
<div dir="ltr">
- Kocham Cię.</div>
<div dir="ltr">
- Ja mocniej. - Puściłem jej oczko i wyszedłem z łazienki. Oparłem się o ścianę i czekałem na moją dziewczynę. W tej chwili do szkoły weszli moi przyjaciele. Odszukałem wzrokiem Tini. Szła przytulona do Facundo. Była smutna. Przeze mnie. Muszę ją przeprosić. Spojrzała na mnie i pokręcił głową po czym bardziej wtuliła się w swojego kuzyna. Ehhh chciałbym być na jego miejscu. Z łazienki wyszła Step i złapała mnie za rękę. </div>
<div dir="ltr">
- Idziemy?</div>
<div dir="ltr">
- Tak idziemy. - Pocałowałem jej różowy polik i ruszyłem z nią na sale gimnastyczną. Tam jak co roku przemowę zaczął dyrektor tej oto placówki. Po skończeniu wszyscy ruszyli do swoich sal. Niestety musiałem się rozstać ze Stephie ponieważ ona jest w klasie "B" a ja w "C". Usiadłem w drugiej ławce od okna razem z Xabim przed nami siedział Facu i Rugg, a za nami Mechi i Tini. Muszę jak najszybciej z nią porozmawiać. Odwróciłem się do niej, a Ona akurat rozmawiała z Fillipe. Niech On się od Niej odczepi. Nie lubię go. Zarywa do wszystkich dziewczyn w szkole. Wiem kiedyś też taki byłem ale to już przeszłość. </div>
<div dir="ltr">
- Tini? - Nic. - Tini? - Dalej nic. - Mechi?</div>
<div dir="ltr">
- Hym? </div>
<div dir="ltr">
- Zawołasz ją? Chyba mnie nie słyszy przez nowego kolegę. </div>
<div dir="ltr">
- A, tak tak już. </div>
<div dir="ltr">
- Tini? Jorge chcę z tobą pogadać. - Ta się na mnie spojrzała i zwróciła do Mechi. </div>
<div dir="ltr">
- Mercedes powiedz proszę Panu J że nie mam ochoty z tym Panem rozmawiać. </div>
<div dir="ltr">
- Tini nie ma ochoty ro... - Przerwałem jej.</div>
<div dir="ltr">
- Słyszałem. Tini proszę. Daj mi to wytłumaczyć. </div>
<div dir="ltr">
- Nie mam ochoty na twoje wytłumaczenia, a przynajmniej nie teraz.</div>
<div dir="ltr">
- Po lekcjach?</div>
<div dir="ltr">
- Zastanowię się. </div>
<div dir="ltr">
- Dobrze. - Przynajmniej coś.</div>
<div dir="ltr">
- Witam moją ulubioną klasę! - Krzyknęła nasza wychowawczyni. </div>
<div dir="ltr">
- Dzień dobry Pani! - Odpowiedzieliśmy chórem.</div>
<div dir="ltr">
- Jak minęły wakacje? </div>
<div dir="ltr">
- Dobrze! </div>
<div dir="ltr">
- Okey. Hymm mamy nowe koleżanki w klasie tak? A kolegów nie? Oj czyli chłopcy się cieszą tak?</div>
<div dir="ltr">
- No pewnie, takie koleżanki jak Martina to ja mogę mieć. - Zaśmiał się Fillipe. Tini spłonęła rumieńcem, a ja aż gotowałem się ze złości. </div>
<div dir="ltr">
- Widzę, że odpowiadają Ci takie ładne koleżanki. Więc usiądziesz z jedna z nich. Która to Martina? - Tinita niepewnie podniosła rękę. - Okey. A która to Samanta? - Dziewczyna która była na końcu sali podniosła rękę. - Dobrze więc jak Martina siedzi z Mercedes, a Samanta sama to usiądziesz z nią. </div>
<div dir="ltr">
- Co? Dlaczego tak daleko od Martiny? - Spytał z oburzeniem, a ja się zaśmiałem. </div>
<div dir="ltr">
- Bo Martina ma tam bardzo dużo chłopaków do towarzystwa prawda Jorge?</div>
<div dir="ltr">
- No oczywiście. Zaopiekuje się nią. Oczywiście razem z innymi. - Tini westchnęła. </div>
<div dir="ltr">
- No i tak ma być. Fillipe przejdź do Samanty, a Martina do Jorga.</div>
<div dir="ltr">
- Ale dlaczego? Mercedes siedzi przecież ze mną. </div>
<div dir="ltr">
- No dobrze więc Mercedes usiądzie z Xabim. Ruggero z Lodovicą, Facundo z Albą, a Samu z Cande. A ty Martina z Jorge. I tak przynajmniej mam nadzieję, że nie będziecie gadać.</div>
<div dir="ltr">
- Ale...</div>
<div dir="ltr">
- Bez ale! Już zmieniacie miejsca. - Wszyscy zaczęli je zmieniać i siedzieliśmy tak:</div>
<div dir="ltr">
Pierwsza ławka Facu i Alba , druga ja i Tini, trzecia Meci i Xabi czwarta Rugg i Lodo a piąta Cande i Samu. A Samanta usiadła z Fillipe na drugim końcu sali. Czyli z daleka od Martiny. Więc jak dla mnie jest idealnie. </div>
<div dir="ltr">
- Tak siedzicie do końca pierwszego semestru. Tu macie plany. Pablo rozdaj. Dobra to już koniec widzimy się za trzy dni. Do widzenia.</div>
<div dir="ltr">
- Do widzenia. - Przy wyjściu złapałem Tinitę.</div>
<div dir="ltr">
- Porozmawiamy? </div>
<div dir="ltr">
- Masz minute.</div>
<div dir="ltr">
- Okey. - Wziąłem głęboki wdech. - Martina...ja przepraszam, że tak na Ciebie krzyknąłem ale Steph się ze mną pokłóciła i musiałem jej poszukać i z nią to wyjaśnić jak najszybciej ale wtedy ty mnie zatrzymałaś. Przepraszam jeszcze raz.</div>
<div dir="ltr">
- Dobra rozumiem. Ale nie musiałeś krzyczeć. </div>
<div dir="ltr">
- Wiem przepraszam. Miśka? - Rozłożyłem ramiona, a ta się we mnie wtuliła. Pocałowałem ją w głowę. </div>
<div dir="ltr">
- Tini! - Zawołała ją Lodovica.</div>
<div dir="ltr">
- Tak? - Oderwała się ode mnie i spojrzała na nią.</div>
<div dir="ltr">
- Idziesz ze mną i dziewczynami na zakupy?</div>
<div dir="ltr">
- Przepraszam Lodo ale dziś nie mogę. Muszę pomóc Jorgowi.</div>
<div dir="ltr">
- Ehh no dobrze. </div>
<div dir="ltr">
- Tini możesz iść. Poradzę sobie sam.</div>
<div dir="ltr">
- Nie, obiecałam to pomogę.</div>
<div dir="ltr">
- Ale Tini naprawdę. Poradzę sobie. </div>
<div dir="ltr">
- Nie, naprawdę Ci pomogę. </div>
<div dir="ltr">
- Nie! Idziesz na zakupy z dziewczynami i koniec kropka.</div>
<div dir="ltr">
- Ale Jorge! Obiecałam pomóc! </div>
<div dir="ltr">
- Dam sobie radę tak? - Złapałem ją za ramiona. - Idź na zakupy z dziewczynami. </div>
<div dir="ltr">
- Dobrze, ale jak będę chciała to mogę Ci potem pomóc tak?</div>
<div dir="ltr">
- Tak, później tak.</div>
<div dir="ltr">
- Dobrze. Lodo idziemy na zakupy. - Ta tylko krzyknęła i porwała Tinke w stronę dziewczyn. Zaśmiałem się. Ehh czyli zostaje mi samotnie sprzątać ten syf w domu. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Lodovica *<br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
Razem z dziewczynami idziemy do galerii handlowej na szkolne zakupy. Musimy kupić książki, przybory ale co jest najważniejsze...nowe ciuszki. Jak nowy miesiąc to i ciuchy. Nie mogę się doczekać kiedy będę przymierzała te wszystkie boskie ciuchy. Dziewczyny pewnie tak samo. Tylko trochę dziwię się Tini. Zamiast iść na zakupy to woli iść pomóc Jorgowi. Wiadomo, że ja też bym tak zrobiła ale niektóre dziewczyny nie. A poza tym to Ona zna Go tylko parę dni i nic więcej. Podziwiam ją. Odmówiła sobie przyjemności dla kogoś innego. Szlachetny cel. </div>
<div dir="ltr">
- Lodo? Słuchasz nas w ogóle? </div>
<div dir="ltr">
- Co? Nie nie przepraszam zamyślałam się.</div>
<div dir="ltr">
- Można wiedzieć kto zajął twoje myśli? </div>
<div dir="ltr">
- Nikt taki. O czym mówiłyście? </div>
<div dir="ltr">
- O tym, że chcielibyśmy zorganizować taką małą imprezkę klasową co ty na to? </div>
<div dir="ltr">
- Hymm klasową? Ja się zgadzam. </div>
<div dir="ltr">
- To może po zakupach małe nocowano u mnie i oglądamy wszystko? - Spytała Albita lubię ją tak nazywać. Wtedy się tak śmiesznie wkurza. </div>
<div dir="ltr">
- Sorry dziewczyny ale ja dziś nie mogę. - Pierwszy raz od naszego wyjścia ze szkoły odezwała się Tini.</div>
<div dir="ltr">
- Dlaczego nie? - Dopytywała Cande.</div>
<div dir="ltr">
- Sprawy osobiste. - Odpowiedziała niepewnie. </div>
<div dir="ltr">
- No dobrze rozumiemy. </div>
<div dir="ltr">
- Przepraszam. </div>
<div dir="ltr">
- Hej nie masz za co. Rozumiemy cię. Kiedyś każdy miał takie problemy. - Przytuliła ją Mercedes. </div>
<div dir="ltr">
- Kocham Was dziewczyny! - Przytuliła nas.</div>
<div dir="ltr">
- My Ciebie też kochamy!</div>
<div dir="ltr">
- Dobra dziewczyny dość. Zaraz wykupią nam wszystkie fajne rzeczy! </div>
<div dir="ltr">
- Dobra bez spin Lodo. Patrz już jesteśmy. - Uśmiechnęła się Martina.</div>
<div dir="ltr">
- O rzeczywiście. To najpierw do Empiku?</div>
<div dir="ltr">
- Tak! Musimy kupić przybory szkolne, a potem do księgarni po książki. </div>
<div dir="ltr">
- Okey a na sam koniec ciuszki! </div>
<div dir="ltr">
- Spoko! </div>
<div dir="ltr">
- Dobra idziemy razem czy sami sobie chodzimy co?</div>
<div dir="ltr">
- Może parami co?</div>
<div dir="ltr">
- Tak będzie lepiej. </div>
<div dir="ltr">
- Dobrze. Czyli ja idę z Albą i Cande. A ty Martina z Mechi? </div>
<div dir="ltr">
- Jak dla mnie spoko. </div>
<div dir="ltr">
- Okey to się rozdzielamy. Za godzinę przy kasie. </div>
<div dir="ltr">
- Spoko. Powodzenia w szukaniu wszystkich rzeczy. </div>
<div dir="ltr">
- Wzajemnie. </div>
<div dir="ltr">
Razem z Albitą i Cande poszliśmy szukać najpierw zeszytów. Gdy je wybraliśmy szukaliśmy ołówków, pisaków, kredek, długopisów itp. Po niecałej godzinie mieliśmy już wszystko więc ruszyłyśmy do kasy. Tam była już Martina z Mercedes, które zawzięcie o czymś rozmawiały. Zapłaciłam za swoje zakupy i podeszłam do nich.</div>
<div dir="ltr">
- O czym gadacie? - Spytałam.</div>
<div dir="ltr">
- O tej imprezie dla klasy.</div>
<div dir="ltr">
- Aha i co?</div>
<div dir="ltr">
- Myślimy, że fajnie by było jakaś domówkę zrobić. Co ty na to?</div>
<div dir="ltr">
- Wiecie, że też tak myślałam? </div>
<div dir="ltr">
- Serio? Hahaha</div>
<div dir="ltr">
- Serio. To u kogo?</div>
<div dir="ltr">
- Może u mnie? </div>
<div dir="ltr">
- Dobra domówka u Mechi.</div>
<div dir="ltr">
- Idziemy do księgarni? - Spytała Cande.</div>
<div dir="ltr">
- Tak.</div>
<div dir="ltr">
- Kto ma spis treści? </div>
<div dir="ltr">
- Alba ma.</div>
<div dir="ltr">
- Okey to idziemy najpierw do angielskiej bo ta jest pierwsza tak?</div>
<div dir="ltr">
- Tak.</div>
<div dir="ltr">
- Ej dziewczyny. Sory ale ja już muszę iść. Kupicie mi książki? </div>
<div dir="ltr">
- Serio Martina? Dlaczego? </div>
<div dir="ltr">
- Muszę pomóc tacie. Przepraszam. Macie tu pieniądze na książki. - Podała mi pieniądze i powoli zaczęła się oddalać. - Pa dziewczyny i dzięki za książki. Kocham!</div>
<div dir="ltr">
- Wierzycie jej? Bo ja nie. Wątpię, że idzie pomóc tacie. </div>
<div dir="ltr">
- Ja też ale dobra nie wnikam. Idziemy dalej? - Zapytała Mercedes.</div>
<div dir="ltr">
- Tak już chodźmy. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Kilka godzin później *</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Ale jestem zmęczona. Z dziewczynami świetnie się bawiłam. Mam tyle ciuchów, że muszę połowę wyrzucić, ale oczywiście te stare wyblakłe rzeczy. Kocham te nasze zakupki. Po nich poszliśmy do kawiarni i spotkałyśmy tam chłopaków z naszej klasy z rządu pod oknem czyli wszyscy z naszej paczki, no może wszyscy. Brakuje mi Jorga i Tini oraz Nicolasa ale on chodzi do klasy "A". Wszyscy razem zamówiliśmy dwie pizze familijne z szynką i podwójnym serem do tego duże kole. Świetnie się przy tym bawiliśmy. Na początku każdy chciał coś innego i kelnerka wszystko zapisywała a potem skreśliła i napisała od nowa. Ale chłopacy jednak znów chcieli coś innego, a ta się wkurzyła i odeszła. Ale za nią przyszła taka inna babka która się z nami śmiała. Więc było miło. Po zjedzeniu poszliśmy na kręgle. Chłopcy nam pomagali bo my nie potrafiliśmy, ale jakoś to wyszło i wygrałyśmy i dostaliśmy w nagrodę po buziaku. Cande i Alba w usta od swoich chłopaków, a ja i Mechi w policzek od Ruggera i Xabiego. I na tym się skończył ten dzień. A nie! Jeszcze potem Rugg mnie doprowadził pod same drzwi. Tam trochę po rozmawialiśmy i się z nim pożegnałam całusem w policzek ale bardzo blisko ust. Chciałabym więcej takich dni jak ten. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Martina *<br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
Wiem, że je okłamałam ale nie potrafiłam się bawić gdy Jorge tam w tym pustym i zmasakrowanym domu siedzi i sprząta samiutki jak palec. Jeśli mu obiecałam, że pomogę to to zrobię. Zapukałam do dębowych ciemno brązowych drzwi. Po paru sekundach otworzył mi drzwi właściciel domu z rękawiczkami na rękach i w brudnych rzeczach. Zaprosił mnie gestem ręki do środka. Uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam w polik. Weszłam do salonu. Nie było już tam szkła. Czyli najpierw się zabrał za to. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. Westchnęłam.</div>
<div dir="ltr">
- Mówiłam, że przyjdę pomóc. </div>
<div dir="ltr">
- No tak, ale miałaś być na zakupach. </div>
<div dir="ltr">
- Nie mogłam tam być z myślą, że siedzisz tu sam i ogarniasz beze mnie. Miałam pomóc więc jestem i nie marudzić! - Zaśmiałam się i do niego przytuliłam.</div>
<div dir="ltr">
- Dobrze. Ciesze się, że przyszłaś.</div>
<div dir="ltr">
- No widzisz. Chodź masz może jakieś stare ciuchy? </div>
<div dir="ltr">
- Mam ale są podarte.</div>
<div dir="ltr">
- To nic. Daj mi jakąś bluzkę i bokserki twoje ok?</div>
<div dir="ltr">
- Bokserki? Serio?</div>
<div dir="ltr">
- Tak bokserki. Muszę w czymś sprzątać, a nie obiorę twoich spodenek bo mi spadną, w majtkach sprzątać nie będę więc zostają twoje bokserki które mają gumkę i nie będą mi spadać z dupy. - Zaśmiał się i poszedł na górę. Po paru minutach wrócił z czerwoną bluzką i czarnymi bokserkami które miały napisane na dupie " Dawca orgazmów ". Zaśmiałam się, pocałowałam jego policzek i ruszyłam w stronę łazienki. Tam się przebrałam. Włosy związałam w kucyka i ruszyłam na dół. </div>
<div dir="ltr">
- Gotowa do sprzątania. - Stanęłam na baczność.</div>
<div dir="ltr">
- Dobrze. Więc zaczynamy od wysprzątania tych wszystkich śmieci z podłogi oki?</div>
<div dir="ltr">
- Tak jest! </div>
<div dir="ltr">
- O jezu jak ja kocham twoje poczucie humoru. - Pocałował mnie w głowę.</div>
<div dir="ltr">
- A kto nie kocha. - Zaśmiał się.</div>
<div dir="ltr">
<span style="text-align: justify;">☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★</span></div>
<div dir="ltr">
Hejo.</div>
<div dir="ltr">
Miał być dłuższy ale przedłużył mi się wyjazd. </div>
<div dir="ltr">
Kolejną rzeczą jest to że chciałabym przeprosić za wszystko. Nie wymienię tych rzeczy bo jest ich za dużo. </div>
<div dir="ltr">
Nie będę się rozpisywać. </div>
<div dir="ltr">
Jeśli ktoś przeczytał tą notkę niech napisze frytula w komentarzu (jeśli jakieś będą)</div>
<div dir="ltr">
P. S. - przepraszam za błędy ale piszę z telefonu i mam autokorektę.</div>
<div dir="ltr">
Pozdrawiam</div>
<div dir="ltr">
Komarek ;*</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com27tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-79331413579453284862014-11-25T05:57:00.001-08:002015-02-28T11:46:06.670-08:00Info<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEho_7Jgw5xxKNJvLU3Yo9q5M7Tw209-t6wnqYo2_Zh0QagAfGc1Xhzro5Yv-ACWz_HPYtTJvJF76j8lUQJIoMJiylnTCTbLobKx30aNfrPt3AC-H3Ig0eks7yztLviw60nqndL6MDMibDXW/s1600/bigstock_Information_1826650.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEho_7Jgw5xxKNJvLU3Yo9q5M7Tw209-t6wnqYo2_Zh0QagAfGc1Xhzro5Yv-ACWz_HPYtTJvJF76j8lUQJIoMJiylnTCTbLobKx30aNfrPt3AC-H3Ig0eks7yztLviw60nqndL6MDMibDXW/s1600/bigstock_Information_1826650.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Cześć, wiem zawiodłam tyle osób....<br />
Chciałam tylko <b>Przeprosić...</b>i powiedzieć, że rozdział będzie za tydzień w sobotę. W tym tygodniu mam testy i nie dam rady skończyć rozdziału. A w przyszłym tygodniu muszę nadrobić zaległości. Ci co czytali mój komentarz wiedzą że miałam problem z nagą i chodziłam o kulach. Nie było mnie w szkole trzy tygodnie i teraz muszę pisać kartkówki i te sprawdziany zaległe i teraźniejsze. <br />
Jeszcze raz <b>PRZEPRASZAM </b><b><i>poprawię się</i></b>. Mam nadzieję, że chociaż część moich kochanych czytelników zostanie ze mną chociaż wiem, że zawiodłam.<b> Przepraszam Was wszystkich ♥♥♥</b><br />
Pozdrawiam <br />
Komarek :*</div>
<div dir="ltr">
P. S. Jeśli ktoś ma instagrama to zapraszam http://instagram.com/komarek412 :*</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-13102547070573008292014-08-25T06:13:00.000-07:002015-03-14T12:09:50.746-07:00Wyniki Konkursu<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgclqNs_bDDNt3ukcnuZSxRoY_V5uNx3vAflbWc7eSWtVkC7nXpO38SOutNDAj6lEnioV8jql1V3mAw5uVAwIN-f3-8zAoUKUP3zp6vvxj7pdRsk4i8xwXn_G2bPSG_nArL52Wxy2cFZwn/s1600/konkurs_wyniki_medium.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgclqNs_bDDNt3ukcnuZSxRoY_V5uNx3vAflbWc7eSWtVkC7nXpO38SOutNDAj6lEnioV8jql1V3mAw5uVAwIN-f3-8zAoUKUP3zp6vvxj7pdRsk4i8xwXn_G2bPSG_nArL52Wxy2cFZwn/s1600/konkurs_wyniki_medium.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
Po pierwsze chciałam Was przeprosić za tak długa nieobecność. Miałam wyjechać do Poznania na 3 tygodnie, to wyjechałam na miesiąc. Później przyjechała do mnie kuzynka, która przyjeżdża raz do roku, więc nie miałam jak pisać.<br />
<br />
Po drugie, podziękujcie Tym osobom, które wysłały OS bo inaczej blog byłby usunięty.<br />
Z pierwszym miejscem nie wiem czy ktoś przeczyta go do końca ale mówię Wam, warto.<br />
<br />
<br />
<br />
Trzecie Miejsce Zajmuje.................<a href="https://plus.google.com/114473166580577904537/posts" target="_blank">Marianna Camello</a> z bloga <a href="http://hotel13-opowiadanie.blogspot.com/">http://hotel13-opowiadanie.blogspot.com/</a><br /><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlGWp6hno7MFdkwkE0MYDG4TzLgwd5B9FjmacUTyki99pEav21TDe8zQywfojIrK1E-2-4wc4FMFkP4DBm9Yf_QflknQS6paXcSCOvH6WLRFzcDtleIwwADIra_DtvmubMvfu_GEtelgid/s1600/11015784_679835325458444_1676387900_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlGWp6hno7MFdkwkE0MYDG4TzLgwd5B9FjmacUTyki99pEav21TDe8zQywfojIrK1E-2-4wc4FMFkP4DBm9Yf_QflknQS6paXcSCOvH6WLRFzcDtleIwwADIra_DtvmubMvfu_GEtelgid/s1600/11015784_679835325458444_1676387900_n.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
Ona dwudziestoletnia córka Germana Castilo słynnego inżyniera, narzeczona Leona Verdasa, którego kocha bezgranicznie. Zawsze uśmiechnięta, miła , pomocna. Długo by wymieniać. W przyszłości będzie właścicielem jej rodzinnej firmy CASTILO COMPANY.<br />
On również dwudziestoletni syn Vanessy Verdas- słynnej projektantki i Johna Verdasa inżyniera. Narzeczony Violetty Castilo, za którą w ogień by skoczył. Przystojny, wysportowany, miły, pomocny , opiekuńczy. Jego pasja to muzyka. Dziedzic fortuny rodziny Verdas.<br />
Dzisiaj nadszedł TEN dzień. Dzień ich ślubu. Wszyscy już są w kościele. Jest ojciec dziewczyny wraz ze swoją żoną a za razem ciotką panny młodej- Angie. Jest też bliźniak Violetty- Federico, wraz ze swoją dziewczyną - Ludmiłą, która od niedawna przyjaźni się z jego siostrą. Pojawiła się jeszcze babcia- Angelika, kucharka Olga, Ramallo, rodzice Leona i wiele innych osób, które para młoda zaprosiła. Nadal nie ma przyjaciół nowożeńców.<br />
-Myślałam, że sobie odpuszczą...- powiedziała smutna panna młoda do blondynki.<br />
-Nie smuć się, to ma być twój dzień- pocieszała ją<br />
-Masz rację, to mój dzień...- wytarła łzy i poprawiła makijaż. Dopięła welon i stanęła przed przyjaciółką.<br />
-Ślicznie wyglądasz!- pochwaliła blondynka. Była pełna zachwytu. Nigdy nie sądziła, że zaprzyjaźni się z Violettą Castilo.<br />
-Violetta, już czas!- krzyknął German, wchodząc do garderoby swojej córki.<br />
-Powodzenia.- powiedziała Lu po czym się oddaliła.<br />
Weszli do kościoła. On stał przy ołtarzu, zaś ona podążała w jego kierunku wraz z ojcem. Stanęła twarzą w twarz ze swoim ukochanym. Złożyli sobie przysięgę małżeńską. Dziewczyna nadal myślała o kłótni z przyjaciółmi. Gdy tylko znalazła chwilę na weselu podeszła do swojego męża.<br />
-Myślisz, że pogodzimy się?- spytała ze łzą w oku. On ją szybko wytarł.<br />
-Nadzieja matką...-przerwała mu bardzo namiętnym pocałunkiem.<br />
-Zatańczymy?-spytał.<br />
-Z tobą zawsze i wszędzie. -powiedziała i po raz pierwszy tego wieczoru się szczerze uśmiechnęła. Poszli na parkiet.<br />
Do sali weszła niezauważona Włoszka. Blondynka ją zauważyła.<br />
-Co ty tu robisz?-wysyczała<br />
-Przyszłam na ślub mojego przyjaciela.- powiedziała i lekko popchnęła blondynkę. Ta oddała jej tym samym, lecz blondynka była silniejsza. Włoszka wpadła na sprzęt muzyczny, tym samym psując go. Zapadła cisza.<br />
-Francesca, Lu! Co wy robicie?- krzyknęła panna młoda<br />
-Miałam nie przyjść na ślub mojego przyjaciela?-Włoszka wskazała palcem Leona.<br />
-A ja to nie istnieję?- krzyknęła i wybiegła z sali a taras hotelu. Miała dość ich kłótni. To wszystko działo się tak szybko. Przecież mogła to zrobić. Mogła zaprzyjaźnić się z Lu. Przecież się zmieniła, była dziewczyną jej brata... Przecież to były tylko zakupy, brunetka wcale nie zdradziła Włoszki... Przynajmniej tak myślała... Francesca była innego zdania. To ją bardzo zabolało. Zobaczyła swoją najlepszą przyjaciółkę na zakupach z jej największym wrogiem- Ludmiłą Ferro, która zabrała jej miłość. Tak Federico, bardzo go kochała. Od dziecka. Potem gdy on wyznał miłość blondynce, płakała całymi dniami. Marco starał się ją pocieszyć, ale on nie potrafiła go pokochać. Nawet gdyby chciała. A bardzo tego pragnęła.Nie czuła tego co przy Fede. Po prostu nie potrafiła go pokochać.<br />
Włoszka również wybiegła na taras. Ich spojrzenia spotkały się.<br />
- Francesca- powiedziała chłodno brunetka.<br />
-Violetta.-wysyczała Włoszka. -Jak mogłaś...-powiedziała po chwili ciszy, lecz brunetka jej przerwała.<br />
-Ja nic nie zrobiłam!<br />
-A przyjaźń z Ferro, a zdrada naszej paczki!-wypominała jej.<br />
-Ja was nie zdradziłam!-powiedziała panna młoda i po jej policzku spłynęła pojedyncza łza.<br />
-A co, może Federico cię do tego namówił!- powiedziała Fran.<br />
-Tak, to był mój pomysł- powiedział spokojnie, przysłuchujący się rozmowie Federico.<br />
-Dlaczego?-wydukała zdezorientowana Włoszka.<br />
-Bo ona jest...-nie dokończył wiedząc, że te słowa bolą dziewczynę. Włoszka wybiegła. Nie wiedziała co myśleć. Oskarżyła przyjaciółkę o coś tak głupiego. Zrujnowała jej wesele! Nie chciała z nikim rozmawiać... Oprócz jednej osoby, która ku zdziwieniu Włoszki właśnie tędy przechodziła<br />
-Marco! Zaczekaj!- wykrzyczała. Podbiegła do niego i go pocałowała.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Drugie Miejsce .........<a href="https://plus.google.com/111187137521662545478/posts" target="_blank">Alexandra Verdas</a> z bloga <a href="http://maybeloveleonetta.blogspot.com/">http://maybeloveleonetta.blogspot.com</a> i <a href="http://wild-story-leonetta.blogspot.com/">http://wild-story-leonetta.blogspot.com</a><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEXsLmNJTc6FehwTHIKYeQkqmazO2RvVPMC6HFJwgoAckbNkil0d3i9YXZXMEiOgfGt-Mxu0bGDkNfD0EJl9hP5Tt6KP_NUOcmek0nWZQdA8seyXfpTXwNjqzhY1ljjwKjp0qrpUkhxd5O/s1600/11063044_679835312125112_60613197_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEXsLmNJTc6FehwTHIKYeQkqmazO2RvVPMC6HFJwgoAckbNkil0d3i9YXZXMEiOgfGt-Mxu0bGDkNfD0EJl9hP5Tt6KP_NUOcmek0nWZQdA8seyXfpTXwNjqzhY1ljjwKjp0qrpUkhxd5O/s1600/11063044_679835312125112_60613197_n.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<div class="MsoNormal">
<v:shapetype coordsize="21600,21600" filled="f" id="_x0000_t75" o:preferrelative="t" o:spt="75" path="m@4@5l@4@11@9@11@9@5xe" stroked="f">
<v:stroke joinstyle="miter">
<v:formulas>
<v:f eqn="if lineDrawn pixelLineWidth 0">
<v:f eqn="sum @0 1 0">
<v:f eqn="sum 0 0 @1">
<v:f eqn="prod @2 1 2">
<v:f eqn="prod @3 21600 pixelWidth">
<v:f eqn="prod @3 21600 pixelHeight">
<v:f eqn="sum @0 0 1">
<v:f eqn="prod @6 1 2">
<v:f eqn="prod @7 21600 pixelWidth">
<v:f eqn="sum @8 21600 0">
<v:f eqn="prod @7 21600 pixelHeight">
<v:f eqn="sum @10 21600 0">
</v:f></v:f></v:f></v:f></v:f></v:f></v:f></v:f></v:f></v:f></v:f></v:f></v:formulas>
<v:path gradientshapeok="t" o:connecttype="rect" o:extrusionok="f">
<o:lock aspectratio="t" v:ext="edit">
</o:lock></v:path></v:stroke></v:shapetype><v:shape id="Obraz_x0020_3" o:spid="_x0000_s1028" style="height: 135pt; margin-left: 312.4pt; margin-top: 321.6pt; mso-position-horizontal-relative: text; mso-position-horizontal: absolute; mso-position-vertical-relative: text; mso-position-vertical: absolute; mso-wrap-distance-bottom: 0; mso-wrap-distance-left: 9pt; mso-wrap-distance-right: 9pt; mso-wrap-distance-top: 0; mso-wrap-style: square; position: absolute; visibility: visible; width: 180pt; z-index: -251657216;" type="#_x0000_t75">
<v:imagedata o:title="pobrane" src="file:///C:\DOCUME~1\Adam\USTAWI~1\Temp\OICE_A06CC6C9-09ED-4816-84A9-B42A84A96AE4.0\msohtmlclip1\01\clip_image001.jpg">
<w:wrap type="tight">
</w:wrap></v:imagedata></v:shape><v:shape id="Obraz_x0020_1" o:spid="_x0000_s1027" style="height: 191.25pt; margin-left: 256.9pt; margin-top: 496.35pt; mso-position-horizontal-relative: text; mso-position-horizontal: absolute; mso-position-vertical-relative: text; mso-position-vertical: absolute; mso-wrap-distance-bottom: 0; mso-wrap-distance-left: 9pt; mso-wrap-distance-right: 9pt; mso-wrap-distance-top: 0; mso-wrap-style: square; position: absolute; visibility: visible; width: 254.75pt; z-index: -251658240;" type="#_x0000_t75">
<v:imagedata o:title="ogrody_zimowe4" src="file:///C:\DOCUME~1\Adam\USTAWI~1\Temp\OICE_A06CC6C9-09ED-4816-84A9-B42A84A96AE4.0\msohtmlclip1\01\clip_image002.jpg">
<w:wrap type="tight">
</w:wrap></v:imagedata></v:shape></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Monotype Corsiva"; font-size: 26.0pt; line-height: 115%;">Dzikie URODZINY !!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">6
Lutego Violetta i Ludmiła obudziły się w
tym samym czasie było to dziwne, ale miały przeczucie że dziś się coś wydarzyć
– wiecie kobiety mają taką intuicję, która zazwyczaj się sprawdza ^^<
Dlatego jesteśmy od mężczyzn lepsze :3 > Ten dzień miał być niezwykłym dniem
dla Lu, ponieważ to Dziś miała rozpocząć „SWEET 18” a jej koleżanki także się
cieszyły na ten moment bo Lu będzie mogła na legalu kupować im alkohol.
Organizacją imprezy zajmowała się Viola, miała tą imprezę zaplanowaną od 2
miesięcy całe Święta Bożego Narodzenia o nich myślała chciała żeby jej
przyjaciółka w tym dniu czuła się wyjątkowo. Wszystko było już zamknięte na
ostatni guzik, jej chłopak trochę nie
był z tego zadowolony, bo dziewczyna przez te 2 miesiące zajmowała się tylko
impreza, a nie nim ! Brakowało mu jej, jej dotyku, jej głosu po prostu jej
całej , ale miał nadzieję że dziś na tej bibie zaszaleją i znowu to On będzie
na pierwszym miejscu a nie jakaś impreza. Więc zielonooki od samego rana zaczął
się przygotowywać , żeby wyglądać jak boski Adonis żeby jego miłość nie mogła
mu się oprzeć i liczył też na małe „BARA BARA ‘’.Podczas jego rozmyśleń na
temat pięknej szatynki zadzwonił do niego Federico, chłopak był bardzo
roztrzęsiony. „”Okazało się że nie ma prezentu dla swojej dziewczyny i nie ma
pojęcia co jej kupić więc dzwoniąc miał nadzieję , że jego kolega pomoże mu kupić
prezent, który uszczęśliwi jego wybrankę. Wybrali się do Galerii znali ją na
wylot ponieważ z dziewczynami chodzili tu bardzo ale to bardzo często. Weszli
do sklepu z męską bielizna bo oprócz prezentu musieli sobie kupić bokserki,
niespodziewanie natchnęli się na Violette która trochę była dziwonia co oni tu
robią chociaż to ona była w męskim sklepie. Leon od razu do niej podbiegł i
pocałował, gdy się od siebie oderwali Leon zaczął mówić jak to on tęskni, Fede
tylko przewracał oczami .Fede zapytał się Vilu co tu robi a on trochę spłonęła
rumieńcem bo chciała kupić swojemu misiowi bieliznę taki mały prezencik za to
że nie miała czasu dla niego. Leon uśmiechnąć się łobuzersko i pociągnął
dziewczynę do owych bokserek które mu się podobały. Gdy zakupili swoja dolną
część garderoby poszli do kawiarni na
milk-shaika.A tam zaczęła się kłótnia chłopaków na temat swoich sprzętów Vilu nawet
nie wiedziała kiedy temat zeszedł na ich przyrodzenie. Kłótnia ogólnie dotyczyła
hymn kto ma większego. Violetta wkurzyła się i zaczęła na nich się drzeć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">**Kawiarnia**Violetta**<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Jak
macie taki problem, to pójdźcie do domu i sie zmierzcie!<br />
-Nie! Nie mamy żadnego problemu o pałach! – powiedział Leon.<br />
-Mamy. Uważasz, że masz większą.<br />
-Bo mam! Nie, nie sprawdzimy, bo On se doda z 5 cm!<br />
-Jasne! Ja nie muszę dodawać! To jasne, że mam większego. – powiedział
stanowczo Fede.<br />
-Ale no! Chyba w snach!<br />
Miałam już tego dość! Złapałam za kroczę Fede i obadałam Jego sprzęt i tak samo
zrobiłam ze sprzętem Leona chociaż dobrze wiedziałam jaki jest :3 ale chciałam
tego.<br />
-Leon ma większego, pasi?<br />
Popatrzyli na mnie z podziwem. Leon trochę był zazdrosny ale no Fede to mój
kolega więc wiedział że robie to tylko
dla ich dobra.<br />
-Ała! Jak śmiałaś jak Lu się o tym do wie to nas zabije! – oburzył się Fede.<br />
-To było nawet przyjemne i tęskniłem za
tym – powiedział Leon i śmiesznie potrząsnął brwiami.<br />
Fede popatrzył na Niego z oburzeniem po czym dodał.<br />
-I po co Ci to było?! Podnieciłaś się?!<br />
-Ja? To nie mi stanął. – powiedziałam ironicznie.<br />
Popatrzył na swoje krocze i rzeczywiście. Stanął mu.<br />
-Fede, powstrzymałbyś swoje popędy seksualne jeszcze wiesz przed moją
dziewczyną – powiedział Leon<br />
-Masz racje, Muszę się powstrzymać dziś sobie zaszaleje z Lu więc mój drogi
spokój – popatrzył na swoje krocze . Vilu i Leon tylko zaczęli się śmiać. Aż w
końcu Violetta zapytała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-To
co Fede kupiłeś Lu bo mój prezent i Leosia jest zajebisty ale to się przekonasz
wieczorem .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Właśnie
na śmierć zapomniałem musze lecieć bo zamkną mi pasmanterię. Para która
siedziała była zdziwiona pasmanteria? Co on chce jej kupić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Kotku
wiesz jak się stęskniłem a mój kolega jak się stęsknił.- Pocałował ją w szyję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Mrr,
na pewno tego chcesz?<br />
-Tak. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Wolisz
tu przy wszystkich czy na zapleczu?<br />
-Na zapleczu będzie Ci łatwiej chociaż wątpię, że uda Ci się podniecić mnie, bo
tak długiej przerwie– powiedział, po czym uśmiechnął się łobuzersko.<br />
-No to chodź szpanerze, zaraz zobaczymy, czy Twój sprzęt jeszcze działa. –
powiedziałam.<br />
Nie dokładnie wiedziałam co jeszcze mam zamiar zrobić. Nie chce teraz z nim się kochać tu wolę to zrobić po
imprezie. Tylko dam mu przedsmak tego co będzie potem o tak. Vilu jesteś
genialna-uśmiechnelam się do siebie.<br />
-Są jakieś granice? – powiedziałam już jak byliśmy w drodze do zaplecza, gdzie
nikt inny tam nie wchodził.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Hehe
kotku zemną możesz robić co chcesz i tak ci się nie uda – puścił mi oczko.<br />
Bardzo zabawne! Zaplecze, a dokładniej magazyn z żywnością był pusty, nikt do
niego nie wchodził. Okej. I co ja mam teraz zrobić? Okej, improwizacja to moje
drugie imię. Złapałam go za koszulę i oparłam o ścianę. Stałam od Niego z 3
metry.<br />
-No chodź skarbie, pokaż co potrafisz. – powiedział.<br />
Podeszłam do Niego i zaczęłam rozpinać mu koszulę. Delikatnie gładziłam go
moimi rękami. Widać po Nim było, że jest dosyć zakłopotany i zaczyna głośniej
oddychać. Dosyć łatwo go było złamać. A wiec przeszłam dalej. Nosem wędrowałam
po Jego szyi a potem zaczęłam Ją delikatnie muskać. Przeszłam do twarzy. Byłam
bardzo blisko Niego. Nosem stykałam sie z Jego policzkiem.<br />
-Chcesz więcej? – powiedziałam i uwodzicielsko się uśmiechnęłam.<br />
Leon nic nie powiedział. Spojrzał tylko na swój sprzęt, który stał już z
dobrych 5 minut i nie miał zamiaru ustąpić. Spojrzał z powrotem na mnie, zapiął
koszulę i poszedł do małej toalety w magazynie. Hehe i znowu Violeta wygrała OŁ
YEA , i poszłam za moim Misiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Federico
szedł już do domu miał już cały pomysł w
głowie ustalił że po zabawie schowa się w szafie Ludmily i ubierze się tylko w
czerwoną wstążkę. Tak to był właśnie jego genialny pomysł ale oprócz tego miał tez inny prezent.
Zadzwonił do Leona mu o tym powiedzieć. Leon stwierdził że to jest w sumie
bardzo dobry pomysł i ze zrobi coś podobnego dla Vilu ale nie teraz bo na
dzisiejsza noc ma już coś innego w głowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Nadeszła
godzina imprezy Lu wracała właśnie do domu z Francescą która była wplątana w cały
spisek. Vilu była strasznie zabiegana, ale wszystko już było przygotowane. Była
fontanna czekolady , neony które rozświetlały pokoje, jedzenie i przekąski
balony nawet był nadmuchiwany zamek do skakania i klatki w których mieli tańczyć mężczyźni specjalnie wynajęci
na tą okazje. Ale chyba największa niemożliwością jaka Violecie udało się
załatwić było zaproszenie Justina Bibera. Sama była w szoku że zgodził się i
jest tu teraz. Była jego fanką kochała jego piosenki a jej ulubiona była „LOLY”.
Była to piosenka trochę zboczona, ale wpadała w ucho, a to się tak naprawdę liczyło
, a do tego owa piosenka przypominała jej jeszcze Leona bo On ja tak pięknie
zaśpiewał na jej 17-urodzinach po których doszło do ich pierwszego razu. Na
samą myśl o tym dziewczyna od razu się uśmiechnęła. Na imprezce wszyscy już
byli , brakowało tylko jubilatki i Fran , która miała ją przyprowadzić. Nagle
Leon zaczął krzyczeć Ida idą i poleciał do Violi i objął ja w pasie ta się
uśmiechnęła i zgasiła światło. Gdy usłyszeli
przekręcanie kluczyka nastała cisza i gdy osoba weszła, wszyscy wyszli z
ukrycia i krzyknęli „ NIESPODZIANKA „. Lu była zaskoczona i bardzo wzruszona ,
nie mogła uwierzyć w to co się dzieję. Nagle wróciła na ziemię bo wszyscy zaczęli
do niej podchodzić i składać jej życzenia i wręczać prezenty. Dostała dużo
zajebistych prezentów , od Fran dostała piękne złote kolczyki. Jak je założyła wyglądała
jak najjaśniejsza gwiazda. Od Marco dostała wielki czekoladowy 4-warstwoy tort
– no chłopak postarał się – pomyślała dziewczyna. Od Camili dostała wysokie
szpile i to jeszcze koloru krwistej czerwieni- dziewczyna marzyła o takich. Od
naszej słodkiej pary Leonetty oprócz tej imprezy i Bibera :3 < chociaż Lu
nie za bardzo za nim przepadała> dostała jeszcze pudełko w którym po
otwarciu ujrzała niebieskie metalowe kajdanki z piórami .Lu nie wiedziała co
powiedzieć była zaskoczona może szczęśliwa? Leon poklepał ją tylko i powiedział<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-
w końcu zabawicie się z Fedem i będzie ostro. Ja chciałem wam kupić różowe ,
ale moja myszka kazała wziąć niebieskie
bo to twój ulubiony kolor<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-ale
uważajcie bo jak na razie nie chce zostać ciocia- powiedziała Viola i puściła
jej oczko<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Lu
tylko popatrzyła się na przyjaciół ze wzrokiem mówiącym „Serio Serio ??”
Stwierdziła że może im da te kajdanki, ale Leon uśmiechnięty zaczął mówić że
oni już dawno mają nawet 2 pary . Jego dziewczyna uderzyła go w ramię, a ten od
razu zaczął mówić „ no co przecież, Lu wie że się kochamy”, dziewczyna tylko
przewróciła oczami i pociągnęła go w stronne parkietu i zaczęli tańczyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Ludmiła
patrząc na swoją koleżankę zaczęła się śmiać pod nosem, w końcu dziewczyna
stała sama, Federico stwierdził, że to odpowiedni moment. Podszedł do
dziewczyny od tyłu i zakrył jej oczy. Ona szybko odgadła kto jej zakrył oczka i
odwróciła się do niego oraz pocałowała w policzek. On uśmiechnął się i wręczył
małe pudełeczko. Dziewczyna pomyślała sobie ~Yhhh znowu pudełeczko, tylko żeby
to nie był pierścionek, nie jestem jeszcze gotowa! Mam 18 lat , chcę się
wyszaleć , a nie niańczyć bachora~.
Chłopak poprosił żeby jego wybranka otworzyła prezent, ona nie pewnie i z
delikatnością otworzyła zapakowaną zawartość, a tam ujrzała naszyjnik z literką
„F”, to był przepiękny prezent .Fede założył go ukochanej i szepną jej na ucho
~teraz należysz tylko do mnie~ i ucałował jej szyje. Następnie powiedział, że
drugi prezent dostanie jak zostaną sami, ona zaczerwieniła się i wtuliła w tors
ukochanego. Zaczęły się tańce i konkursy, pierwszy polegał na….. kto najdłużej
utrzyma się na nadmuchiwanym zamku. Do konkursu zgłosili się : Oczywiście Leon,
który aż się wyrywał na przód , Violetta która także była podekscytowana,
Francesca, Camila , Marco oraz Diego i Maxi niestety więcej osób się nie
zmieściło. Zaczął się konkurs i ten kto się przewrócił odpadał. Na początku
wszyscy się popychali i jako pierwsza odpadła Camila, która upadła Marco i w
takim razie oboje musieli opuścić „zamek”. Zostało 5 osób, Maxi zaczął robić
fikołki i nie fortunnie Violetta tak jakby zagrodziła mu miejsce że ten źle
wyładował i musiał opuścić grę. 5 minut później Viola wymyśliła jak pozbyć się
największego rywala, czyli Leona – stwierdziła , że tylko On jej stoi na drodze do zwycięstwa. Podskoczyła do
niego i namiętnie go pocałowała, ten się rozpłyną i dalej nie przerywał tego
pocałunku, ale Viola chciała już go popchnąć , ale On był szybszy i razem
upadli w swoich ramionach i w takim wypadku przegrali konkurs, ale nie byli tym
zawiedzeni, bo oboje znowu złączyli swoje usta w pocałunku. Uczestnicy imprezy
tylko przewrócili oczami , a Diego tak był wpatrzony w całująca się parę, że
nie spostrzegł jak Fran popycha go i wygrywa konkurs. Wszyscy zaczęli wołać jej
imię w geście gratulacji. Drugi, a także ostatni konkurs polegał na tym, że
tylko dziewczyny mogły brać w tym udział, ponieważ trzeba było ubrać spódniczki
„hulla i kokosy” oraz tańczyć do upadłego. Chłopcy gdy usłyszeli wymogi
konkursu zawyli jak napalone wilki i ślinka zaczęła im kapać z buzi. Gdy
dziewczyny zaczęły tańczyć chłopaki nie mogli oderwać oczu. Nagle do pokoju wbiegł Andres w spódniczce
i kokosowym staniku którym zaczął potrząsać. Wszyscy nie mogli wytrzymać ze
śmiechu. Chłopaki turlali się po podłodze. Konkurs trzeba było rozpocząć od
nowa. Dziewczyny poprawiły spódniczki i kokosy i musiały zacząć od nowa swój
seksowny taniec. Bioderka poszły w ruch, a oczy panów nie wiedziały na co się
patrzeć. Z zmęczenia zrezygnowało dużo
dziewczyn, zostały na parkiecie tylko Ludmiła, Violetta i o dziwo Camila nikt
nie spodziewał się, że rudowłosa tak potrafi wywijać i nawet szło jej to bardzo
dobrze. Po Chybie godzinie tańców wszyscy zadecydowali że trzeba utrudnić
dziewczyna taniec, ponieważ one nigdy nie przegrają, więc ustalili, że trochę
zmienią ten konkurs. Po zmianie zasad konkurs polegał na tym, że każda para
musiała wziąć banana do ust i tańczyć i a para która najdłużej będzie tańczyć z
bananem w ustach wygrywa. A jeżeli para zje banana albo owoc spadnie odpadają.
Ludmiła oczywiście do konkursu wzięła Federa, Violetta –Leona, a Camila nie
wiedziała kogo, nie było też chętnych, więc Viola widząc, że koleżanka jest
smutna wpadła na pomysł. Podeszła do Diega i poprosiła go żeby wziął udział w
konkursie, on nie wiedząc o co chodzi zgodził się, myśląc że to Viola będzie
jego partnerką, jednak przeliczył się. Gdy
stanął na scenie włożono mu do buzi banana a, a drugi koniec zależał do Camili
i tak zaczął się konkurs. Bardzo szybko odpadła jedna para, która jakby nie
była parą<?>. Zostały 2 najlepsze, najwytrwalsze i po prostu
najpiękniejsze pary. Rywalizacja była strasznie zacięta, każda para mogła
wygrać jednak o zwycięstwo zadecydowało…. Doświadczenie i parą która wygrała
konkurs była Leonetta! W sumie to żadna nowość, ta para od zawsze lubiła
wygrywać w różnych konkursach można by
nawet rzec, że nie lubi przegrywać, a może nie umie < ? > No więc po tym
jakże długim konkursie goście zaczęli opuszczać niesamowitą imprezę. U
jubilatki w domu zostali tylko Federico, Fran Marco i para, która zwyciężyła w
konkursie „ Bananowo ,Kokosowym Hulla”. Przyjaciele chcieli zacząć sprzątać,
ale Ludmiła powiedziała , że to załatwi i poszła zadzwonić po serwis
sprzątający „w minutę na błysk”. Po 10 minutach przyjechali , zobaczyli że
dziewczyna, która sprząta strasznie jest podobna do ich byłej koleżanki Lary,
której strasznie nie Lubieli bo podrywała każdego chłopaka i lądowała z nim w
łóżku albo w męskim kiblu. Po prostu
dziwka, zawsze gadała że jaka to ona nie jest zajebista i wgl… a tu BUM jest
sprzątaczka. Po wyjściu serwisu wszyscy mieli z tego bekę i to straszną. Po
opanowaniu śmiechu myśleli co tu robić, dom błyszczał godzina była młoda bo
23;04, a chata cała wolna, bo rodzice Lu wracają dopiero jutro o 18.Nasz
genialny przystojniak Leon wpadł na pomysł żeby zagrać w butelkę wiadomo, że
jemu tylko w głowie całowanie Vilu, ale wszyscy zgodzili się na jego pomysł.
Zaczęła kręcić jubilatka wypadło na Leosia, dalą mu za zadanie ściągnąć koszulę
i wejść do klatki i zacząć tańczyć. Violetta popatrzyła się na koleżankę
wzrokiem. Który jakby tylko mógł to by zabił. Ale Lu nie przejmowała się tym.
Violetta nie wytrzymała i zaczęła krzyczeć, że tylko Ona może oglądać Leosia bez
koszulki i jak on to zrobi to ona się fochnie… Leon był zdziwiony, zawsze to ON
był zazdrosny, a tu o dziwno zmiana ról, uśmiechnął się głupkowato i przysunął
się do Violi. Szepnął jej do ucha, że to tylko gra, a on cały jest jej i że ją
tylko i wyłączeni kocha , ta bez zastanowienia pocałowała go zaborczo w usta.
Zielonooki jej to odwzajemnił, a po pocałunku wypełnił fantastycznie zadanie,
dziewczyny nie mogły od niego oderwać oczu, a chłopcy byli z tego powodu bardzo
wkurzeni. Gdy usiadł kolo swojej dziewczyny, oparł brodę na jej ramieniu , a
ona wyszeptała mu, że dobry by był z niego striptizerek. Ten tylko uśmiechnął
się i ją pocałował w szyję, a on przygryzła wargę. Pozostali zaczęli krzyczeć
~Fujjjjj………~ i mówić żeby tego nie robili przy nich. Para przewróciła oczami i
znowu zaczęła się gra. Kręciła szatynka i wypadło na blondynkę, nareszcie mogła
się odegrać. W swojej pięknej główce , dziewczyna wymyśliła, że Lu musi zrobić
Federicowi „LODA”, Fede był za, ale reszta nie za bardzo nie chcieli tego
oglądać. Leon nic nie powiedział był zajęty patrzeniem na swoją dziewczynę w
sumie była ubrana w bardzo pociągającą sukienkę i aż ociekała sexem. Violetta
nie zadowolona z tego że musi zmienić zadanie, znowu zaczęła główkować.
Ostatecznie zadaniem było zrobić Federicowi malinkę, blondynka usiadła na
chłopaku okrakiem i delikatnie dorwała się do jego szyi. Gra potrwała do 1, a potem każda para udała się do pokoju
gościnnego. Fran i Marco nie byli z tego zadowoleni , ale jak trzeba to trzeba.
Weszli do pokoju przebrali się i każdy położył się na swojej polowce. Starali
się nie dotykać siebie ale im to jednak nie wychodziło. Obje byli w sobie Zakochani po uszy jednak bali się to wyznać. Chłopak patrzył
się w sufit aż nagle poczuł jak jego ciało ogarnia ciepło które rozchodzi się
po jego całym ciele okazało się że włoszka wtula się w niego. Był cały w
skowronkach wiedział że tego tak nie zostawi i postanowił że musi w końcu
zadziałać i powiedzieć jej co do niej czuje. Minęła chwila i sam przytulił się
do dziewczyny która skradła mu serce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">W
tym samym czasie w pokoju po prawej, Leon i Violett zastanawiali się co mogą
robić teraz ich przyjaciele, wiedzieli że w tak dużym domu nikogo raczej nie będzie
słychać. Leoś wpadł no pomysł żeby Viola pojechała z nim do jego domu na
motorze, dziewczyna n początku wahała się , ponieważ jest już po pierwszej, ale
stwierdziła, że to dobry pomysł bo nie będą nikomu przeszkadzać a i nikt nie
będzie im przeszkadzać. Gdy wchodzili usłyszeli że z pokoju Lu słychać dziwne
dźwięki podeszli i zaczęli nadsłuchiwać. Były to krzyki wydawane przez
dziewczynę , Leon tylko się uśmiechnął i szepnął do swojej dziewczyny że on też
chcę się zabawić i żeby się pospieszyli bo zastanie ich ranek. Violetta klepnęła go w tyłek i powiedziała~~ No Verdes
to pośpiesz się bo mam ochotę n ciebie ~~, chłopak tylko zaśmiał się i pobiegł
za dziewczyną, wsiedli razem na motor i odjechali w kierunku domu chłopaka, który był pusty bo jego rodzice
jak i rodzice Castillo wyjechali do Waszyngtonu w sprawach biznesowych. Gdy od razu weszli do rezydencji państwa
Verdesów, Leon od razu rzucił się na Violettę, ta jednak odciągnęła go od
siebie i powiedziała że na początku chce się odprężyć poprzez kąpiel. Leon od
razu wpadł na pomysł. Powiedział swojej
księżniczce, że przygotuje dla niej kąpiel a ona niech poczeka na niego.
Tak jak powiedział tak też zrobił. Vilu siadła na sofie w salonie i włączyła
mecz. Akurat grał jej ulubiony zespól Real Madryt- dziewczyna kochała ten sport
i z wielkim zaangażowaniem zaczęła oglądać. W tym samym czasie brunet
przygotowywał kąpiel dla swojej wybranki, chciał żeby wszystko wyszło idealnie
bo stwierdził że jak będzie dobra kąpiel i Violetta się odpręży to będzie
lepsza noc. Zaczął wlewać do wielkiej wanny płyn i wodę potem obsypał całą
wannę płatkami róż i na koniec wniósł do łazienki neony. Końcowy efekt był
zniewalający.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">**Violetta**<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Oglądając
mecz poczułam na swojej szyi kogoś oddech od razu wiedziałam że to Leon bo
jeszcze te jego perfumy Armaniego…. aż się rozmarzyłam. </span><span style="font-family: Cambria, serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Delikatnie , wziął
mnie na ręce i zaniósł mnie do łazienki okazało się tam, że w całej łazience
pachniało różami a neony które świecił dawały wspaniały nastrój.
Postawił mnie na ziemi i zaczął mnie rozbierać mówiłam mu ze sama sobie poradzę
ale jak on stwierdził „ja jestem twoim księciem i właścicielem tego oto
boskiego ciała więc nie odbieraj mi tej przyjemności” nie chciałam się z nim
kłócić więc pozwoliłam mu na to. Gdy byłam już w samej bieliźnie widziałam jak
jego piękne szmaragdowe oczka się powiększają a jego męskość już chce się
uwolnić z jego rureczek na samą myśl się uśmiechnęłam i zaczęłam mu ściągać
koszule a potem spodnie. Gdy rozpinałam mu rozporek stał spokojnie i zamknął
oczy, spodnie rzuciłam daleko sama jeszcze zdjęłam bieliznę i wskoczyłam do
ogromnej wanny. Leon dalej stał z zamkniętymi oczami wyglądało to strasznie
zabawnie, wzięłam gumową kaczuszkę która była obok wanny i rzuciłam w niego ten
od razu zszedł na ziemie i wskoczył do mnie oczywiście przed tym ściągnął swoje
bokserki Gdy usadowiliśmy się wygodnie Leon zaczął masować mi stopy. Masował
tak precyzyjnie, tak czule, tak delikatnie, to był dopiero początek rozkoszy.
Potem zaczął masować mi dłonie całować ich wewnętrzną część i lizać. Cała
atmosfera jaką stworzył dla mnie mój ukochany była cudowna i straszliwie mnie
podniecała. Po dłoniach masował moją cipkę, ale nie robił palcówki, masował
brzuszek tak czule potem piersi. Którymi trochę jeszcze czasu się bawił, bo jak
on to uznał są zajebiście miękkie i takie całuśne. Tak wiem jest nienormalny
ale za to go kocham. Potem nachylił się by całować mi szyję. Całował ją tak
namiętnie potem lizał i łaskotał paluszkami, cały pobyt w łazience odbył się
bez żadnego słowa tylko moje ciche jęki! Było niesamowicie teraz
wiedziałam że mam najwspanialszego mężczyznę na świecie i teraz czas mu się od
wdzięczyć. Jak mnie wyjął z wanny to jak spojrzałam na zegarek, to aż się
zdziwiłam że minęło aż 2 godziny bo to były tak cudowne pieszczoty, że utopiłam
się w przyjemności i nawet nie pamiętam co dokładnie mi robił. No jak już mnie
wyjął i wytarł ręcznikiem w który mnie potem owinął, to znowu wziął mnie w
ramiona i zaniósł do pokoju. Położył na łóżku odwinął z ręcznika, kazał położyć
mi się na brzuchu i wtedy tak cudownie masował mi plecy, pieścił od góry do
dołu i tak kilka rund i odwrócił mnie na plecy i znowu masował brzuszek i
piersi. Tylko tym razem bardzo dokładnie i byłam już tak bardzo podniecona od
tych wszystkich pieszczot razem, że wydarłam się na cały głos LEOŚ JA ZARAZ NIE
WYTRZYMAM!! On tylko popatrzył się łobuzerskim uśmiechem i powiedział dumnie że
właśnie o tu mu chodziło i już chciał mnie pocałować ale ja w ostatniej chwili
zapięłam mu rękę w kajdanki a drugą kajdankę przypięłam do łóżka. Te tylko
patrzył na mnie zdziwiony a ja wstałam z łóżka i pocałowałam go w usta w
trakcie pocałunku powiedziałam że zaraz wracam i niech się gotuje na dzikiego
tygryska. Odchodząc widziałam że chyba jest zadowolony i ta całą zabawa go
jeszcze bardziej pobudza.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">**LEON**<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Byłem
strasznie ciekawy co wymyśliła moja tygrysica, zawsze miała zwariowane pomysły
ale nigdy jeszcze nie były one wykorzystane w łóżku. No w sumie to było tego
trochę ale to zawsze ja wszystko planowałem, dodatki czy inne duperelle a tu
takie zaskoczenie mam nadzieje tylko że zaraz wróci a nie że mnie tak tu
zostawi. Było by dziwnie jakby rodzice mnie takiego tu znaleźli takiego
bezbronnego przystojniaka przykutego do WŁASNEGO ŁÓŻKA ! Gdy tak rozmyślałem,
usłyszałem jak ktoś wchodzi do pokoju. O tak była to ona. Miała na sobie bardzo
ale to bardzo pociągający strój. Tzn.. Bieliznę ale taką trochę rozbudowaną, bo
gorsecik, który idealnie podkreślał jej duże jędrne piersi i do tego pończochy
zakończone koronką. Zaczęło mną rzucać i jak najszybciej chciałem do niej się
dostać ale te kajdanki…. Wyglądałem jak pies na łańcuchu który zobaczył kota i
jak najszybciej chce go dorwać tak właśnie wyglądałem i tak się też czułem. Ona
tylko włączyłam piosenkę |Rihanny S&M| i zaczęła się poruszać w rytm
muzyki. Wiem że robiła to specjalnie bo ja tylko się śliniłem i nie mogłem od
niej oderwać oczu. Gdyby nie te kajdanki….. Podczas piosenki tańczyła dla mnie
była niezwykła wiedziałem że to jest moja miłość do końca życia, że tylko ona
umie mię uszczęśliwić, zawsze gdy jestem smutny tylko ona wie jak mnie
pocieszyć i rozbawić, uwielbiam jest uśmiech uwielbiam jej oczy uwielbiam jej
nosek uwielbiam ją całą. Bez niej moje życie nie miało by sensu. Gdy tak
rozmyślałem o niej podeszła do mnie i siadła na mnie okrakiem. Delikatnie
wodziła rękami po moje klacie i delikatnie przygryzała moje wargi. Mój koleżka
już nie wytrzymywał. Chyba to zauważyła bo zaczęła rozpinać kajdanki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">**VIOLETTA**<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Gdy
tylko go uwolniłam, od razu Leoś na mnie się rzucił. Pocałował mnie i wtedy już
myśleliśmy tylko o jednym. Zaczął wodzić ręką po moim <a href="http://www.puellanova.pl/277,0,Odwazne-Opowiadanie-erotycznetylko-dladoroslych.html">ciele</a>.
Najpierw po nogach, udach. Pogładził pośladki, dotknął piersi. Podniecał się i
przy okazji ja też. W trakcie całował mnie po szyi, a po chwili nasze usta
spotkały się. Ogarnęło nas głębokie i nagłe pragnienie. Chwilę pieścił moją
myszkę przez cienki materiał bielizny. Już nie była wilgotna, była mokra.
Wsunął swoją dłoń pod majtki i wszedł jednym palcem, dwoma. Jęknęłam. Poczułam,
że zsuwa mi majtki. Odepchnęłam go szybko i zaczęłam rozpinać jego koszulę,
ściągać spodnie jego sexsowne rureczki. A tu co to? On bez bielizny? No proszę,
jak fajnie. Uklęknęłam przed nim i wzięłam sztywnego penisa do ust. Głęboko,
jakbym chciała go połknąć. Lizałam, oblizywałam go, z góry na dół, z dołu do
góry. Dotknęłam końcówką języka jajeczek, potem podnosiłam się powoli, znalazłam
się przy sutkach. Jego ręce dotykały mnie, dłonie ściskały mój tyłeczek.
Zaczynał dobierać się do moich piersi. Pociągnął za zapięcie, odkrywając powoli
moje nabrzmiałe sutki. Zostałam jedynie w stringach z gołą pupką, w pończochach
i moich czarnych szpilach. On zrzucił z siebie spodnie, w samej koszuli
wyglądał uroczo, chłonęłam jego wspaniały <a href="http://www.puellanova.pl/277,0,Odwazne-Opowiadanie-erotycznetylko-dladoroslych.html">zapach</a>,
który pobudzał mnie intensywnie. Uklęknął przede mną, rozsunął moje nogi.
Cicho, cichutko jęknęłam z rozkoszy. Zachęciło go to i wsunął swój język
najgłębiej jak mógł. Czym prędzej wziął mnie na ręce i położył na pościeli.
Mocnym ruchem rozłożył nogi i włożył mi swojego ptaszka na całą głębokość. Zabolało
i głośno krzyknęłam. Bo zbyt szybko i gwałtownie < lubiłam jak tak zawsze
robił ale ta długa przerwa 2 miesiące > . Lecz po kilku pchnięciach ból
zrównał się z rozkoszą i to było niezwykłe. Każde jego pchnięcie było niczym
zdobywanie głębokości. Po kilku ruchach moje podniecenie sięgało szczytów i
zaczynałam coraz głośniej krzyczeć. Powiedziałam dość, na chwilę, na moment przerwał.
Przytulił mnie i głaskał po <a href="http://www.puellanova.pl/277,0,Odwazne-Opowiadanie-erotycznetylko-dladoroslych.html">twarzy</a> szepcząc
miłe słowa. Teraz to ja przejęłam inicjatywę. Położył się wygodnie na plecach.
Usiadłam na nim, całowałam jego pachnące ciało. Ręka sięgnęłam po najcenniejszy
skarb i pieściłam. Nadziałam się na niego i zaczęłam ujeżdżać. Przymknął oczy.
Oddawaliśmy się rozkoszy. Obserwowałam jego twarz jak zmienia się w trakcie
gorącej zabawy. Chciałam mu dać tyle przyjemności, ile on dawał mnie. Gdy
dochodził ściągnął mnie z siebie i popchnął moją głowę niżej. Zdążyłam oblizać
fiutka i trysnął mi na usta. Słodko, intensywnie, szybko. Leżeliśmy jeszcze
jakiś czas i robiliśmy to co zawsze robiliśmy nie obyło się bez pozycji 69,
pieska i mojego ulubionego jeźdźca. Przytuleni. Zadowoleni. Usnęliśmy razem. W
końcu mogliśmy sobie na to pozwolić. Tak na to z wielkim utęsknieniem czekałam
jak i on.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">14;30
** pokój Leona**<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Gdy
tak nasza słodka para sobie spała, nagle na różowego iphona przyszła wiadomość
od Lu. Dziewczyna od razu się obudziła i odczytała wiadomość. To co tam
zobaczyła przeraziło ją. Nie mogła w to uwierzyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;"><br /></span></div>
<div>
<br />
Pierwsze Miejsce.......<a href="https://plus.google.com/110912620960502216560/posts" target="_blank">Agnieszka Gajos</a> z bloga <a href="http://nienawisc-czy-milosc-leonetta.blogspot.com/">http://nienawisc-czy-milosc-leonetta.blogspot.com/</a><br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTce9EmTJFccFlFCw8Zr_eZmYRBuaoTSbWOwQQ7OMdYgPuA2MJVP0Y3ZG-OVyd1oo-Z1E3ptoNk82ke_KN0bje6mWsaVetjphGbz_DRzb5VNGIIV8_c8_bwa_raVrGA8B5GLKwq35LjeOI/s1600/11051025_679835318791778_1609029658_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTce9EmTJFccFlFCw8Zr_eZmYRBuaoTSbWOwQQ7OMdYgPuA2MJVP0Y3ZG-OVyd1oo-Z1E3ptoNk82ke_KN0bje6mWsaVetjphGbz_DRzb5VNGIIV8_c8_bwa_raVrGA8B5GLKwq35LjeOI/s1600/11051025_679835318791778_1609029658_n.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
Ona - 20 letnia dziewczyna mieszkająca ze swoją najlepszą
przyjaciółką Ludmiłą w jej apartamencie znajdującym się w Buenos Aires. Nie ma
nikogo bliskiego z rodziny ponieważ jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym.
Miała chłopaka, przez którego była bita, gwałcona i poniżana. Nie ma pracy.
Kiedy postanawia jej poszukać poznaje chłopaka, dla którego jest na początku
nie miła i nie ma do niego zaufania. Czy to się zmieni i dziewczyna nabierze
zaufania do chłopaka?<br />
<br />
<div class="MsoNormal">
On - 22 letni chłopak mieszkający w Buenos Aires. Jest
szefem wielkiej firmy Verdas Company, który poszukuje asystentki. Ma
przyjaciela, który jest jego wspólnikiem. Jest uprzejmy i przystojny. Nie ma
dziewczyny. Kiedy do jego biura przychodzi piękna brunetka, od razu się w niej
zakochuje, ale ona mu nie ufa, lecz po jakimś czasie się to zmienia i zostają
przyjaciółmi. Czy ta przyjaźń przerodzi się w coś poważniejszego?<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Narrator:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Pewnego dnia Violetta razem ze swoją przyjaciółką Ludmiłą
poszły jako kandydatki na asystentkę do wielkiej firmy mieszczącej się w samym
środku miasta - Verdas Company. Gdy weszły do środka zobaczyły Leona
rozmawiającego ze swoim przyjacielem:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zarezerwuj lot do Madrytu na za 3 tygodnie. Może do tego
czasu znajdę asystentkę, bo już sam nie ogarniam tych wszystkich papierów.-
powiedział Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Spoko. Leon patrz może te dwie dziewczyny się nadadzą? -
spytał Fede.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może masz rację. - Leon podszedł do brunetki - Hej -
powiedział<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Spadaj - odpowiedziała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ej co taka ostra? Ja chcę tu proponować pracę, a ty takie
coś - powiedział z oburzeniem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wiesz co? Nie jestem dziewczyną, która idzie do łóżka z
pierwszym lepszym za kasę więc daruj sobie - warknęła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra widzę że teraz się nie dogadamy. Jak zmienisz zdanie
to zadzwoń. - dał jej wizytówkę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
W tym samym czasie do Ludmiły podszedł Fede i zaproponował
pracę jako jego asystentka, a ona bardzo szybko się zgodziła. Dziewczyny
pożegnały się z chłopakami i wyszły.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dom Violetty i Ludmiły:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie myślisz, że za ostro go potraktowałaś? - spytała
Ludmiła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale ty go nawet nie wysłuchałaś, tylko od razu kazałaś mu
spadać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No i co z tego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To z tego że ty szukasz pracy jako asystentka, a kiedy on
ci ją zaoferował ty ją odrzuciłaś. Viola, wiem że nie masz zaufania do
chłopaków po tym co ci zrobił Diego, ale powinnaś spróbować. Może on jest inny?
Nie każdy chłopak musi być jak ten idiota.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie wiem, może masz rację.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Pewnie że mam. A widziałaś tego kolegę od Leona?
Przystojny jest no nie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Uuu. Ktoś tu się zakochał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie prawda.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Prawda. Nic ci się w nim nie podoba?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Podoba mi się ta jego wysoka grzywka, te jego piękne,
lśniące brązowe oczy i jego styl ubioru. Dobra masz rację, chyba się w nim
zakochałam. A skoro ja ci powiedziałam że podoba mi się Fede, to teraz twoja
kolej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- ???<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Pytam, czy podoba ci się Leon?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No może trochę, ale ja się w nim nie zakochałam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak jasne wmawiaj sobie. Ja i tak wiem swoje.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra, ja idę wziąć prysznic i się idę położyć<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
W domu Leona i Fede:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon podszedł do Federico.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I jak rozmowa? - Spytał Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bardzo dobrze! Zgodziła się z prędkością światła. A u
Ciebie, jak poszło? - spytał<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Myślała, że chcę iść z nią do łóżka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To co ty jej zrobiłeś że tak pomyślała?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja jej nic nie zrobiłem, podszedłem do niej i zaproponowałem
pracę a ona do mnie, że nie jest dziewczyną, która za kasę idzie z facetem do
łóżka. No to się zdenerwowałem i powiedziałem, że jak zmieni zdanie to ma
zadzwonić i dałem jej wizytówkę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A nie pomyślałeś, że coś jej się stało w przeszłości i ma
uraz do facetów?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No, na to nie wpadłem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra stary, nie wiem jak ty ale ja idę spać, bo jutro
zaczynam pracę z piękną blondyneczką<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobranoc<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nara<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Następnego dnia dom Violi i Ludmi:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Obudziłam się dzisiaj o 6.00 a do pracy mam na 8.00. Poszłam
do garderoby, <a href="http://ak1.polyvoreimg.com/cgi/img-set/cid/117405505/id/buRq_-e04xGQqipZtP8JyA/size/l.jpg" target="_blank">wybrałam strój na dzisiaj</a></div>
<div class="MsoNormal">
i zeszłam do kuchni gdzie siedziała już Viola<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hej - powiedziałam - Ty już na nogach?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- O hej, jakoś nie umiałam spać. Myślałam nad naszą rozmową.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I co wymyśliłaś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No i chyba przyjmę tą pracę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Świetnie. To leć się przygotować<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ok już lecę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wbiegłam do pokoju i <a href="http://ak2.polyvoreimg.com/cgi/img-set/cid/111085998/id/Gghyn6SD4xGCoaibSbYPRA/size/l.jpg" target="_blank">wybrałam strój</a><u> </u>zeszłam na dół i razem z Ludmi poszłyśmy do firmy.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Firma Leona i Fede:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Fede mógłbyś mi przynieść te papiery do podpisania?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jasne. Już po nie idę ale wiesz że ja też bym mógł je
podpisać. Ludmiła by mi po... - Fede nie dokończył zdania, ponieważ do firmy
weszły dwie piękne dziewczyny<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Fede co się stało? - spytał Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Pytasz co się stało? To podnieś głowę - Leon podniósł głowę
ujrzał przepięknie ubraną Violę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hhej. - powiedziałem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hej. - odpowiedziała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Możemy porozmawiać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jjasne.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Poszli do gabinetu Leona.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No więc... przepraszam za moje zachowanie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nic się nie stało. Tylko dlaczego tak na mnie naskoczyłaś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wiesz. To moja prywatna sprawa. Ale powiem tylko że mam
małe zaufanie do chłopaków.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Oczywiście. Może kiedyś będziesz gotowa i powiesz o co
chodzi<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na pewno tak. A jeśli chodzi o tą pracę, to oferta nadal
aktualna?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A jaka to praca?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ta praca jest jako moja asystentka. A przemyślałaś już
sprawę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Owszem. Przemyślałam i zdecydowałam się na tą pracę. Kiedy
mogłabym zacząć?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wiesz co? Nawet już teraz. Biuro masz razem ze mną, więc
nie będzie problemu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Narrator: <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta i Leon zostali u niego w gabinecie i Leon poprosił
o dwie kawy i ciasto. Podczas pracy Leon cały czas spoglądał na Violettę. W
końcu nie wytrzymała i zapytała:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czemu tak na mnie patrzysz? Ubrudziłam się gdzieś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak... Nie... Przepraszam. Ślicznie dziś wyglądasz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dziękuję - odpowiedziała i zarumieniona spuściła wzrok na
papiery.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie chowaj tych rumieńców. Dzięki nim wyglądasz jeszcze
piękniej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na prawdę dziękuję ci za komplement.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Masz może jakieś plany na dzisiaj?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie. A czemu pytasz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo dzisiaj o 18.00 mam kolację z klientem i potem jadę do
swojego domu i chciałem zapytać czy nie poszłabyś tam ze mną?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jako asystentka czy osoba towarzysząca?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I to i to<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze. Przyjedź po mnie o 17.00. Tu masz adres - podała
Leonowi kartkę z adresem i swoim numerem telefonu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze, będę punktualnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To do zobaczenia<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Pa<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Jestem już przygotowana na spotkanie z Leonem. Jestem ubrana
w <a href="http://ak1.polyvoreimg.com/cgi/img-set/cid/100101262/id/bk7jU8gx4xG2YuG97NeQEg/size/l.jpg" target="_blank">to</a>. Siedzę na kanapie i czekam na Leona. Miał być o 17. Właśnie
zadzwonił dzwonek do drzwi. To pewnie on. Otworzyłam i drzwi i ujrzałam
uśmiechniętego Leona z niebieską różą w ręku.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Cześć. Pięknie wyglądasz - wręczył mi kwiat i pocałował w
zarumieniony policzek.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hej. Poczekaj chwilę włożę różę do wody i możemy jechać.
Wejdź.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Włożyłam roślinkę do wody wzięłam przygotowane na jutro
rzeczy oraz płaszcz i poszłam do Leona.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Możemy jechać. - wyszliśmy z domu i poszliśmy do auta
Leona.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Po kilku minutach jazdy byliśmy na miejscu. Leon jak
prawdziwy dżentelmen wysiadł i otworzył mi drzwi samochodu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dziękuję<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ależ proszę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
3 godziny później dom Leona:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jesteś zmęczona? - zapytał Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie, a czemu pytasz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A napijesz się wina?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chętnie. Poczekaj chwilę pójdę się przebrać i zaraz wracam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta poszła do łazienki i przebrała się w <a href="http://ak2.polyvoreimg.com/cgi/img-set/cid/114851884/id/whYPEIeg4xG4f1RHDXURzQ/size/l.jpg" target="_blank">to</a>. Gdy wyszła z łazienki zobaczyła Leona siedzącego na kanapie.
Podeszła i usiadła obok niego.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Opowiedz mi coś o sobie. - powiedział Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co byś chciał wiedzieć?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wszystko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ok. Tak więc nazywam się Violetta Castillo, mam 20 lat,
mieszkam razem z Ludmiłą. Nie mam nikogo bliskiego oprócz niej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co z twoimi rodzicami?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zginęli w wypadku samochodowym. Jakiś pijany debil wjechał
w nich na moście i auto razem z moimi rodzicami spadło w przepaść - mówiąc to
Violetta miała łzy w oczach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przepraszam nie wiedziałem - przytulił ją i otarł jej łzy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A skąd niby miałeś wiedzieć? I jeszcze jedno jak już ci
mówiłam w firmie mam małe zaufanie do chłopaków. Dobra koniec o mnie, teraz twoja
kolej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Spoko. Nazywam się Leon Verdas i mam 22 lata. Mieszkam z
Fede, to ten głupol, z którym pracuje twoja przyjaciółka. Jestem właścicielem
tej firmy, w której pracujesz. Odziedziczyłem ją po ojcu. No i jak widzisz
jestem uprzejmy, słodki, bardzo przystojny...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Skromny - przerwała mu Violetta<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To też i jeszcze bardzo seksowny.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ta jasne. Seksowny?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No a nie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No przecież mówię ci że nie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nagle Leon zaczął łaskotać Violettę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hahaa... Leon... Haha.. Do... Dobra... Prze... Prze... Przestań<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przestanę, jeśli przyznasz że jestem seksowny.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Aaa... Dobra... Leon... Przyznaje... Jesteś... Seksowny.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy Leon przestał łaskotać Violę ich twarze znalazły się
bardzo blisko siebie. Kiedy miał nastąpić pocałunek, Violetta odwróciła głowę,
wstała i pobiegła do łazienki. Leon zdezorientowany dalej siedziała na kanapie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
10 minut później:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy Violetta dalej siedziała w łazience, Leon postanowił
sprawdzić co się dzieje. Przez drzwi było słychać płacz, otworzył je, wszedł do
środka i zobaczył płaczącą, skuloną Violę. Podszedł, usiadł obok niej i ja
przytulił. O dziwo ona się nie wyrwała, tylko bardziej się w niego wtuliła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przepraszam Violu. Nie powinienem tego robić. Mówiłaś że
nie masz zaufania do chłopaków. Powiesz mi w końcu dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze. Kiedyś miałam takiego chłopaka. Byliśmy razem
tylko rok. Później z nim zerwałam, dlatego że najpierw był słodki, kochany i
dobry, ale po jakimś czasie zrobił się strasznie zazdrosny i nie do zniesienia.
Kiedy przychodził z pracy i podawałam mu obiad, krzyczał że jest zimne lub mu
nie smakuje. Gdy mówiłam że nic innego nie ma, wtedy podchodził do mnie i mnie
bił. Raz jak wrócił pijany to podszedł z nożem w ręku i zadał kilka cięć na
moim ciele, stąd te blizny na udach jak już pewnie zauważyłeś. - Leon spojrzał
na uda Violetty, podniósł rękę i delikatnie przejechał po ranach. - Czasem
zdarzało się że oprócz bicia i poniżania to jeszcze mnie boleśnie gwałcił.
Dlatego tak zareagowałam, bo myślałam że też mnie skrzywdzisz. Przepraszam, ale
chyba pójdę się położyć spać. - Violetta wstała i wyszła z łazienki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Po kilku minutach Leon wstał i również poszedł się położyć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
02.30 pokój Violetty:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta nie umiała spać. Cały czas kiedy zasypiała śniły
jej się wydarzenia z przeszłości. Kiedy akurat śniło jej się że zostaje
gwałcona przez Diego, zaczęła tak głośno krzyczeć, że gdy Leon wpadł do jej
pokoju zastał Violę, która była cała przestraszona i płakała. Podszedł do niej
i ją przytulił.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Już Violu spokojnie, nie płacz. Powiesz mi, co się stało?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Śniło mi się że Diego mnie gwałcił<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie płacz. Przy mnie możesz być bezpieczna. Połóż się i
spróbuj zasnąć. Ja idę do siebie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon zaczekaj. - Leon zatrzymał się i popatrzał na Violę -
Mógłbyś dzisiaj... no wiesz... spać ze mną? Po tym wszystkim sama teraz nie
zasnę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jasne nie ma sprawy. Nie będzie ci przeszkadzać że jestem
w samych bokserkach?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie, spoko. - Leon ułożył się obok Violi, a że była
odwrócona tyłem do niego położył rękę na jej talii i przyciągnął do siebie. I w
takiej pozycji zasnęli.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
7.30 rano:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta obudziła się czując że ktoś ją przytula. Trochę się
przestraszyła, ale gdy zobaczyła śpiącego obok niej Leona od razu się
uspokoiła. Chwilę wpatrywała się w jego twarz, uświadamiając sobie jaki Leon
jest przystojny. Po chwili Leon otworzył oczy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hej - powiedziała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hej - odpowiedział Leon i pocałował Violettę w policzek. -
Jak się czujesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dzięki tobie dobrze. Mam wrażenie, że przy tobie jestem
bezpieczna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To nie wrażenie. Przy mnie nic się już nie stanie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dziękuję. Dobrze trzeba wstawać mam na 8.30 do pracy. Co
byś chciał na śniadanie? - spytała Viola i już miała wstać, gdy poczuła że Leon
łapie ją w talii i przyciąga do siebie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Po pierwsze do pracy dziś nie idziesz, bo masz wolne, ja
zresztą też. Po drugie ja jeszcze nie wychodzę z łóżka, tak jak ty. - pocałował
ją znów w policzek.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bez żadnego ale. Masz jakieś plany na dzisiaj? - spytał<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak. Pozmywać po śniadaniu i może się wybiorę z Ludmiłą na
zakupy. Dlaczego pytasz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo mam plany co do Ciebie. Dzisiejszy dzień spędzisz ze
mną, żebyś mogła nabrać do mnie zaufania.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze. Zrobimy jak chcesz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No i tak ma być. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
10 minut później:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta zauważyła że Leon śpi. Postanowiła się ubrać i
zrobić śniadanie. <a href="http://ak2.polyvoreimg.com/cgi/img-set/cid/102846535/id/Yuv8f9NF4xGKjoSlNxsv_g/size/l.jpg" target="_blank">Ubrała się w to</a> i zeszła do kuchni. Gdy robiła naleśniki, poczuła, że ktoś obejmuje ją w talii,
kładzie głowę na jej ramieniu i całuje w policzek.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ślicznie wyglądasz - wyszeptał jej do ucha.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dziękuję - odpowiedziała zarumieniona - Idź się ubrać.
Zaraz podam śniadanie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze - odpowiedział Leon i poszedł na górę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
10 minut później:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy Leon zszedł na dół zobaczył na stole <a href="http://www.ankawgarnkach.pl/dania-glowne/nalesniki-na-slodko" target="_blank">talerz z naleśnikami</a> i Violettę. Zasiedli do stołu i zaczęli jeść.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co będziesz robić później? - spytał Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak zjemy, to pozmywam naczynia, a później pooglądamy
telewizję, wieczorem zrobię Ci kolację i pójdę do siebie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie. Ty sobie będziesz siedziała w salonie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlatego że ja tak mówię<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon włożył naczynia do zmywarki. Gdy wrócił powiedział do Violi:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zbieraj się idziemy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Gdzie? - spytała zdezorientowana Viola<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Do twojego domu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A po co?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak to po co? Po twoje ubrania. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A po co ci moje ubrania?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mi nie potrzebne, ale tobie owszem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Okej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wyszli z domu Leona i pojechali do domu Violi. Gdy tam
weszli, zobaczyli coś co ich zdziwiło. Otóż zobaczyli Ludmi i Fede którzy się
całowali.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ekhem - powiedzieli a całująca się para oderwała się od
siebie - Wybaczcie my tylko na chwilę. Viola przyszła tylko po swoje rzeczy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A gdzie się wybieracie? - spytała Ludmi, kiedy Violetta
była na górze<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Do mnie na noc - odpowiedział Leon i uśmiechnął sie do
Fede. (Fede o wszystkim, co planuje Leon wiedział)<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Później ci powiem - powiedział Fede szeptem do
zdezorientowanej Ludmi<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze - odpowiedziała. I w tym czasie zeszła Viola.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jestem gotowa - powiedziała do Leona<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Okej to my idziemy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bawcie się dobrze - powiedział Fede. Leon i Viola wyszli i
pojechali do Leona.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego znów jesteśmy u ciebie - spytała Viola Leona<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlatego że dzisiaj i przez następne dni śpisz u mnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo chce żebyś miała do mnie pełne zaufanie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ok.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A teraz idź się przebrać a ja tu poczekam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze - Violetta poszła wziąć prysznic i gdy wyszła
zorientowała się że zostawiła piżamę na łóżku. Postanowiła zawołać Leona.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon!!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co się stało!?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chodź na chwilę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Już idę! - Leon poszedł na górę - Gdzie jesteś!?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- W łazience!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co się stało? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mógłbyś podać mi piżamę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jasne. A gdzie jest? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leży na łóżku. - Leon wziął piżamę i zapukał do drzwi -
Wchodź mam ręcznik - otworzył drzwi i gdy spojrzał na Violę, która jest w samym
ręczniku, znieruchomiał<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon!!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co? A tak przepraszam. Już wychodzę. - podał Violi piżamę
i wyszedł<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chwilę później, kiedy brunetka stanęła w drzwiach <a href="http://allani.pl/system/products/thumb/34f/1f2_df7b5e7b26626f334a257b9d43f87d08dc721140.jpg" target="_blank">w tym</a>. Leon podszedł do Violi, wziął na ręce, poszedł do salonu,
położył ją na kanapie i przykrył kocem.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon co ty robisz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zobaczysz za chwilę. - powiedział Leon i pocałował Violę w
policzek<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Okej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon poszedł do swojego pokoju. Wziął prysznic, ubrał swoje
bokserki do spania. Poszedł do kuchni, wyjął z szafki dwa kieliszki i wino i
poszedł do salonu i włączając film, ułożył się obok Violi, obejmując ją ramieniem
i przykrył ich kocem. Gdy oglądali film i pili wino Leon spytał:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie przeszkadza ci... - Violetta spojrzała na niego
pytająco - no wiesz że mam same bokserki?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A to. Nie, nie przeszkadza mi. Twój dom i możesz chodzić
jak chcesz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak wiem. Ale... A nie ważne<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Powiedz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No bo chodziło mi o to, czy to nie jest dla ciebie trochę
krępujące<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Para ponownie zaczęła oglądać film. Jednak po chwili Leon
zadał kolejne pytanie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak? - Spytała i spojrzała na właściciela zielonych oczu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co o mnie pomyślałaś, jak pierwszy raz mnie zobaczyłaś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Że jesteś przystojnym idiotą, który wykorzystuje i rzuca
kobiety. A ty?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja pomyślałem sobie tak. Niezła laska. Ale pewnie i tak
zajęta, więc nie mam u niej szans.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co pomyślałeś gdy zaproponowałeś mi pracę, a ja na
ciebie naskoczyłam?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wtedy pomyślałem, że ty myślisz, że ja to jakiś dupek bez
serca który ma panienki na jedną noc<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dokładnie. Ale już wiesz dlaczego tak zareagowałam. I gdy
wyszłyśmy, to po rozmowie z Ludmiłą uświadomiłam sobie że za ostro cię
potraktowałam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Za ostro to mało powiedziane. Potraktowałaś mnie jak
skończonego dupka<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale sam wiesz dlaczego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak wiem. Ale nie mogę pojąć jak chłopak mógł zrobić coś
takiego, tak pięknej dziewczynie jak ty<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No widzisz, najwyraźniej mógł. Sam widzisz moje rany.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Widzę i żałuję że Cię wcześniej nie poznałem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie dał bym cię nikomu skrzywdzić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To mile, to co dla mnie robisz. Ale dalej nie rozumiem
dlaczego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu... podobasz mi się... kiedy pierwszy raz Cię
zobaczyłem to zaniemówiłem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon... ja nie wiem co powiedzieć. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie musisz nic mówić. Jeśli nie czujesz tego samego ja to
rozumiem i poczekam aż będziesz gotowa na związek ze mną. Dobrze?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ttak - powiedziała Viola ze łzami w oczach<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego płaczesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo nikt nigdy od wypadku moich rodziców nie powiedział
czegoś takiego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Proszę nie płacz. Wszystko będzie dobrze<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze dziękuję ci za wszystko co dla mnie robisz -
przytuliła go i pocałowała czule w policzek<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Idę zrobić coś do jedzenia. Co chcesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hymm... A co umiesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wszystko. Co tylko chcesz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A to widzę, że ty kucharz jesteś - zaśmiała się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Można tak powiedzieć. To jak?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Poproszę gofry<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Już się robi. - Sekundę później zniknął za drzwiami<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
10 minut później Leon wrócił z jednym<a href="https://www.tesco.pl/largeN/7919.jpg" target="_blank"> talerzem gofrów</a><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mam się bać? - Spytała Viola</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie spokojnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon usiadł obok Violi i zaczął jeść<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A dla mnie nie zrobiłeś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zrobiłem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To gdzie jest talerz zaraz go przyniosę - powiedziała
Viola i już chciała wstać, ale Leon złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nigdzie nie idziesz. Otwórz buzię. - Vilu otworzyła usta,
a Leon włożył jej widelec z kawałkiem gofra - I jak? Smakuje?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No to się cieszę. Czekaj ubrudziłaś się - Leon przybliżył
się do Violi i starł jej bitą śmietanę z twarzy i pocałował w policzek<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dziękuję - powiedziała zarumieniona Viola<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ślicznie się rumienisz - teraz już cała czerwona Viola
spuściła głowę na dół, żeby Leon nie zobaczył jej rumieńców - Nie chowaj ich,
dzięki nim wyglądasz jeszcze piękniej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przestań!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo nie chcę być pomidorem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale taka jest prawda - Leon pod kocem położył rękę na
udzie Violi i lekko pogładził<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta przeraziła się, aż ją ciarki przeszły a Leon to
poczuł<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przepraszam - Wyszeptał chłopak<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nnnic mmmi nnie zzrobisz? - wyjąkała Violetta<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie! Przepraszam. Ja wyjdę. - Ruszył w stronę drzwi<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon zaczekaj<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak? - Spytał cicho<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chodź tutaj<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak niepewnie podszedł do dziewczyny<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Siadaj tutaj z powrotem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon usiadł na kanapie a Viola przykryła go z powrotem kocem
i przytuliła się do niego. Chłopak chciał objąć dziewczynę, ale zrezygnował<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Możesz mnie śmiało objąć<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon dalej siedział niepewnie. Viola oderwała się od Leona,
wzięła jego rękę i położyła tak żeby ją objął i znowu się do niego przytuliła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego chciałeś pójść? - spytała Viola po chwili<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie chciałem, żebyś się bała. Wolałem iść.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale wiesz że gdybyś poszedł, to byś mnie skrzywdził?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlatego że potrzebuję czyjejś bliskości. Od śmierci
rodziców jej nie miałam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak zaniemówił<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego nic nie mówisz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie wiem co.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może ja pójdę się położyć - powiedziała Viola i chciała
już wstać, lecz Leon złapał ją za nadgarstek tak że wylądowała u niego na
kolanach i pocałował namiętnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta na początku była zdziwiona, lecz po chwili
odwzajemniła pocałunek a jednocześnie pogłębiła. Leon włożył jej rękę pod
koszulkę i Violetta poczuła ciarki<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon... Kocham... Cię - mówiła pomiędzy pocałunkami Viola<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja ciebie też kocham. Nawet nie wiesz jak bardzo -
odpowiedział Leon i całując Violę po szyi zaczął zdejmować jej koszulkę i
spodenki. Po chwili dziewczyna została w samej bieliźnie. Gdy chciał pocałować
jej dekolt, Violetta oderwała się od niego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Coś się stało? spytał zmartwiony Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie. Po prostu nie jestem jeszcze na to gotowa -
powiedziała <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze nie będę naciskał. Jeśli będziesz gotowa to powiedz
- przytulił ją i pocałował w czoło<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze, powiem - odwzajemniła uścisk <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta i Leon leżeli na kanapie byli przytuleni i przykryci kocem zaczęli oglądać film. Leon
przeniósł swoje dłonie z talii na pośladki Violetty i zaczął je delikatnie
masować.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ktoś tu ma ładne i zgrabne ciało. - powiedział z uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ta jasne. Ładne to one było kilka lat temu. Teraz wyglądam
jak potwór<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie mów tak o sobie. Jak dla mnie jesteś śliczną, młodą
kobietą i nie ważne jest to jakie masz blizny na udach. Kocham cię taką jaka
jesteś<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chodź już spać, bo już jest 02.30. Idziemy do mojej
sypialni czy wolisz zostać tutaj? - spytał Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tutaj, bo nie chce mi się przenosić na górę -
odpowiedziała Viola i przytuliła się do Leona - Kocham cię<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja ciebie też<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
10.00 rano<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Rano obudziłam się na kanapie w samej bieliźnie a obok mnie
spał Leon. Powoli przypomniałam sobie wydarzenia z nocy i mimowolnie się
uśmiechnęłam. Spojrzałam na śpiącego jeszcze Leosia i pocałowałam go namiętnie.
Leon uśmiechnął się i otworzył oczy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dzień dobry kochanie - powiedział, jeszcze bardziej się do
mnie przytulając<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Witaj - odpowiedziałam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak się spało - spytał Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze, bo z tobą. Leon?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak misiu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A czy my jesteśmy razem czy nie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A chcesz? Jeśli nie masz jeszcze do mnie pełnego zauf... -
przerwałam mu namiętnym pocałunkiem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ufam ci Leon i jestem gotowa na związek z tobą. Tylko
proszę, nie skrzywdź mnie tak jak Diego. Dobrze? - spytałam i przytuliłam się
do niego mocno<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze. Obiecuję że cię nie skrzywdzę. Ja dalej nie
rozumiem, jak można było skaleczyć tak piękne ciało.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja też nie. Ale jednak Diego musiał mieć powody, skoro to
zrobił.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie mówmy o tym idiocie, bo jak wyobrażę sobie co on tobie
robił to normalnie nie wytrzymuję<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Spokojnie Leonku. Nie denerwuj się tak, bo złość piękności
szkodzi - zażartowałam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze kochanie - pocałował mnie w czubek głowy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu jestem głodny a ty?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Trochę tak<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A na co masz ochotę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na Ciebie. Nie no nie wiem co proponujesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja na Ciebie też kochanie. Ja proponuję jajecznicę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No może być jajecznica. Pomogę ci, tylko się pójdę ubrać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ok. - Leon pocałował Violę w policzek a ona zniknęła za
drzwiami<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon ruszył do kuchni. Wyciągnął z lodówki jajka przy tym
tańcząc i śpiewając Voy por ti<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Po pierwszej zwrotce Violetta zeszła do kuchni i zobaczyła
Leona robiącego śniadanie przy tym tańcząc i śpiewając. Leon był tak zajęty
przygotowywaniem śniadania, przez co nie zauważył <a href="http://ak1.polyvoreimg.com/cgi/img-set/cid/103269808/id/QmhRvy9J4xGTXBG7FIJoxg/size/l.jpg" target="_blank">Violi</a> stojącej obok niego</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Gdy był już przy refrenie Viola zaczęła śpiewać razem z nim:
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Hablemos de una vez<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Yo te veo pero tu no ves<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
En esta historia todo esta al reves<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
No me importa esta vez<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Voy Por Ti , Voy..<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon dopiero teraz zauważył stojąca przy nim dziewczynę.
Chwycił ją za rękę i zaczął tańczyć<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Gdy skończyli śpiewać i tańczyć ich twarze znalazły się
niebezpiecznie blisko, a Violetta połączyła ich usta w namiętnym pocałunku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy się oderwali od siebie Leon szepnął:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocham cię skarbie i nigdy nie skrzywdzę. Obiecuję<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ufam ci i też bardzo cię kocham<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Idź, usiądź do stołu zaraz podam śniadanie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze. Już idę kochanie - pocałowała Leona w policzek i
poszła do stołu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Po chwili dostała gorący posiłek<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Proszę i smacznego - uśmiechnął się do niej - Ślicznie
dziś wyglądasz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Dziękuję - zarumieniona odwzajemniła uśmiech<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy skończyli jeść, Leon poszedł do salonu, a Violetta
pozmywać naczynia. Gdy skończyła poszła do salonu i zobaczyła tam Leona
siedzącego na kanapie i robiącego coś na laptopie. Podeszła do Leona i usiadła
obok niego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co robisz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Rezerwuję hotel<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Po co?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Muszę wyjechać do Madrytu na trzy tygodnie w sprawach
firmowych<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Cco? Lleon cchyba nnie mmówisz ppoważnie - powiedziała
Viola zaczynając płakać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hej skarbie czemu płaczesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlatego że jak wyjedziesz na miesiąc, znajdziesz tam sobie
inną dziewczynę i znowu zostanę skrzywdzona<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kochanie... tak nigdy w życiu nie będzie. Będziemy razem
do końca świata. Ty i tak jedziesz ze mną!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ttak? Dlaczego ty, to wszystko dla mnie robisz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo Cię kocham. A poza tym jesteś moją asystentką więc i
tak byś ze mną jechała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No tak racja - zaśmiała się Violetta<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie będziesz płakać? - spytał patrząc na jej zapłakane
oczy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chyba już nie - odpowiedziała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja ci zaraz dam chyba - zaczął ją łaskotać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hhahaha... Lleon... pproszę Cię przestań<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co z tego będę miał. - chłopak ani na chwilę nie przestał
jej łaskotać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta dostała się do jego ust i namiętnie pocałowała, a
chłopak oddał pocałunek. Dziewczyna rozchyliła trochę wargi, a Leon
wykorzystując okazję, wsunął jej swój język. Gdy zabrakło im tlenu oderwali się
od siebie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To było niesamowite - powiedziała Vilu łapiąc oddech<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zgadam się z Tobą. - chłopak pocałował dziewczynę w czoło<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kiedy jedziemy?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Pojutrze. Ale najpierw takie pytanko<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jakie? - Spytała ciekawa<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Łóżko. Dwa jednoosobowe czy chcesz jedno dwuosobowe. A
może oddzielny pokój?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może być jedno dwuosobowe pod warunkiem że rączki będziesz
trzymał przy sobie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie wiem czy będę w stanie - Chłopak pocałował dziewczynę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A to niby dlaczego? - spytała Viola, gdy się od siebie
oderwali<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jesteś zbyt seksowna. Trudno się powstrzymać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A założymy się?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra. A o co?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A o co chcesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No nie wiem jak wygram to będziesz mi robił śniadania aż
do odwołania<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zgoda! A jeśli ja
wygram to..<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To co? Dokończysz jak zacząłeś czy się boisz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To będziesz chodziłam ze mną na siłownię<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A po co ja ci tam do szczęścia?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Muszę się Tobą pochwalić. Niech wiedzą, że mam taki skarb
przy sobie. A poza tym będziesz mi pomagała. Bi zawsze jak tam chodzę to po
trzydziestu minutach mi się nic nie chcę. A ty będziesz mnie motywować. - Dał
jej krótkiego soczystego całusa w jej słodkie malinowe usta<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ok<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
5 minut później:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leoś!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak skarbie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A może byśmy tak poszli do Ludmi i Fede?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobry pomysł. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tylko teraz pytanie czy jak przyjedziemy to czy mój dom
będzie jeszcze stał w całości czy w ruinach - zaśmiała się Viola<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Znając Fede będzie w ruinach<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No może masz rację. Pojedźmy tam jak najszybciej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To jedźmy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kilka minut później:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy para podjechała pod apartament, Viola odetchnęła z
ulgą<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co tak stoisz? Chodź - powiedziała Viola i zgrabnie kręcąc
tyłkiem przeszła obok Leona<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mrr... Ale ja mam pociągającą dziewczynę - powiedział do
siebie Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mówiłeś coś? - Spytała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak - odpowiedział<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A mógłbyś powtórzyć <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie - odpowiedział i pokazał jej język<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo nie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale ja tak bardzo, ładnie proszę. - zaczęła wodzić ręką po
jego klatce<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czy ty mnie właśnie prowokujesz? - spytał kładąc ręce na
jej talii<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może. - odpowiedziała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Już wiem co ty kombinujesz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Naprawdę? - spytała zdziwiona<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak. Próbujesz mnie złamać, żeby wygrać zakład. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie! Wcale nie! - zaprzeczała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Właśnie widzę. Dobrze wiesz, jak na mnie działają twoje
ruchy i gesty, a ty robisz to wszystko, wiedząc że nie wytrzymam i się na
ciebie rzucę - zaśmiał się Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może... - odpowiedziała tajemniczo<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra skarbie, skończmy już to i chodźmy do środka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra! - Odpowiedziała naburmuszona i ruszyła do domu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy weszli do środka. Zobaczyli szokujący widok. Ludmiła i
Fede spali na kanapie przykryci a obok kanapy leżały ich ubrania. Violetta
widząc, że Ludmiła jest trochę odkryta, tam gdzie nie powinna, podeszła do
fotela, wzięła koc i nakryła nim śpiącą parę. Później po cichu poszła na górę
po kilka swoich ubrań a następnie zeszła do Leona i wyszli z domu. Weszli do
samochodu i pojechali do Leona. Violetta całą drogę siedziała obrażona, nie
odzywając się słowem. Chłopak ukradkiem zerknął na dziewczynę, a chwilę później
położył rękę na jej udzie i delikatnie jeździł z góry na dół. Dziewczyna chcąc
dopiąć swego, wzięła rękę chłopaka i położyła na kierownicę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie dotykaj mnie i lepiej patrz na drogę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ok. Jak sobie życzysz. Tylko nie wiem o co ci chodzi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I się nie dowiesz. - Obrażona spojrzała przez okno<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Do końca drogi nie odezwali się do siebie ani słowem. Gdy
wysiedli z auta Leon poszedł otworzyć drzwi, a zaraz potem wrócił po torbę
dziewczyny. W tym samym czasie Viola zadowolona z postępu jej planu poszła do
ogrodu, zdjęła buty i zamoczyła nogi w basenie, głowę zwróciła w stronę słońca
i zaczęła się opalać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon zrobił herbatę i zaniósł Violi. Widząc że dziewczyna
dalej go ignoruje i jest obrażona, postawił obok niej kubek i wszedł do domu,
włączył telewizor i zaczął oglądać mecz. Violetta widząc, że chłopak odpuścił
poszła do pokoju po swoją torbę. Wyciągnęła z niej <a href="http://ak1.polyvoreimg.com/cgi/img-set/cid/110494877/id/vKSFj3B-4xGB_0J5ZFZllw/size/l.jpg" target="_blank">swoje bikini</a> i ruszyła do
łazienki. Przebrała się, wzięła ręcznik i zgrabnie poruszając tyłkiem ruszyła w
stronę basenu. Leon popatrzył na nią chwilę i znów spojrzał na telewizor.
Wkurzona Violetta ruszyła na górę. Przebrała się w bardzo pociągający strój i
udała się na dół. Leon nawet na nią nie spojrzał, tylko wpatrywał się w
telewizor. Załamana Violetta rozpłakała się i wyszła z domu. Ruszyła do swojego
apartamentu.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Po kilku minutach doszła i otworzyła drzwi. Fede i Ludmi już
nie spali, tylko siedzieli przykryci na kanapie i oglądali film<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ludmiła gdy zobaczyła zapłakaną i tak ubraną dziewczynę
pomyślała sobie, że znów ją ktoś skrzywdził.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hej Vilu co się stało? - spytała Ludmiła swoją
przyjaciółkę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hej Lu, hej Fede. Pokłóciłam się z Leonem - odpowiedziała
Vilu i przytuliła się do koleżanki<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- O co?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo jedziemy do Madrytu w sprawach biznesowych i Leon
rezerwował pokój, a z tego powodu że jesteśmy razem spytał się czy ma wziąć
pokój z jednym łóżkiem czy z dwoma. Odpowiedziałam że z jednym łóżkiem, ale
ręce ma mieć przy sobie to mi powiedział że jestem zbyt seksowna i trudno się
powstrzymać i założyłam się z nim o to że jak wygram to Leon będzie mi robił
śniadania aż do odwołania, a jeśli on wygra to pójdę z nim na siłownię. No i
się zgodziłam. Później przyjechaliśmy do was, żeby zobaczyć co u was i
zobaczyliśmy was w dziwnej sytuacji, ale mniejsza z tym zanim weszliśmy do domu
to Leon powiedział że ja go prowokuję żeby wygrać zakład ja mu powiedziałam że
to nie prawda to powiedział że mamy skończyć tą rozmowę i wejść do domu. Gdy
wracaliśmy to całą drogę nie odzywałam się do niego i go ignorowałam a kiedy
poszłam sobie nad basen i się zaczęłam opalać, wtedy przyszedł Leon z herbatą,
a ja dalej go ignorując nawet na niego nie spojrzałam. Wrócił do domu to jak
widziałam że odpuścił to poszłam się przebrać w bikini. Kiedy zeszłam na dół
Leon spojrzał na mnie na chwilę i znów spojrzał na telewizor i później jak się
przebrałam w to co mam teraz pod sukienką... - nie dokończyła zdania bo Fede wykrzyknął:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A pokażesz co masz!? - spytał, i gdy chciał chciał coś
jeszcze powiedzieć Ludmiła na niego groźnie spojrzała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wracając do tematu rozmowy - powiedziała Vilu - to w ogóle
na mnie nie spojrzał, więc wkurzyłam się i przyszłam tutaj. Posiedzę trochę z
wami. Do domu na razie nie idę. Niech Leon się trochę pomartwi<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chcesz coś do picia, jedzenia - spytał Federico idąc do
kuchni<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie, dzięki<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ok<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
W czasie gdy Fede był w kuchni, dziewczyny zaczęły rozmowę:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak długo jesteście z Federico i dlaczego ja o tym nie
wiem?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Po pierwsze razem jesteśmy długo, a po drugie nie wiesz,
bo nie dzwoniłaś<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A jak wam się układa?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nawet bardzo dobrze. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A jak było podczas pierwszego razu - spytała Viola<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Niesamowicie. Fede był czuły, delikatny, pytał kiedy boli,
a kiedy nie. W ogóle było wyjątkowo - odpowiedziała Lu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To przynajmniej wam się układa, a nie to co ja i Leon -
powiedziała smutna - Dobra Lu ja już będę lecieć. Bo jestem trochę zmęczona<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ok. To trzymaj się Vilu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dzięki. Na razie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta wyszła ze swojego domu i skierowała się do domu
Leona. Kiedy doszła do apartamentu otworzyła drzwi kluczami które dał jej Leon.
Gdy weszła do domu zamknęła za sobą drzwi na klucz. i poszła na górę wziąć
prysznic. Kiedy skończyła ubrała się i wyszła z łazienki. W drodze do swojego
pokoju, zobaczyła uchylone drzwi w pokoju Leona. Postanowiła pójść do niego i
go przeprosić za swoje zachowanie. Zapukała. Nie odpowiedział jej, więc weszła
kawałek do pokoju i zapytała:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mogę? - Leon nic nie odpowiedział tylko wzruszył ramionami.
Violetta weszła w głąb pokoju, położyła się obok chłopaka i przytuliła się do
niego. Chłopak nie zwrócił na nią najmniejszej uwagi. Violetta widząc że
chłopak ją ignoruje wstała i ze łzami w oczach wyszła z pokoju.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon jak zobaczył, że jego dziewczyna płacze przez niego,
uświadomił sobie co zrobił. Najpierw obiecywał, że jej nie zrani, a tymczasem
to robi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zerwał się z łóżka i pobiegł do pokoju Violi. Gdy był już
pod pokojem usłyszał płacz. Niepewnie wszedł do środka, i zobaczył zapłakaną
Viole siedzącą na łóżku<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta popatrzyła na niego swoimi zapłakanymi oczami, ale
nie odezwała się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przepraszam kochanie. - Violetta nic nie odpowiedziała
tylko się odwróciła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Skarbie przepraszam cię. Nie chciałem żebyś przeze mnie
płakała. Za drugim razem gdy zeszłaś na dół, kątem oka wiedziałem co masz na
sobie, ale nie spojrzałem dokładnie, dlatego że gdybym spojrzał nie wytrzymał
bym tego dłużej i rzucił bym się na ciebie ponieważ gdy zeszłaś za pierwszym
razem i spojrzałem na ciebie, to bardzo się podnieciłem na twój widok. Wiesz że
cię bardzo kocham i nie wybaczyłbym sobie gdybym się z tobą kochał wbrew twojej
woli. Nie chciałbym cię skrzywdzić, dlatego na ciebie za drugim razem nie
spojrzałem. Jeszcze raz bardzo cię prze... - Leon nie dokończył zdania,
ponieważ Viola przerwała mu bardzo namiętnym pocałunkiem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zamkniesz się wreszcie? - spytała z uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dla Ciebie wszystko. Mogę milczeć aż po grób<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To ja powinnam cię przeprosić. Niepotrzebnie się obrażałam
i cię ignorowałam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie masz za co przepraszać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak to nie? Zaraz ci wymienię za co. Ignorowałam cię,
obraziłam się bez powodu, nie odzy... - tym razem to Leon przerwał jej
namiętnym pocałunkiem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocham Cię. - Powiedział Leon po oderwaniu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja ciebie też skarbie. - pocałowali się ale krótko<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A może by tak... - Leon nie dokończył zdania, tylko zaczął
całować Violę po szyi i zdejmując ramiączko jej koszulki przeniósł się na ramię<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przykro mi kochanie, ale ja nie mogę - powiedział Vilu,
ale nie oderwała się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czemu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo mam okres i nie mogę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A w samej bieliźnie możesz spać? Wstydzisz się mnie? -
spytał Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie wstydzę się ciebie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To dlaczego nie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze. Zrobię to dla ciebie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jest! Jesteś taka seksowna, że aż grzech patrzeć na ciebie
w ubraniach<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale masz być grzeczny i rączki przy sobie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No ja będę grzeczny, ale nie wiem jak mój przyjaciel<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To jemu też powiedz że ma być grzeczny<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Masz być grzeczny! - chłopak pogroził swojemu
przyjacielowi - Ale skoro ja mam być grzeczny to ty też Violu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja? Ja zawsze jestem grzeczna<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak jasne. A kto jak przechodzi obok mnie to zgrabnie
kręci tyłkiem i mnie prowokuje? Kto kładzie mi rękę na klacie i wykonuje jakieś
ruchy i gesty? I ty niby jesteś grzeczna? - zaśmiał się Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak! Jestem grzeczna. To są zwykłe ruchy, które każda
dziewczyna robi ze swoim chłopakiem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak? A mówiłem ci już że te twoje ,,zwykłe" ruchy
mnie podniecają?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No to już wiesz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie. Jeszcze nie wiem. - droczyła się z nim<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A chcesz zobaczyć? - spytał Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ok. - Leon podniósł
pierzynę i Viola zobaczyła wypukłe miejsce w bokserkach Leona i się
zaczerwieniła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I co? Mówiłem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie wiedziałam że tak na ciebie działam. Przepraszam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nic się nie stało. To nie twoja wina, że on tak reaguje<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To może ja będę spała dziś sama? No wiesz... Ty jesteś
podniecony przeze mnie, bo jestem w samej bieliźnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie! Śpisz dziś ze mną. Muszę się przyzwyczaić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Do czego? Przecież ja tu jeszcze zostaje kilka dni. A
potem wracam do siebie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przecież wyjeżdżamy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No potem wracam do siebie. Przecież nie będę u ciebie
mieszkać no nie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A dlaczego nie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo z tobą mieszka Fede, a ja mieszkam z Ludmiłą. A tak
poza tym wiedziałeś że oni są razem?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak. No właśnie tym lepiej. Lu będzie mieszkać z Fede u
Was, a my u mnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A gadałeś już o tym z Fede i Ludmi?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie, ale możemy do nich iść i pogadać o tym jeśli chcesz.
Ale dopiero jutro, bo na pewno są zajęci - Leon śmiesznie poruszył brwiami<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No może masz rację. Masz może wino?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mam, a co?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo chętnie bym się napiła. A ty?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wolisz czerwone czy białe?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zdam się na ciebie - powiedziała z uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon poszedł do kuchni wziął białe wino, dwa kieliszki i
wrócił do Violi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czy ty mi czytasz w myślach?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czemu niby?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo właśnie miałam ochotę na białe<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No to proszę bardzo - powiedział i nalał alkohol do
kieliszków<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dziękuję skarbie. Kocham cię - powiedziała i pocałowała go
namiętnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja ciebie też. Mmm... Malinka<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Malinka? - spytała zdziwiona Vilu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Twoje usta. Masz malinowy błyszczyk na ustach, a to mój
ulubiony owoc<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No to się bardzo cieszę - znów go pocałowała. Krotko, ale
namiętnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mówiłem ci już że wspaniale całujesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie. Dzisiaj mówisz mi to pierwszy raz - zaśmiała się -
Ale dziękuję. Ty też nie źle całujesz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie źle? Ja całuję najlepiej na świecie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jakiś ty skromny<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I oczywiście przystojny<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Następnego dnia, dzień lotu do Madrytu:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta obudziła się przytulona do Leona. Spojrzała na
niego i pomyślała że go obudzi, więc pocałowała go namiętnie w usta a chłopak
uśmiechnął się i odwzajemniając pocałunek otworzył oczy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dzień dobry kochanie - powiedziała Viola, gdy się od
siebie oderwali<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Witaj skarbie - odpowiedział - Takie pobudki chciałbym
codziennie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może kiedyś.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego kiedyś? A nie na przykład po wyjeździe.
Proponowałem ci wspólne zamieszkanie. Zastanów się nad tym. Proszę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ok, zastanowię się dobrze? - pocałowała go w policzek -
Musimy wstawać, bo spóźnimy się na samolot<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze skarbie. Kocham cię<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja ciebie też, ale wstawaj<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra, dobra już wstaję<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To ja się ubiorę i zrobię śniadanie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak uśmiechnął się do dziewczyny i poszedł do łazienki.
W tym samym czasie Viola <a href="http://ak2.polyvoreimg.com/cgi/img-set/cid/107904172/id/8EtoTstr4xG0wqFitP8JyA/size/l.jpg" target="_blank">ubrała się</a> i poszła zrobić śniadanie. Po chwili poczuła że ktoś ją
łapie w talii</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ślicznie wyglądasz - Viola spłonęła rumieńcem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dziękuję ci, a teraz siadaj i jedz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze. A ty nie jesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie jestem głodna - Viola już chciała odejść od Leona, ale
on złapał ją za nadgarstek i pociągnął na swoje kolana<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu musisz jeść. Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale nie... - nie dokończyła bo Leon włożył jej widelec do
ust i pocałował delikatnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Smacznego. - Powiedział i sam włożył jedzenie do buzi<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale ty jesteś uparty. Jak osioł normalnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Za to mnie kochasz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Właśnie się nad tym zastanawiam - powiedziała pod nosem
Viola<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wiesz co? Foch!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No tygrysku. O co się fochasz? Przecież wiesz że cię
kocham<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przed chwilą powiedziałaś coś innego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale żartowałam. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Musisz mi to wynagrodzić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mam tą skąpą i seksowną bieliznę co ostatnio - Leon
słysząc te słowa bardzo się podniecił co Violetta poczuła, ale udała że nic nie
wie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przecież masz okres.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dzisiaj mi się skończył<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No to może chodźmy do sypialni - powiedział Leon masując
udo i całując szyję Violetty<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- O nie mój drogi! Dziś wyjeżdżamy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violetta wstała i ruszyła do lodówki<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No, ale Violu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie Leon. Jeśli będziesz grzeczny to może<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon podszedł do Violi od tyłu i położył swoje ręce na jej
biodrach<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A może jednak?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A może jednak nie? - odpowiedziała Viola<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie to nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Powiedziałam ci jak będziesz grzeczny, a ty tym czasem
robisz coś innego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Oj dobra idę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Gdzie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Spakowana jesteś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No to idę zanieść torby do bagażnika<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze kochanie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocham cię<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja ciebie też skarbie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra idź już z tymi torbami, bo przez twoje napalenie
spóźnimy się na samolot<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To przez Ciebie!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego prawie przeze mnie, co?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To ty tak na mnie działasz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No tak ty się napaliłeś, ale najlepiej zwalić wszystko na
mnie no nie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo to Ty jesteś taka seksowna<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No i co z tego? Może przy tobie zacznę chodzić w golfach z
długim rękawem, w spódnicach do kostek i w spodniach co? Żebyś ty nie miał
czego zobaczyć<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie. Proszę nie zaczynaj awantury.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czym ja znowu zaczynam awanturę? Co?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zaczynasz mówić, że będziesz chodzić w długich golfach,
sukienkach i to wszystko przeze mnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No bo jak chodzę w krótkich spodenkach, spódniczkach i
bluzkach z dekoltem, to ty wtedy się podniecasz na mój widok i zaczynasz się na
mnie napalać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No i co z tego? Chyba takie prawa natury nie? Ty się nie
podniecasz jak jestem w bokserkach i śpisz ze mną? - Violetta zawstydzona
spuściła głowę - No widzisz <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przepraszam <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Za co ty mnie przepraszasz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Za awanturę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie masz mnie za co przepraszać. Owszem zdarzy mi się i
mam ochotę iść z tobą do łóżka, ale wiem co cię kiedyś spotkało i nie nalegam,
bo za bardzo cię kocham żeby cię skrzywdzić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dziękuję<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ty mi nie dziękuj, tylko chodź już bo się spóźnimy.
Podziękujesz mi w hotelu - poruszył śmiesznie brwiami<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zboczeniec - powiedziała z uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chciałem żebyś zrobiła mi masaż, a Ty o takie coś mnie
oskarżasz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Oj nie denerwuj się już. Zrobię Ci taki masaż, że aż nie
wyjdziesz z pokoju<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak. I jeszcze mam dla ciebie niespodziankę, ale to
wieczorem razem z masażem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Godzinę później, samolot:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Para spokojnie siedziała w samolocie, ale do czasu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak skarbie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Boję się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie masz czego. Przy mnie Ci się nic nie stanie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na pewno?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocham Cię - powiedziała opierając swój nos o jego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja Ciebie też - odpowiedział i zmniejszając odległość
między nimi, delikatnie pocałował. Po oderwaniu wtuliła się w niego jak w misia<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
4 godziny później hotel w Madrycie:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta obudziła się na czymś miękkim i wygodnym. Otworzyła
oczy i ujrzała przepiękny pokój który będzie ich miejscem zamieszkania przez
kolejne trzy tygodnie. Rozejrzała się po pomieszczenia szukając wzrokiem Leona.
Znalazła go. Chłopak siedział na kanapie i przeglądał papiery. Kiedy usłyszał,
że jego dziewczyna się obudziła, odłożył pracę i podszedł do niej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobry wieczór kochanie. Jak się spało? - spytał siadając
obok<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Cześć. Dobrze nawet bardzo. Która godzina?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- 19.30 a czemu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No bo obiecałam ci niespodziankę i masaż. Jeśli chcesz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Miło by było<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To idź się połóż do sypialni ja zaraz wrócę - pocałowała
go delikatnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze misiu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta poszła do łazienki się przebrać. Można było
powiedzieć że miała ochotę na małe igraszki ze swoim chłopakiem. Ubrała bardzo
pociągającą bieliznę i na górę swoją piżamę. Po chwili wróciła do pokoju i
zobaczyła Leona w samych bokserkach, który leżał na plecach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Połóż się na brzuchu, jeśli chcesz masaż<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze kwiatuszku - powiedział Leon i obrócił się na
brzuch<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta weszła na łóżko i usiadła okrakiem na Leonie i
zaczęła robić mu masaż<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kochanie jesteś spięty. Rozluźnij się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No właśnie nie umiem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A mam ci w tym pomóc? - spytała z tajemniczym uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No jakbyś mogła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko zdjęła górną część
piżamy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Słońce, co ty robisz? - spytał zdezorientowany Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak to co? Próbuję cię chyba rozluźnić, a poza tym tu jest
gorąco<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Próbujesz mnie rozluźnić rozbierają się przede mną i
zostając w skąpej bieliźnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No a co? Nie pomaga?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie. Wręcz przeciwnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No to o co chodzi? Znów się podnieciłeś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak trochę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak ci ciasno w bokserkach to je zdejmij. Ja nie mam nic
przeciwko - powiedziała Viola<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czy ty...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Oj Leonku, Leonku. Miałam na myśli to, że jak ci ciasno to
je zdejmij i się przykryj - zaśmiała się Vilu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A to, to już co innego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A ty co myślałeś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nic, nic<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Gadaj! Bo już nie będzie Ci tak dobrze jak teraz. I masaż
skończy się szybciej niż myślisz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A czy aby na pewno?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak. Masz gadać, co miałeś na myśli<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No ten...tego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon! Normalnie Cię zaraz uduszę. Czy ty nie umiesz
wytrzymać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No jak widzisz nie. Ty tak właśnie na mnie działasz
kochanie - powiedział Leon i odwrócił się na plecy tak że Viola siedziała
prawie na brzuchu chłopaka, ale też czuła jego podniecenie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon! Idź ochłoń!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A może mi w tym pomożesz - spytał z chytrym uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może. - Odpowiedziała tajemniczo<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No Viola<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No co? Uspokój się wreszcie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo mnie denerwujesz. Ja ci tylko powiedziałam, że jak ci
ciasno to je zdejmij a ty od razu masz swoje głupie myśli<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Oj no przepraszam że mam takie nawyki<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To kontynuujemy masaż czy już masz dość - spytała Vilu i
spojrzała na dół, czyli na męskość swojego chłopaka<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mam dość<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Już? Szybki jesteś. Aż tak Cię wymęczyłam?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak. A teraz zejdź ze mnie! Muszę iść ochłonąć<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A może ja nie chcę jeszcze schodzić - spytała tajemniczo<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To Cię zrzucę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jesteś tego pewny? - spytała i powoli jej ręka zjeżdżała
do jego czułego miejsca<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak? - spytała nie zaprzestając swojej czynności<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Proszę zejdź ze mnie!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo mnie podnieciłaś! Mogę się na Ciebie rzucić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Trudno.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu, wyjdź stąd. Błagam Cię.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie wyjdę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kochanie, nie ułatwiasz mi tego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja Ci powiedziałam, że jak ci ciasno to je zdejmij<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ok. Tylko zejdź ze mnie, jak mam je ściągnąć<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie wierzę że to zrobisz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie? A chcesz się przekonać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dajesz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta schodzi z Leona, a chłopak podnosi się i kładąc się
na łóżku, nakrywa się kołdrą. Pod przykryciem ściągnął swoje bokserki żeby
udowodnić Violettcie na co go stać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I co? Ściągnąłem. Od razu lepiej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta nie umiała wydusić z siebie ani jednego słowa<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zatkało? Myślałaś że tego nie zrobię?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ttak. Tak właśnie myślałam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No to teraz twoja kolej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nno ddobrze<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyna ściągnęła spodenki<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Już<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- O nie, nie, nie moja droga. Dalej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra to się przesuń - Leon przesunął się tak żeby Viola
miała miejsce na łóżku. Dziewczyna położyła się obok chłopaka i się przykryła -
I mi pomóż<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- W czym?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Odepnij - powiedziała i odwróciła się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon powoli odpiął zapięcie od biustonosza, a Violetta go
ściągnęła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Coś jeszcze?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A reszta? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta wykonała polecenie, Leon objął ją w talii i szepnął
do ucha<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ślicznie wyglądasz taka speszona - Violetta się
zarumieniła - I jeszcze śliczniej, jak jesteś zarumieniona<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon, żeby przyzwyczaić Violettę do zaistniałej sytuacji,
przesunął swoją rękę z talii trochę wyżej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Lleon, cco tty robbisz? - spytała przestraszona Viola<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Spokojnie kochanie. Nic Ci nie zrobię<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na pewno?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak skarbie. Przecież Cię bardzo kocham - odpowiedział i
przesunął rękę troszkę wyżej tak, że prawie dotykał jej piersi - Nie mógłbym
Cię skrzywdzić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Lleon.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak słoneczko?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nnie jeestem ggotowa<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja wiem. Nie zmuszam Cię do tego - przesunął rękę wyżej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tto cco robbisz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nic<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak nic?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No dobra. Próbuję Cię przyzwyczaić do mojej nagości i
mojego ciała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Aha okey?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A to źle?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie, nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To o co chodzi kochanie? - spytał i przeniósł swoją rękę
na jej udo, bliżej jej kobiecości - Mogę ją tu trzymać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ttak<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Słońce, co się stało?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jestem trochę spięta, jak mnie tak wszędzie dotykasz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To spróbuj się rozluźnić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie daje rady<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon widząc że jego dziewczyna nie potrafi się rozluźnić
pocałował ją namiętnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A teraz? - spytał po oderwaniu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może troszkę lepiej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A więc mogę... no wiesz, położyć tam rękę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A ja mogę tam u Ciebie? - spytała niepewnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Pewnie, że możesz. Nie przeszkadza mi to. Jestem
rozluźniony.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze - Viola nie pewnie położyła rękę na brzuchu
chłopaka, a Leon widząc jej nie pewność podniósł jej dłoń i położył tam gdzie
chciała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I jak? - spytał Leon, czując rękę swojej dziewczyny<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przyjemnie, a Tobie? - spytała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nawet jej tam jeszcze nie położyłem - odpowiedział z
uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nawet nie poczułam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To teraz poczujesz - powiedział i delikatnie położył rękę
na jej kobiecości<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nawet nie wiesz jak mi dobrze<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No i o to mi chodziło. Cieszę się i bardzo Ci dziękuję, że
wreszcie się odważyłaś i pozwoliłaś mi na to - pocałował ją delikatnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie ma za co. Ufam ci<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wygodnie ci w takiej pozycji? - spytał z uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To poczekaj chwilę, może się ubiorę co?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie musisz. Wystarczy, że położysz się na plecach i wtedy
będzie mi wygodnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak wykonał polecenie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wygodniej?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak. Wygodniej, i mam łatwiejszy dostęp - powiedziała z
uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Cieszę się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A ty jak się czujesz? Widzę, że już nie jesteś taki
podniecony<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przeszło mi, i skąd to wiesz że nie jestem?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czuję. I jestem ciekawa od kiedy już nie jesteś, bo jak
pierwszy raz go dotknęłam to był normalny<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak od minuty<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wiesz, że nie musiałeś odpowiadać, bo ja o tym wiedziałam
- powiedziała z uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co? - Leon zaczął łaskotać Violettę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Lleon.. Pprzestań.. - mówiła Viola między napadami śmiechu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak przestał łaskotać dziewczynę i była chwila ciszy. Do
czasu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon co zrobiłeś!? Jestem cała odkryta! - powiedziała
przykrywając się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No i co? Tylko ja tu jestem. Wstydzisz się mnie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nnie, tylko mi trochę chłodno.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chłodno Ci? Ja cię zaraz rozpalę kochanie - chłopak zaczął
całować Violę po szyi<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon! Znowu się napaliłeś!?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No.. Tak.. Trochę - mówił między pocałunkami - A.. to..
źle?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No nie, ale nie przesadzasz trochę? Przed chwilą się
opanowałeś. Jak nie umiesz się uspokoić, bo ja tu jestem to ja może się ubiorę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie tylko się nie ubieraj! - Odskoczył od niej jak
oparzony<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Lleon? Cco cci ssię sstało? Ddlaczego nnie? - spytała przerażona<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo ja wyjdę - Skierował się do drzwi<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zakryj ten tyłek! I zaczekaj<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zaraz wrócę! - Leon speszony wyszedł do łazienki tam się
okrył szlafrokiem wziął do ręki jeszcze jeden dla Violetty i wrócił - Trzymaj i
załóż go na siebie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon o co ci chodzi? - chłopak nic nie odpowiedział -
Leon. Co się stało?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nic po prostu się zakryj<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja cię już w ogóle nie rozumiem, wiesz! Najpierw poświęcam
się dla Ciebie i zdejmuję swoją garderobę, a ty po pięciu minutach mówisz mi że
mam się zakryć. Naprawdę Cię nie rozumiem Leon. powiedziała Viola ze łzami w
oczach i chciała iść do łazienki, ale Leon ją zatrzymał<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To nie tak. Violu ja Ciebie kocham i nie chcę Cię
skrzywdzić. A wiem że ty nie jesteś jeszcze na to gotowa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A wiesz że właśnie mnie skrzywdziłeś w pewnym sensie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przepraszam. Nie chciałem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ok. To teraz zdejmuj szlafrok i się kładź - powiedziała
Viola, która była już w łóżku<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Po co? - spytał zdezorientowany <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Po to żebyś mógł się do mnie przyzwyczaić. Ty mnie
przyzwyczajałeś do siebie, to teraz moja kolej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No ok. Ale potem nie mów że się znowu napaliłem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ty cały czas jesteś napalony, więc co za różnica - Leon
położył się obok swojej dziewczyny, a ona się do niego przytuliła i położyła
swoją rękę tam gdzie wcześniej - Stanął ci! - dziewczyna zarumieniła się i
speszona zabrała swoją rękę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mówiłem ci to, a ty powiedziałaś że to bez różnicy. Czemu
się rumienisz? - spytał z uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To nie moja wina!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może jeszcze mi powiesz że moja? - uśmiech nie schodził mu
z twarzy - Nie musiałaś brać tej ręki. Nie przeszkadzała mi<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może powiedz że jeszcze mam ci zwalić!?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu... Po pierwsze nie krzycz, bo nie wszyscy w hotelu
muszą wiedzieć, że w pokoju mam tak atrakcyjną dziewczynę przez którą mi stoi,
a po drugie nie musisz. Najwyżej nie wytrzymam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co miałeś na myśli?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nic strasznego. Tylko że może mi... no wiesz coś wycieknąć
- powiedział z uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dla Ciebie to jest zabawne? Nie zapominaj się, że ja go
trzymam - odpowiedziała również z uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No ok. Jak chcesz możesz puścić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A może ja nie chce? - zapytała tajemniczo<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A to Ty powinnaś wiedzieć czego chcesz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czego chce to ja wiem. A w tym momencie nie chce zabierać
tej ręki - powiedziała i pocałowała namiętnie Leona, on położył rękę na jej
biuście - Leon, ty niegrzeczny chłopczyku - powiedziała z uśmiechem, kiedy się
od siebie oderwali<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ty nie lepsza! - odparł z uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mogę ją zabrać jak chcesz? - powiedziała i powoli zaczęła
zabierać dłoń<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie! - krzyknął - yyy... to znaczy jeśli nie chcesz tam
jej trzymać, to ją zabierz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja tylko zapytałam. A ty może nie chcesz zmienić miejsca?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wiesz... wszedł bym pod prysznic z Tobą<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie o to mi chodziło, ale spoko - odpowiedziała spokojnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Naprawdę? - spytał z nadzieją<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jasne, czemu nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To super! - Dał jej całusa - to chodź szybciutko<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Para poszła pod prysznic. Violetta zaczęła się myć a Leon
podszedł do niej i objął ją w talii i szepnął do ucha<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mówiłem ci już, że bez ubrań jesteś jeszcze bardziej
seksowna i piękniejsza - spytał i pocałował ją delikatnie w szyję<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie... ale miło to usłyszeć. - odwróciła się niego przodem
i lekko klepnęła go w tyłek - Ty też jesteś całkiem seksowny. A
najseksowniejszy jest twój przyjaciel - szepnęła mu do ucha<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dziękuję ci bardzo kochanie - pocałował ją delikatnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ależ nie ma za co. Posmarujesz mi plecy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Pewnie. Tylko plecy czy coś jeszcze? - spytał chytrze i
tajemniczo<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na razie plecy kotku<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mmm... Na razie powiadasz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak na razie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak na razie tylko plecy, to aż się boję co będzie później
- powiedział Leon, smarując plecy swojej dziewczyny<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Lepiej się bój<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze skarbie. Może już wyjdziemy i pójdziemy do łóżka?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może jeszcze trochę zostaniemy? - Leon przygniótł Violettę
do ściany i zaczął ja namiętnie całować<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jesteś... tego... pewna? - spytał między pocałunkami<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak... najbardziej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A... nie... wolisz... iść... na.. łóżko? Tam... będzie...
wygodniej - mówił nie przerywając całować Violetty<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może... i... będzie... ale... chcę... spróbować... tu...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jesteś pewna, że tego chcesz? - zapytał przestając na
chwilę całować Violettę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak Leon jestem pewna. Wierzę, że mnie nie skrzywdzisz i
będziesz delikatny. I może masz rację chodźmy na łóżko tam będzie wygodniej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze. Ale żebyś później tego nie żałowała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na pewno nie będę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ok. Niech będzie - powiedział Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nagle chłopak zaczął całować dziewczynę i całując się wyszli
z łazienki i skierowali się na łóżko. Tam pozbyli się swoich szlafroków i tak
zaczęła się ich pierwsza upojna noc.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Następnego dnia 10.30<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta obudziła się wtulona w gołą klatę Leona. Na wspomnienie
wczorajszej nocy mimowolnie się uśmiechnęła. Po chwili poczuła jak chłopak
zaczyna się ruszać. Po chwili otworzył oczy i się uśmiechnął<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dzień dobry kochanie - pocałował ją delikatnie - Żałujesz
tego? Boli cię coś? Byłem za ostry? - zadał trzy pytania na raz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Niczego nie żałuję. Trochę boli, ale przestanie. Byłeś w
sam raz. - pocałowała Go<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jezu Violu. Bardzo cię przepraszam. Mogłaś mówić, kiedy
boli, a kie... - nie dokończył zdania, ponieważ Viola przerwała mu pocałunkiem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Powiedziałam ci Leon, że boli ale przestanie, a ty od razu
panikujesz. A po za tym jestem przyzwyczajona - powiedziała, gdy się oderwali
od siebie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale ja nie chciałem sprawić ci bólu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I nie sprawiłeś. A tak w ogóle, to ty nie wiesz że jak
mężczyzna wchodzi w kobietę, to ona najpierw odczuwa ból, a później ból
zamienia się w rozkosz i przyjemność?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie wiedziałem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To... w nocy kochałeś się ze mną pierwszy raz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Właściwie to trzeci<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ogólnie trzeci? Czy... ?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ogólnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No to jak mogłeś tego nie wiedzieć? - spytała rozbawiona<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo wtedy byłem pijany<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ok. Przepraszam, nie wiedziałam i nie powinnam się śmiać -
powiedziała i spuściła głowę na dół<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ej nie smuć się. Popatrz na mnie - chwycił jej podbródek i
podniósł tak, żeby spojrzała mu w oczy - Skąd miałaś wiedzieć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak wiem, ale i tak nie powinnam się śmiać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocham Cię<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A ja kocham ciebie, skarbie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Trzy tygodnie później. Dzień powrotu do Buenos Aires<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon spakowałeś wszystko?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak słońce. Nawet walizki mam już w samochodzie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To jedziemy na lotnisko - powiedziała i delikatnie go
pocałowała - Kocham, Cię<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja Ciebie też kocham<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jedźmy, bo się spóźnimy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
5 godzin później Buenos Aires, dom Leona<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kochanie obudź się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co się stało!? Gdzie my jesteśmy!?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Skarbie uspokój się. Jesteśmy u mnie w domu - powiedział z
uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chciałeś powiedzieć w naszym domu, nie twoim -
odpowiedziała i odwzajemniła uśmiech<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czemu w naszym? - chłopak nie wiedział o co chodzi swojej
dziewczynie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko się szerzej
uśmiechnęła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To znaczy że zamieszkasz ze mną? - spytał nie dowierzając <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon nic nie odpowiedział, tylko oplótł swoje dłonie wokół
talii swojej dziewczyny i zakręcił nią wokół własnej osi<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon! Wariacie postaw mnie na podłogę - powiedziała
śmiejąc się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak wykonał polecenie dziewczyny i pocałował ją
namiętnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocham Cię - powiedział po oderwaniu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja ciebie też<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kilka miesięcy później, ślub Leona i Violetty<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Cholera, ale się stresuję tym ślubem. A co jak Leon powie
,,nie'', a co, jak coś nie wypali? - mówiła spanikowana Viola<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violetta uspokój się. Leon na pewno powie ,,tak'', bo cię
kocha i nie martw się wszystko będzie dobrze - uspokajała ją Ludmiła - A teraz
wbijaj w tą sukienkę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra Lu! Dawaj tą sukienkę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Viola spokojnie. Nie denerwuj się tak. Na pewno zdążymy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wolę być szybciej, niż się spóźnić na własny ślub<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak się za chwilę nie uspokoisz, to zadzwonię do Fede,
żeby przyszedł tutaj z Leonem. Chcesz tego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie! To przynosi pecha!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No właśnie, to się uspokój wreszcie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tymczasem u Leona i Fede<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Fede, a jak ona się nie zgodzi i ucieknie z pod ołtarza?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Stary, uspokój się. Z tego co wiem, to cię kocha i na
pewno nie ucieknie z przed ołtarza - zaśmiał się Fede<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co jeśli ucieknie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To się nigdy nie zdarzy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra jedźmy już, bo zaraz się na własny ślub spóźnię<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie dramatyzuj - zażartował<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Fede jeszcze jedno słowo, a mój ślub zamieni się w twój
pogrzeb<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie żartuj tylko chodź!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To nie był żart - powiedział zdenerwowany Verdas<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie gadaj.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
10 minut później, kościół<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon stoi już przed ołtarzem i czeka na swoją narzeczoną.
Nagle widzi Violettę wchodzącą do kościoła. Po chwili jego kobieta staje na
przeciwko niego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zebraliśmy się tu dzisiaj (...) - ksiądz zaczął swoją
formułkę - Czy ty Leonie Verdasie, bierzesz za żonę obecną tu Violettę Castillo
i ślubujesz jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską aż do śmierci?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czy ty Violetto Castillo, bierzesz za męża obecnego tu
Leona Verdasa i ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską aż do
śmierci?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- W takim bądź razie ogłaszam was mężem i żoną. Możecie się
pocałować - świeża para młoda zatonęła w namiętnym pocałunku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Po udanym weselu para młoda pojechała do domu. Violetta
została w samochodzie, a tymczasem Leon udał się po wcześniej spakowane walizki
przez niego i Ludmiłę. Leon nie mógł się doczekać jak zobaczy minę swojej żony
gdy zobaczy gdzie jadą. Chłopak miał już wszystko zaplanowane. Od początku do
końca. Wziął walizki i spakowałam je do bagażnika samochodu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon, gdzie my jedziemy? - spytała Viola, kiedy chłopak
wrócił do samochodu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Niespodzianka kochanie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Powiedz mi<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No proszę - powiedziała i położyła rękę na nodze chłopaka,
blisko jego męskości<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu... Nie. Chcesz żebym spowodował wypadek?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czemu miałbyś spowodować wypadek, skarbie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo mnie rozpraszasz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra! Jak chcesz. Tylko nie przychodź do mnie później,
jak będziesz chciał się ze mną kochać - obrażona odwróciła się do okna<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie obrażaj się. Nie chcę żeby tak było. Od razu po ślubie
chcesz się na mnie obrażać? - spytał Leon zatrzymując na chwile samochód<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak - powiedziała, nie odwracając się do niego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Popatrz na mnie - Viola ani drgnęła, więc Leon złapał
dziewczynę za podbródek i zmusił ją do spojrzenia - Violu, ja tak nie chcę. Nie
chcę się kłócić o byle co. Mieliśmy przyjemnie spędzać czas. A nie się kłócić.
Kocham Cię i nie wytrzymam jak nie będziesz się do mnie odzywać. - dziewczyna
dalej milczała - Kochanie powiedz coś. Ja tak nie chcę. Odezwij się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co ja mam ci powiedzieć?! Że zaraz po ślubie masz jakieś
tajemnice i niespo... - nie skończyła mówić bo Leon pocałował ją namiętnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie krzycz na mnie - powiedział po oderwaniu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak mam nie krzyczeć, skoro nie chcesz mi nic powiedzieć i
masz jakieś tajemnice<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie mam żadnych tajemnic! - tym razem to chłopak krzyknął
- Już wiem. Ty mi po prostu nie ufasz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ufam Ci<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No właśnie widzę jak mi ufasz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jakbym Ci nie ufała, to nie wychodziłabym za ciebie, nie
zamieszkałabym z tobą a co najlepsze na koniec nie kochałabym się z tobą -
powiedziała ze łzami w oczach - A jednak to wszystko zrobiłam. A wiesz czemu?
Bo cię kocham jak wariatka - teraz to dziewczyna już płakała <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja też Cie kocham. Nie wytrzymał bym bez Ciebie nawet
sekundy. Nie płacz proszę. Przepraszam za wszystko. - powiedział ocierając jej
łzy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyna nie odpowiedziała, tylko namiętnie pocałowała
swojego męża, jednocześnie kładąc rękę na jego męskości. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Szalejesz Leonku - zaśmiała się Viola, kiedy poczuła
wielkość jego przyjaciela <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ty jeszcze bardziej kocico. - pocałował ją. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Szybki numerek? - spytała Violetta. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- W samochodzie? - spytał zaskoczony Leon <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czemu nie? - odpowiedziała <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może jak będziemy przyjeżdżali przez las. Nie chcę żeby
wszyscy się gapili. Co ty taka napalona na mnie dzisiaj jesteś? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zawsze jestem napalona. Tylko dziś to już wyjątkowo.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon odpalił samochód i ruszył. Po paru minutach jazdy
przyjeżdżali przez las.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leoś miałeś się zatrzymać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A nie wytrzymasz jeszcze trochę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie! Już długo wytrzymałam!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze. Już dobrze skarbie. Zaraz się zatrzymam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tylko szybko<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violuś uspokój się. Patrz już jesteśmy - powiedział
zatrzymując się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Gdy tylko Leon się zatrzymał, dziewczyna odpięła pasy i
wyszła z auta. Chłopak siedział zdezorientowany, ale po chwili ,,wybudził się''
z transu, gdy usłyszał otwierające się drzwi. Przesunął fotel do tyłu, odpiął
pasy, a Violetta usiadła na nim, objęła jego szyję i pocałowała namiętnie. Jego
dłonie zjechały na jej pośladki i lekko ścisnęły. I tak zaczął się ich szybki
numerek w samochodzie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
15 minut później<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu nie wiedziałem, że potrafisz być taka ostra -
powiedział Leon zapinając pasek od spodni<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz - uśmiechnęła się i
próbowała zapiąć stanik. Jednak bez skutku - Skarbie, pomożesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Pewnie kocico - odpowiedział i podszedł do swojej żony i
pomógł jej z zapięciem przy okazji całując ją w szyję<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jeszcze chcesz? - spytała Violetta<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na razie już nie. Czemu tak myślisz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo ja jeszcze bym chciała. Ale jak nie chcesz to poczekam.
- odpowiedziała zakładając sukienkę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja mam na dzisiaj plany co do Ciebie i nawet nie pytaj
jakie, bo i tak nie powiem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Szkoda że nie powiesz... no ale jakoś wytrzymam -
powiedziała smutno<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie smuć się moja kocico. Wszystkiego dowiesz się w swoim
czasie - powiedział i ją pocałował delikatnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocham Cię mój Ty tygrysie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja Ciebie też skarbie - powiedział dopinając trzy ostatnie
guziki w swojej koszuli<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie Leoś, tak nie. - zaczynała odpisać guziki od jego
koszuli<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kotku, co ty robisz? - spytał zdezorientowany<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie widać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No widzę, ale nie wiem po co to robisz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo nie lubię jak masz je zapięte <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A dlaczego? - spytał z chytrym uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak wyglądasz seksowniej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A wiesz jak ty wyglądasz seksowniej?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bez ubrań - wyszeptał jej do ucha - Chodź jedziemy , bo
się spóźnimy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Teraz to przesadziłeś!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czemu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jestem napalona! Nie nasycona Tobą! Jedź i nie patrz na
mnie proszę! - powiedziała dziewczyna
odwracając się w stronę okna<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu, skarbie uspokój się. Ja też jestem napalony, ale
muszę wytrzymać do wieczora - odsunął kawałek jej sukienki, położył rękę na jej
udzie i delikatnie pogładził<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze przepraszam. Ale nigdy aż tak bardzo nie miałam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może dlatego, że byłaś zmuszana do stosunku i nie miałaś
odczucia, że ten ktoś Cię kocha<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale jak byłam nawet z Tobą to tak nie miałam. Tylko teraz
jakoś tak mam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ze mną kochałaś się z miłości i zaufania. Ja też tak mam,
nie zawsze ale mam. A wiesz dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlatego, że Cię bardzo kocham i zależy mi na Tobie. Na
początku, gdy mi zbytnio nie ufałaś, to był dla mnie ból. Później gdy się
przełamałaś i rozebrałaś się przede mną pierwszy raz, byłem szczęśliwy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nawet nie wiesz jak mi ciepło na sercu jak mówisz takie
rzeczy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo taka jest prawda. Powiedz, czy gdybym Cię nie kochał,
to chciałbym żebyś się rozebrała przy mnie, chciałbym się z tobą kochać,
chciałbym żebyś była moją żoną?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No właśnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocham Cię jak nie wiem co.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja Ciebie też bardzo kocham<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Po paru minutach byli na lotnisku. Leon podszedł do jakiegoś
kolesia i gadał z nim przez chwilę, później podszedł do Violi<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chodź - pociągnął ją w stronę samolotu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon zaczekaj!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak? - spytał na chwile stając<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Gdzie się tak śpieszysz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Do samolotu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale samolot Ci nie ucieknie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ucieknie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak sobie chcesz. Ty biegnij a ja sobie pójdę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie ma takiej opcji. - wziął ją na ręce i pobiegł w stronę
samolotu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon wariacie postaw mnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chwile później byli już pod samolotem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon już wejdę sama<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie. Będę cię nosił<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale ja mam nogi i umiem sama chodzić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale nie ja wolę cie ponosić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon postaw mnie na ziemie. Ciężka jestem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie jesteś wcale taka ciężka<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mimo to mnie postaw<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra. Foch!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie fochaj się - Viola nie odezwała się, ale ledwo
powstrzymywała się od śmiechu - Nie to nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak postawił ją dopiero w samolocie na siedzeniu. A sam
poszedł do kapitana. Po paru minutach przyszedł do Violetty. Ona ani razu się
do niego nie odezwała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu - nie odpowiedział - Violu, kochanie nie gniewaj się
na mnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A kto powiedział, że ja się gniewam?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czyli się nie gniewasz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie, i w ogóle się nie gniewałam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Daj buzi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon, znowu się napaliłeś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Powiem szczerze że ja też<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale robiliśmy to dwie godziny temu i wtedy to ty byłaś
bardziej napalona niż ja<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak to prawda.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No więc właśnie. Teraz tego nie zrobimy, bo jak już
mówiłem wcześniej mam plany co do Ciebie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze, dobrze<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale wiesz ja nie mam nic przeciwko jakbyś ściągnęła z
siebie tą sukienkę - odpowiedział z chytrym uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chciałbyś<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nawet bardzo. W samej bieliźnie jesteś seksowniejsza<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie licz na to.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra jak chcesz. Ale ja się rozbieram, bo jest mi tu
gorąco - powiedział Leon, wstając i zdejmując spodnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No co? Gorąco mi jest. Od kiedy przeszkadza Ci że jestem w
samych bokserkach?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chciałam się zapytać czy są tu jakieś stewardessy?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie ma, bo to mój prywatny samolot. A czemu pytasz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- W takim razie możesz się rozebrać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mrr. Moja kocica zazdrosna?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja jestem o Ciebie tak cholernie zazdrosny, że nawet
mógłbym zabić tego, który Cię podrywa - powiedział Leon i delikatnie lecz
namiętnie pocałował swoją żonę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie musisz. Ja kocham tylko Ciebie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja też Cię kocham skarbie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Pocałuj mnie tak jak najlepiej umiesz. - powiedziała
Violetta<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Po co? Coś się stało?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chcę zobaczyć na co Cię stać. A co nie mogę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie no, możesz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To dawaj<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon przysunął się bliżej Violetty i pocałował namiętnie i
brutalnie, ale też delikatnie i z miłością. Całowali się dobre dwie minuty<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Całujesz nieziemsko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dziękuję. Ty też niczego sobie, ale co przez to
doświadczyłaś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Że jesteś najlepszy! Nikt ci nie dorówna<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dziękuję Ci kochanie - pocałował ją delikatnie i czule w
policzek - Może jednak zdejmiesz tą sukienkę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zdejmę, jeśli ty zdejmiesz wszystko<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale jeśli zdejmę wszytko, to będę bez niczego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I oto chodzi kochanie. - pogłaskała go po policzku<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ok. Jak tak chcesz - powiedział Leon wstając i kierując
się do wyjścia<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Gdzie idziesz? - spytała dziewczyna<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Po jakiś koc. Chyba nie myślisz, że będę z nim siedział na
wierzchu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mi to by nie przeszkadzało<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Oj Violu, Violu - zaśmiał się Leon i wyszedł. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chwilę później wrócił z kocem i zaczął rozkładać kanapę.
Kiedy ją rozłożył, położył się na niej wygodnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chodź Violu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie pójdę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czemu? Coś się stało?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Miałeś być nago nie przykryty.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Po pierwsze: ty miałaś zdjąć sukienkę. Bieliznę już ci
daruję. Po drugie: bez powodu nie poszedłem po ten koc<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Po co ci ten koc? Hę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Do przykrycia nas<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Niech ci będzie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No więc<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak mi pomożesz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- W czym mam ci pomóc?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- W rozbieraniu a w czym? Dobry w tym jesteś tylko gorzej z
ubiorem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie umiesz ściągnąć sukienki? Powiedziałem że bielizny nie
musisz zdejmować<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A może chcem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Rób jak uważasz. Ja Cię nie zmuszam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie to nie. - skierowała się do wyjścia<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Viola zaczekaj - Leon podniósł się do pozycji siedzącej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No chodź tutaj do mnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czemu nie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo idę do łazienki<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze tylko jak wrócisz,to chodź do mnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie wiem czy wrócę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- W takim razie idę z Tobą<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon poszedł z Violettą, ale czekał przed drzwiami. Po
pięciu minutach wyszła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Idziemy? - spytała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak jasne. Chodź - złapał ją za rękę i poszli do
wcześniejszego pokoju<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon puścił dłoń swojej żony i położył się na kanapie, a
Viola usiadła na fotelu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czy ty przypadkiem nie miałaś czegoś zrobić? - spytał z uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A no tak! Zapomniałam!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak? To co miałaś zrobić?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Iść po wino<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Skarbie, wino stoi na stoliku<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale białe, a ja wole czerwone<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu. Co się dzieje?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co ma się dziać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego nie położysz się ze mną?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo nie chcę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A położysz się ze mną jak wykonam twoją prośbę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jaką? Tą że zdejmiesz bokserki, czy że pomożesz mi z sukienką?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To i to. No Violu chodź tutaj do mnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Musisz mnie przekonać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon nie odpowiedział, tylko wstał, podszedł do swojej żony
i pocałował namiętnie, przewracając ją na łóżko<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I co położysz się obok mnie? - spytał po oderwaniu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie jednak nie skorzystam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Odwróć się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chcesz mnie zgwałcić?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Skarbie, co ty za głupoty opowiadasz? Już wiem co się
dzieje i dlaczego nie chcesz się ze mną położyć. Ty się mnie po prostu boisz -
powiedział i przeniósł się na kanapę na której wcześniej leżał<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie boje się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To dlaczego spytałaś, czy chcę cię zgwałcić?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To był żart<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Fajne mi żarty. Zdejmuj w końcu tą sukienkę i chodź tu do
mnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A będziesz na mnie zły?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Za co mam być zły?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Za to że zrobię tak! - wskoczyła na chłopaka i pocałowała
go bardzo namiętnie, przy tym zdejmując z niego bokserki<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na Ciebie nigdy nie jestem zły - powiedział gdy się od
siebie oderwali i Leon był bez żadnej części garderoby<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Teraz to ty nie możesz być na mnie zła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie będę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zaczął całować ją bardzo brutalnie a zarazem namiętnie. Przy
tym ściągał z niej sukienkę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No teraz to będzie wygodnie i mi i Tobie - powiedział Leon
po skończonym pocałunku<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie jest mi wygodnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak to nie jest ci wygodnie? A jesteś przynajmniej
zadowolona?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Z czego niby?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No z tego, że jestem bez bokserek, tak jak chciałaś. A
teraz z łaski swojej mogłabyś mi podać koc?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Z tego że jesteś bez bokserek jestem zadowolona. Nie
wygodnie mi, bo mnie koronki od bielizny uwierają, a kocu ci nie podam bo bez
niego jesteś piękniejszy - mówiąc to położyła dłoń na jego męskości i lekko
masowała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Z której części? Górnej czy dolnej? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dolnej kochanie - powiedziała całując go po torsie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To weź koc i zdejmij tą część. Co za problem?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A może bez koca? - powiedziała całując jego ramię<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co za różnica?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Żadna - odpowiedziała zrezygnowana. Przestała go całować i
położyła się obok odwracając się do niego tyłem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu co jest?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nic. Jestem zmęczona, więc idę spać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak jasne, na pewno tak szybko się zmęczyłaś - powiedział
i zaczął delikatnie zdejmować jej dolną część bielizny<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przestań<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wcześniej mówiłaś, że coś cię uwiera - nie zaprzestawał
swojej czynności<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Już mnie nie uwiera. - odpowiedziała zabierając jego rękę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra, nie to nie - wstał i ubrał na siebie bokserki,
wziął koc i przykrył nim Violę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Gdzie idziesz? - spytała, widząc że Leon się ubrał<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie idę nigdzie, tylko na drugą kanapę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A czemu? - spytała smutna<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlatego, że mnie tam nie chcesz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kto ci powiedział że nie chcę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To czemu nagle przestałaś mnie całować i zabrałaś swoją
dłoń? Czemu jak chciałem zdjąć dolną część twojej bielizny, to zabrałaś moją
rękę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo jestem zmęczona<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No jesteś zmęczona, więc się przeniosłem, bo czego bym
teraz nie zrobił to i tak mnie odsuniesz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale wolę spać z tobą.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak chcesz - wziął koc i kładąc się obok swojej żony
przykrył się nim, a ona szybko się w
niego wtuliła aby jej nie uciekł<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Viola co ty robisz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przytulam cie. Nie mogę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Możesz, ja ci nie bronie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A możesz mi powiedzieć czemu się ubrałeś<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo chciałem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A możesz je zdjąć z powrotem?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego? Obraziłeś na mnie o to że cię odtrąciłam.
Rozumiem - powiedziała i znowu odwróciła się do niego plecami i zaczęła cicho
płakać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu... - dziewczyna nic nie odpowiedziała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ccco?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie płacz proszę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja też cię prosiłam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie możesz mnie prosić o coś, co już zrobiłem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co? - spytała odwracając się przy tym wycierając łzy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No zerknij pod mój koc, to zobaczysz co - odpowiedział<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Viola zerknęła pod koc i zobaczyła, że Leon nie ma na sobie
spodenek<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kiedy je zdjąłeś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak się obróciłaś. A teraz chodź się przytul i jeśli
chcesz oczywiście to połóż swoją dłoń tam gdzie wcześniej. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przyjemnie Ci było?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zawsze mi jest przyjemnie, kiedy ją tam trzymasz -
odpowiedział z uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może będę robiła to częściej?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jeśli chcesz to nie mam nic przeciwko - powiedział i
położył dłoń Violetty na swoją męskość, natomiast swoją zaczął zdejmować dolną
część bielizny swojej żony.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta zaczęła ruszać ręką w dół i górę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Skarbie, co ty wyrabiasz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przyjemność<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co zrobisz jak wytryśnie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Poliże<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale rękę czy mojego kochanego przyjaciela? - spytał
zdezorientowany Leon całkowicie zdejmując jej majtki - Dalej Cię uwierają
koronki?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I to i to. Już nie uwierają kochanie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu, czy ty mi proponujesz... loda?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wszystko na to wskazuje<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Widzę, że ostro się napaliłaś<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nawet nie wiesz jak mocno<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A możemy to przełożyć na późniejszą godzinę, jak już
będziemy na miejscu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zgoda, ale ręki nie zabieram - powiedziała i w dalszym
ciągu jeździła ręką z góry na dół<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mnie to i tak nie przeszkadza - pocałował ją delikatnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocham Cię. - Leon jęknął - Co się stało?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ból rozkoszy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jejku, Leon nie strasz. Myślałam że coś ci zrobiłam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Oprócz tego, że rozkosz to nic<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mam przestać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie musisz. Chyba, że chcesz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie chce<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Rozumiem, ale wiesz że za kilka godzin będziemy w Paryżu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wiem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak to wiesz? Skąd wiedziałaś, gdzie lecimy?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na biletach było napisane. - pocałowała go i jeszcze
szybciej zaczęła pieścić jego przyjaciela<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Viola, kochanie ja zaraz nie wytrzymam - powiedział Leon i
po chwili Violetta miała mokrą rękę - No i nie wytrzymałem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Po tych słowach, Violetta przybliżyła swoją dłoń do ust i
zaczęła zlizywać soki Leona a po chwili z przyjaciela swojego męża<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Skarbie, co ty robisz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przecież ci obiecywałam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Poprawka. Zaproponowałaś mi to - powiedział z uśmiechem -
W Paryżu się odwdzięczę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mam nadzieję.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra ubieraj się już bo, jeden: tylko ja mogę cię tak
oglądać i dwa: zaraz lądujemy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ty w takim razie też się ubieraj<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze - powiedział i zaczął się ubierać. Kiedy był
gotowy, zebrał wszystkie ich rzeczy i podszedł do wyjścia - Będę przy wyjściu -
uśmiechnął się i pocałował Violę w usta<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie idź!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chcę żebyś został przy mnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czemu? Coś się stało? - zaniepokoił się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie, nic się nie stało, tylko chcę Cię mieć przy sobie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A już się wystraszyłem, że coś się stało<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie stało się nic<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze. Chodźmy, już wylądowaliśmy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To chodź<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wysiedli z samolotu i skierowali się w stronę jachtów. Gdy
doszli do połowy pomostu Leon się zatrzymał i wszedł na pokład<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Idziesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Boje się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czego skarbie się znowu boisz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A jak wpadnę do wody?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie umiesz pływać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ni...ni...niie - powiedziała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czemu się jąkasz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ttak jjakoś.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie tak jakoś. Viola gadaj co się stało?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo ja... bo ja się boję wody. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czemu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo kiedyś jak byłam mała to wpadłam do wody i się zaczęłam
topić. Gdyby nie Ludmi, to mogłoby mnie tu nie być - spuściła głowę na dół żeby
ukryć łzy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Po pierwsze, popatrz na mnie - Violetta wykonała polecenie
- Po drugie, nie płacz bo nie ma o co - mówiąc to otarł jej łzy - A po trzecie,
nic Ci się nie stanie, bo jesteś ze mną. A teraz chodź<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Gdzie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No jak to gdzie? Do mnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta powoli pokonała odległość, którą łączyła ją i Leona
i po chwili była już na pokładzie. Kiedy stanęła obok męża od razu się do niego
przytuliła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I co źle? - spytał tuląc ją do siebie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nnie - odpowiedziała bardziej wtulając się tors Leona<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu, spokojnie. Chodź, idziemy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A gdzie mnie zabierasz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Do środka<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze. Tam to ja mogę iść<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A ty myślałaś, że gdzie idziemy?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie wiem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocham Cię - pocałował ją czule w policzek<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja Ciebie też<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy byli już w kajucie Violetta rzuciła rzuciła się na
stojące pod ścianą łóżko. Leon gdy zauważył swoją żonę, na jego twarzy pojawił
się uśmiech i podszedł do łóżka i usiadł obok niej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I jak? Podoba się?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bardzo. Leon mam prośbę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak, kocie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zrobisz mi masaż?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Pewnie, tylko pójdę się przebrać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
W czasie, gdy Leon poszedł się przebrać, Violetta zdjęła
swoją sukienkę i położyła się. Chwilę później wszedł Leon z butelką wina<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Widzę że już jesteś gotowa? - spytał z uśmiechem na twarzy
widząc swoją żonę w takim stanie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak sam widzisz. To co? zaczynamy?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Pewnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta położyła się na brzuchu, a Leon usiadł na jej
pośladkach i zaczął masować jej kark<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mmm... Ale mi jest dobrze - powiedziała - Leon co ty
robisz - spytała, jak poczuła że Leon zdejmuje jej górną część bielizny<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Masaż. A przy okazji odwdzięczę Ci się za to w samolocie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ok. Jak sobie chcesz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A co nie podoba Ci się? - spytał zjeżdżając rękami do jej
majtek<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jest cudownie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bardzo się z tego cieszę kocie, że ci się podoba -
powiedział, pozbywając się ostatniej części garderoby<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leonku?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak kocie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Znowu się podnieciłeś<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No tak jakby. A skąd wiedziałaś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No bo chyba czuje, jak mi się wbija w tyłek<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Oj przepraszam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Za co ty mnie przepraszasz tygrysie? Nie twoja wina ze nie
umiesz nad nim zapanować - zaśmiała się Violetta<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zejść czy ci go wbić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tygrysie, czy ty właśnie chcesz się ze mną kochać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak. Przecież to normalne że chcę się kochać ze swoją żoną<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale teraz czy później?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak chcesz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tygrysie ja bym wolała po masażu. A przód mi wymasujesz
teraz czy potem?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kiedy ty zechcesz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale to od Ciebie zależy. Ty tu jesteś teraz masażystą<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale ty chcesz a ja będę słuchać ciebie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale od jakiegoś czasu to też należy do Ciebie. Te dwie
części ciała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czyli mogę robić z tobą co chce?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dzisiaj tak<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bardzo się ciesze<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To teraz mi powiedz, co będziesz ze mną robił? - spytała
zaciekawiona<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wszystko po trochu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co masz na myśli, tygrysie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wszystko w swoim czasie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nic Ci nie powiem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tygrysie proszę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co będę z tego miał<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co chcesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co mogę dostać o tak pięknej kobiety jak ty?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wszystko<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na przykład co, kocie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na przykład całusa<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Całusy mam codziennie i na dodatek nie muszę go dostawać,
tylko sam sobie biorę. Inna propozycja<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No to jeszcze mogę ci robić codziennie śniadanie do łóżka<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Śniadanie sam mogę sobie robić. Coś innego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale te śniadanie mogę ci przynosić tak jak jestem teraz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Już lepiej. Dajesz dalej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Po śniadaniu mogę powtarzać sytuację z samolotu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Codziennie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jeśli chcesz. Mogę po śniadaniu, przed śniadaniem i nawet
po kolacji<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wiem. To teraz mi powiedz, co masz zamiar ze mną dzisiaj
robić - mówiąc to odwróciła się na plecy. Przez co bardziej poczuła podniecenie
Leona ale udała że tego nie czuje<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wiesz miałem taki zamiar żeby posmarować cie bitą śmietaną
a potem wylizać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-To możesz mi powiedzieć na co ty jeszcze czekasz tygrysie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie wiem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co ja mam wiedzieć? Nie miałeś gdzieś iść?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Miałem zaraz wracam - Pocałował ją w nos i udał się do
lodówki po bitą śmietanę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Po chwili wrócił ze śmietaną, ale bez koszulki<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Szybciej tygrysie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Gdzieś Ci się śpieszy, kocico?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Szybciej a nie!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocie opanuj się,
bo zaczynam się Ciebie bać - zaśmiał się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leoś... mam ochotę na pieszczoty<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To usiądź - dziewczyna wykonała polecenie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon usiadł obok niej i pocałował delikatnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zaraz sprawdzimy czy jesteś taka podniecona jak mówisz -
Chłopak położył rękę na jej kobiecości i po chwili była wilgotna - No ładnie,
ładnie. Kiedy zdążyłaś się tak podniecić?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Od razu jak na mnie usiadłeś<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To mogłaś powiedzieć, że mam z Ciebie zejść<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie musiałeś<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czemu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Było przyjemnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No chyba że tak. Przeszkadza Ci ta ręka tam teraz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie. Wręcz przeciwnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To dobrze a co powiesz jak zrobię tak? - spytał Leon i
nalał trochę śmietany na dłoń i przyłożył do jej kobiecości, a później zniżył
się do pozycji leżącej i zaczął zlizywać słodkość<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon...- jęczała Violetta<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mmm... ale jesteś słodka<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon... - powtórzyła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No co? - spytał odrywając się o niej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie przerywaj<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A czy ja coś robię? - spytał i znowu przykleił się do
Violetty<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nniee<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon był jeszcze w takiej pozycji przez kilka minut, aż w
końcu skończył<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na razie starczy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jjjuż?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Skarbie, czemu się jąkasz? - spytał zaniepokojony Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nnie wiiem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu, kochanie. Co się dzieje?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nnic tto peewniee zz rozzzkoszzzy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak, jasne. Mnie nie oszukasz. Mów co się stało. - Leon
wstał i wziął koc, następnie wrócił na łóżko i przykrywając nim Violę przytulił
ją do siebie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Naprawdę nic się nie stało. Widzisz mówię już dobrze.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ok jak chcesz. Co teraz robimy? - spytał przytulając ją
mocniej do siebie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A na co masz ochotę? - palcem jeździła po jego torsie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co byś chciała robić?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No nie wiem, nie wiem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To jak się zastanowisz, to powiedz - uśmiechnął się i
delikatnie pocałował w policzek<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A ty się nie będziesz zastanawiał?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale to ty nie wiesz, na co masz ochotę - uśmiech nie
schodził mu z twarzy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja już dawno wiedziałam, ale nie wiem czy Ty wiesz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Niech zgadnę. Jesteś na mnie tak napalona, że nie
wytrzymasz i się na mnie rzucisz, chcąc się ze mną kochać? - wypowiedział
wszystko na jednym tchu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Skąd wiedziałeś? - spytała zdziwiona<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo... yyy... - chłopak nie wiedział co odpowiedzieć<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No dalej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- yyy... - Leon bał się, że jego żona dowie się prawdy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra, masz mnie. Wiedziałem bo tak na prawdę ten opis
dotyczył mnie - odpowiedział i odwrócił głowę w drugą stronę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Oj Leoś, skarbie. Nie szło powiedzieć tak od razu? -
mówiąc to usiadła na nim okrakiem i odwróciła jego głowę tak, żeby na nią
spojrzał - Wstydziłeś się powiedzieć własnej żonie, że masz na nią ochotę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak trochę - chciał znowu odwrócić głowę, lecz Violetta mu
na to nie pozwoliła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie musisz mnie się bać. Ja nie gryzę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wiem to. Nie musisz mi tego mówić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Więc jak będzie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale z czym kotku? Bo się zdezorientowałem - na prawdę nie
wiedział o co chodzi<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No... czy pójdziesz ze mną do łóżka - powiedziała szybko<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Aaa, to. Jak ładnie po prosisz swojego męża, to może się z
tobą prześpi - Violetta nie odpowiedziała, tylko włożyła rękę do bokserek
Leona, zaczęła drażnić jego przyjaciela i pocałowała go namiętnie w usta, a
Leon oczywiście oddał pocałunek<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie... za... wygodnie... tam... twojej... ręce? - spytał
między pocałunkami<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zauważyłem. Ale czekaj chwilę. Wiem jak będzie Ci
wygodniej - nic więcej nie nie mówiąc, przeniósł Violę na łóżko, a sam wstał,
zdjął swoje spodenki i położył się obok żony i pocałował - Lepiej? - spytał<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak tygrysie. Nawet bardzo. Gdzie masz śmietanę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na stole. Podać Ci ją, kocie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak poproszę - chłopak podał jej pojemnik - Dziękuję<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Proszę. Co masz zamiar z tym zrobić?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zobaczysz. - usiadła na nim okrakiem. Bitą śmietanę polała
na jego sutki i zaczęła je lizać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violuś, kochanie moje. Co ty wyprawiasz? - spytał, śmiejąc
się bo miał łaskotki<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja tu chcę się ostro zabawić a ty tu się śmiejesz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A moja wina, że akurat mam tutaj łaskotki?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie! - fochnięta zeszła z niego i kładąc się obok
przykryła się kocem. Leon widząc, co zrobiła jego żona, starł resztki śmietany
i też się przykrył, przytulając się do Violi<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Skarbie co się stało? - spytał całując ją po ramieniu - I
nie mów mi że nic, bo widzę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No bo zawsze jak chcę z tobą się zabawić, to nigdy nie
możemy. Pamiętasz chociaż raz, jak uprawialiśmy taki porządny seks?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Yyy... Nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Więc właśnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A wiesz dlaczego nie? - Viola się nie odezwała - Bo wiem
że jak zaczniemy, to zacznę się robić niebezpieczny i wiem że mogę zrobić Ci
krzywdę, a nawet zmuszać do rzeczy których nie będziesz chciała. A nie chcę
żebyś później przeze mnie cierpiała i bała się mnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ciebie nigdy się nie będę bała. No chyba że zrobisz się
jak Diego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie zrobię, bo nawet nie wiem co dokładnie Ci robił.
Jakbyś mi mogła powiedzieć, byłbym wdzięczny<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie chcę. Nie umiem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze, kocie. Nie będę nalegał. Będziesz gotowa, to mi
powiesz. Idziemy spać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale że tu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A ty myślałaś, że gdzie kocie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie wiem - nagle poczuła że coś jej się z tyłu wbija i
domyśliła się co to jest - Leon?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Znów?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale co znów?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Stanął ci<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przez Ciebie znowu mi stanął, bo ty jesteś za seksowna -
dał jej lekkiego klapsa w tyłek i się uśmiechnął<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mój ty tygrysie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To co moja kocica, ma ochotę teraz robić? - pogładził ją
po udzie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ty dobrze wiesz co.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wiem. Ale mówiłem Ci już jakie mogą być tego skutki. Rano
możesz się obudzić obolała i możesz mnie unikać. Mimo tego, że bardzo cię
kocham, mogę się nie powstrzymać i mogę Cię zgwałcić. A dobrze wiesz że tego
nie chce i tego żebyś się mnie bała, też nie chce<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wiem misiu, ale ja też mam swoje potrzeby<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Rozumiem. A jak na prawdę zrobię Ci krzywdę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wierzę, że potrafisz się opanować.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze skarbie. Ale powiedz co byś zrobiła, gdybym ci coś
zrobił?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Najpierw bym na ciebie nakrzyczała, potem obraziła a na
koniec chciałabym przeżyć to jeszcze raz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie wierzę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon wiesz co? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Twoje przyrodzenie wbija mi się w tyłek<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A może chcesz je zmniejszyć?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak, jak chcesz - powiedział z uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czyli ostra zabawa? - spytała z błyskiem w oku<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jeśli tylko chcesz. Ale ostrzegam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak wiem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I jesteś pewna tego, co robisz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- W stu procentach<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocie, ja nie chcę ci zro... - nie dokończył, ponieważ
Viola mu przerwała pocałunkiem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Proszę...zrób to dla mnie. -<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No dobrze<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocham Cię<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja Ciebie też, kocie. Zaczynamy?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To pokaż kocie, na co cię stać. Bo to ty w końcu chciałaś
ostrą zabawę - powiedział z uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Więc tak się bawimy? - usiadła na nim okrakiem i
pocałowała brutalnie i z pożądaniem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mmm... Stać... Cię... na... coś... więcej? - spytał
pomiędzy pocałunkami<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mnie...stać...na...wszystko<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To... pokaż... to... kocie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta zaczęła zniżać się do pozycji leżącej, nie
przestając całować Leona. Tak zaczęła się noc poślubna pary młodej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Trzy dni później:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyna oglądała swoje siniaki w lustrze. Nie były one
wielkie ale też nie małe. Przejechała palcem po jednym i syknęła z bólu.
Wiedziała że Leon jest silny ale nie wiedziała że aż tak. Teraz się
zastanawiacie co się stało? Otóż trzy dni wcześniej ona wraz ze swoim
chłopakiem uprawiała seks i to taki którego ona nigdy nie przeżyła. Był on
namiętny a zarazem brutalny. Leon starał się być delikatny ale się nie udało.
Ona dobrze o tym wie. Stąd właśnie te siniaki. Po chwili wszedł Leon, a
dziewczyna się go trochę przestraszyła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kochanie nie bój się mnie - chciał do niej podejść, ale
się odsunęła - Więc teraz tak będzie? Nie chciałem. Mówiłem Ci. Proszę...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie. Mówiłeś mi to, ostrzegałeś mnie a ja Cię nie
słuchałam. Przepraszam. - powiedziała i przytuliła się do niego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie chciałem Cię skrzywdzić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wiem. Nie zrobiłeś tego specjalnie. To moja wina, bo byłam
uparta<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To nie twoja wina. Bardzo boli? - Wskazał na siniaki<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Troszeczkę, ale przejdzie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może kupimy jakaś maść czy coś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie trzeba. Wystarczy że będziesz się ze mną kochał, tak
jak trzy dni temu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie. Może wieczorem. Ale to może. Nie chcę znów zrobić ci
krzywdy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A ja chce teraz - powiedziała i przybliżyła się do niego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocie, nie. Wiem, że ci mało, mnie też ale musisz
zrozumieć<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Proszę... ja tego potrzebuje<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja też. Może pójdziemy na spacer po Paryżu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A obiecujesz że wieczorem?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może. To idziesz na ten spacer?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ugh dobrze, tylko pójdę się ubrać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze, kocie. Nie śpiesz się - pocałował ją w policzek<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta wyszła, a 10 minutach przyszła ubrana w <a href="http://ak1.polyvoreimg.com/cgi/img-set/cid/105143610/id/hr0kjrlW4xGk4GkCFYJoxg/size/l.jpg" target="_blank">to</a>.<br />
- Ślicznie wyglądasz - podszedł do niej i przytulił od tyłu
kładąc głowę na ramieniu i całując w policzek - Jesteś gotowa, kocie?</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Więc chodźmy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chwycili się za rękę i ruszyli w centrum Paryża. Po kilku
godzinach spaceru doszli do Wieży Eiffla i pojechali windą na samą górę. Gdy
byli na miejscu, Violetta puściła dłoń Leona, podeszła do poręczy i podziwiała
Paryż. Leon podszedł do niej i ją przytulił i pocałował lekko w szyję<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Podoba Ci się? - spytał<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jest pięknie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bardzo się cieszę, że Ci się podoba, kocie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocham Cię<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja Ciebie też, skarbie - powiedział, odwrócił ją do siebie
i delikatnie pocałował a Violettę przeszedł przyjemny dreszcz - Zimno Ci jest?
- spytał po oderwaniu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ta jasne. Mnie nie
oszukasz. Bo widzę, że Ci jest zimno. Wracamy na jacht - powiedział stanowczo i
nałożył kurtkę na jej ramiona<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale mi nie jest zimno. Proszę zostańmy jeszcze trochę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze ale chwilę. Nie chcę żebyś mi się przeziębiła. A
tak zmieniając temat. Boli cię jeszcze krocze czy coś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Trochę ramię i tyłek. - zaśmiała się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocie, dla mnie to nie jest śmieszne<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dla mnie też nie. Ale co mam poradzić że akurat tam mnie
boli? Mogłeś mi wkładać w moją kobiecość, a nie w pupę. - pocałowała go<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No tak ty chciałaś ostry stosunek, a teraz to moja wina?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie. To nie twoja wina. Ale po części też moja<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie obwiniaj siebie za to co się stało, bo to ja Tobie
wkładałem a nie ty mi - powiedział z uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale ja tego chciaaa... apsik<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A ja Cię ostrzegałem. I się nie powstrzymałem. Dobra
wracamy, bo już się widzę przeziębiłaś<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze, tylko chodźmy jeszcze na ten most - wskazała na
niego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na most, i za chwilę z powrotem na jacht - powiedział
stanowczo<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Para poszła na most i tam zakupili kłódkę z kluczykiem. Na
przedmiocie Leon wyrzeźbił Violetta i Leon na zawsze <3, a Violetta
zaczepiła ją na poręczy i wrzuciła kluczyk do wody. Chłopak objął swoją żonę i
szczęśliwi wrócili na jacht<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale jestem zmęczony - powiedział Leon i rzucił się na łóżko<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chcesz coś do jedzenia?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co proponujesz, kocie? - spytał<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No nie wiem. Może naleśniki?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może być. Zrobisz czy ja mam zrobić? - popatrzył na nią i
zauważył ze Viola jest cała blada i ledwo stoi na nogach - Skarbie, dobrze się
czujesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie za bardzo<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No właśnie widzę. Zdejmuj tą sukienkę i idź się położyć<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze. - Dziewczyna poszła ubrać grubą piżamę i ruszyła
do łóżka<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Gdzie idziesz? - zapytała dziewczyna<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zrobić Ci herbatę i po termometr. Zaraz wrócę, kocie -
powiedział i wyszedł<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Po kilku minutach wrócił z napojem i podał go swojej
ukochanej. Następnie włożył jej termometr pod pachę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I jak? Lepiej Ci już? - usiadł obok niej i chciał ją
przytulić, ale dziewczyna się odsunęła - Kochanie, co się dzieje?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jeszcze się zarazisz i co wtedy?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co z tego? Chcę się przytulić do mojej żony i tak zrobię -
Leon przysunął się do dziewczyny, a ona nie miała gdzie się odsunąć, bo była
pod ścianą<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- W nosie to mam, że będę chory - powiedział i wszedł pod
kołdrę, przytulając się do niej - Cieplej Ci?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak. Jesteś cieplutki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No i o to mi chodziło.
z resztą, co się dziwisz, jak związałaś się z najgorętszym facetem w
Buenos Aires - powiedział z uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Aleś ty skromny<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No wiem. Pokaż termometr - Violetta podała przedmiot
mężowi - No ładnie się załatwiłaś. 38,5<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To lipa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No masz rację<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A może mnie jakoś uzdrowisz? - spytała rozpinając pasek i
rozporek w spodniach Leona i wkładając rękę za spodnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu musisz odpocząć. Jesteś chora<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I co z tego? Ułatwiłbyś mi dostępu a nie gadasz mi że
jestem chora<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Oj Violu, Violu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zdejmiesz te spodnie sam czy Ci pomóc - spytała
zdenerwowana<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze, już dobrze. Uspokój się - powiedział zdejmując
spodnie - Lepiej? - spytał już bez spodni<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jupii! A teraz chodź do mnie - przytulił ją<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A po co miałem tak w ogóle zdejmować te spodnie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jesteś cieplejszy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bez spodni? Jestem cieplejszy? - spytał zdziwiony<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- O wiele bardziej cieplejszy. A jak byś jeszcze zdjął
bokserki, to byłoby jeszcze lepiej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To wtedy mi będzie zimno<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A czy ja Ci powiedziałam że masz z nim siedzieć na
wierzchu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To gdzie mam z nim być co?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Pod kołdrą, w mojej dłoni, pod kocem, gdziekolwiek, a
jeśli chcesz to możesz nawet na wierzchu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na wierzchu nie bo zimno<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra nie chcesz, to nie. Ja idę spać - powiedział,
odwróciła się obrażona do okna - Dobranoc<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No, kocie. Nie obrażaj się - dziewczyna się nie odezwała -
No Violu, kocie mój kochany - zaczął lekko całować jej szyję<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie, bo dobrze wiesz, że lubię na niego patrzeć i lubię go
trzymać, i w ogóle dotykać, a ty nawet jak ja jestem chora, nie chcesz tego dla
mnie zrobić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze zrobię to dla ciebie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na prawdę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak - Leon zdjął bokserki i przytulił się do Violi - I jak?
Zadowolona jesteś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bardzo<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Coś jeszcze mam dla Ciebie zrobić, kochanie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No nie wiem...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocie, gadaj. A nie graj w zgadywanki - powiedział z
uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Już wiem co możesz jeszcze zrobić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Słucham, kocie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Możesz zdjąć ze mnie piżamę - powiedziała chytrze<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Będziesz bardziej chora<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie będę, bo ty mnie rozgrzejesz i będzie mi gorąco -
usiadła na nim okrakiem i zaczęła całować jego szyję<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Znowu się napaliłaś, ty moja kocico?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak. I jak tak u Ciebie siedzę, to czuję że ty tak samo<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie mylisz się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To jak będzie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A jak ci coś zrobię?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A czy ostatnio mi coś zrobiłeś? Nie. Jak sam widzisz
jeszcze żyję i mam się dobrze - zażartowała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Właśnie że coś zrobiłem. Nie widzisz. - wskazał na siniaki
- Co prawda też mam ochotę, ale na pewno Cię boli jeszcze krocze i pupa, więc
odpuszczę dzisiaj<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale nie mówisz mi tego, tylko dlatego, że chcesz się
kochać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zgoda. - Violetta wpiła się w jego usta - Ale jest jeden
warunek - powiedział na chwilę się odrywając<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jaki?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Taki że nie będzie ostrego stosunku i jak wkładam, a Cię
boli to masz mi to mówić - powiedział stanowczo<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale co?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No bo dlaczego nie ostrego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo ostatnim razem jak był ostry seks, to miałaś pełno
siniaków i bolała Cię moja ulubiona część ciała i nawet zbliżyć się do Ciebie nie
mogłem. Zanim zaczniemy, coś jeszcze chciałabyś wiedzieć, skarbie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No proszę...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja się pytałem czy masz jeszcze jakieś pytania?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To dobrze - uśmiechnął się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To jak? Zgadzasz się na takie warunki, kocie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No... okey<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No więc...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zgadzam się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Cieszę się, kociaczku - powiedział z uśmiechem, a
dziewczyna odwzajemniła uśmiech<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Skarbie, a może byśmy zobaczyli jakiś film<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No dobrze. Poczekaj chwilę tylko się rozbiorę, bo mi jest
gorąco - Violetta zdjęła piżamę i w samej bieliźnie położyła się z powrotem do
łóżka i przytuliła się do Leona, a on okrył ją kołdrą - No już nie przesadzaj,
przecież nie ma tak zimno<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie chcę abyś była chorutka. - pocałował jej czoło<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I tak już jestem. Więc co za różnica?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale nie musisz być jeszcze bardziej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze, już dobrze mój tygrysku. Co oglądamy?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co byś chciała?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No zgadnij co bym chciała zobaczyć<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- "Trzy metry nad niebem"?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ugh. Nie to miałam na myśli, ale dobra<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Okey. A mogłabyś włączyć?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak. A gdzie masz laptopa?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- W torbie powinien być<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A gdzie torba? - spytała sięgając po kapcie przy tym
wypinając swoją pupę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kociaczku nie wypinaj się tak przede mną - powiedział z
uśmiechem i klepnął ją w tyłek<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ej!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No co?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zboczeniec! - zaśmiała się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale twój zboczeniec - również się zaśmiał - A może
odpuścimy sobie film? - spytał i przyciągnął ją do siebie, tak że wylądowała mu
na kolanach<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chcesz zaszaleć? - spytała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może tak, może nie - odpowiedział tajemniczo i zaczął
całować jej nagie ramię, a Violetta lekko pomrukiwała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To w końcu tak, czy nie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A ty chcesz? - spytał Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bardzo<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ostro, średnio czy łagodnie? Pytam, bo nie chcę, żeby cię
bolał mój ukochany narząd u Ciebie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo ostro<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jesteś tego pewna? Skarbie nie chcę Ci zrobić znowu krzywdy.
Bo jak kiedyś się kochałem tak ostro, jak ty chcesz to dziewczyna nie umiała
chodzić i podała mnie do sądu za gwałt<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Za gwałt?!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak. A sama mnie o to prosiła, ponieważ była prostytutką i
myślała że ja o tym nie wiem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I pieprzyłeś się z prostytutką?!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak pierwszy raz się kochaliśmy, to mówiłem ci że to był
mój trzeci raz, prawda?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale nie sądziłam że z dziwką!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale posłuchaj dalej. Pieprzyłem się z nią jak byłem
pijany, bo ona mnie uwiodła na imprezie. A ja domyśliłem się, że to była
prostytutka a wiadomość od niej mnie tylko do tego przekonała, bo rano jak się
obudziłem to obok mnie leżały pieniądze i kartką z wiadomością że jest
prostytutką i jak będę chciał powtórkę z tej nocy to mam dzwonić. Oczywiście
nie zadzwoniłem do niej. A kilka dni później dostałem wezwanie do sądu bo niby
ją zgwałciłem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co mnie to obchodzi że byłeś pijany?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jesteś na mnie zła, prawda?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak i to bardzo! - zeszła z niego, wzięła swoje ciuchy i
ruszyła do łazienki<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon ubrał swoje ubrania i ruszył pod łazienkę, w której
była Viola i usłyszał płacz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violu, proszę cię otwórz - Leon nie wiedział że drzwi są
otwarte<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Skarbie, otwórz i porozmawiajmy na spokojnie i bez krzyku
- Violetta otworzyła drzwi, a Leon szybko ja przytulił - Dlaczego się
zdenerwowałaś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie mogę pojąć że spałeś ze mną<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mówiłem ci, że byłem pijany a ona mnie uwiodła i
zaciągnęła do łóżka<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wiem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To o co chodzi, kociaczku?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie wyobrażam sobie że kochałeś się z dziewczyną tak jak
ze mną<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale obie tego chciałyście. A Tobie nie chciałem zrobić
krzywdy, bo wiedziałem co Cię spotkało. A jednak zrobiłem i bardzo tego żałuję.
I żebyś mnie źle nie zrozumiała żałuję tego, że zrobiłem ci krzywdę, a nie tego
że się z tobą kochałem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czyli nie chciałeś się ze mną kochać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chciałem. I to bardzo. Ale jak mi powiedziałaś, że chcesz
ostrego seksu to się przestraszyłem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo wiedziałem że mogę Ci zrobić krzywdę. Przepraszam -
powiedział, wyszedł z łazienki i poszedł do pokoju<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta też wyszła z łazienki i poszła do kuchni zrobić
herbatę i poszła do salonu i zobaczyła Leona leżącego na łóżku. Usiadła obok
niego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon... - chłopak na nią spojrzał, a ona podała mu kubek z
herbatą<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To ja przepraszam. Nie powinnam na Ciebie tak naskakiwać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie, to ja przepraszam. Mogłem Ci powiedzieć przed ślubem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mogłeś, ale tego nie zrobiłeś. Powiedz mi tylko dlaczego?
- spytała spokojnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlatego, że cię bardzo kocham i nie chciałem cię zranić,
kwiatuszku. I nigdy już nie będziemy się kochać... - chciał dokończyć ale Viola
mu przerwała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- W ogóle?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie przerywaj mi kochanie. Nie powiedziałem, że w ogóle
nie będę się z tobą kochał tylko chodziło mi o to, że nie tak ostro - lekko się
uśmiechnął<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze. A możemy tak ostatni raz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czy ty słuchałaś co mówiłem do ciebie dwie minuty temu? -
spytał z tym samym uśmiechem, a Violetta odwróciła smutna głowę - No dobrze.
Możemy to zrobić ostatni raz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Naprawdę? - nie dowierzała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak zrobię to dla ciebie kwiatuszku. Ale boję się o Ciebie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie musisz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jesteś moją żoną i muszę. Pamiętaj, że mogę Ci zrobić
przez przypadek krzywdę. A wiesz że tego nie chcę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wiem. Kocham Cię<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja Ciebie też bardzo, bardzo kocham, kociaczku - pocałował
ją delikatnie i namiętnie, a Violetta usiadła na nim - Zmieniłaś błyszczyk?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak. A czemu pytasz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No bo wcześniej miałaś malinowy a teraz brzoskwiniowy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyna zaśmiała się <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bystry jesteś<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No wiem bystry i skromny. To będziemy tak siedzieć, czy
weźmiemy się do roboty?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Do roboty<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No to zaczynamy - tak zaczęła się ich ostatnia, ostra
upojna noc...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Następnego dnia:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta obudziła się i zauważyła, że Leon jeszcze smacznie
śpi i postanowiła go nie budzić. Chciała się przytulic do niego, ale nie umiała
z powodu bolącego krocza. Po kilku minutach zobaczyła Leona który się obudził<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dzień dobry moja kocico - pocałował ją namiętnie a ona
syknęła z bólu - Przepraszam. Nie chciałem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nic się nie stało.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A przytulisz się do mnie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Boli mnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kochanie co cię boli? Gdzie cię boli? Przepraszam cię
strasznie kwiatuszku. Nie chciałem ci zrobić krzywdy. - mówił zaniepokojony<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Krocze mnie boli. Ale przestanie tak zawsze jest po
stosunku<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Skarbeńku przyznaj się. Nigdy po stosunku cię nie bolało.
Powiedz mi prawdę. 1. nie przestało cię boleć od poprzedniego razu i 2. za
mocno wkładałem?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Może nie przestało boleć, ale nie żałuję. A wkładałeś
idealnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A ja i tak wiem że wkładałem za mocno.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie prawda <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Prawda. Nie wiem czy dasz radę się trochę przesunąć i
spojrzeć pod kołdrę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A dlaczego mam tam spojrzeć?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Spójrz i powiedz co zauważyłaś<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyna spojrzała i zauważyła zaschniętą plamę krwi i się
przestraszyła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Lleon, cco tto jjest?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To kochanie jest twoja krew. A na dowód tego żebyś mi
uwierzyła, że byłem za ostry to chciałem, żebyś to zobaczyła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Aaale to pewnie każde dziewczyny tak mają<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie. Za pierwszym razem jak tak było, to skończyło się na
siniakach a sama widziałaś, jak skończyło się wczoraj<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak kwiatuszku<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie obwiniaj się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo to nie twoja wina<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No a niby czyja, jak nie moja?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nasza.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak chcesz, ale to moje przyrodzenie lądowało w twoim<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie kłóćmy się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie mam zamiaru, kociaczku - powiedział i lekko przesunął
Violettę do siebie, a ta syknęła z bólu - Przepraszam, skarbie ale chciałem cię
przytulić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To chodź tylko ostrożnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze - chłopak powoli przysunął się do dziewczyny, a po
chwili znalazł się w jej objęciach - I jak?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mocno boli<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Lekko<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przepraszam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nic się nie stało<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na prawdę nie chciałem ci zrobić krzywdy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie zrobiłeś<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak nie, jak tak. Przeze mnie cię boli, bo za mocno
wkładałem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon daj spokój!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Skarbie, nie krzycz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak mam nie krzyczeć!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Proszę cię nie krzycz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja się nie ruszam z tego łóżka dzisiaj, tak jak ty<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra - powiedziała - Oglądamy film?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Możemy. Tylko kto pójdzie po laptopa, bo mi się nie chce
ubierać - powiedział<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra ja pójdę.- już chciała wstać, ale Leon ją zatrzymał<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Skarbie, tylko jak wstaniesz to narzuć coś na siebie na chwilę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czemu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo mój kolega wariuje<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Haha okey - Violetta wstała i narzuciła na siebie koszulę
Leona i poszła po laptopa. Po chwili wróciła z urządzeniem i położyła się obok
męża<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kochanie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Możesz zdjąć tą koszulę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Haha okey - Violetta wstała i narzuciła na siebie koszulę
Leona i poszła po laptopa. Po chwili wróciła z urządzeniem i położyła się obok
męża<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kochanie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Możesz zdjąć tą koszulę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A może nie chcę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego skarbie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ona ładnie pachnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To teraz będziesz chodzić w moich koszulach po domu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze, kochanie. Na urodziny dostaniesz koszulę po mnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dziękuję. - wtuliła się w niego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie ma za co kociaku. To zdejmiesz ją czy nie? Ja też nic
nie mam<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze zdejmę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocham cię<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja ciebie też - dziewczyna ściągnęła koszulę i przytuliła
się do męża - Co oglądamy?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co byś chciała kwiatuszku?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie wiem może jakąś komedię?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kilka dni później<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta codziennie rano biegła do łazienki, bo chciało jej
się wymiotować. Nie wiedziała od czego to może być przecież nie zjadła nic nie
świeżego, więc postanowiła zrobić test ciążowy, ale nie mówiąc nic Leonowi,
tylko zadzwoniła do przyjaciółki<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Rozmowa:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hej Lu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hej Vilu. Dawno się nie widziałyśmy. Co u Ciebie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chyba jestem w ciąży<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co?!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No. Od kilku dni wymiotuję i cały czas mam zmienny
nastrój. Dasz radę się ze mną spotkać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Pewnie kochana. Spotkajmy się w naszej ulubionej
kawiarence. A i jeszcze jedno przyjdę z Fede<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra nie ma sprawy. Do zobaczenia<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Pa - i się rozłączyła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta odłożyła telefon na stół i poszła się <a href="http://ak1.polyvoreimg.com/cgi/img-set/cid/112806725/id/DO_sP96Q4xGT2mCYh-Oa4g/size/l.jpg" target="_blank">przebrać</a> i wyszła z mieszkania zamykając je, bo Leon był w firmie. I
udała się do kawiarenki. Po kilku minutach była na miejscu i ujrzała Ludmiłę i
Federico siedzących przy stoliku. Podeszła bliżej</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hej - przytuliła ją Ludmi<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hej Fede- powiedziała i usiadła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hej. A mnie to już nie przytulisz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No już, już<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zrobiłaś test? - spytała Lu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie jeszcze nie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To kiedy chcesz zrobić?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No najlepiej przed powrotem Leona z firmy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To idziemy go zrobić. - oznajmiła Ludmiła<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No to chodźmy - dziewczyny poszły do łazienki - A co jeśli
będę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Będziemy się wtedy martwić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co jeśli Leon nie będzie chciał tego dziecka?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na pewno będzie chciał - powiedział Fede<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Fede? A skąd ty się tu wziąłeś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przecież cały czas tu byłem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A skąd ty masz w ogóle pewność że będzie chciał tego
dziecka?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlatego, że mu to powiedziałem - odezwał się Leon, który
przed chwilą wszedł do pomieszczenia<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co ty tu robisz?!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Skończyłem pracę, pojechałem do domu, Ciebie nie było więc
zadzwoniłem do Ludmiły ale nie odbierała to zadzwoniłem do Fede i on mi
powiedział gdzie jesteście<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- I po co tu przyjechałeś?!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Żeby się z tobą zobaczyć. A ty denerwujesz się nie wiem o
co i dlaczego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo tu przyszedłeś!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra. Jeżeli mnie tu nie chcesz, to jadę do domu. Nara
stary, pa Ludmi - powiedział i wyszedł ze spuszczoną głową<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego na niego naskoczyłaś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Sama nie wiem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To biegnij za nim, dopóki nie odjechał - powiedział
Federico<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyna pobiegła z nim. Wybiegła na zewnątrz i zobaczyła
Leona jak wsiadał do samochodu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co?!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zaczekaj!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Po co? Żebyś znowu na mnie nawrzeszczała?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie! Ja nie chciałam to tak samo wyszło.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violetta co się z tobą dzieje? Od kilku dni codziennie
rano zamykasz się w łazience, a kiedy pytam co się stało, mówisz mi że nic i
zamykasz się w sypialni<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie wiem co się stało.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Violetta...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No dobrze. Prawdopodobnie jestem w ciąży - powiedziała i się
rozpłakała<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czemu płaczesz? Nie cieszysz się - spytał i przytulił ją
do siebie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Cieszę się i to bardzo, ale nie wiem czy ty chcesz tego
dziecka tak bardzo jak ja<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chcę i to bardzo. A wiesz dlaczego? Bo bardzo cię kocham,
i chcę założyć z tobą rodzinę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na prawdę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocham Cię<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja Ciebie też, kwiatuszku<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Pięć lat później:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta i Leon mają już dwójkę dzieci 5 - letniego Jorge i
4 - letnią Albę. W obecnej chwili wszyscy są w ogrodzie. Leon gra z synem w
piłkę a Violetta z Martiną siedzą na kocu. Kilka minut później słyszą piski i
krzyki. Kobieta odwróciła w stronę furtki i zobaczyła Ludmiłę i Federico oraz
dwójkę ich dzieci: 5 - letniego Facundo i 4 - letnią Martinę. Dzieci pobiegły
do swoich rówieśników i od razu można było poznać, że Martina wpadła w oko
Jorge, a Alba wpadła w oko Facundo<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hej Violu. Co słychać - spytała Ludmiła i dosiadła się do
przyjaciółki<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Cześć. Nic ciekawego. A gdzie Fede?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Poszedł z dzieciakami do Leona<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Aha<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale zaraz powinni wrócić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hej dziewczyny! - zawołał Federico<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hej. Gdzie zgubiłeś mi męża? - spytała Viola<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Gra z dziećmi w piłkę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Poczekajcie tu na mnie. Idę po niego i zaraz z nim wrócę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta poszła za dom tam gdzie był Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co?!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co ty taki zły?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leon podszedł do Violetty i ją przytulił<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie jestem zły, skarbie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To dlaczego krzyczałeś<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo byłem daleko i chciałem, żebyś mnie usłyszała. Co
chciałaś, kochanie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Przyjdziesz do nas?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak. Miałem zamiar do was przyjść. Czekaj chwilę. Jorge!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak. - chłopiec przybiegł do rodziców<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chodźcie tutaj bliżej. Żebyśmy mieli was na widoku<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze, tato - powiedział Jorge i pobiegł do reszty
przekazać im wiadomość<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Możemy iść - powiedział, gdy zobaczył że dzieci idą za
nimi<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze. - złapała jego rękę i ruszyła do przyjaciół<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy doszli do miejsca gdzie był koc, Leon powiedział<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Poczekajcie na nas. Pójdę się wykąpać i przebrać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Okey! A gdzie dzieci?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Są bliżej domu, bo powiedziałem im, że chcemy mieć ich na
widoku<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze. Ale czekaj chwilę. Czemu mamy czekać na was skoro
ty idziesz się kąpać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo Viola idzie ze mną<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A po co ja ci tam do szczęścia? - spytała zdziwiona Viola
i popatrzyła na męża<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No właśnie do szczęścia<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leonku, co ty kombinujesz? - spytała kiedy byli już w domu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja? Nic<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon, gadaj prawdę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co już z żoną kąpać się nie mogę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Możesz. Następnym razem nie ściemniaj, tylko od razu
powiedz że chcesz mnie nagą zobaczyć - powiedziała z uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No dobra chcę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No i trzeba było tak od razu. Chodź już, bo szkoda czasu -
Leon się uśmiechnął i poszli do łazienki<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
15 minut później<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta i Leon wyszli z pod prysznica, poszli się ubrać i
wrócili do przyjaciół<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No i to mi się podobało - powiedział Leon, który był
uśmiechnięty od ucha do ucha<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Trzeba robić tak częściej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- O wiele częściej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To widzę, że ci się podobało<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bardzo<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No to się cieszę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chodź do nich, bo będą jeszcze gadać, co tak długo<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ok - ruszyli do swoich przyjaciół<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co tak długo? Kolejny Verdas się szykuje? - spytał Fede<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Fede, ty nie bądź taki do przodu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A niby czemu nie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bo to nie twoja sprawa, co się dzieje u mnie w łóżku. I
zobaczymy jak ty będziesz miał trzeciego małego Pasquarelli<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A żebyś wiedział, że się postaram<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Rób jak uważasz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Lu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zrobimy sobie dziecko?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Fede, dobrze się czujesz? - spytał Lu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bardzo dobrze - odpowiedział zadowolony<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jesteś tego pewny, że dobrze się czujesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- W stu procentach!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co cię napadło na trzecie dziecko?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No co Verdas może, to ja też<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale Verdasowie mają dwójkę dzieci<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale nie wiadomo co się dzieje, jak nikogo w domu nie ma<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Pasquarelli! Ty nie bądź taki mądry - powiedział Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co? Może nie mam racji?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No właśnie nie masz<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Takie bajki to dzieciom wciskaj<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Fede, nie wiesz co się tutaj dzieje, to się nie udzielaj -
powiedział zdenerwowana Viola<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A może mam tam kamerę, hę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Cholera jasna! Federico daruj sobie już<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale ja chcę dziecko!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To sobie zrób z Ludmiłą albo adoptuj sobie i daj mi spokój
- powiedział zdenerwowany i rozśmieszony Verdas<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale Lu nie chce!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To porozmawiajcie sobie o tym z Ludmi w domu, a teraz
zbierzmy dzieciaki i chodźmy do domu coś zjeść i się chłodno robi<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ugh, dobra!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violetta chciała pójść po dzieci, ale Leon ją zatrzymał<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czekaj skarbie pójdę z tobą<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze - para złapała się za ręce - Dlaczego chciałeś ze
mną iść?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chciałem zobaczyć, jak Jorge całuje Tini<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A skąd ci przyszło do głowy, że będą się całować?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Już nie raz widziałem, jak on zarywa do niej<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kiedy to zauważyłeś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tydzień temu. Przyniósł jej kwiatka i powiedział, że jest
piękny jak ona<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A ona co mu odpowiedziała?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Że jest uroczy i dała mu całusa w policzek. To pewnie po
mnie jest taki uroczy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No na pewno - para doszła do miejsca gdzie bawiły się
dzieci i zobaczyli jak Alba całuje Facundo i jak Jorge jest parę milimetrów od
pocałowania Martiny<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon! - powiedziała szeptem - Chodź tutaj, żeby nas nie
zauważyli<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ciiii<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czemu?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jeszcze nas usłyszą i się nie pocałują<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze, już dobrze<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Patrz całują się! - Viola podeszła do Leona - Ładnie razem
wyglądają<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak słodko. Dobra chodźmy do nich, bo zaczyna padać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dzieci! - odskoczyli od siebie jak oparzeni<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak tato? - zapytał mały Verdas, za który stała cała
czerwona Martina<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chodźcie do domu, bo pada.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze - dorosła para szła z przodu, ale jeszcze usłyszeli
słowa chłopca<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Myślisz, że coś widzieli?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie wiem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A zostaniesz moją dziewczyną?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Para po tych słowach uśmiechnęła się do siebie. Byli bardzo
dumni z tego że ich mały synek dorósł<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nasz mały dorosły synek - powiedziała Viola<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Uczy się od rodziców.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Masz rację, kochanie - pocałowała go delikatnie u usta<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocham Cię - powiedział po oderwaniu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja ciebie też - szczęśliwi udali się do swoich przyjaciół,
a dzieci poszli za nimi<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mamy nowe pary! - zawołał Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jakie? - spytała Ludmi<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jortini i Albundo<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Znaczy kto? - spytał Fede<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jorge i Martina oraz Alba i Facu, idioto<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Aaaa<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No to co teraz robimy?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Oglądamy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- ,, Tylko ciebie chcę! " - krzyknęły wszystkie
dziewczyny, nawet te małe<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No dobra - odpowiedzieli załamani chłopcy<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kilkanaście lat później<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A co jeśli powie nie? - spytał Jorge swojego ojca<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wiesz miałem tak samo. Denerwowałem się jak nikt inny. Ale
w końcu przyszedł twój wujek i powiedział mi, że ona mnie kocha i na pewno nie
powiem nie. Ja tobie mówię tak samo. Tini cię kocha i chcę z tobą być<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A skąd wiesz, że chce ze mną być? - spytał Jorge<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Miałeś z nią pierwszy raz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak. Było cudownie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A byłeś delikatny?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Starałem się<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Co to znaczy, że się starałeś!? Tylko mi nie mów, że
robiłeś to z nią ostro, bo cie chyba powiesze<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leciała jej krew za pierwszym włożeniem? - spytał Leon<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No tak. To chyba oczywiste, że jak się jest dziewicą to
krew leci, nie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jeśli zrobisz to delikatnie, to nie leci. A jeśli za
gwałtownie to tak<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Oj, no nie ważne. Tini mówiła, że było idealnie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Synu powiedz mi prawdę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jaką?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jak to zrobiłeś na początku? Delikatnie czy gwałtownie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- N apoczątku delikatnie. Potem chciała ostro<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A na drugi dzień jej coś było? Bolało ją coś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Mówiła, że nic jej nie było<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze. W takim razie, jak macie pierwszy raz za sobą, to
znaczy że chciała tego i cię kocha<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Na pewno?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak na pewno - powiedziała Viola, która weszła do
pomieszczenia i przytuliła się do Leona<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tini jest gotowa?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak, skarbie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To idę. Kocham was!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- My Ciebie też - powiedzieli razem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak wyszedł a para chwilę została<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dlaczego wypytywałeś go o pierwszy stosunek? - spytała
Viola<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie chciałem, żeby popełnił ten błąd co ja<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Czyli jaki?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie chcę, żeby Tini przez niego cierpiała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A czy ja cierpiałam?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Leon, znowu zaczynasz ten temat? Dobrze wiesz, że lubię
się ostro z tobą zabawić<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wiem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Więc o co chodzi? - spytała Viola<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- O nic. Chodź już, bo się spóźnimy na ślub naszego syna<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobrze. I tak wrócimy do tego tematu<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie możemy już go sobie odpuścić?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie. Chodź już - para poszła do wszystkich zgromadzonych i
zobaczyli swojego syna przed ołtarzem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nagel usłyszeli, że ktoś wchodzi do środka. Odwrócili się i
zobaczyli Martinę wchodzącą do kościoła z Fedrico. Leon popatrzył na syna i
zobaczył, że jest zachwycony swoją narzeczoną<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Popatrz na Jorga - powiedział do żony<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ma taką samą minę jak ty, kiedy mnie zobaczyłeś -
powiedziałą Viola, patrząc na swojego syna<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie prawda!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Prawda, prawda kochanie - pocałował go szybko w usta<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Niech ci będzie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra cicho już<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No ok - po cowili panna młoda doszła do ołtarza<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- [...] ogłaszam was mężem i żoną. Możesz pocałować pannę
młodą - Jorge bez zastanowienia namiętnie pocałował Martinę<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kocham Cię Jorge<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ja Ciebie też kocham króliczku<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Idziemy?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To chodźmy - wyszli z kościoła i szczęśliwi ruszyli na
wesele. Zabawa trwała w najlepsze. Para młoda cieszyła się sobą, a ich rodzice
cieszyli się ze szczęścia swoich dzieci.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kilka godzin później<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nowożeńcy i ich rodzice poszli do hotelu. Leonetta i
Fedemiła mieli jeden apartament, a para młoda drugi na innym piętrze<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Para młoda poszła do swojego pokoju. Martina poszła do
łazienki się przebrać. Kiedy wróciła zobaczyła Jorga który leżał w bokserkach
na łóżku<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Wiec tak zaczynamy?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale kochanie o co ci chodzi? Zawsze tak śpie. A ty co
myślałaś? - spytał z chytrym uśmiechem<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No wiesz...noc poślubna...<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Ale że od razu tak chcesz? Myślałem że najpierw zrobimy
grę wstępną - powiedział i zaczął gładzić Tini po udzie, blisko jej kobiecości<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Więc gra wstępna?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jeśli tylko chcesz, kochanie<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Oczywiście<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- No dobrze. Więc co powiesz na to? - delikatnie włożył jej
rękę pod jej spodenki<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- A stać Cię na coś więcej? Bo mnie tak.- spytała Tini<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Oj stać stać<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Trochę nie widzę - droczyła się z nim<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Chcesz zobaczyć?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Bardzo<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tak bardzo chcę zobaczyć na co cię stać - włożyła mu rękę
za spodenki<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobra jak sobie chcesz - powiedział, pocałował namiętnie i
zaczął zdejmować jej dolną część stroju i zaczęła się ich noc poślubna<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kilka dni później<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tini od rana źle się czuje i siedzi w łazience<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Po kilku dniach okazało sie ze Martina jest w ciazy a po 9
miesiacach urodziła syna Marco, a Facundo i Alba mają córkę Francesce<br />
<br />
<br /></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-37808887735940208802014-06-28T12:30:00.001-07:002015-02-28T11:40:52.625-08:00Wracam albo i nie?<div dir="ltr">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGKGGRagZ6vmh0N6L0SWp2qIM5HQwzLy41ogo2Yxi4982U2LGeVFno5Bin-LoL5M8vo5hqmgnvIXK7PFydhrYE6Czq3dkuNKaHwnAERkTABkb36rnvJtW0nTorpE48vfxoW_Jaw3iJ5RLW/s1600/c0d8bc7a00293e1a50747411.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGKGGRagZ6vmh0N6L0SWp2qIM5HQwzLy41ogo2Yxi4982U2LGeVFno5Bin-LoL5M8vo5hqmgnvIXK7PFydhrYE6Czq3dkuNKaHwnAERkTABkb36rnvJtW0nTorpE48vfxoW_Jaw3iJ5RLW/s1600/c0d8bc7a00293e1a50747411.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Cześć. Nie mam już kary więc powinnam wrócić ale dlaczego nie wracam? Otóż dziś się dowiedziałam, że wyjeżdżam do Poznania na trzy tygodnie. Tak z dnia na dzień. Jakby nie mogli szybciej mi powiedzieć. Nie wiem czy będzie tam internet czy nie. Czy będę miała czas. Ale w razie czego będę pisała na kartce i jak przyjadę to przepisze. Więc...czas się żegnać...ale na krótko ;D </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<i>Udanych </i><b><i>WAKACJI </i></b><i>Wam Życzę</i><i>!!</i></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-8678101179606190892014-05-12T02:57:00.001-07:002015-02-28T11:39:34.293-08:00Krótka notka<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_3YiM3g5O3w-vUJAwYIh_ScCZDzULVblTXHlyGeHFSgiZ6OHQSCBmzb4ar431OB7wi2D7QfneHnD79yOzEe-JWn9AJ0FA8DsHha6EmBFgAU8FFw2QOWfv5B03rCd3aL0hjix4ursaQeyF/s1600/270a6467001796b34f243511.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_3YiM3g5O3w-vUJAwYIh_ScCZDzULVblTXHlyGeHFSgiZ6OHQSCBmzb4ar431OB7wi2D7QfneHnD79yOzEe-JWn9AJ0FA8DsHha6EmBFgAU8FFw2QOWfv5B03rCd3aL0hjix4ursaQeyF/s1600/270a6467001796b34f243511.jpg" height="320" width="316" /></a></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Cześć :) mam złą wiadomość. Mam karę i nie będzie mnie do końca maja albo i dłużej ;( przepraszam ale muszę poprawić wszystkie oceny :/<br />
Wiec tak...do zobaczenia </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-76037418015206842952014-04-15T02:21:00.001-07:002015-02-28T11:38:07.711-08:00Pół roku bloga! + życzenia Wielkanocne<div dir="ltr">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6Sf51sLlGb0IqW9gHnumldZGAh-L9NtfuWELFn6hfOnZ9JoOCe-JnjxYh1O7kM4agBiYAvDiIeDkEd8-Omq24hhh2jwfVGUGiDl1Tdk2Wpz7Ii03c-ZxvjQQwnhd5ghCB9fU5KgIM3ZfO/s1600/WIELK._3.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6Sf51sLlGb0IqW9gHnumldZGAh-L9NtfuWELFn6hfOnZ9JoOCe-JnjxYh1O7kM4agBiYAvDiIeDkEd8-Omq24hhh2jwfVGUGiDl1Tdk2Wpz7Ii03c-ZxvjQQwnhd5ghCB9fU5KgIM3ZfO/s1600/WIELK._3.png" height="199" width="320" /></a></div>
<br />
Wesołego zająca, co śmieje się bez końca. Szczerbatego barana, co beczy od rana. Radości bez liku, pisanek w koszyku. I wielkiego lania w Dniu Mokrego Ubrania.<br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
Dokładnie dnia 19 października 2013 roku pewna dziewczyna o imieniu Ania postanowiła założyć bloga. Sądziła, że będzie ją czytało maximum dwie osoby. Nie sądziła, że pozna tylu zwariowanych, wspaniałych i cudownych ludzi. Nie sądziła, że jej blog będzie miał takie powodzenie. A tu takie zaskoczenie. :D<br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
Dzisiaj, 19 kwietnia 2014 roku, mój blog ma dokładnie 6 miesięcy! <br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
Dziękuję za to, że wytrzymujecie ze mną ♥<br />
<br />
Dziękuję za to, że czekacie miesiącami na nowe beznadziejne rozdziały ♥<br />
<br />
Dziękuję za tyle poświęcenia ♥<br />
<br />
Dziękuję za tyle komentarzy ♥<br />
<br />
Dziękuję za tyle wyświetleń ♥<br />
<br />
Dziękuję za tylu obserwatorów ♥<br />
<br />
DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO! <br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
Statystyki bloga:</div>
<div dir="ltr">
<b>Wyświetlenia : 17160</b></div>
<div dir="ltr">
<b>Obserwatorzy : </b><br />
<b>Leon Verdas</b><br />
<b>Iza Blanco</b><br />
<b>Iza Blanco</b><br />
<b>Gawron Verdas</b><br />
<b>Tini Stoesstel</b><br />
<b>Jagoda Verdas</b><br />
<b>Nati Verdas</b><br />
<b>Vaness Blanco</b><br />
<b>Aga Verdas</b><br />
<b>Maddy</b><br />
<b>Weronika Paziewska</b><br />
<b>Alexandra Verdas</b><br />
<b>Ines Blanco</b><br />
<b>Madzia Stoessel</b><br />
<b>Agnieszka Radecka</b><br />
<b>Love.dreams</b><br />
<b><br /></b>
<b><i>Dziękuję Wam♥</i></b><br />
<b><i><br /></i></b></div>
<div dir="ltr">
<b>Komentarze</b><b> : 219</b><br />
<b><br /></b></div>
<div dir="ltr">
<b>Posty : 20</b><br />
<b><br /></b></div>
<div dir="ltr">
<b>Odbiorcy :</b><br />
<b>Polska - 1650</b><br />
<b>Holandia - 110</b><br />
<b>Niemcy - 18</b><br />
<b>Stany Zjednoczone - 16</b><br />
<b>Belgia - 13</b><br />
<b>Indonezja - 7</b><br />
<b>Hiszpania - 6</b><br />
<b>Wielka Brytania - 3</b><br />
<b>Luksemburg - 2</b><br />
<b>Włochy - 1</b></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-16696406712259533222014-04-15T01:47:00.001-07:002015-02-28T11:33:27.053-08:00Rozdział 07- "Tylko najpierw gumki. Ja jeszcze wnucząt nie chcę mieć."<div dir="ltr">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixigHM3DhaUWKR2fKdFALXuvEV52xDVvALIYzuO1mWkDtn4t1UTPOaVonxAzd-pQVRqysPm9Q4T8VTQZtinAXO-wKEUjFvGj7gDWTxJdjvWBYKOJpo8Z088kbp64vbPWT0Yq3Hx0UbQQQh/s1600/2.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixigHM3DhaUWKR2fKdFALXuvEV52xDVvALIYzuO1mWkDtn4t1UTPOaVonxAzd-pQVRqysPm9Q4T8VTQZtinAXO-wKEUjFvGj7gDWTxJdjvWBYKOJpo8Z088kbp64vbPWT0Yq3Hx0UbQQQh/s1600/2.gif" height="179" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
Jeśli chociażby dwie osoby nie wezmą udziału w konkursie to <b>ROZDZIAŁU NIE BĘDZIE! </b></div>
<div dir="ltr">
<br />
<br />
Rozdział dedykuję. .... <i><a href="https://plus.google.com/app/basic/110959193505600094792?source=apppromo">Izie Blanco!</a></i><a href="https://plus.google.com/app/basic/110959193505600094792?source=apppromo"> </a> ♥♥♥<br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Martina *<br />
<br />
Obudziły mnie promienie słońca wpadające do mojego pokoju. Leniwie wstałam z łóżka. Podeszłam do szafy i wybrałam <a href="http://www.polyvore.com/cgi/set?id=119333867&.locale=pl">strój na dzisiejszy dzień.</a> Poszłam do łazienki przygotować się. Po dwudziestu minutach wyszłam z niej gotowa. Wzięłam z szafki torbę i spakowałam się na plażę. Torbę zostawiłam na łóżku, a sama zeszłam na śniadanie. <br />
- Dzień dobry wszystkim! - Uśmiechnęłam się<br />
- Cześć! Wychodzisz gdzieś córeczko? - Spytał tata.<br />
- Idę z przyjaciółmi na plażę. - Powiedziałam siadając przy stole.<br />
- A pamiętasz, że ciocia przychodzi? <br />
- Tak pamiętam. Facundo ze mną też idzie. <br />
- To dobrze - Uśmiechnął się i popił kawę.<br />
- Olga!<br />
- Tak kruszynko?<br />
- Mogła byś mi spakować coś do jedzenia? - Spytałam.<br />
- No pewnie! - Pobiegła do kuchni.<br />
- A jak tam z Jorge? - Spytał tato.<br />
- Tato! Jorge to tylko przyjaciel. - Szkoda, że tylko.<br />
- No ale może będzie coś z tego więcej. Polubiłem go. - Powiedział.<br />
- Wszyscy go lubią. - Zaśmiałam się.<br />
- Nie dziwię się. <br />
- Tato ja już będę lecieć! Papa - Pocałowałam go w policzek.<br />
- Baw się dobrze! - Poleciałam na górę i napisałam do Mechi gdzie się spotykamy. Odpowiedziała, że na plaży. Taaa tylko gdzie jest ta plaża? Wiem napisze do Jorga!<br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b><i>Do Ciacho z naprzeciwka:</i></b><br />
<i>Hej Jorge! O której idziesz na plażę</i>?<br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
<i><b>Od Ciacho z naprzeciwka:</b></i><br />
<i>Tak za godzinkę wychodzę a co?</i><br />
<i><br /></i></div>
<div dir="ltr">
<i><b>Do Ciacho z naprzeciwka:</b></i><br />
<i>Bo nie wiem gdzie jest plaża:/ mógł byś mnie podwieźć?</i><br />
<i><br /></i></div>
<div dir="ltr">
<i><b>Od Ciacho z naprzeciwka:</b></i><br />
<i>Jasne! Przyjdź za 50 minut</i><i>. </i><br />
<i><br /></i></div>
<div dir="ltr">
<i><b>Do Ciacho z naprzeciwka:</b></i><br />
<i>Dziękuje</i> ;*<br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
<i><b>Od Ciacho z naprzeciwka:</b></i><br />
<i>Nie ma za co ;*</i><br />
<i><br /></i></div>
<div dir="ltr">
Muszę zmienić tą nazwę bo jak On to zobaczy to dopiero będzie. Hymmmm zmienię na... po prostu Jorge. Zmieniłam nazwę i zeszłam do kuchni po to co przygotowała Olga.<br />
- Proszę kruszynko to dla ciebie. - Podała mi pudełeczka z przekąskami i dwie butelki wody. <br />
- Dziękuję Olgo! <br />
- Ależ nie ma za co!<br />
Wzięłam wszystko do siebie i włożyłam do torby. Wzięłam <a href="http://www.polyvore.com/cgi/set?id=119334671&.locale=pl">strój kąpielowy</a> i poszłam go ubrać. Po dziesięciu minutach wyszłam z łazienki. I co ja mam teraz robić przez trzydzieści minut? Może pooglądam telewizję? Tak to dobry pomysł. Zeszłam do salonu i włączyłam telewizor. Skakałam po kanałach dopóki nie usłyszałam mojego telefonu. To sms od Jorge!!<br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
<i><b>Od Jorge:</b></i><br />
<i>Możesz już przyjść bo wszyscy będą za 10 minut na plaży ;*</i><br />
<i><br /></i></div>
<div dir="ltr">
<i><b>Do Jorge:</b></i><br />
<i>Już lecę kochanie</i><i>;*</i><br />
<i><br /></i></div>
<div dir="ltr">
<i><b>Od Jorge:</b></i><br />
<i>Czekam kocico <3</i><br />
<i><br /></i></div>
<div dir="ltr">
Co my robimy? Przyjaźnimy się, a tu takie słówka. To co by było jakbyśmy byli razem? Nawet myśleć o tym nie chcę. Wzięłam torbę i ruszyłam do mojego przyjaciela. Zapukałam do drzwi, które po chwili zostały otwarte przez właściciela domu.<br />
- Hej - Pocałował mnie w policzek, a ja się zarumieniłam.<br />
- Hej! - Uśmiechnęłam się.<br />
- Poczekaj tu, a ja wezmę klucze oraz torbę i możemy iść.<br />
Ruszył do środka po wymienione rzeczy, a ja stałam na werandzie. Po chwili czułam na swojej talii czyjeś ręce. Od razu rozpoznałam, że to Jorge. <br />
- Co robisz? - Spytałam odwracając się w jego stronę. <br />
- Przytyłam przyjaciółkę - Odpowiedział z uśmiechem. <br />
- Dobra, dobra. Chodź już! - Pociągnęłam Go w stronę samochodu. <br />
- Zamknąłem drzwi? - Spytał jak siedzieliśmy.<br />
- Tak. - Odpowiedziałam.<br />
- Dobra. No to jedziemy! - Włożył okulary przeciwsłoneczne na swój nos i ruszył. Po dziewiętnastu minutach byliśmy na miejscu. Ale ta plaża jest piękna! <br />
- Jorge? <br />
- Tak - Spytał.<br />
- Dlaczego nie jesteś teraz ze Stephie? - Spytałam chociaż dla mnie było to i nawet lepiej. <br />
- Powiedziała, że idzie z koleżankami na zakupy. <br />
- Aha.<br />
Przy wejściu na plażę był tylko Facundo z Albą.<br />
- Facu! - Krzyknęłam i go pocałowałam w policzek.<br />
- Cześć Tini!<br />
- Hej Alba. <br />
- Cześć.<br />
- Gdzie reszta? - Spytał Jorge.<br />
- Już na plaży. My mieliśmy na was czekać. <br />
- No to na co czekamy? Idziemy! - Krzyknęłam.<br />
Nasza słodka parka ruszyła pierwsza, a my za nimi. Po drodze Jorge złapał mnie za rękę. Spojrzałam się na niego. <br />
- No co? Trzymam Cię jako przyjaciółkę. Pamiętasz o masażu? - Westchnęłam.<br />
- Pamiętam. Chcesz od razu czy pod koniec? - Spytałam puszczając Jego rękę.<br />
- Ej jej było tam dobrze! - Oburzył się, a potem zrozumiał co powiedział - Przepraszam. <br />
- Nic się nie stało. <br />
- Na samym początku chcę dwie godziny a resztę potem.<br />
- Yhy dobrze.<br />
- Tini! - Krzyknęła Mechi i mnie przytuliła.<br />
- Hej! Cześć wszystkim! <br />
- Cześć Tini!<br />
- Gramy w siatkę? <br />
- Pewnie! <br />
- Tylko ja i Tini nie gramy! - Powiedział Jorge.<br />
- A to niby czemu? - Spytał Xabi.<br />
- Bo robi mi masaż! - Pociągnął mnie na leżak. <br />
- Ej! My też chcemy! - Wykrzyczał Ruggero.<br />
- Nie! To tylko ja mam taki zaszczyt! <br />
- Ejj no! Podziel się nią! <br />
- Ona jest tylko moja! - Pociągnął mnie do swojego torsu Jorge.<br />
- Nie jestem niczyja! - Wyrwała się - A teraz idź się kłaść. A dla was mam pyszne ciasto od mojej kochanej gosposi. - Wyciągnęła ciasto z torby i im podałam. - Proszę. <br />
- Dzięki! <br />
- Ej, a ja? - Spytał Jorge.<br />
- Dla Ciebie nie ma! Kładź się! - On położył się na leżaku. Ja wzięłam krem i usiadłam na nim okrakiem. Następnie zaczęłam go masować. <br />
- Ale ty jesteś spięty. Rozluźnij się. - Powiedziałam dalej go masując. <br />
- Tyle, że ja nie umiem.<br />
- Ile lat pakowałeś?<br />
- Rok.<br />
- I takie mięśnie? <br />
- No widzisz. - Zaśmiał się.<br />
</div>
<div dir="ltr">
* Dwie godziny później *<br />
<br />
- Już dwie godziny minęły. Koniec? - Przekręcił się tak, że leży na plecach. <br />
- Jak mi dobrze! Normalnie będę cię wynajmował.<br />
- Polecam się na przyszłość. <br />
- Jorge!! - Odwróciłam się i zobaczyłam Stephie jak rusza w naszą stronę. Szybko z Niego zeszłam, a On stanął koło mnie.<br />
- Tak kochanie? - Pff kochanie...<br />
- Ty draniu! - Uderzyła go w twarz.<br />
- Ale co ja zrobiłem? - Spytał.<br />
- Jeszcze się pytasz co?! Zdradzasz mnie z tą prostaczką! - Co?! To chyba Ona go zdradza, a nie On ją! I nie jestem prostaczką! To ona nią jest!<br />
- Ale ja cie nie zdradzam! - Krzyknął Jorge.<br />
- I jeszcze kłamiesz? ! Z nami koniec! - Uderzyła Go jeszcze raz i uciekła.<br />
- Leć za Nią! - Zawołałam chociaż jej nie lubiłam. On ruszył w pogoni za Nią.<br />
- Co się stało? - Spytała Lodo.<br />
- Myśli, że Jorge ją zdradza ze mną. <br />
- Nie dziw się jej. To na serio tak wyglądało. - Powiedział Nicolas.<br />
- Ale my jesteśmy tylko przyjaciółmi. <br />
- Bardzo bliskimi przyjaciółmi. - Stwierdził Samuel.<br />
- No może i za bardzo se na coś pozwalamy ale na pewno On jej nie zdradził. Przynajmniej ze mną. Nie wiem jak z innymi. Chodź jestem pewna, że on by jej nie zdradził. Za to ona... to co innego.<br />
- Co masz na myśli? - Spytała Cande.<br />
- Ale obiecajcie, że nie powiecie mu. <br />
- Obiecujemy! - Krzyknęli równo.<br />
- No bo wtedy jak była impreza to widziałam jak Ona całowała się z innym, a potem poszli uprawiać sex w samochodzie. <br />
- Trzeba mu to powiedzieć! Ta suka nie ma na prawa czegoś takiego mu robić! A sama oskarża Go o zdradę! <br />
- Nie! Nie możemy mu powiedzieć! To by złamało mu serce! <br />
- Dobrze nie powiemy! <br />
- Dobra skończmy ten temat i chodźmy grać w siatkę! <br />
- Zgoda!<br />
- Kto wybiera? <br />
- Ja! I Mechi - Krzyknął Ruggero.<br />
- Zgoda! <br />
- Wiec tak...ja wybieram..- Zaczęła Mechi - Tini!<br />
- Facu! - Krzyknął Rugg.<br />
- Hyym Xabi! - Mechi wskazała na naszego przyjaciela. <br />
- Lodo! - Krzyknął Rugg.<br />
- Samuel! - Nasz przyjaciel dołączył do naszej grupy.<br />
- Nico! - Dołączył do grupy naszych przeciwników.<br />
- Cancelaria - Dołączyła do nas.<br />
- Alba - Do przeciwników.<br />
- Okej mamy pięć na pięć. <br />
- A my? - Spytała Stephie?! Co Ona tu robi? Pogodzili się już? <br />
- No...okej to kto kogo wybiera? - Spytałam.<br />
- Jorge! - Mercedes wykrzyczała niemal że od razu.<br />
- Jak dla mnie spoko - Krzyknął Jorge.<br />
- Musimy z nią być? - Spytał z pretensjami Ruggero.<br />
- Oj no weź już przestań i graj! - Powiedziałam. Jorge pocałował Step i ustawił się na polu, a ja za serwowałam. Gra się zaczęła. Tak! Jeden punkt dla nas! Za serwowałam jeszcze raz, a piłka poleciała do Step, która dostała w głowę piłką. <br />
- Przepraszam... - Zaczęłam, ale mi przerwała.<br />
- Ty idiotko! <br />
- Ale ja...<br />
- Nie obchodzi mnie to! Stephie odchodzi! - Pstryknęła palcami i poszła.<br />
- Przepraszam Jorge to nie było specjalnie! <br />
- Nic się nie stało! To tylko gra, a że ona się obraża to nie twoja wina. <br />
- Przepraszam - Przytuliłam się do niego.<br />
- Nic się nie stało. Gramy dalej? - Spytał. <br />
- Nie, chodźmy popływać! - Nicolas pobiegł do wody, a za nim wszyscy inni. Tylko ja wróciłam na leżak. Po chwili przyszedł do mnie cały mokry Jorge. Wyglądał słodko. Mam ochotę się na niego rzucić i wycałować za wszystkie czasy. <br />
- Po co przyszedłeś? - Spytałam.<br />
- Dlaczego nie idziesz pływać? <br />
- Nie mam ochoty. <br />
- No chodź. Zrób to dla mnie.<br />
- Nie naprawdę nie. <br />
- Proszę. Kociaku mój słodki no chodź ze mną. <br />
- Nie misiu. Naprawdę nie chcę. <br />
- Jak chcesz. - Myślałam, że już odpuści ale wziął mnie na ręce i szedł w stronę wody. <br />
- Proszę nie! Zrobię wszystko! - Krzyczałam.<br />
- Wszystko? <br />
- Wszystko. <br />
- Przyjdź do mnie dziś na seans filmowy. <br />
- Zgoda ale będę dopiero około dwudziestej pierwszej. <br />
- Dlaczego tak późno? - Spytał patrząc na moje usta. Mam wrażenie, że chce mnie pocałować ale to pewnie tylko moje widzimisię. <br />
- Bo Facundo do mnie przychodzi. <br />
- Facundo?<br />
- No tak.<br />
- No dobrze - Odpowiedział smutny.<br />
- Ej nie lubię jak się smucisz. - Pocałowałam go w policzek. <br />
- To mnie pocałuj jeszcze raz - Pocałowałam go w policzek bardzo blisko ust. No i po co Tini?! No po co?!<br />
- Postawisz mnie? - Spytałam uśmiechnięta. <br />
- Tak, tak już. - Postawił mnie na ziemię i lekko pocałował w czubek głowy. <br />
- Jorge ja już muszę iść - Powiedziałam.<br />
- Dobrze. Wieczorem robisz mi dalszą część masażu. Mam cię odwieść? - Spytał.<br />
- Dobrze zrobię ci ten masaż. Ale krótko! Nie poradzę sobie sama, nie musisz mnie odwozić. <br />
- Ale chcę. Chodź! - Pociągnął mnie na leżaki wytarł się ręcznikiem ubrał ubrania i wziął swoją torbę. Ja uczyniłam to samo. Ruszyliśmy w stronę naszych przyjaciół. <br />
- My już idziemy! - Krzyknęliśmy.<br />
- Do zobaczenia! <br />
Poszliśmy w stronę samochodu. Weszliśmy i ruszyliśmy do domu. Po paru minutach byliśmy na miejscu. Pożegnałam się z przyjacielem i ruszyłam do domu. A On ruszył w stronę centrum miasta. <br />
- Wróciłam! <br />
- To idź się przygotować do kolacji! Zaraz ciocia przyjdzie! <br />
- Dobrze! <br />
Ruszyłam do mojego pokoju. Odłożyłam torbę i ruszyłam do garderoby. Wybrałam <a href="http://www.polyvore.com/cgi/set?id=119335256&.locale=pl">strój </a>na dzisiejszy wieczór po czym poszłam do łazienki wziąć prysznic. Po dwudziestu minutach wyszłam z pod prysznica. Owinęłam się ręcznikiem. Ruszyłam do pokoju gdzie się ubrałam. Po tym zabrałam się za swój makijaż. Chwilę później byłam już gotowa. Zeszłam na dół i zobaczyłam ciocie i Facundo. <br />
- Ciociu! - Przytuliłam ją. <br />
- Tni jak ja dawno cię nie widziałam! Jest z Ciebie śliczna kobieta. <br />
- Dziękuję ciociu.<br />
- Kolacja na stole! - Krzyknęła Olga. <br />
- Zapraszam do stołu! - Powiedział tata.<br />
Zasiedliśmy do stołu. Chwilę później Olga przyniosła kurczaka. Cała kolacja przebiegła w miłej atmosferze. Pożegnaliśmy się z rodziną. Ja ruszyłam do pokoju po telefon. Wzięłam go do ręki i zeszłam na dół. <br />
- Tato ja idę do Jorga!<br />
- Tylko najpierw gumki. Ja jeszcze wnucząt nie chcę mieć. <br />
- Ile razy mam powtarzać, że to tylko przyjaciel?!<br />
- Kiedyś i tak będziecie razem. Wspomnisz jeszcze moje słowa. A teraz zmykaj!<br />
- Papa! - Wyszłam i skierowałam się do domu mojego przyjaciela. Po paru sekundach byłam pod drzwiami. Zapukałam ale nikt nie otwierał. Powoli nacisnęłam na klamkę i pchnęłam drzwi. Weszłam do środka. <br />
- Jorge? - Spytałam. To co tam zauważyłam zwaliło mnie z nóg.</div>
<div dir="ltr">
<br />
* Chwilę wcześniej *</div>
<div dir="ltr">
<br />
* Mercedes *<br />
<br />
Siedzimy teraz w wodzie z resztą. Świetnie się bawimy! Szkoda, że Tini, Jorge i Facu sobie poszli. Ehhh jutro szkoła. Jeszcze się nie zaczęła, a już mam dość. A co do Xabiego to jeszcze z nim nie rozmawiałam. Nie wiem czy coś do niego czuję. Może Go kocham? Nie wiem. Za bardzo byłam wpatrzona w Ruggero. Nie zwracałam uwagi na Xabiego, który cierpiał patrząc na nas razem. <br />
- Hej czy tylko ja zrobiłem się głodny? - Spytał Nico.<br />
- Chyba my wszyscy jesteśmy głodni. - Powiedziałam. <br />
- To idziemy na pizze? - Zapytałam.<br />
- Jasne! - Odpowiedzieli wszyscy równocześnie. Udaliśmy się na leżaki po nasze torby i ruszyliśmy do pizzerii. Po drodze dużo się śmialiśmy z chłopaków. Na przykład taki Nicolas wpadł w krzaki i wyszedł cały podrapany. Powiedział, że koty go podrapały, a ja tam żadnego nie widziałam. Po paru metrach spaceru byliśmy pod wyznaczonym miejscem. Weszliśmy do środka i udaliśmy się do największego stolika. Zamówiliśmy dwie familijne z szynką i do tego coca-cole Ja zjadłam dwa kawałki i byłam najedzona. Wypiłam cole i wyszłam do łazienki. Jak wróciłam to Rugg z Lodovicą przytulali się. Zrobiło mi się smutno.<br />
- Wiecie ja już muszę lecieć. <br />
- Już? Mechi no co ty? <br />
- Naprawdę muszę. <br />
- No dobrze. Papa. - Pożegnałam się ze wszystkimi całusem w policzek i chciałam wychodzić ale zatrzymał mnie Xabi.<br />
- Poczekaj odprowadzę Cię - Oooo jak miło z jego strony.<br />
- Nie musisz.<br />
- Ale chcę. <br />
- No to jedziemy! Cześć wszystkim! <br />
- Cześć! <br />
Wyszliśmy. Skierowaliśmy się w stronę mojego domu. Po drodze dużo rozmawialiśmy. <br />
- To tu. - Powiedziałam stając przed drzwiami. <br />
- To papa. - Pocałował mnie w policzek. <br />
- Mógłbyś po mnie jutro przyjść? Poszli byśmy razem do szkoły.<br />
- Jasne! Przyjdę. Będę o siódmej dwadzieścia. <br />
- Jasne! Czekam. <br />
Weszłam do środka. Przywitałam się z rodziną i ruszyłam do mojego pokoju. Załatwiłam tam wieczorne sprawy i poszłam spać. Jutro do szkoły nie wypada się spóźnić.</div>
<div dir="ltr">
<br />
* Martina *<br />
<br />
Wszystko było tam rozbite! Jakby było włamanie! Na ścianach były przekleństwa! Szklanki, talerze wszystko pobite. Kanapy rozdarte. Telewizor rozbity. Ciuch podarte. Krzesła połamane. Normalnie wszystko było rozwalone. <br />
- Jorge?! - Szukałam go wszędzie ale nie mogłam go znaleźć. Poszłam na górę. Wyglądało tam tak samo jak na dole. Weszłam do Jego sypialni. Nie było go tam. W łazience też nie. Nigdzie nie mogłam go znaleźć. Zostały jeszcze jedne drzwi. Niepewnie weszłam do środka. Pokój wyglądał jeszcze gorzej niż cały ten dom. Usłyszałam płacz. Spojrzałam w to miejsce. Siedział tam Jorge płacząc nad jakimś zdjęciem.<br />
- Jorge? - Spytał cicho do Niego podchodząc. - Co tu się stało? <br />
- Niie wiiieeem - Powiedział płacząc - wróciłem do domu i już tak było. <br />
- Musisz to zgłosić na policje. <br />
- Nie!<br />
- Dlaczego? - Zapytałam.<br />
- Dlatego. - Podał mi kawałek kartki. Było tam to:</div>
<div dir="ltr">
<b>ZOSTAW MARTINĘ W SPOKOJU! TO JEST TYLKO OSTRZEŻENIE! NIE ZGŁASZAJ TEGO NA POLICJE! JEŚLI ZGŁOSISZ TO WTEDY TWOJA RODZINKA UCIERPI. A NAJBARDZIEJ TWOJA SŁODKA SIOSTRZYCZKA! UWAŻAJ! JESTEM DO WSZYSTKIEGO ZDOLNY! SAM WIDZISZ CO STAŁO SIĘ Z POKOJEM TWOJEGO BRATA! WIEC UWAŻAJ! </b></div>
<div dir="ltr">
Co to jest?! On ma brata?!<br />
- Jorge? Ty masz brata? - Spytałam.<br />
- Miałem. To długa historia. Opowiem ci jutro. Idź do domu. -Powiedział.<br />
- Ty idziesz ze mną! <br />
- Nie ja tu zostanę. - Odpowiedział cicho.<br />
- Nie będziesz tu siedział sam. I to jeszcze w takim domu. Ty mi pomogłeś, kiedy ja potrzebowałam pomocy więc teraz ja pomogę Ci. Chodź! <br />
- Dziękuję<br />
- Nie ma za co. - Przytuliłam go. Po chwili oderwałam się od niego i wstałam. On uczynił to samo. Zeszliśmy na dół. Wyszliśmy na zewnątrz. Jorge zamknął drzwi i ruszył za mną. Po drodze cały czas płakał. Nie dziwie mu się. To wszytko przeze mnie. Jak by się ze mną nie zaprzyjaźnił to by do tego nie doszło. Przytuliłam go. <br />
- Wszystko będzie dobrze. - Sama w to nie wierzyłam. <br />
- Dziękuję. Za wszystko. <br />
- Nie ma za co. <br />
Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Jorge wszedł za mną. <br />
- Chcesz coś do jedzenia? <br />
- Nie dziękuję. <br />
- No to chodź idziemy spać. Jutro do szkoły. - Powiedziałam.<br />
- Dobrze ale ja jutro do szkoły iść nie mogę. <br />
- Dlaczego? <br />
- Bo nie mam ciuchów. <br />
- Tym się nie przejmuj. Pożyczę ci coś od taty.<br />
- Dziękuję - Pocałował mnie w polik.<br />
- Chodź idziemy się umyć. - Pociągnęłam Go w stronę łazienki. <br />
- Tu masz wszystko. Ja idę do drugiej łazienki. <br />
- Dobrze - Wyszłam i skierowałam się do drugiej łazienki. Zrobiłam tam wieczorne potrzeby i wyszłam. Weszłam do mojego pokoju. Jorga jeszcze nie było. Położyłam się na łóżku i czekałam. No gorzej niż baba. No w końcu przyszedł... w samych bokserkach?!<br />
- Gdzie mam spać? - Zapytał, a ja się na niego gapiłam. - Tini? <br />
- A tak, tak. Dziś śpisz ze mną bo jest późno i pokój gościnny nie jest gotowy. <br />
- Dobrze. A gdzie Suzi?<br />
- Przeszła na stronę mojego taty.<br />
- Haha okey. - Położył się obok mnie.<br />
- Dobranoc.<br />
- Dobranoc.<br />
Po paru minutach oddaliłam się do Krainy Morfeusza. <br />
<span style="text-align: justify;">☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★</span><br />
Hejka! Rozdział skończony. <br />
Rozwaliłam końcówkę. <br />
Długo czekaliście na rozdział tak samo jak ja na jakąkolwiek prace na konkurs! <br />
Przysłała mi tylko jedna osoba!<br />
P. S. Przepraszam za błędy ale pisze z telefonu<br />
Pozdrawiam<br />
Komarek ;*</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com29tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-70186583076615027252014-03-16T10:00:00.000-07:002015-02-28T11:08:40.185-08:00Rozdział 06- "Trójkącik?"<div dir="ltr">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqkF8v-rz3njWrau4347LzpSDyI7A3CKMxuP12Eb9yTxtm_f1rVjtsQTumW6f3Me9sIW_2GiEBpxymYLUk02OETFkxZYIprnG4S9Gfp9I8ckGwmhr1YiN5JPQVQpXegbnyvsRy65z4NWRx/s1600/keep-calm-and-jorge-blanco-15.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqkF8v-rz3njWrau4347LzpSDyI7A3CKMxuP12Eb9yTxtm_f1rVjtsQTumW6f3Me9sIW_2GiEBpxymYLUk02OETFkxZYIprnG4S9Gfp9I8ckGwmhr1YiN5JPQVQpXegbnyvsRy65z4NWRx/s1600/keep-calm-and-jorge-blanco-15.png" height="320" width="274" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Ten rozdział dedykuję............. <a href="https://www.blogger.com/profile/01748266363744786222" target="_blank">Maddy</a>♡♡♡♡</div>
</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Martina *<br />
<br />
Obudziłam się wtulona w klatę Jorga. Ale mi wygodnie! Jestem wyspana i czuję się świetnie! Jak nigdy dotąd! Spojrzałam w Jego stronę. Słodko wygląda jak śpi - Pomyślałam. Oderwałam się od Jego torsu i poszłam do łazienki przemyć twarz. Po chwili wyszłam z łazienki ale Jorga już nie było w sypialni. Zeszłam do kuchni, a On robił śniadanie. </div>
<div dir="ltr">
- Co robisz? - Spytałam siadając przy stole.</div>
<div dir="ltr">
- Śniadanko. - Oznajmił krótko. - Jak się spało? - Spytał z uśmiechem na twarzy.</div>
<div dir="ltr">
- A dobrze, dziękuję że pytasz.</div>
<div dir="ltr">
- Kim był ten chłopak wczoraj? - Spytał kładąc naleśniki na talerz.</div>
<div dir="ltr">
- Mój chłopak. - Odpowiedziała spuszczając głowę.</div>
<div dir="ltr">
- On chciał Cię zgwałcić, a Ty go jeszcze nazywasz swoim chłopakiem?! - Spytał z podniesionym tonem. </div>
<div dir="ltr">
- To skomplikowane. - Powiedziałam. </div>
<div dir="ltr">
- To znaczy? - Zapytał.</div>
<div dir="ltr">
- Ehh, to długa historia. - Oznajmiłam, a On kucnął przy mnie i złapał mnie za rękę.</div>
<div dir="ltr">
- Tini - Chwycił mnie za podbródek abym spojrzała Mu w oczy. - Wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć.</div>
<div dir="ltr">
- Tak, wiem. </div>
<div dir="ltr">
- To opowiesz mi o tym? </div>
<div dir="ltr">
- Na razie nie jestem gotowa, ale obiecuję że na pewno Ci powiem. </div>
<div dir="ltr">
- Dobrze, tylko zapamiętaj że mi możesz zaufać. </div>
<div dir="ltr">
- Pamiętam, i za to Ci dziękuję, za to że jesteś przy mnie, za wczoraj, nie wiem co by się tam stało gdyby nie Ty.. - Łza spłynęła mi po policzku. </div>
<div dir="ltr">
- Proszę nie płacz. - Otarł mi łzę i przytulił. Odwzajemniłam uścisk. Trwało by to dłużej, ale telefon nam przerwał.</div>
<div dir="ltr">
- Przepraszam Cię - Powiedział Jorge, i odebrał.</div>
<div dir="ltr">
- Halo? ... Tak Nico to ja, a co się stało? ... Nico ogarnij się, co tydzień masz nową! ... Dobra, za godzinę będę. - Powiedział po czym się rozłączył.</div>
<div dir="ltr">
- Wybacz Tini, muszę wesprzeć Nicolasa. - Zaśmiał się. </div>
<div dir="ltr">
- A co się stało? </div>
<div dir="ltr">
- Zerwał z dziewczyną. - Powiedział przez śmiech.</div>
<div dir="ltr">
- To chyba nie powód do śmiechu, prawda? </div>
<div dir="ltr">
- No niby nie, ale on co tydzień ma nową dziewczynę, i to on z nią zrywa a później płacze.</div>
<div dir="ltr">
- Aha. Iść z Tobą? - Spytałam.</div>
<div dir="ltr">
- Jeśli chcesz iść do wesołego miasteczka to bardzo proszę.</div>
<div dir="ltr">
- Jasne że chcę, tylko pójdźmy pierw do mnie to się przebiorę.</div>
<div dir="ltr">
- Nie chcesz pożyczyć mojej koszuli? - Spytał, zabawnie poruszając brwiami.</div>
<div dir="ltr">
- Wiesz chętnie, ale nie dziś.</div>
<div dir="ltr">
- No dobra. A teraz zjedzmy śniadanie.</div>
<div dir="ltr">
- Okey. Smacznego! - Zaczęliśmy jeść. Po skończonym posiłku ruszyliśmy do mojego domu. Po chwili byliśmy na miejscu. Otworzyłam drzwi i wpuściłam bruneta do środka, po czym sama weszłam. </div>
<div dir="ltr">
- Wróciłam!! - Krzyknęłam.</div>
<div dir="ltr">
- Tini! Dlaczego wracasz o tej porze!? - Krzyknął mój ojciec. </div>
<div dir="ltr">
- Byłam na imprezie. To chyba jasne, że wraca się tak późno do domu, nie? - Spytałam.</div>
<div dir="ltr">
- No tak, przepraszam. A kim jest ten oto młodzieniec? - Spytał wskazując na zielonookiego bruneta.</div>
<div dir="ltr">
- To jest Jorge. Nasz sąsiad, a zarazem mój przyjaciel. - Odpowiedziałam.</div>
<div dir="ltr">
- Jorge Blanco. Miło mi. - Podał dłoń mojemu ojcu.</div>
<div dir="ltr">
- German Stoessel. Mnie również. - Uściskał Jego dłoń. </div>
<div dir="ltr">
- To my idziemy na górę i zaraz wychodzimy. - Powiedziałam i pociągnęłam Jorga za rękę do mojego pokoju. </div>
<div dir="ltr">
- Witaj w moim królestwie. </div>
<div dir="ltr">
- Ładnie tu. - Stwierdził brunet. </div>
<div dir="ltr">
- Dzięki. - Odpowiedziałam szukając jakiegoś stroju. W końcu wybrałam:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbV3X6Pwlqa-KYgaNSv9uII62P1BwMnG7-seet83GQinq_vhjSANn16Dc9iXIQNqKK4Wd12e1efMy_AtnMicBcVxcCQx0gNmefwdvYW5lwnJi020BB85qnsg1DXPDjU9ReLqR4XQfzGmik/s1600/moj-stroj-na-impreze.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbV3X6Pwlqa-KYgaNSv9uII62P1BwMnG7-seet83GQinq_vhjSANn16Dc9iXIQNqKK4Wd12e1efMy_AtnMicBcVxcCQx0gNmefwdvYW5lwnJi020BB85qnsg1DXPDjU9ReLqR4XQfzGmik/s1600/moj-stroj-na-impreze.jpg" height="296" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
. Po piętnastu minutach byłam już gotowa. </div>
<div dir="ltr">
- Ładnie wyglądasz. - Powiedział Jorge gdy mnie zobaczył. </div>
<div dir="ltr">
- Dziękuję. - Zarumieniłam się - Idziemy? - Spytałam.</div>
<div dir="ltr">
- Tak. - Ruszyliśmy w stronę drzwi. </div>
<div dir="ltr">
- Do widzenia! - Krzyknął Jorge. </div>
<div dir="ltr">
- Do widzenia młodzieńcze. - Powiedział tata - A ty gdzie się wybierasz? - Spytał.</div>
<div dir="ltr">
- Idziemy z Jorge i jego przyjacielem do wesołego miasteczka. - Powiedziałam.</div>
<div dir="ltr">
- Czyli co? Trójkącik? - Spytał.....mój ojciec?!?!</div>
<div dir="ltr">
- Tato!!!- Brunet się zaśmiał. A ja tylko spojrzałam z niedowierzaniem na tatę. </div>
<div dir="ltr">
- Wiesz my chyba już idziemy. - Powiedziałam i ruszyłam w stronę drzwi. A mój przyjaciel za mną. </div>
<div dir="ltr">
- Nie sądziłem, że Twój tata taki jest. </div>
<div dir="ltr">
- Czyli jaki? - Spytałam.</div>
<div dir="ltr">
- No taki zabawny. Zawsze sądziłem, że wszyscy starsi są tacy sztywni, a tu takie zaskoczenie. - Stwierdził.</div>
<div dir="ltr">
- Wiesz mój ojciec nigdy na nic mi nie pozwalał. Zawsze byłam kontrolowana. Nawet raz to do toalety za mną wszedł. Dopiero jak tu przyjechaliśmy na wszystko mi pozwala.</div>
<div dir="ltr">
- Chyba dobrze działa na niego to miejsce. - Stwierdził Jorge. </div>
<div dir="ltr">
- Chyba tak. A gdzie jest ten twój przyjaciel? </div>
<div dir="ltr">
- Czeka na nas w domu. Tylko uważaj bo może cię podrywać. - Zaśmiał się.</div>
<div dir="ltr">
- Okey... będę uważać. </div>
<div dir="ltr">
- Ale jak będzie to robił to nie zwracaj na niego uwagi. Po prostu zmieniaj temat.</div>
<div dir="ltr">
- Dzięki za radę. - Zaśmiałam się.</div>
<div dir="ltr">
Po paru minutach byliśmy pod drzwiami jakiegoś domku. Jorge zapukał dwa razy i wszedł do środka ciągnąc mnie za sobą. W salonie nikogo nie było. A z góry było słychać szloch. Pewnie to ten Nicole czy jak mu tam.</div>
<div dir="ltr">
- Nico to ja! Jorge! - Krzyknął.</div>
<div dir="ltr">
- Jorguś! Mój kochany Jorguś!! - Zbiegł po schodach chłopak w pasiastej piżamie. To ten chłopak z imprezy! Nie miałam okazji z nim pogadać. Cały czas tańczył z jakimiś dziewczynami. </div>
<div dir="ltr">
- A co to za piękność? - Spytał uwodzicielskim tonem. No to już się zaczyna. </div>
<div dir="ltr">
- Cześć. </div>
<div dir="ltr">
- Cześć. Jesteś nową dziewczyną Jorga? - Zapytał.</div>
<div dir="ltr">
- Nie.</div>
<div dir="ltr">
- Czyli jesteś wolna. No to super. </div>
<div dir="ltr">
- Nie jestem wolna. Mam chłopaka. - Jorge się zaśmiał, a ja spiorunowałam go wzrokiem. </div>
<div dir="ltr">
- Poco wtedy ją tu przyprowadziłeś jak jest zajęta? - Nico spytał z wyrzutem Jorga.</div>
<div dir="ltr">
- Bo tak. Idź się ubierz i idziemy. </div>
<div dir="ltr">
- Gdzie Jorge? Gdzie? </div>
<div dir="ltr">
- Do wesołego miasteczka. - Nicolas zaczął skakać wokół nas krzycząc " Tak idziemy do wesołego miasteczka! ". Śmiesznie to wyglądało. Nico pobiegł na górę, a po paru chwilach zbiegł już ubrany. </div>
<div dir="ltr">
- Idziemy? - Spytał.</div>
<div dir="ltr">
- Tak, chodźmy.</div>
<div dir="ltr">
Ruszyliśmy w stronę wesołego miasteczka. Po drodze dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Nicolas podrywał mnie z dziesięć razy, ale Jorge mówi, że to i tak mało. Jak dziewczyny z tej Jego paczki z Nim wytrzymują? Ja to już dawno bym zwariowała. W końcu doszliśmy na miejsce. Kupiliśmy bilety i ruszyliśmy najpierw do domu luster. Świetny ubaw. Śmiałam się na całego. Nico mnie się nawet zapytał czy jest taki gruby czy nie. Jorge powiedział, że taki gruby jest i że musi schudnąć to On powiedział, że idzie z Jorge na siłownię. Jorge jak to On zgodził się. Powiedział że musi wyrzeźbić większy kaloryfer. Moim zdaniem ma bardzo dobrze wyrzeźbione wszystkie mięśnie. </div>
<div dir="ltr">
- Idziemy na rollercoaster ? - Spytałam.</div>
<div dir="ltr">
- Tak!</div>
<div dir="ltr">
- No to idziemy! </div>
<div dir="ltr">
Doszliśmy do gigantycznej kolejki. No ale mniejszej nie będzie więc postanowiliśmy poczekać. Czekaliśmy z godzinę aż nadeszła nasza kolej. Ja siedzę z Jorge, a Nico z jakąś dziewczyną, którą podrywa. </div>
<div dir="ltr">
- Wiesz, że jak już wysiądziemy z tej kolejki to on już będzie się z tą dziewczyną całował? - Spytał Jorge patrząc na mnie. </div>
<div dir="ltr">
- No chyba aż taki dobry to on nie jest, żeby po pięciu minutach całował się z jakąś nowo poznaną dziewczyną. </div>
<div dir="ltr">
- A zakład? </div>
<div dir="ltr">
- Zgoda! Tylko o co?</div>
<div dir="ltr">
- Hymm... nagrodą będzie... jeśli ja wygram będziesz musiała mi zrobić czterogodzinny masaż na plaży. </div>
<div dir="ltr">
- Zgoda! Ale jeśli to ja wygram to idziesz ze mną na zakupy do największego centrum handlowego. Zgoda? - Wyciągnęłam rękę. </div>
<div dir="ltr">
- Zgoda! - Uścisnął ją. </div>
<div dir="ltr">
- Uwaga! Ruszamy! </div>
<div dir="ltr">
Ruszyliśmy! To jest straszne! Cały czas krzyczałam! I poco ja tu chciałam iść?! O na szczęście już to diabelstwo się już skończyło. Wysiedliśmy z wagonika i skierowaliśmy się do wyjścia. Czekaliśmy na Nico.</div>
<div dir="ltr">
- Kiedy on przyjdzie? - Spytałam.</div>
<div dir="ltr">
- Dziwisz się? Ta dziewczyna była ładna i pewnie świetnie całuje. </div>
<div dir="ltr">
- Mam być zazdrosna? Jak tak to coś Ci się nie udało.<br />
- Nie. Nie miałaś być zazdrosna. Niby o co? I tak nie jesteśmy razem. Jesteś moją przyjaciółką. </div>
<div dir="ltr">
- A ty moim przyjacielem. - Przytuliłam go. On odwzajemnił uścisk. </div>
<div dir="ltr">
- O patrz Nico idzie. - Odezwała się od niego z prędkością światła. O nie! Przegrałam zakład. Nicolas idzie z tą dziewczyną. </div>
<div dir="ltr">
- Hej. To jest Elis moja dziewczyna. </div>
<div dir="ltr">
- Hejka! - Przywitała się.</div>
<div dir="ltr">
- Cześć! </div>
<div dir="ltr">
- Wiecie. My już pójdziemy. To pa! - No to pewnie coś się szykuje. Dostałam smsa w tym samym czasie co brunet. Wyciągnęłam telefon. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Od Mechi:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>Hejka co ty na to żeby iść jutro na plażę? </i></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Do Mechi:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>Jak dla mnie spoko :D</i></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Od Mechi:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>Okey!</i></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
- Wygrałem! - Krzyknął uradowany Jorge. </div>
<div dir="ltr">
- Ta... to kiedy ten masaż? - Spytałam.</div>
<div dir="ltr">
- Jutro na plaży przy całej naszej paczce.</div>
<div dir="ltr">
- Co?! Eh no dobra. A Stephie nie będzie miała nic przeciwko? </div>
<div dir="ltr">
- Raczej nie. </div>
<div dir="ltr">
- To dobrze. Idziemu do domu czy jeszcze tu zostajemy? </div>
<div dir="ltr">
- Może wracamy? - Spytał.</div>
<div dir="ltr">
- Okey ale najpierw idziemy po watę cukrową.</div>
<div dir="ltr">
- No to idziemy. </div>
<div dir="ltr">
Ruszyliśmy do stoiska z watą cukrową. Kupiliśmy dwie duże. Ja różową, a Jorge niebieską. </div>
<div dir="ltr">
- Wiesz czuję się tak jakbym Cię znała od dawna. - Powiedziałam po chwili</div>
<div dir="ltr">
- Też się tak czuję. Tylko nie wiem jak to jest możliwe. Znam Cię co najmniej dwa dni a już Kocham Cię jak własną siostrę. </div>
<div dir="ltr">
- Oooooooooooo ja też Cię kocham mój ty braciszku. - Szkoda, że kocha mnie tylko jak siostrę. Dałam mu całusa w policzek. </div>
<div dir="ltr">
- Wiesz że masz we włosach watę cukrową? - Spytałam.</div>
<div dir="ltr">
- Co? Jak to? Moje piękne włosy! - Zaczął udawać, że płacze. Usiadł na chodniku i popłakiwał sobie. Jak dziecko. Westchnęłam.</div>
<div dir="ltr">
- Nie płacz kochanie. Tini kupi kredki. - Czuję się jak jego mama.</div>
<div dir="ltr">
- Mamusiu, a kupisz mi jeszcze kolorowanki? - Spytał spoglądając na mnie. </div>
<div dir="ltr">
- Kupie. A teraz chodź. - Wstał. I ruszył przed siebie. </div>
<div dir="ltr">
- A ty dokąd? - Biegłam za nim.</div>
<div dir="ltr">
- No jak to dokąd? Do sklepu.</div>
<div dir="ltr">
- A oświecisz mnie po co?</div>
<div dir="ltr">
- Po kredki i kolorowanki. </div>
<div dir="ltr">
- Ty tak na serio? Mam ci je kupić? - Spytałam.</div>
<div dir="ltr">
- Obiecałaś. - Obrócił się w moją stronę. Westchnęłam. </div>
<div dir="ltr">
- Kupie. No chodź. - Złapał mnie za rękę i ruszyliśmy do sklepu. Nie powiem wygodnie mi z tym, że mnie trzyma. Przechodzi mi tam taki przyjemny dreszczyk. Po chwili byliśmy na miejscu. </div>
<div dir="ltr">
- To idź wybierz sobie. </div>
<div dir="ltr">
- Chodź ze mną! Proszę! </div>
<div dir="ltr">
- No dobrze. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Po 20 minutach *<br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
- I co wybrałeś? </div>
<div dir="ltr">
- Tak.</div>
<div dir="ltr">
- Na serio? Kucyki Pony? </div>
<div dir="ltr">
- No co? Violetta je lubi. </div>
<div dir="ltr">
- Czyli to dla Violetty? </div>
<div dir="ltr">
- No chyba, że nie dla mnie. </div>
<div dir="ltr">
- Jesteś kochanym bratem. Bardzo ją kochasz no nie? </div>
<div dir="ltr">
- I to jeszcze jak. Prawie by nie przeżyła ale to długa historia. Opowiem Ci ją później. Jak ty mi opowiesz o tym Twoim chłopaku. </div>
<div dir="ltr">
- Dobrze. Trzeba zrobić taki dzień zwierzeń.</div>
<div dir="ltr">
- To dobry pomysł. </div>
<div dir="ltr">
- No to chodź do kasy. Kupimy jej to i zmykamy do domu. Późno już. </div>
<div dir="ltr">
- A która jest? </div>
<div dir="ltr">
- Dwudziesta zero pięć. </div>
<div dir="ltr">
- No to nieźle.</div>
<div dir="ltr">
- Pewnie to przez to, że w wesołym miasteczku byliśmy długo. </div>
<div dir="ltr">
- Tak pewnie to przez to.</div>
<div dir="ltr">
Doszliśmy do kasy. Zapłaciliśmy za wszystko i ruszyliśmy do domów. Jorge doprowadził mnie pod same drzwi bo bał się, że porwie mnie jakiś kosmita. Pożegnałam się z nim całusem w policzek. Weszłam do domu i od razu poszłam poszukać Suzi. Znalazłam ją w salonie bawiącą się z tatą.</div>
<div dir="ltr">
- Cześć tato!</div>
<div dir="ltr">
- Cześć Tini! I jak było w wesołym miasteczku? </div>
<div dir="ltr">
- Cudownie! Mogła bym iść tam jeszcze raz!</div>
<div dir="ltr">
- Co za dużo to nie zdrowo!</div>
<div dir="ltr">
- Oj tam oj tam. Mogę iść z Suzi na spacer? </div>
<div dir="ltr">
- Ale na nie więcej niż dwadzieścia minut.</div>
<div dir="ltr">
- Dobrze! </div>
<div dir="ltr">
Zapięłam szelki Suzi i wyszłam. Było ciepło jak na wieczór. Suzi się wybiegała i załatwiła swoje potrzeby. Po tym wróciliśmy do domu. </div>
<div dir="ltr">
- Tini! -Zawołał mnie tata. </div>
<div dir="ltr">
- Tak? </div>
<div dir="ltr">
- Jutro wieczorem przychodzi do nas Facundo z ciocią więc się na nic nie umawiaj.</div>
<div dir="ltr">
- Dobrze. A o której tak dokładnie będą? </div>
<div dir="ltr">
- Tak na osiemnastą powinni być. </div>
<div dir="ltr">
- Dobrze! </div>
<div dir="ltr">
Ruszyła na górę. Włączyła laptopa i weszłam na facebooka. O Jorge wystawił trzy zdjęcia. Na jednym są wszyscy:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd0EN9GU8ZOxpaPZ29wgVmfPjo9ffLmw4Ym9HfFW47Z2Evr1U5Ixh46dUMFYo824-NvQx9w0ng6e04beWBFA3hi3Q2e-CJXO8U_LXF3v-hLosgRaqxkm9NkmgfpnMdErV2ThYUgzEzTEZM/s1600/Eipa+Violetty.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd0EN9GU8ZOxpaPZ29wgVmfPjo9ffLmw4Ym9HfFW47Z2Evr1U5Ixh46dUMFYo824-NvQx9w0ng6e04beWBFA3hi3Q2e-CJXO8U_LXF3v-hLosgRaqxkm9NkmgfpnMdErV2ThYUgzEzTEZM/s1600/Eipa+Violetty.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
( nie zwracajcie uwagi na Diego)<br />
<br />
na drugim On i Nico:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9qlo7j0_7xte5uJcD-toF_GbOntmbsP612NtSSXQV_FS8ibo6J8SnOoGAD9WDqUpkVXhJMmBu8hoAMasiRta3AHfnDF0ZjMfRbk4zTCe-4o_zdhUM7C-4TAxLyYtRLv7WoWZfBAx3OUMG/s1600/fdkjgjkf.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9qlo7j0_7xte5uJcD-toF_GbOntmbsP612NtSSXQV_FS8ibo6J8SnOoGAD9WDqUpkVXhJMmBu8hoAMasiRta3AHfnDF0ZjMfRbk4zTCe-4o_zdhUM7C-4TAxLyYtRLv7WoWZfBAx3OUMG/s1600/fdkjgjkf.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<br />
a na ostatnim ja i On:<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYx6fnoFgVlueA7iI6p235uFWAyZnI7q53sE85WIqImxJfBtnOFUtjXsYoL_Zj430EV-a5aG2db0Z8POpVCzze5NgFLaVYYFUvhOD8rMx9MZ9844Bttg63WbchLXw5iySJdmkimkrGWOQk/s1600/martina-stoessel-jorge-blanco-zdjecia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYx6fnoFgVlueA7iI6p235uFWAyZnI7q53sE85WIqImxJfBtnOFUtjXsYoL_Zj430EV-a5aG2db0Z8POpVCzze5NgFLaVYYFUvhOD8rMx9MZ9844Bttg63WbchLXw5iySJdmkimkrGWOQk/s1600/martina-stoessel-jorge-blanco-zdjecia.jpg" height="319" width="320" /></a></div>
<br />
Spojrzałam na komentarze. Co?! Sześćdziesiąt siedem? ! Wow! Czytałam wszystkie. Wszystko było typu "ale wy ładnie razem wyglądacie" "powinniście być razem" "piękna z was para" "i to się nazywa kobieta, a nie jakaś tam Stephie!" a najbardziej zdziwiłam się tym komentarzem " Ale razem ładnie wyglądacie! Widać tą chemię pomiędzy wami! Pasujecie do siebie jak dwie krople wody. Miejmy nadzieję, że nikt ani nic wam tej miłości nie zniszczy. Szczęścia życzę! ". My nawet parą nie jesteśmy, a tu takie komentarze, że szczęścia życzą. Nie powiem. Ładnie razem wyglądamy. Ale to mój przyjaciel. Czuję coś do Niego ale pewnie on do mnie nic. Więc nie ma się co łudzić. Polubiłam zdjęcie i wyszłam z facebooka. Odłożyłam laptopa i poszłam wybrać pidżamę. Wybrałam i ruszyła do łazienki. Nagle usłyszałam dźwięk sms-a.</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Od Ciacho z naprzeciwka:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>Dobranoc ;)</i></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Do Ciacho z naprzeciwka:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>Kolorowych ;)</i></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Od Ciacho z naprzeciwka:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>Erotycznych ;*</i></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Do Ciacho z naprzeciwka:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>Wiesz, że jesteś nie wyżyty seksualnie? </i></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Od Ciacho z naprzeciwka:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>A może to zmienisz? ;*</i></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Do Ciacho z naprzeciwka:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>Debil :p</i></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Od Ciacho z naprzeciwka:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>Ale słodki :)</i></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Do Ciacho z naprzeciwka:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>I do tego skromny :D</i></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Od Ciacho z naprzeciwka:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>:D Dobranoc przyjaciółeczko ;*</i></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Do Ciacho z naprzeciwka:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>Dobranoc ;) Śpij dobrze. </i></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Od Ciacho z naprzeciwka:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>Na pewno będę ;) Pamiętaj o masażu :D</i></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Do Ciacho z naprzeciwka:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>Ehh pamiętam :)</i></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Od Ciacho z naprzeciwka:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>Do jutra :)</i></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Do Ciacho z naprzeciwka:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>Do jutra :)</i></div>
<div dir="ltr">
<br />
Odłożyłam telefon i ruszyła się wykąpać. Po relaksującej kąpieli ruszyłam do łóżka. Rozmyślając o tym masażu zasnęłam.</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Nicolas *<br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
Wyszliśmy z Elis z wesołego miasteczka. I ruszyliśmy do mnie do domu. Tam pooglądaliśmy horrory. Na jednym z nich zaczęliśmy się całować. Po chwili jednak stwierdziła, że nie jest jakaś dziwką i chce iść do domu. Odprowadziłem ją do drzwi. Ona mnie pocałowała na pożegnanie i zniknęła zza rogiem. Szkoda, że sobie poszła. Chyba się w końcu zakochałem, a Ona sobie poszła. Może jeszcze ją spotkam. Nigdy nic nie wiadomo ale mam taką nadzieję, że Ją spotkam. Coś czuję, że Ona odmieni moje życie. Oooo sms.</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Od Xabi:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>Jutro na plaże? </i></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<b>Do Xabi:</b></div>
<div dir="ltr">
<i>Oki :D</i></div>
<div dir="ltr">
<br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
* Mercedes *<br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
Obudziłam się z lekkim kacem. Głowa mnie strasznie boli. Co ja robiłam na tej imprezie? Ostatnie co pamiętam to to jak Jorge pisał mi, że jest z Tini i to, że Ruggero przyniósł mi drinka. Dalej pustka. Kompletnie nic. Przetarłam zaspane oczy i się rozejrzałam. Gdzie ja jestem? To nie mój pokój! Dlaczego jestem naga?! Czy ja TO robiłam? I z kim? Tyle pytań, a na żadne odpowiedzi. Dopiero teraz zobaczyłam, że obok mnie ktoś leży. Niepewnie wstałam. Zakryłam się kołdrą i pobierałam swoje ubrania z ziemi. Po czym ruszyła do łazienki. Ubrałam się i wyszłam do tego przeklętego pokoju w którym nie wiem co się działo. W łóżku nikogo już nie było. No i kto to był? Zrezygnowana usiadłam na nim. Po chwili z jakiś drzwi wyszedł... Xabi? Co on tu robi? </div>
<div dir="ltr">
- Co ty tu robisz? - Spytałam podchodząc do niego. </div>
<div dir="ltr">
- Też chciał bym to wiedzieć. A ty? - Zaczął zakładać buty. </div>
<div dir="ltr">
- Ja? Nic nie pamiętam. Nie wiem nawet kto spał na tym łóżku.</div>
<div dir="ltr">
- Jja. - Powiedział i spojrzał na mnie. </div>
<div dir="ltr">
- Ttty? Aaa wieesz może cco tu się stało? - Jąkałam się. </div>
<div dir="ltr">
- Szczerze? - Przytaknęłam - Pamiętam wszystko. - Oznajmił.</div>
<div dir="ltr">
- Wszystko? - Upewniłam się. </div>
<div dir="ltr">
- Wszystko. </div>
<div dir="ltr">
- To może mi opowiesz? </div>
<div dir="ltr">
- Dobra. Hymm... od czego by tu... - Zaczął.</div>
<div dir="ltr">
- Najlepiej od imprezy. - Oznajmiłam.</div>
<div dir="ltr">
- Z imprezy też nic nie pamiętasz? </div>
<div dir="ltr">
- Nie.</div>
<div dir="ltr">
- No to zaczynamy od imprezy. Pierwsze co pamiętam to to, że Ruggero przyniósł wszystkim drinki. Ty że nie było Tini to wypiłaś też jej drinka, a potem zamówiłaś jeszcze jednego. Więc można wywnioskować, że się strasznie upiłaś. Zaciągnęłaś wszystkich chłopaków na parkiet tylko nie mnie. Powiedziałaś, że mnie zostawisz na koniec bo masz coś dla mnie specjalnego. Nie wiedziałem o co ci chodzi. Dopiero tak po trzech godzinach podeszłaś do mnie i powiedziałaś, że mam iść z Tobą. Więc za Tobą ruszyłem. Wyszliśmy przed klub, a ty od razu zaczęłaś wymiotować. Kazałaś zadzwonić po taksówkę, więc zadzwoniłem. Po paru minutach już była. Powiedziałaś, że mam jechać z Tobą i tak też zrobiłem. Pojechaliśmy do tego hotelu. Zabrałaś z recepcji klucz od tego pokoju. Jak do niego weszliśmy od razu zaczęłaś mnie całować. Oddawałem Twój każdy pocałunek. Po jakimś czasie znaleźliśmy się w łóżku. Koniec.</div>
<div dir="ltr">
Patrzyłam na Niego z niedowierzaniem.</div>
<div dir="ltr">
- Dlaczego mnie nie powstrzymałeś?! - Spytała z wyrzutem.</div>
<div dir="ltr">
- Bo mi się podobasz już od dłuższego czasu i nie chciałem tego przerywać. - Powiedział, a ja nie wiedziałam co teraz zrobić. </div>
<div dir="ltr">
- Ccco?</div>
<div dir="ltr">
- Podobasz mi się Mercedes. - Chwycił moje dłonie. - Jeśli ty nic do mnie nie czujesz zrozumiem. </div>
<div dir="ltr">
- Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Dasz mi czas? Muszę to przemyśleć. </div>
<div dir="ltr">
- Rozumiem. - Oznajmił.</div>
<div dir="ltr">
- A co z tą sprawą? No wiesz...łóżkową.</div>
<div dir="ltr">
- Nikt się nie dowie?</div>
<div dir="ltr">
- Nikt. </div>
<div dir="ltr">
- Wiesz ale chciałabym pamiętać mój pierwszy raz. - Powiedziałam po chwili.</div>
<div dir="ltr">
- Przepraszam. </div>
<div dir="ltr">
- Nic się nie stało. To nie Twoja wina, że się upiłam w cztery dupy. - Zaśmialiśmy się. </div>
<div dir="ltr">
- Ale moja, że się zgodziłem iść z Tobą do łóżka. </div>
<div dir="ltr">
- O tak. Przyznaję to Twoja wina! - Zaśmiałam się.</div>
<div dir="ltr">
- A tak zmieniając temat. Co ty na to żeby całą paczką wybrać się jutro na plażę? No bo w końcu niedługo do szkoły. </div>
<div dir="ltr">
- Świetny pomysł! Trzeba napisać do wszystkich! </div>
<div dir="ltr">
- Ja do chłopaków Ty do dziewczyn! </div>
<div dir="ltr">
- Zgoda. </div>
<div dir="ltr">
Wszyscy się zgodzili. To świetnie!<br />
<span style="text-align: justify;">☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★</span><br />
Hejo!<br />
Macie rozdział 6<br />
Był dłuższy ale usunął się więc musiałam pisać jeszcze raz.<br />
Pozdrawiam <br />
Komarek :*</div>
<div dir="ltr">
<a href="http://jortini-lovee.blogspot.com/2014/03/konkurs.html" target="_blank">ZAPRASZAM DO KONKURSU </a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com28tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-19141008724723776162014-03-15T07:03:00.000-07:002015-02-28T11:04:17.959-08:00LBA!!<div dir="ltr">
Hejka miśki!! Po raz kolejny zostałam nominowana do LBA!! Za co Wam strasznie dziękuje. Nie wiem czym sobie na to zasłużyłam. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAymDhpKksLKjAlDxN13xYBj-xeVwlxPh5RDDZVZk3VyPic7C_y2lEn-6jQcAbAXar7NCjwqhbK26sCR79RFNOX36yooqa5wt737eI2JhMM6C97Gu314FFggMA9EY4ENiVdpK3dJicVzie/s1600/liebster-blog-award.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAymDhpKksLKjAlDxN13xYBj-xeVwlxPh5RDDZVZk3VyPic7C_y2lEn-6jQcAbAXar7NCjwqhbK26sCR79RFNOX36yooqa5wt737eI2JhMM6C97Gu314FFggMA9EY4ENiVdpK3dJicVzie/s1600/liebster-blog-award.jpeg" /></a></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Pierwszą nominację dostałam od Julii Everdeen <a href="http://tini-inna-historia.blogspot.com/">z tego bloga.</a> </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Pytania od niej:</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
1. Lubisz śpiewać? <br />
Odp. Tak<br />
2. Jakie jest Twoje ulubione zwierzę? <br />
Odp. Pies<br />
3. Lubisz rysować? <br />
Odp. Tak<br />
4. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka? <br />
Odp. Universo<br />
5. Jaki jest Twój ulubiony instrument?<br />
Odp. Gitara elektryczna<br />
6. Ile masz lat? <br />
Odp. 15<br />
7. Gdybyś chciała zmieniłabyś swoje imię, jeśli tak to na jakie?<br />
Odp. Nie zmieniła bym<br />
8. Masz rodzeństwo? <br />
Odp. Tak<br />
9. Jaki jest Twój ulubiony kolor?<br />
Odp. Zielony i fioletowy<br />
10. Za co lubisz serial Violetta? <br />
Odp. Za wszystko!</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Drugą nominację dostałam od Annie Girl <a href="http://violetta-leonetta12.blogspot.com/">z tego bloga.</a></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Pytania od niej:</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
1. Ulubiony sport? <br />
Odp. Piłka nożna<br />
2. Opisz swój charakter w kilku zdaniach? Odp. -<br />
3. Jakie kraje lub miasta chciała byś zwiedzić? <br />
Odp. Londyn, Paryż, Argentynę i Meksyk<br />
4. Czemu założyłaś bloga?<br />
Odp. Koleżanka mnie zmusiła<br />
5. Za co lubisz serial "Violetta"?<br />
Odp. Za wszystko!<br />
6. Fedemiła vs Leonetta? <br />
Odp. Leonetta<br />
7. Ulubiony zespół lub artysta? <br />
Odp. Nie mam <br />
8. Ile masz latek? <br />
Odp. 15<br />
9. Masz jakieś zwierzątko? <br />
Odp. Psa<br />
10. Kolor oczek<br />
Odp. Brązowe<br />
11. Co sądzisz o moim blogu? <br />
Odp. Jest super ekstra! </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Trzecią nominację dostałam od Nicol Verdas <a href="http://leonettaopowiadanie.blogspot.com/">z tego bloga.</a></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Pytania od niej :</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
1. Jakie seriale oprócz "Violetty" oglądasz na DC?<br />
Odp. Powodzenia Charlie! Blog na cztery łapy oraz Liv i Meddie<br />
2. Masz jakieś zwierzę? <br />
Odp. Psa<br />
3. Gdzie chciała byś pojechać? <br />
Odp. Pisałam wyżej<br />
4. Uprawiasz jakiś sport?<br />
Odp. Pisałam wyżej<br />
5. Co chciała byś zmienić w swoim pisaniu? <br />
Odp. Nie wiem<br />
6. Jaka jest Twoja pasja?<br />
Odp. Tajemnica<br />
7. Jaki jest Twój ulubiony dzień w roku?<br />
Odp. Koniec roku szkolnego<br />
8. Kogo z bohaterów serialu nie lubisz najbardziej? <br />
Odp. Diega<br />
9. Jaka jest Twoja najmniej lubiana przez Ciebie cecha?<br />
Odp. ...<br />
10. Masz rodzeństwo? <br />
Odp. Tak<br />
11. Jakie buty nosisz najczęściej? <br />
Odp. Trampki</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Blogi które nominuje:<br />
1. <a href="http://zakazana-milosc-leonetta.blogspot.com/">http://zakazana-milosc-leonetta.blogspot.com</a><br />
2. <a href="http://leonetta-story-pomojemu.blogspot.com/">http://leonetta-story-pomojemu.blogspot.com</a><br />
3. <a href="http://leonetta-amor-leonyvilu.blogspot.com/">http://leonetta-amor-leonyvilu.blogspot.com</a><br />
4. <a href="http://leonettaleonyviolettta.blogspot.com/">http://leonettaleonyviolettta.blogspot.com</a><br />
5. <a href="http://leonetta-corka-prezydenta.blogspot.com/">http://leonetta-corka-prezydenta.blogspot.com</a><br />
6. <a href="http://quiero-besarte-leonetta.blogspot.com/">http://quiero-besarte-leonetta.blogspot.com</a><br />
7. <a href="http://odnienawiscidomilosci-leonetta.blogspot.com/">http://odnienawiscidomilosci-leonetta.blogspot.com</a><br />
8. <a href="http://leonymaxi.blogspot.com/">http://leonymaxi.blogspot.com</a><br />
9. <a href="http://leonettaq.blogspot.com/">http://leonettaq.blogspot.com</a><br />
10. <a href="http://jorgeytiniamor.blogspot.com/">http://jorgeytiniamor.blogspot.com</a></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Pytania ode mnie:</div>
<div dir="ltr">
1. Skąd jesteś? <br />
2. Jorge vs Ruggero<br />
3. Ulubiony kolor?<br />
4. Kogo z "<u>Violetta</u>" nie lubisz?<br />
5. Masz rodzeństwo? <br />
6. Ulubiona piosenka? <br />
7. Ile masz lat?<br />
8. Masz zwierzę? <br />
9. Jeśli lubisz jakąś parę z "Violetta" to za co?<br />
10. Co sądzisz o moim blogu? <br />
<br /></div>
<div dir="ltr">
Jeszcze raz dziękuję za nominacje!<br />
Pozdrawiam<br />
Komarek:*</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-77583334024834444352014-03-11T08:39:00.000-07:002015-02-28T07:06:37.520-08:00Konkurs!!<div dir="ltr">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4MqHgDFmNGlBDAUiLyx6Wy6S1GaNsVHMAM6gWYviMuXYBUGZH_HMdfjRVCYUNRvYliNfUFpqA9e18dvtCLSIckO-k2INxhzXFrm-lXhXCcMAqOihZuXm4IjSeuFV3BDulWBVgRuzk9jjG/s1600/konkurs.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4MqHgDFmNGlBDAUiLyx6Wy6S1GaNsVHMAM6gWYviMuXYBUGZH_HMdfjRVCYUNRvYliNfUFpqA9e18dvtCLSIckO-k2INxhzXFrm-lXhXCcMAqOihZuXm4IjSeuFV3BDulWBVgRuzk9jjG/s1600/konkurs.jpg" height="154" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
Hej moje słoneczka!<i><b> </b></i><br />
<b><br /></b></div>
<div dir="ltr">
<b>W ankiecie było :</b><br />
<b>24 głosów na TAK</b><br />
<b>14 głosów na Nie</b><br />
<b><br /></b></div>
<div dir="ltr">
Więc mam nadzieje, że chociaż połowa tych osób, które chciały konkurs wezmą w nim udział!</div>
<div dir="ltr">
To nie będzie taki zwykły konkurs. Owszem będziecie musieli napisać one shota ale i nie tylko jego. </div>
<div dir="ltr">
<br />
Więc tak:</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
1. Trzeba napisać One Shota. Paring dowolny. Może być nawet Antonio z Ambar. Nie musi być to tylko o miłości. To musi być wyłącznie Wasz pomysł! Oceniam kreatywność! </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
2. Do tego trzeba zrobić kolaż z główną parą Waszego opowiadania. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
3. Odpowiedz na pytania:</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Violetta sezon 1:</div>
<div dir="ltr">
a) W którym odcinku Violetta się pierwszy raz pocałowała i z kim?</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
b) Jak nazywał się miś Andresa?</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
c) Kto wygrał Y-mix?</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
d) Za co przebrała się Cami, a za co Andres na urodzinach Fran?</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
e) Kto podobał się Federico?</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
f) Kto napisał piosenkę "Junto a ti"?</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
g) Kim dla Violetty jest Angie?</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
h) W kim zakochała się Andrea? </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
i) Kto prowadził "Resto band"?</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
j) Zmiana nazwy z "Resto ..." na "Resto ..."</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Violetta sezon 2 do odcinku 45:</div>
<div dir="ltr">
a) Jak nazywa się córka Esmeraldy? </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
b) Oskar lub Kardozo to...?</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
c)Kto okradł Germana?</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
d) Jak nazywa się dziewczyna z motocrossu? </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
e) Jak nazwała Olga misia którego dostała od Ramallo?</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
f) Kto jest gwiazdą Y-mixu?</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
g) Kto wyjeżdża do Włoch? </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
h) Kto stracił głos? </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
i) Jak nazywa się córka prezydenta, a także była dziewczyna Andresa?</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
j) Jak nazywa się dziewczyna która wyjechała do Izraela? </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
4. Znajdź słowo:</div>
<div dir="ltr">
a)jdksbljsbdksnhdnsangiejsjskdbs</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
b)hxksbsndleonetkbjidbjhdjhdksbdnkppjw</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
c)bdkbdkbkoaiebsobstudo21ndksbsviola</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
d)jzkabhdiegosnsksbsjskdmarcjdksn</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
e)bdjsbsjbabfrangshshabjsjsjbopwijs</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
f)hskspablbsjbakakantoniondjmsjpabldnso</div>
<div dir="ltr">
<i><b><br /></b></i></div>
<div dir="ltr">
<i><b>Nagrody:</b></i><br />
<i><b>Sami se je wybierzecie!! Typu kolaż itp. A jeśli będziecie chcieli żebym to ja za Was zrobiła to nie ma sprawy!!</b></i></div>
<div dir="ltr">
Prace wysyłać na pocztę: komarek.komarek@wp.pl</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Na Wasze prace czekam do..... 5 maja.</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Macie dużo czasu! Więc mam nadzieję, że będzie dużo prac!</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-64452491401244878142014-01-24T09:27:00.004-08:002015-02-28T07:01:10.201-08:00Rozdział 05- "Impreza!!"<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNLrXSQzsu0uVdZ1c0OhLbeiEufVwtJci3f0YiF3XqEqNosfupV3HTrWWMkwYd4F8BGccj33AdPH_rSJBBINK3_VMT70QkUYvP4yL-FJshPgUirOQjpwFn6vRWdkxLQ51XPnsLVyPtbzbI/s1600/gif-impreza-lt3.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNLrXSQzsu0uVdZ1c0OhLbeiEufVwtJci3f0YiF3XqEqNosfupV3HTrWWMkwYd4F8BGccj33AdPH_rSJBBINK3_VMT70QkUYvP4yL-FJshPgUirOQjpwFn6vRWdkxLQ51XPnsLVyPtbzbI/s1600/gif-impreza-lt3.gif" height="213" width="320" /></a></div>
<br />
Rozdział dedykuję ......... <a href="https://plus.google.com/+JolaVerdas/posts" target="_blank">Joli Verdas !!</a><br />
<br />
* Wieczór *<br />
<br />
* Diego *<br />
<br />
Jestem siedem godzin drogi od Buenos Aires. Właśnie pieprze się z jakąś dziewczyną. Nie znam nawet jej imienia. Ale to mało ważne. Ważne, że jest dziewicą, a ja mogę z tego korzystać. Tak! Wszystkie dziewczyny, które są dziewicami wykorzystuje! Najpierw Je podrywam, mówię, że jak pójdzie ze mną do łóżka to będę z nią, ale potem mówię, że nie jest zbyt dobra w tych sprawach i nie możemy być razem. Przynajmniej mam w czym zamoczyć. Tylko Martina nie chciała iść ze mną do łóżka!! Więc jej zagroziłem. Moje rozmyślenia przerwał głośny krzyk dziewczyny. <br />
- Zamknij się ! - Strzeliłem jej z liścia, a ona jeszcze bardziej jęknęła. Wyciągnąłem z niej moje przyrodzenie i szarpnąłem ją za włosy, żeby klęczała. Kazałem zrobić mi loda ona bez zastanowienia się zgodziła i zaczęła mi go robić. Nie za bardzo mi się podobało.<br />
- Wiesz nie jesteś w tym dobra więc spieprzaj! - Wyrzuciłem ją za drzwi w samej bieliźnie bo nie zdążyła się ubrać. Zadzwonił do mnie telefon. To Ben. Powiedział, że Stoessel jutro idzie na imprezę. O nie! Beze mnie?! Tak bawić się nie będziemy! Oj jeszcze się zdziwi jak mnie zobaczy! Już mam plan co do Niej!<br />
<br />
* Następnego dnia *<br />
<br />
* Martina *<br />
<br />
Obudziły mnie jasne promienie słońca, przedzierające się przez zasłony. Otworzyłam oczy i przetarłam je, następnie podniosłam się do pozycji siedzącej. Pierwsze co przeszło mi przez głowę to:<br />
- Gdzie ja do cholery jestem!! - Krzyczałam w myślach. Po paru sekundach przypomniało mi się o tym chłopaku z parku. Jestem u niego w pokoju! Wczoraj wieczorem wydawało się jakby był to czarny pokój! A tak naprawdę jest on granatowy, piękne białe meble, zasłony koloru niebieskiego, łóżko było dwu osobowe ale z pewnością by się trzy osoby zmieściły, było także strasznie wygodne. Pościel koloru granatu, która pachniała męskimi perfumami, poduszki miały wyszyte nutki i piłki do kosza, na ścianie była powieszona gitara, kosz do koszykówki, pełno plakatów o motocrossach i koszykówce oraz zdjęcia jakiś ludzi których nie znam, ale tam jest Mechi!! Co ona tam robi!? Rozmyślając o tym, przerwał mi dźwięk piszczącej Suzi. Spojrzałam na dół. No tak, piszczy bo wejść na łóżko nie może. Wzięłam ją na ręce i się przywitałam. Po tym wyszłam z pod kołdry i skierowałam się do biurka tego chłopaka. Miał na nim zdjęcie przedstawiające Jego i jakąś blondynkę, oraz laptopa, książkę, pełno długopisów i kartek. Zauważyłam, że to są jakieś piosenki. Wzięłam jedną do ręki i przeczytałam. Nosiła tytuł " Cuando Me Voy ".<br />
<br />
<br />
<i>Cuando me voy me quieres seguir,<br />
Cuando yo estoy tu te quieres ir.<br />
Dame el motivo de tu temor,<br />
Dame tu amor.</i>
<i><br />
Pues como tu y yo,<br />
Solo dame una razón...<br />
Lo que te doy ya no tiene fin,<br />
Dime quien sos y me quedo aquí.<br />
Dame el motivo de tu temor,<br />
Dame tu amor.</i>
<i><br />
Pues como tu y yo,<br />
Solo dame una razón...</i>
<i><br />
Hey, mirame y vivamos el momento.<br />
Hey, hablame que se detiene el tiempo.<br />
Hey, tu y yo, tu y la melodia<br />
Que me sintonia, nace una cancion.<br />
Hey, mirame y vivamos el momento.<br />
Hey, hablame que se dietene el tiempo.<br />
Hey, tu y yo, tu y la melodia<br />
Que me sintonia, nace una cancion.</i>
<i><br />
Oígo tu voz en el contestador,<br />
Pero confundes mi corazón.<br />
Dame el motivo de tu temor,<br />
Dame tu amor.</i>
<i><br />
Pues como tu y yo,<br />
Solo dame una razón...<br />
[trin...]<br />
Mi amor?</i>
<i><br />
Cuando me voy me quieres seguir,<br />
Cuando yo estoy tu te quieres ir.<br />
Dame el motivo de tu temor,<br />
Dame tu amor.</i>
<i><br />
Pues como tu y yo,<br />
Solo dame una razón...</i>
<i><br /></i>
<i><br />
Hey, mirame y vivamos el momento.<br />
Hey, hablame que se dietene el tiempo.<br />
Hey, tu y yo, tu y la melodia<br />
Que me sintonia, nace una cancion.<br />
Hey, mirame y vivamos el momento.<br />
Hey, hablame que se detiene el tiempo.<br />
Hey, tu y yo, tu y la melodia<br />
Que me sintonia, nace una cancion.</i>
<i><br />
Y ya lo sabes que,<br />
Love is like a thunder<br />
Porque tu amor me llena,<br />
Hurt me in your fire<br />
Y ya lo sabes que,<br />
Love is like a thunder<br />
Porque tu amor me llena<br />
Hurt me in your fire</i>
<i><br />
Oígo tu voz en el contestador,<br />
Pero confundes mi corazón.</i>
<i><br />
Hey, mirame y vivamos el momento.<br />
Hey, hablame que se dietene el tiempo.<br />
Hey, tu y yo, tu y la melodia<br />
Que me sintonia, nace una cancion.<br />
Hey, mirame y vivamos el momento.<br />
Hey, hablame que se detiene el tiempo.<br />
Hey, tu y yo, tu y la melodia<br />
Que me sintonia, nace una cancion. </i><br />
<br />
Świetna piosenka! Muszę przyznać ma talent!! Odłożyłam kartkę na swoje miejsce i usiadłam na łóżku. No i co teraz mam robić? Czekać? Tak będę czekać! Pobawię się z Suzi. Po paru minutach drzwi się otworzyły, a w nich stanął uroczy brunet z głębokimi zielonymi oczyma. Był ubrany w jasne rurki do tego dżinsową koszulę, na nogach miał czarne converse. Włosy miał postawione na żel. I jeszcze te nieziemskie perfumy.<br />
- Cześć Tini - Powiedział uradowany.<br />
- Cześć Jorge, jak dobrze pamiętam - Odpowiedziałam speszona. On się zaśmiał i powiedział:<br />
- No widzisz, pamiętasz. - Zaśmiał się i pogłaskał Suzi. - Uwielbiam psy!<br />
- To dlaczego go nie masz? - Spytałam patrząc w jego zielone oczy. Mam do nich słabość. Od zawsze miałam do tego koloru oczu słabość.<br />
- Moja dziewczyna ma na nie uczulenie. - Odpowiedział zrezygnowany.<br />
- Aha, ale możesz bawić się z moim - Odpowiedziałam wesoło.<br />
- Dzięki, chcesz się ogarnąć? - Spytał z uśmiechem.<br />
- Wiesz bardzo chętnie, ale nie chcę robić kłopotu. - Odpowiedział.<br />
- Ale to nie żaden kłopot. Chodź! - Pociągnął mnie z rękę do jakiegoś pomieszczenia. Była to łazienka. <br />
- Proszę tu jest łazienka. To jest umywalka tu się myje ręce i zęby. Tu jest ręcznik nim się wyciera. - Mówił jak do jakiegoś downa. Ja spojrzałam na niego jak na debila. A on się zaśmiał.<br />
- Nie no żartuje. Mam poczucie humoru. Przyzwyczaisz się. - Zaśmiał się i spojrzał na nasze ręce. Od razu ją puścił. A szkoda było przyjemnie. Czułam ten dreszczyk.<br />
- Będę pamiętać. - Zaśmiałam się razem z nim.<br />
- No to tak. Tu masz ręczniki. Szampony i żele pod prysznic. Widzisz dobrze, że kupiłem dwa dla dziewczyn. - Zaśmiał się - Tu masz nową szczoteczkę do zębów i do włosów. Nie pytaj, kupuję to dla dziewczyny, nie dla siebie. - Powiedział jak zobaczył moją minę. - Chodź, Stephie powinna tu mieć sukienkę. Dam ci ją. - Poszliśmy do Jego garderoby. Była średnia.<br />
- Mam tylko taką. - Powiedział trzymając <a href="http://www.polyvore.com/cgi/set?id=111234736&.locale=pl" target="_blank">sukienkę</a>. Była okropna! Jaki Ona ma styl!!<br />
- Wiesz nie gniewaj się ale to nie mój styl. - Odpowiedziałam.<br />
- To co chcesz założyć? - Spytał.<br />
- Ymmm.....ściągnij koszulę. - Odpowiedziałam, a On się na mnie dziwnie spojrzał. - Nie martw się nie zgwałcę cię. - Zaśmialiśmy się. Ściągnął z siebie koszulę i mi ją podał. Ale ma niezłą klatę!! Awwwwww. Patrzyłam się na niego dłuższą chwilę. <br />
- Tini? Wszystko ok? - Spytał patrząc mi w oczy. I przy tym pstrykając palcami przed twarzą.<br />
- Taaak. Przepraszam. Idę się ogarnąć. Popilnujesz Suzi? - Spytałam z nadzieją.<br />
- Pewnie! - Krzyknął uradowany. - I śniadanie też zrobię. Co chcesz? - Spytał sięgając po koszulę z górnej półki. Widać było jaki ma kaloryfer!! Nie no kocham jego klatę, a do tego jakie mięśnie.<br />
- Dzięki. Zrób co chcesz. - Skierowałam się do łazienki. Gdzie się wykąpałam. Umyłam zęby. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Makijażu nie zrobiłam, bo nie miałam czym. Teraz co wymyślić z tą koszulą, która bosko pachnie!? Męskie perfumy mają tę moc!! Postanowiłam zrobić z tego <a href="http://ask.fm/Komarek412/answer/108636449449" target="_blank">sukienkę </a>. Przejrzałam się w lustrze i stwierdziłam, że najgorzej nie jest. Wyszłam z łazienki i skierowałam się w stronę kuchni. Zobaczyłam Jego jak smaży jajecznicę z bekonem do tego sobie podśpiewywał tę piosenkę, która leżała na biurku, do tego zaczął śmiesznie tańczyć. Muszę przyznać, że nieźle mu to wychodzi. No oczywiście śpiew, bo taniec to.....masakra. Nie mogłam się powstrzymać i wybuchłam śmiechem. On się odwrócił i stanął jak wryty przy tym się rumieniąc. <br />
- Jak ty to zrobiłaś? - Spytał pokazując na mój strój.<br />
- Wiesz.... Sama nie wiem jak to zrobiłam. - Zaśmiałam się.<br />
- Siadaj, zaraz podam śniadanie. - Usiadłam na podłodze. Wiem, że miałam usiąść do stołu ale chcę zobaczyć co On zrobi. Po paru minutach odwrócił się z tacą na których były dwa talerze ze śniadaniem i szklankami soku pomarańczowego. Stanął, spojrzał się na mnie i wybuchł śmiechem. <br />
- Miałem na myśli, żebyś usiadła przy stole, a nie na ziemi - Zaśmiał się.<br />
- Wiem, ale chciałam zobaczyć jak zareagujesz. - Zaśmiałam się i ruszyłam do stołu.<br />
- Widzę, że nie tylko ja mam poczucie humoru. - Powiedział stawiając śniadanie przede mną. <br />
- No nie tylko ty! Dziękuję i smacznego. - Wzięłam sztućce i zaczęłam jeść.<br />
- Nawzajem. - Uczynił to samo. To jest pyszne!!<br />
- Świetnie gotujesz! - Zwróciłam się w Jego stronę.<br />
- Bez przesady to tylko jajecznica. - Zaśmiał się.<br />
- Ale za to najlepsza jaką jadłam!<br />
- Opowiesz mi coś o sobie? - Spytał pijąc sok.<br />
- Pod warunkiem, że ty opowiesz coś o sobie. - Uczyniłam to samo co On.<br />
- Dobrze, ale ty zaczynasz! - Wskazał na mnie.<br />
- Dobra. No więc tak... Nazywam się Martina Stoessel ale wolę jak mówią do mnie Tini. Mam siedemnaście lat. Od wczoraj tu mieszkam. Mam brata, który wyjechał na studia razem z moją ciocią. Mieszkam z tatą, jego asystentem i gosposią. Moim hobby jest muzyka. Bardzo chciała bym być cheerleaderką. To tyle teraz ty. - Skończyłam swój monolog.<br />
- Nie wspomniałaś o mamie. - Powiedział zielonooki.<br />
- Moja mama nie żyję. - Odpowiedziałam, a z mojego oka wypłynęła samotna łza. Brunet od razu starł ją z mojego policzka i przytulił.<br />
- Nie wiedziałem. Przepraszam, nie powinienem pytać. - Powiedział gładząc mi plecy.<br />
- Nic się nie stało. Nie wiedziałeś. - Zapewniłam go. Oderwałam się od Niego. - Teraz twoja kolej.<br />
- Dobra - Wrócił na swoje miejsce - Więc tak. Nazywam się Jorge Blanco... - Nie dokończył bo mu przerwałam.<br />
- Ten Blanco? - Spytałam.<br />
- Tak, a co?- Odpowiedział zdziwiony.<br />
- To ja wiem gdzie mieszkam! - Krzyknęłam uradowana.<br />
- Tak? To świetnie!! - Też krzyknął - czyli gdzie? - Spytał już normalnie.<br />
- Obok ciebie. - Odpowiedziałam.<br />
- Tak blisko i nie powiedziałaś wcześniej? - Spytał.<br />
- No... bo nie wiedziałam! - Odpowiedziałam. Jorge wstał zabrał już opróżnione talerze. Poszłam za nim do kuchni.<br />
- Dziękuję za wszystko. Ale powinnam się już zbierać. - Powiedziałam jak brunet wkładał naczynia do zmywarki. <br />
- Dobrze, ale odwiedzisz mnie jeszcze? - Spytał z pięknym uśmiechem. <br />
- Kiedyś na pewno - Zaśmiałam się.<br />
- Ej! - Oburzył się. Śmiesznie to wyglądało! Chciałam coś powiedzieć ale przerwał mi dzwonek do drzwi. Suzi zaczęła szczekać, a Jorge poszedł otworzyć. Ruszyłam za nim. W drzwiach zobaczyłam jakiegoś faceta z małą dziewczynką.<br />
- Synu musisz ją popilnować dwie godzinki bo niania Violi zachorowała, a ja z mamą idziemy do pracy. Mama potem po nią wpadnie. To cześć. - Tata Jorga jak dobrze zrozumiałam sobie poszedł i zostawił Violettę. Ciekawe kto to taki. Jorge wziął małą na rączki i pocałował ją w malutki polik. Ale oni słodko wyglądają! Jak tatuś trzymający swój największy skarb. <br />
- Violu poznaj Tini. Tini poznaj Violę moją siostrę. - Powiedział Brunet. Mała zeszła z rąk Jorga i przybiegła do mnie. Spojrzała na mnie i stwierdziła.<br />
- Ładna jesteś! Lepsza niż Stephie! Jesteście parą? - Spytała. Zaśmiałam się razem z brunetem.<br />
- Nie, nie jesteśmy razem. - Odpowiedział Jorge. Szkoda! CO! STOP! CO JA POWIEDZIAŁAM! NIE MOGĘ SIĘ ZAKOCHAĆ!<br />
- Tini? - Spytała Violetta.<br />
- Tak?<br />
- Wiesz ile to dwa dodać dwa? <br />
- Cztery, a co jakieś zadanie domowe?<br />
- Nie ale Stephie tego nie wiedziała. - Jorge się zaśmiał razem z Violettą. Kim ta Stephie jest?<br />
- Kto to? - Zapytałam.<br />
- To jego dziewczyna! - Odpowiedziała Viola pokazując na Jorga.<br />
- Aaaaaaaaaaa - Szkoda, że ma dziewczynę. - Wiecie ja już muszę naprawdę iść. - Powiedziałam biorąc Suzi na ręce. <br />
- Dobrze, ale najpierw dasz mi swój numer telefonu. - Powiedział Jorge.<br />
- Dobrze - Wymieniliśmy się numerami. Zapisałam go jako "Ciacho z naprzeciwka". CO SIĘ DZIŚ ZE MNĄ DZIEJĘ?!<br />
- Tini, może chcesz iść dziś na imprezę? - Spytał.<br />
- Sorki ale idę już z koleżanką. - Odpowiedziałam. On nie wie, że idę na jego imprezę. Będzie miał niespodziankę!<br />
- Dobrze. - Miał smutną minę. - Ale spotkamy się niedługo?<br />
- Tak! - Zapewniłam - to papa Jorge - Pocałowałam go w polik. Po oderwaniu On przejechał po nim ręką, a ja się lekko zarumieniłam. - Papa mała! - Pomachałam jej.<br />
- A przyjdziesz się ze mną pobawić? - Spytała i zrobiła taki słodkie oczka.<br />
- Oczywiście tylko powiedz, żeby Jorge do mnie napisał jak będziesz u niego.- Odpowiedziałam i ruszyłam do siebie. Muszę tak wejść, żeby nikt mnie nie zauważył. Wyszłam przez ogród i od razu popędziłam do mojego pokoju. Wypuściłam Suzi i ruszyłam przygotować jakieś ciuchy na imprezę. No w końcu zostało tylko siedem godzin. Weszłam do garderoby i zaczęłam poszukiwania jakiegoś stroju. Nie mogłam się zdecydować. W końcu wybrałam <a href="http://www.polyvore.com/cgi/set?id=111234459&.locale=pl#cs" target="_blank">ten zestaw</a>. Będzie idealny na imprezę! Zeszłam na dół i przywitałam się z domownikami. Pytali się mnie jak zrobiłam ta sukienkę i kiedy kupiłam tę koszulę. Ja nie wiedziałam co powiedzieć, więc powiedziałam, że koszulę ostatnio se kupiłam.<br />
- Tato ja wychodzę kupić Suzi jakieś zabawki! - Krzyknęłam i wyszłam zabierając tylko torebkę. Nawet się nie przebrałam. Było mi w niej wygodnie. Przechodziłam przez światła na drugą stronę ulicy. Tam znajdował się niewielki sklep zoologiczny. Wchodząc do środka walnęłam jakiegoś chłopaka drzwiami w nos.<br />
- Bardzo przepraszam nie zauważyłam cię ! - Pomogłam mu wstać.<br />
- Nic się nie stało. - Odpowiedział Facu..... Zaraz Facu?! Co on tu robi?!<br />
- Facu!! Co ty tu robisz? - Spytałam rzucając mu się na szyję.<br />
- Mieszkam. - Zaśmiał się - ale co ty tu robisz? Nie mieszkałaś w Madrycie? - Spytał.<br />
- Tak ale się przeprowadziłam! Co tam u ciebie i cioci? <br />
- Wszystko dobrze! A u ciebie?<br />
- Wspaniale! Musimy się jeszcze spotkać! <br />
- Oj tak!! A teraz przepraszam cię Tini ale muszę iść do dziewczyny.<br />
- To ty masz dziewczynę?! Nie chwaliłeś się!<br />
- Nie było kiedy. - Zaśmiał się. - To do zobaczenia! <br />
- Papa - Pomachałam mu.<br />
Fajnie spotkać kuzynka po latach. Nic się nie zmienił. Wciąż jest zgredkowatym raperkiem. Weszłam do środka sklepu w poszukiwaniu różnych rzeczy dla Suzi. Znalazłam różową obrożę i do tego smycz w tym samym kolorze. Dwu kilogramową karmę dla Yorków. I 4 zabawki. Zapłaciłam za zakupy i wyszłam ze sklepu. Do imprezy zostały 5 godzin. Może Mechi pomoże mi się przygotować. Napiszę do niej.<br />
<br />
<b>Do Mechi:</b><br />
<i>Hej Mechi! Chcesz do mnie wpaść? Przygotujemy się na imprezę! ;)</i><br />
<i><br /></i>
Po minucie odpowiedź już była.<br />
<br />
<b>Od Mechi:</b><br />
<i>Hej Tini ! Jasne, że wpadnę!! Z pół godzinki będę! Masz już jakiś strój przygotowany?</i><br />
<i><br /></i>
<b>Do Mechi:</b><br />
<i>Super!! Czekam na ciebie!! Oczywiście, że mam a ty?</i><br />
<i><br /></i>
<b>Od Mechi:</b><br />
<i>No a jak, że inaczej. ;) Do zoba ;)</i><br />
<i><br /></i>
To był ostatni sms. Nie zauważyłam kiedy doszłam do domu. Weszłam do domu. Odstawiłam zakupy do pokoju. Zeszłam do kuchni w celu napicia się soku. A tak z innej beczki za 3 dni szkoła. Ciekawe jak tam będzie. Może pierwszego dnia będę miała wrogów?? Kto wie. Z moich przemyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi. To pewnie Mechi. Poszłam otworzyć, a moim oczom ukazała się właśnie Ona. Przywitaliśmy się buziakiem w policzek i ruszyliśmy do mojego pokoju. <br />
- No, to do roboty! - Krzyknęłyśmy. Zaczęliśmy przygotowania. Stwierdziłam, że ten zestaw co przygotowałam nie pasuje na dziś, więc postanowiłam, że ubiorę <a href="http://www.polyvore.com/cgi/set?id=111234532&.locale=pl" target="_blank">to</a>. Mechi pomogła mi się pomalować. Wyprostowane włosy zostawiłam rozpuszczone. Mechi natomiast wybrała <a href="http://www.polyvore.com/cgi/set?id=111234778&.locale=pl" target="_blank">ten zestaw</a>. Jest śliczny! Teraz ja zrobiłam jej śliczny makijaż. Włosy zakręciła i zostawiła rozpuszczone. Mercedes wyglądała prześlicznie ! Została nam godzina. Klub do którego idziemy jest godzinę stąd. Zapakowałam do torebki gumy do żucia, telefon, szczotkę, portfel, klucze, butelkę wody i tabletki przeciwbólowe. Zeszłyśmy na dół. Pożegnałyśmy się z domownikami krzycząc: <br />
- Wychodzimy i późno wrócimy!!<br />
Zamówiłyśmy taksówkę. Czekając na nią rozmawiałyśmy co będzie na imprezie. Po 10 minutach gadania na temat imprezy zjawił się nasz pojazd. Weszłyśmy do auta i ruszyłyśmy do klubu. <br />
<br />
* Przed klubem *<br />
<br />
Wchodzimy z Mechi do klubu. Pełno tam ludzi! Można się szybko pogubić! Mercedes pociągnęła mnie w stronę jakieś grupki. W niej znajdował się Facu. Ale nie ma Jorga! Gdzie on może być? <br />
- Cześć ! - Przywitała się Mechi.<br />
- Cześć przedstawisz nam koleżankę!? - Spytał czarno skóry chłopak.<br />
- To jest Martina, ale woli jak się mówi Tini. A to jest <a href="http://www.polyvore.com/cgi/set?id=111234872&.locale=pl" target="_blank">Lodovica</a>, <a href="http://www.polyvore.com/cgi/set?id=111234902&.locale=pl" target="_blank">Candelaria</a>, <a href="http://www.polyvore.com/cgi/set?id=111234939&.locale=pl" target="_blank">Alba</a>, Nicolas, Samuel, Ruggero, Xabiani i Facundo! - Skończyła pokazując wszystkich po kolei.<br />
- Cześć ! - Przywitałam się.<br />
- Hejka! Długo jesteś w Buenos?! - Spytała Lodovica.<br />
- Od wczoraj! - Krzyknęłam bo nic nie było słychać.<br />
- A gdzie Jorge?! - Spytała Mercedes.<br />
- Poszedł po drinka ze Stephie! - Nie no ona też tu jest?! Nie, że coś, ale jak ona jest taka głupia jak mówiła Violetta? <br />
- O patrzcie idą! - Zawołał Facu.<br />
Właśnie w tym momencie doszli do nas Jorge i <a href="http://www.polyvore.com/cgi/set?id=111235021&.locale=pl" target="_blank">Stephie</a> . Wyglądał bosko! A Ona jak zwykle ohydnie! Przywitali się ze mną i Mechi, ponieważ pozostałych już wcześniej widział.<br />
- Cześć! - Pomachałam mu.<br />
- A właśnie Jorge skąd znasz Tini ? -zapytała się Alba.<br />
- To długa historia. - Zaśmiał się, a ja razem z nim.<br />
- Mamy czas. - Zapewniali.<br />
- Ale za to my nie mamy - Powiedział Jorge. - MAMY SIĘ BAWIĆ! <br />
Dziewczyny zaczęły piszczeć. Zabrały chłopaków i poszły na parkiet. Po chwili się do nich dołączyłam. Tańczyłam z jakimś obcym mi chłopakiem. Po godzinie zeszłam z parkietu ,żeby odpocząć. Poszłam do baru napić się drinka. Wiem jestem nie pełnoletnia no ale w końcu to impreza! Kiedy wypiłam już drinka poszłam dalej bawić się na parkiecie. Teraz tańczyłam z Xabim i Ruggero. Co chwilę mnie rozbawiali. Było tam tak duszno! Zaczęło kręcić mi się w głowie, więc postanowiłam się przewietrzyć. Powiadomiłam o tym Mechi. Spytała czy nie pójść ze mną. Ja powiedziałam, żeby się bawiła i nie zawracała sobie tym głowy. Wyszłam przed klub. Odetchnęłam świeżym powietrzem. Już mi trochę lepiej. Przechodząc przez uliczkę zauważyłam Stephie i jakiegoś chłopaka. To nie Jorge. No ale przecież może rozmawiać ze wszystkimi. Nic mi do tego. Ale to co zobaczyłam potem zwaliło mnie z nóg. Ona się z nim całowała! Zaczęła rozpinać mu koszulę. On przerwał całowanie i pociągnął ją do samochodu. Można domyśleć się co tam będzie się dziać. Jak ona może! Ma chłopaka! Który ją kocha! A Ona co?! Po prostu zwykła dziwka! Ale nie mogę Jemu tego powiedzieć. To złamało by Jemu serce! Ruszyłam w przeciwną stronę. Cały czas myślałam o tym incydencie. Jak Ona mogła to zrobić?! To niedorzeczne! Byłam jakieś dziesięć minut od klubu. Usiadłam na ławce. Po paru sekundach ktoś usiadł obok mnie. Czułam te śmierdzące perfumy. To był......... Diego! Czego On znów tu chcę! Skąd wiedział, że ja tu jestem?! A jak mi coś teraz zrobi?! <br />
- Cześć kotek! - Pocałował mnie w policzek.<br />
- Czego tu chcesz? - Warknęłam patrząc przed siebie.<br />
- Co taka ostra? Co? - Spytał.<br />
- Możesz sobie darować i powiedzieć o co chodzi? - Spytałam.<br />
- Dlaczego mi nie powiedziałaś, że idziesz na imprezę?! - Krzyknął i obrócił mi głowę tak abym spojrzała na Niego.<br />
- A dlaczego miała bym ci powiedzieć?! - Również krzyknęłam.<br />
- Bo mi się wszystko mówi! Poza tym jesteś moją dziewczyną więc powinnaś mi powiedzieć! <br />
- Pamiętaj, że z przymusu! To ty mi każesz! Przez ciebie nie mogę być z kimś innym! - Wstałam z ławki i chciałam iść ale on mnie zatrzymał i przycisnął do ściany.<br />
- Teraz mi nie uciekniesz. - Zaczął całować moją szyję. A jak mnie zgwałci?! Ja nie chcę być zgwałcona!!!<br />
<br />
* Jorge *<br />
<br />
Gdzieś wywiało Stephie i Tini. Gdzie one mogą być?! Może Mechi wie.<br />
- Mechi wiesz gdzie Step!? - Spytałem.<br />
- Nie, a co zagubiła się dziewczynka? - Spytała żartobliwie.<br />
- Tak! Zagubiła! A Tini gdzie? - Spytałem.<br />
- A co ciągnie cię do Niej? - Spytała. - wyszła na dwór. - Wskazała na drzwi - powiedziała, że zaraz będzie.<br />
- Ok! - Powiedziałem i ruszyłem w stronę drzwi. Przepychałem się przez tłumy, aż doszedłem do drzwi. Wyszedłem na dwór i skręciłem w prawo. Mam nadzieje, że chociaż jedna się znajdzie. Szedłem ulica i widzę całujące się pary. Przyspieszyłem. Wszystkie pary zniknęły mi z pola widzenia. Może poza jedną, która znajdowała się przede mną. Dziewczyna przyciśnięta do ściany. Wyglądała jakby płakała. A ten facet chcę ją zgwałcić. Podszedłem bliżej. Przecież to Tini!! <br />
- Zostaw ją! - Krzyknąłem do tego dupka. Ten się odwrócił.<br />
- Oooo bohater się znalazł, a teraz spieprzaj bo oberwiesz! - Zaczął ją teraz macać po piersiach. Tini się wyrywała ale On był za śilny. Muszę zdziałać!<br />
- Zostaw ją! Głuchy czy nie kumaty? - Spytałem odciągając go od niej. On się odwrócił i mnie w twarz z pięści uderzył. No chłopak ma siłę. <br />
- Jorge ! - Krzyczała Tini. Uderzyłem go w brzuch ten się skulił, potem z łokcia w plecy. Podał na podłogę. Pobiegłem do Martiny.<br />
- Nic ci nie zrobił? - Spytałem przytulając ją. <br />
- Ni...ni...nie.. Dzię...ki.....to...bi....e...dzię.....ku...ku....ję. - Wychlipała.<br />
- Ej nie płacz.. Ciiiiiii.... Już nic ci nie zrobi..... Możesz zawsze na mnie liczyć..... Chodź prześpisz się u mnie. Nie będziesz wracała do domu w takim stanie. Dobrze? - Pokiwała głową na znak zgody. <br />
- Napiszę do Mechi, że idziemy do mnie i żeby się nie martwiła. - Wyciągnąłem telefon i napisałem jej sms-a.<br />
<br />
<b>Do Mechi</b><b>:</b><br />
<i>Tini jest ze mną. Nie martw się! Idziemy do mnie. Jak coś to powiedz Step, że poszedłem do domu.</i><br />
<i><br /></i>
<b>Od Mechi:</b><br />
<i>Ok! A co znudziła ci się ona i teraz do Tini zarywasz? ;)</i><br />
<i><br /></i>
<b>Do Mech:</b><br />
<i>Bardzo śmieszne. Hehehe posikałem się ze śmiechu!</i><br />
<i><br /></i>
Pociągnąłem Martinę do postoju taksówek. Weszliśmy i pojechaliśmy do domu. Tini zasnęła przytulona do mojego torsu. Ślicznie wygląda jak śpi. Nie! Ona zawsze wygląda ślicznie! Podjechaliśmy pod dom. Zapłaciłem z transport. Nie miałem serca jej budzić więc wziąłem ją na ręce i wzniosłem do pokoju. Położyłem delikatnie na łóżko i przykryłem kołdrą. Pocałowałem w czółko na dobranoc i miałem już wychodzić. No właśnie miałem.<br />
- Jorge. Proszę zostań ze mną. Nie chcę być sama, a co jeśli nas śledził i tu przyjdzie?! Ja się boję! Zostań proszę. - Była bliska płaczu.<br />
- Ciiii... Tini... Zostanę.... Tylko nie płacz już.... - Przytuliłem ją i głaskałem po głowie.<br />
- Naprawdę zostaniesz? - Spytała mocząc mi koszulę.<br />
- Tak naprawdę. Idź spać, a ja zaraz wracam tak? - Spytałem.<br />
- Dobrze, tylko szybko - Położyła się, a ja ruszyłem do łazienki. Ubrałem dresy do spania i białą bluzkę. Skierowałem się do pokoju i położyłem się obok Tini. Ona już spała. Myślałem co by się stało jakbym nie wyszedł. Po chwili poczułem jak coś,a raczej ktoś mnie obejmuje i kładzie głowę na mojej klatce piersiowej. Tym ktosiem była Tini. Uśmiechała się przez sen. Ciekawe o czym śni. Moje przemyślenia przerwał Morfeusz który zabrał mnie do siebie.<br />
<span style="text-align: justify;">☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★</span><br />
Rozdział chyba długi!! <br />
Tini znów śpi u Jorga ;D<br />
Miałam inne plany na ten rozdział no ale wyszedł taki a nie inny.<br />
Mam nadzieję że się podoba.<br />
Dziękuję jeszcze Joli Janas która pomogła troszkę w napisaniu ale także w zrobieniu tych pięknych stroi. <br />
<b>Jak widzicie lub nie zmieniłam nazwę z ''Anna Komar'' na ''Komar Komarek'' </b><br />
Pozdrawiam<br />
Komarek :*Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com30tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-43803018292236760772014-01-17T08:52:00.001-08:002015-02-27T11:20:28.437-08:00Nominacja do LBA ( Edit )<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCCIdkAfad-UHBoobVQ7eowAXRFZJ1R683nQX80RTSEJT3fHKvxSjhy5DYrpauJr2I2ZdL7NKzrpSZZ1c3EEKJiXu7WHYDwW6yxn1dWFBJZ5WR5K8-iWmtZu8r1pX6sb33FTGMjnySkiSE/s1600/liebsteraward.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCCIdkAfad-UHBoobVQ7eowAXRFZJ1R683nQX80RTSEJT3fHKvxSjhy5DYrpauJr2I2ZdL7NKzrpSZZ1c3EEKJiXu7WHYDwW6yxn1dWFBJZ5WR5K8-iWmtZu8r1pX6sb33FTGMjnySkiSE/s1600/liebsteraward.png" height="240" width="320" /></a></div>
Hejka dostałam nominację do LBA za co dziękuję !!!<br />
<br />
<div>
<br />
<br />
<br />
Pytania od Nati Verdas z <a href="http://violetta-i-leon-iwszystkojasne.blogspot.com/" target="_blank">tego bloga</a><br />
<br />
1. Twój ulubiony aktor i aktorka?<br />
Odp. Jorge Blanco , Ruggero Pasquarelli ,Martina Stoessel i Mercedes Lambre<br />
<div>
2. Ulubiona piosenka z Violetty?</div>
<div>
Odp. Habla Si Puedes wersja rockowa</div>
<div>
3. Co skłoniło cię do założenia bloga?</div>
<div>
Odp. Do tego Kasia V. </div>
<div>
4. Masz jakieś zwierzę?</div>
<div>
Odp. Psa</div>
<div>
5. Co robisz w wolnym czasie?</div>
<div>
Odp. Zazwyczaj gdzieś wychodzę</div>
<div>
6. Ulubiona książka?</div>
<div>
Odp." Matylda" </div>
<div>
7. Kraj lub miasto, które chcesz odwiedzić w przyszłości?</div>
<div>
Odp.Londyn, Paryż, Argentynę i Meksyk </div>
<div>
8. Jaka jest twoja szczęśliwa liczba?</div>
<div>
Odp. Nie wiem</div>
<div>
9. Mechi vs. Tini.</div>
<div>
Odp. Tini </div>
<div>
10. Jorge vs. Pablo.</div>
<div>
Odp. Jorge </div>
<div>
11. Co sądzisz o moim blogu?</div>
<div>
Odp.Jestem pod wielkim wrażeniem tego jak wspaniale piszesz...</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
Pytania od Tini Stoesstel z <a href="http://leonetta-miloscodpierwszegowejrzenia.blogspot.com/" target="_blank">tego bloga</a><br />
<br />
1. Tini vs Jorge? </div>
<div>
Odp. Nie potrafię wybierać pomiędzy Nimi, ale mimo to wolę Jorga. </div>
<div>
2. Diegoletta vs Leonetta? </div>
<div>
Odp. Leonetta </div>
<div>
3. Jakie chciałabyś żeby twój chłopak miał włosy? </div>
<div>
Odp. Brunet, tak jak Jorge </div>
<div>
4. Tini vs Mechi ? </div>
<div>
Odp. Tini </div>
<div>
5.Kim chciałabyś zostać w przyszłości? </div>
<div>
Odp. Policjantką </div>
<div>
6. Koło jakiego dużego miasta mieszkasz? (lub w jakim mieście mieszkasz) </div>
<div>
Odp. Mieszkam w Gdyni. </div>
<div>
7. Jakiego zwierzaka lubisz najbardziej i czy jakiegoś masz? </div>
<div>
Odp.Psy </div>
<div>
8. Jaką piosenkarkę najbardziej lubisz? </div>
<div>
Odp. Martinę Stoessel </div>
<div>
9.O czym marzysz? </div>
<div>
Odp. Tajemnica </div>
<div>
10. Jakie jest twoje hobby? </div>
<div>
Odp. Blogowanie </div>
<div>
11. Co sądzisz o moim blogu? </div>
<div>
Odp. Jest genialny! Niczego w nim nie zmieniaj, tylko częściej dodawaj rozdziały!<br />
<br />
<br />
Pytania od Viola Stoessel <a href="http://te-qiuero-leonetta.blogspot.com/" target="_blank">z tego bloga;</a><br />
<br />
1. Jak masz na imię?<br />
Odp. Ania<br />
2. Ulubiony aktor\aktorka <br />
Odp.Jorge Blanco , Ruggero Pasquarelli ,Martina Stoessel i Mercedes Lambre<br />
3. Ulubiona piosenka <br />
Odp. Universo <br />
4. Gdzie mieszkasz? <br />
Odp. Gdynia<br />
5. Ile masz lat?<br />
Odp. 15<br />
6. Jakie jest Twoje hobby?<br />
Odp. Blogowanie<br />
7. Lubisz szkole?<br />
Odp. Tak<br />
8. Jaka jest najważniejsza osoba w Twoim życiu?<br />
Odp. Przyjaciółka Weronika ;*<br />
9. Ulubiony przedmiot w szkole? <br />
Odp. Matma<br />
10. Ulubiona postać z Violetty?<br />
Odp. Leoś<br />
11. Ulubiona para z Violetty? <br />
Odp. Leonetta<br />
<br />
<br />
Blogi które nominuję:<br />
<br />
1.<a href="http://nie-taka-milosc.blogspot.com/" target="_blank">http://nie-taka-milosc.blogspot.com/</a><br />
<div>
2.<a href="http://newstoryaboutleonetta.blogspot.com/" target="_blank">http://newstoryaboutleonetta.blogspot.com/</a></div>
<div>
3.<a href="http://story-violetta.blogspot.com/" target="_blank">http://story-violetta.blogspot.com/</a></div>
<div>
4.<a href="http://nuestrocamleonetta.blogspot.com/" target="_blank">http://nuestrocamleonetta.blogspot.com/</a></div>
<div>
5.<a href="http://leonettax.blogspot.com/" target="_blank">http://leonettax.blogspot.com</a></div>
<div>
6.<a href="http://mystory-jortini.blogspot.com/" target="_blank">http://mystory-jortini.blogspot.com</a></div>
<div>
7.<a href="http://niespodziewane-zwroty-akcji-violetta.blogspot.com/" target="_blank">http://niespodziewane-zwroty-akcji-violetta.blogspot.com</a></div>
<div>
8.<a href="http://leonettkaloveforever.blogspot.com/" target="_blank">http://leonettkaloveforever.blogspot.com/</a></div>
<div>
9.<a href="http://vilu-y-leon-4ever.blogspot.com/" target="_blank">http://vilu-y-leon-4ever.blogspot.com</a></div>
<div>
10.<a href="http://odnienawiscidomilosci-leonetta.blogspot.com/" target="_blank">http://odnienawiscidomilosci-leonetta.blogspot.com</a></div>
<div>
11.<a href="http://leonettaaqq.blogspot.com/" target="_blank">http://leonettaaqq.blogspot.com</a><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Moje pytania:<br />
1.Jak masz na imię?</div>
<div>
2.Twoje hobby?</div>
<div>
3.Ulubiona fryzura?</div>
<div>
4.Ulubiona para z Violetty?</div>
<div>
5.Naxi vs Caxi </div>
<div>
6.Ulubione danie?</div>
<div>
7.Co sądzisz o moim blogu?</div>
<div>
8.Szczęśliwa liczba?</div>
<div>
9.Twój ulubiony blog?</div>
<div>
10.W jakim mieście mieszkasz?</div>
<div>
11.Jakie kraje już zwiedziłaś?</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jeszcze raz dziękuję za nominacje :)</div>
<div>
<br /></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8137876325588062596.post-55743661949834205572014-01-12T14:13:00.001-08:002015-02-27T11:21:05.853-08:00Rozdział 04 cz.3/3- "Dobranoc..."<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkLDESveiXmwcoVD0mkBmOayMZFv3MBIXDc79o9sHRMqEq_-2KZeaYVfp2UvZ5cX1CwUAprfRMQNRofwR1mQMtaRZ8pGfXgWOiuDdm5Fy1cZ5LikhioRRG968ec_9IzsuTU2Fky6UtRSFf/s1600/tumblr_ma2hp9Gqfk1qkdght.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkLDESveiXmwcoVD0mkBmOayMZFv3MBIXDc79o9sHRMqEq_-2KZeaYVfp2UvZ5cX1CwUAprfRMQNRofwR1mQMtaRZ8pGfXgWOiuDdm5Fy1cZ5LikhioRRG968ec_9IzsuTU2Fky6UtRSFf/s1600/tumblr_ma2hp9Gqfk1qkdght.gif" height="165" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
* Mercedes *<br />
<br />
Jak on może wyjeżdżać! To nie sprawiedliwe ,że wszyscy mają swoją drugą połówkę ,a ja jej znaleźć nie mogę. Moja jedyna miłość wyjeżdża ,a ja nie mogę nic zrobić. No cóż trzeba będzie zapomnieć.... No ale tak się nie da! Nie da się tak z dnia na dzień zapomnieć! No ale zawsze można spróbować. Chodziłam po parku i dostałam sms-a. Wyciągnęłam telefon ,żeby sprawdzić kto napisał.<br />
<b><br />
</b><br />
<b>Od Jorge ;)</b><br />
<i>
Hej Mechi, wygrałem wyścig!! Z tej okazji organizujemy imprezę!! Jesteś zaproszona. Oczywiście możesz kogoś zaprosić! </i><br />
<i><br /></i><b>
Do Jorge ;)</b><br />
<i>
Gratulacje! Dziękuję za zaproszenie! Na pewno wpadnę! Wezmę ze sobą moją przyjaciółkę.</i><br />
<i><br /></i>
Wysłałam wiadomość. Szłam sobie parkiem wzdłuż drzew. Rozmyślając o Francisco i o imprezie. Będzie biba na całego! Ostatnio jak zabalowaliśmy to nikt do domu dojść nie mógł! Facu i Nico byli tak genialni, że nawet razem poszli się wykąpać! To było dziwne. No ale oczywiście impreza została zakończona. A przez kogo?? No przez naszą ukochaną Stephie! Ona nam rozwaliła imprezę bo powiedziała, że jak Jorge tego nie skończy to zerwie z nim. Beszczelna! Chłopak musi się zabawić, wyszaleć! Stephie tego nie rozumie. Mówi, że to Ona musi się wyszaleć! A Jorge co? No oczywiście jej się nie sprzeciwi! Nie wiem co On w niej widzi!! Jest zwyczajną prostaczką! Nic nie wartą dziewczyną! Puszczą się z każdym! No ale Jorge tego nie widzi... On musi się zakochać w kimś innym... Tak o tym wszystkim rozmyślałam, aż wpadłam na kogoś. Tym kimś był mój przyjaciel Ruggero.<br />
- Hej, co tu tak sama robisz? - Spytał.<br />
- Hejka, a wiesz postanowiłam się przejść na spacer, masz może ochotę iść ze mną? - Spytałam z nadzieją.<br />
- Chętnie się przejdę. - Oznajmił.<br />
Ruszyliśmy przed siebie. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się i wspominaliśmy wspólne wypady całą paczką. Muszę zapoznać Tini z nimi. I to koniecznie! Rozmawialiśmy tak jeszcze trochę i postanowiliśmy już wracać. Było ciemno więc Ruggero zaproponował, że mnie odprowadzi. Zgodziłam się bez namysłu! Strasznie boję się wracać sama. Po kilku minutach byliśmy już pod moim domem. <br />
- Dziękuję, że mnie odprowadziłeś. - Powiedziałam.<br />
- To była dla mnie przyjemność. - Odpowiedział z uśmiechem.<br />
- Dobranoc... Spotkamy się jutro na imprezie?? - Spytałam.<br />
- Tak... Dobranoc. - Odpowiedział i pocałował mnie w policzek. Ja się zarumieniłam i weszłam do domu. Po tym wszystkim zapomniałam o Francisco. Z Ruggero miło spędziłam czas. Przygotowałam się do spania, a następnie udałam się do Krainy Morfeusza.<br />
<br />
* Jorge *<br />
<br />
- A ja Jorge - Ucałowałem jej rękę, a Ona się zarumieniła. Uśmiechnąłem się do Niej, a Ona to odwzajemniła. Muszę przyznać, że Tini jest ładniejsza od Stephie, ale i tak ją kocham. Nie ważne jak ją oceniają inni, ja Ją kocham, a Ona mnie. Szliśmy w stronę mojego domu w ciszy. Po dotarciu zaproponowałem jej coś do picia i jedzenia, ale nic nie chciała. Chciała się tylko położyć. Pokazałem Jej tymczasowy pokój. Czyli mój pokój.<br />
- Tu będziesz spała, jak coś to jestem w pokoju obok tak? - Spytałem.<br />
- Dobrze, jeszcze raz dziękuję za wszystko. - Odpowiedziała.<br />
- Naprawdę nie ma za co. Dobranoc. - Odpowiedziałem.<br />
- Dobranoc...<br />
Wyszedłem z pokoju i skierowałem się do pokoju obok. Od razu opadłem na łóżko i udałem się do krainy snów.<br />
<br />
* Martina *<br />
<br />
Jestem bardzo wdzięczna Jorgowi za to, że mi pomógł. Nie wiem co bym zrobiła sama... Jak opuścił mój tymczasowy pokój to od razu wypuściłam Suzi na ziemię, a ja położyłam się na łóżko. Pościel pachniała męskimi perfumami. Uwielbiam je. Rozmyślając o tym jaki miałam zwariowany pierwszy dzień w Buenos Aires usnęłam.<br />
<span style="text-align: justify;">☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★</span><br />
Oto rozdział ( raczej część rozdziału ) który obiecałam, że dziś będzie więc jest.<br />
Nie miałam weny na niego.<br />
Mam dziś urodziny! A wiecie jaki prezent dostałam? Uwaga................................Nowego członka rodziny!! Moja siostra urodziła!! Tak się cieszę!!<br />
Dobra nie wiem czy Wam się podoba. Mi szczerze nie za bardzo.<br />
Za błędy przepraszam ale pisze z telefonu!<br />
Proszę o opinię!<br />
Całusy !<br />
Komarek ;*Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00939261235556319128noreply@blogger.com10